Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Ciekawa zapowiedź

kolejnej klapy na miarę Wieśka (a wszystko sponsoruje poprawność polityczna)

www.demotywatory.pl

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K killerxcartoon
+2 / 2

To niestety standard produkcji komercyjnych dużych molochów jakie zarzynają przez głupotę filmy chcąc wyciągnąć szybko tanio kasę głośnych marek na jakie wykupiły licencję.

A pierwsze co robią to niszczą i spłycają oryginalne fabuły, zmieniają osobowość postaci.
Przykłady wersja fabularna Ghost In the Shell. Aktorka Ok nawet gra nieźle , ale całkowicie spłycono jej postać do dziewczyny jaka nieźle się bije i walczy. A przecież Major Motoko to przede wszystkim hakerka jaka ma dylemat odnośnie rzeczywistości i granic czym jest człowieczeństwo gdy nie ma się ciała. czyli oddzielenie fizyczne Ducha od materii Powtórzono kilka scen walki z Inocence i pierwszego anime łącząc je nie wiadomo jakim idiotycznym scenariuszem dorzucając postać wzorowaną na Qze z samodzielnej 11

Ostatnio oglądałem odcinek Cowboja Bipop w wydaniu netfliksa jakiego skasowali po pierwszym sezonie. Zmiana na murzyna OK super nawet dobrze zagrał i nie przeszkadzało. Ale zmienienia cech i osobowości Feye Valentone W oryginale Ona była dziewczyną cwaną i wyrachowaną umiejąca wykorzystać swój seksapil do swoich celów. A tu dostaliśmy jakąś dziewczynę jak strzela walczy ..

I właśnie takiego słodkiego cwanego kociaka zabrakło bo ludzie się zniechęcili

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2022 o 0:04

I immo
0 / 0

@killerxcartoon Ale to trochę nie tak. Kto się zniechęcił do Beebopa? Tylko Ci którzy oglądali oryginał. Założę się że z 95% użytkowników netflixa tego nie widziało. W tym ja. I co? I dla mnie to był bardzo fajny serial. Oczywiście później obejrzałem oryginał.

Tak samo z Wiedzminem. Mnie tam adaptacja netflixa się podoba, może dlatego że książki Sapkowskiego po prostu nie trawię. Nie lubię stylu jego pisania i koniec. Nigdy nie mogłem przebić się przez więcej niż kilkadziesiąt stron. I wydaje mi się że właśnie dla takich osób kierowane są te produkcje.

Żeby oczywiście nie było, że tak to spłycam. Rozumiem osoby zafascynowane danym tytułem że dla nich adaptacja może być tragiczna. Mam to samo w stosunku do, skądinąd bardzo chwalonej adaptacji filmowej trylogii Tolkiena. Tutaj nie byłem w stanie obejrzeć do końca filmu, bo tak strasznie "gryzł" się z moją wizją tego wszystkiego, jaką wyrobiłem sobie po wielokrotnym przeczytaniu tej pozycji, łącznie z wersją oryginalną. Tak więc rozumiem o co chodzi.

Inna sprawa ze z tym co nam się podoba a co nie, to bardzo indywidualne podejście. Każdy powinien wyrobić sobie swoje zdanie, a nie bazować na zdaniu innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2022 o 10:37