Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
412 416
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
G Gicio
+8 / 8

Jeśli nie lubi się sąsiadów to można wiercić wszystko

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kontousun1ete
+3 / 3

@Gicio np psychikę sąsiadów :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 2

Jak się bierze byle wiertarkę z udarem mechanicznym do tego najtańsze wiertła z tesco to potem tak to się kończy. Wierci, wierci i za nic nie idzie XD...

Dużo lepszą opcją jest kupienie nawet taniego młota udarowego z mocowaniem SDS/SDS+. TO robi robotę, przewierci wszystko co murowane XD.

No ale koleżanka musi zrozumieć jeszcze jedną rzecz, że jeśli ktoś np skuwa tynki czy kafelki właśnie młotem na SDS, to dźwięk w innych mieszkaniach wydaje się taki sam jak przy wierceniu XD.
Więc najpewniej to nie są dźwięki samego wiercenia, a skuwania tynków, kafelek i wiercenia. To już jak najbardziej może zająć masę czasu XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dopehead
-3 / 7

Ja mam w klatce kutasów co remonty robili po 4-6 miesięcy. Oby im fiuty zwiędły. Blok to nie miejsce na przestawianie ścian i robienia 4 ścian od nowa. Jak ktoś ma takie fanaberie to powinien sobie dom budować a sąsiadom dać żyć we względnym spokoju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+3 / 3

@dopehead Czemu to nie miejsce na przesuwanie ścian i robienie ich od nowa? Co jakiś czas trzeba, zwłaszcza, że potrzeby ludzi się zmieniają
Np. niefajnie jest, jeżeli zaczynają ci się palić bezpieczniki, albo wywalasz prąd w całym bloku w momencie gdy uruchamiasz piekarnik, albo zalewasz sąsiadów na dole, prawda? A wymiana instalacji to chyba jedna z najbardziej czasochłonnych rzeczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2022 o 15:10

D dopehead
0 / 2

@Cascabel Jak jest zbudowany blok i jaki układ ma mieszkanie wiadomo od razu i kupujący wie na co się pisze. Albo pasuje albo nie pasuje. Tak gruntowne remonty a raczej totalne rozpierdziele nie powinny mieć miejsca, ponieważ zakłócają normalne funkcjonowanie ludzi tam mieszkających, którzy nie płacą przez ten hałas mniejszego czynszu a jednak nie regenerują się i nie odpoczywają tak jak mają prawo. Nikt mi hotelu nie wynajmie po nocce w pracy a ktoś jednak mi ten sen w moim własnym mieszkaniu zakłóca. W niektórych krajach są określone godziny i czas przewidziany na remonty. U nas cebulakom wydaje się, że można wszystko. Na szczęście na każdego kozaka znajdzie się większy kozak i nie jednego już wyprostowałem i ich ułańskie wyobrażenia na temat ich wolnoć Tomku w swoim domku również. Uwierz mi, że w bloku, w którym mieszkam nie ma problemu z instalacją. A na wymianę instalacji swoją drogą trzeba mieć pozwolenie, którego często remontowicze nie mają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@dopehead Nie, kupujący nie zawsze wie na co się pisze i jak napisałam - potrzeby się zmieniają. W przypadku sprzedaży mieszkania nie wiesz też w jakim stanie mieszkanie zostawił poprzedni lokator.
Rok po remoncie (a praktycznie adaptacji) poddasza musiałam robić generalkę łazienki, włącznie ze zrywaniem części sufitu w pomieszczeniu poniżej. Niby wszystko było super wykonane, ale hydraulik źle założył brodzik - który przeciekał niezauważalnie pod podłogę. Jesteś w stanie to przewidzieć?
Funkcjonujesz we wspólnocie. Musisz zrozumieć, że czasem remonty są potrzebne, a fakt, że twoje godziny funkcjonowania nie pokrywają się z powszechnie przyjętymi - może sam powinieneś rozważyć wyprowadzkę do domku, skoro nie umiesz się dostosować?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dopehead
0 / 0

@Cascabel Są sytuacje, których nie da się przewidzieć i jasna sprawa, że trzeba reagować. Niespodzianek nie zaplanujesz i jest to oczywiste. Ja nie mówię o konieczności wykrycia ukrytej usterki a o celowym zaplanowaniu sobie 4-6 miesięcznego ciężkiego remontu dla własnego widzimisie kosztem sąsiadów. Ładnie napisałeś o wspólnocie, ale działa ona w dwie strony. Czasami remonty są potrzebne, ale nie półroczne i nie w bloku, w którym mieszkają ludzie i nie kosztem ich komfortu. Tutaj zaczynamy mówić o zakłócaniu miru domowego w myśl prawa.
Pewna część społeczeństwa pracuje zmianowo i tej części również należy się odpoczynek po pracy. I czy naprawdę te osoby według Ciebie muszą przeprowadzać się na wieś, żeby uniknąć sytuacji, w której dajmy na to nowy sąsiad zatruje im życie na pół roku i nie da normalnie funkcjonować? A może jednak to osoby, które się wprowadzają i dezorganizują takimi pracami remontowymi życie innych we wspólnocie powinny się opamiętać i urealnić swoje fantazje myśląc również o innych a nie tylko o sobie?
Ja już pomijam ciężar walki systemowej z takim uciążliwym sąsiadem ponieważ taka walka jest do wygrania, ale kosztem czasu i środków oraz zaciętości, ale mieszkając w bloku i we wspólnocie mamy swoje praca jako mieszkańcy i właściciele i januszom warto je uświadamiać ponieważ niektórzy myślą, że można im wszystko w mieszkaniu a prawda to nie jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@dopehead Mają też inne możliwości poza przeprowadzeniem się na wieś. Choćby zatyczki do uszu.
A odnośnie 6 miesięcy: tą "ustereczkę" usuwamy już od trzech i dopiero zaczyna być widać koniec. Pamiętam też trzymiesięczny remont kuchni gdzie okazało się, że tynki spadają - dosłownie - przy lekkim wkłuciu się, albo konieczność wzmacniania ścian, bo ktoś nie wpadł wcześniej na to, że w kuchni fajnie by było mieć szafki wiszące. Remont - jasne, planuje się. Jego zakres i okres trwania - często nie (miesięczna adaptacja rozrosła się do pięciu...).
Przerabiałam wielu zatruwających życie sąsiadów, jak i adaptacje, remonty, wymianę instalacji w świeżo wyremontowanym pomieszczeniu, wiertarkę przerywaną ćwiczeniami na pianinie, czy dyskotekę na parterze, płaczące dzieci, szczekające psy, czy krzyki starszej pani w stanie agonalnym, której przestawała działać morfina. Spałam też kiedyś przez miesiąc na statku pod syreną mgłową. Mogę polecić zatyczki do uszu, albo bardzo głośną muzykę (z muzyką ostrożnie - skończyło się na tym, że na koncertach metalowych szybko zaczynam ziewać...).
Od dźwięków wydawanych przez ludzi ratuje tylko brak ludzi. A przez miasto - brak miasta. I nie - nie można w mieszkaniu wszystkiego i są sytuacje, w których niektóre rzeczy są grubą przesadą, po prostu uważam, że warto zaczynać dyskusję od empatycznego podejścia i poszukać kompromisu... zanim zacznie się wojnę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dopehead
0 / 0

@Cascabel Zatyczki do uszu pomagają, ale nie w każdej sytuacji. Każdy oczywiście ma inaczej, ale mi osobiście żadne zatyczki nie pomagały w głośnych pracach. Raz, że hałas, dwa, że wibracje.
Usterki czy mankamenty, o których wspominasz to nie fanaberie i należy działać i już, niezależnie od czasu poświęconego na taką naprawę. To nie są czyjeś wymysły czy widzimisie.
Widzę, że przerabiałaś podobne tematy w kwestii sąsiadów. Jak najbardziej rozumiem i szczerze współczuję. U mnie również cała plejada gwiazd tego typu się przetoczyła ostatnimi latami. Naturalną rzeczą jest, że blok ma swoje "uroki" i albo decydujemy się na akceptację takiego faktu albo zmianę. Nie chodzi o popadanie w skrajność w podejściu czy działaniach. W pełni się zgodzę, że tam gdzie można warto się porozumieć i podejść do sprawy po ludzku. Tak powinno być. Na pewno jednak wiesz, że są osoby, dla których ich musi być a wierzchu i po dobroci się po prostu nie da. Jak zawsze wojna to ostateczność.
Ps. Dzięki za dyskusję. Miło popisać z kimś na poziomie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
0 / 0

Skuwanie kafelków + wymiana instalacji elektrycznej w całym domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iiyrryyr3iit
+1 / 1

Raczej wydzielają z niego microserwisy. To wymaga czasu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hermes_Trismegistos
+1 / 1

Kiedy ktoś sobie urządza Luwr w domu, to wiercenie pod kołki na wszystkich pionowych powierzchniach tyle trwa:) Lubię sobie wyobrażać, że u wszystkich sąsiadów są ściany wywieszone kolekcjami Rembrandtów, czy Chagalli:) I co jakiś czas dołącza do nich kolejny kolekcjoner:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B biuro74
0 / 0

To zasłona dymna (akustyczna). Somsiady się ru**ają na potęgę, a wiertarka robi za odwrócenie uwagi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem