W latach 90., po tym, jak zostałem zwolniony z pracy w fabryce, nagle znalazłem się na ulicach Toronto z wykształceniem podstawowym, bez pieniędzy, bez przyjaciół, bez referencji i tak naprawdę bez rodziny. Co zrobiłem? Znalazłem niewiarygodnie brudne, obskurne mieszkanie w piwnicy. Złożyłem wniosek o zasiłek społeczny, przestałem pić i palić (i rzuciłem inne niezdrowe nawyki). Kupiłem karnet na siłownię i ćwiczyłem 4 godziny dziennie. Zapisałem się do liceum dla dorosłych i ignorowałem wszystkich i wszystko, co mogłoby mnie rozpraszać. Potem złożyłem podanie na studia. Dostałem się. Przeprowadziłem się do innego miasta i spędziłem 4 lata, zdobywając licencjat z filozofii. Następnie złożyłem podanie na studia magisterskie i następne 10 lat spędziłem na zdobywaniu tytułu magistra i doktora. Potem spędziłem kilka następnych lat jako profesor, dobrze zarabiając i dobrze się bawiąc. Jestem teraz szczęśliwy i wiem, że żyłoby mi się gorzej, gdybym nie zrobił tego, co zrobiłem przed laty. Wcześniej czy później każdy musi zacząć traktować swoje życie poważnie
Kto to wymyśla te historie z dupy wzięte?
Już po pierwszej historii się rozpłakałam i nie mogłam doczytać reszty.
@lejdipank, jeśli te historie nie są wymyślone, wypadałoby podać nazwiska, źródła ;-) Tak to są mało wiarygodne - np. "...kupiliśmy dom na przedmieściach i kilka samochodów..." to znaczy ile? 3 dla niego, dla niej i dla dziecka? Czy więcej?
@RomekC
Przecież masz zdjęcia tych ludzi.
Ludzie, którzy uważają, że to wymyślone historie chyba za mało przeżyli... Tak, naprawdę zdarzają się takie rzeczy.
Wszystko fajnie, tylko że te historie są z USA. Tam się docenia ludzi, którzy mają coś w głowie i nie boją się ciężkiej pracy. Dla jednego z bohaterów sukxesem życiowym byla praca w służbie zdrowia. Ja też skończylam studia i pracuje w służbie zdrowia, ale przez to jak nasz rząd traktuje takie osoby jak ja, prawie każdego dnia czuję się kompletnie przegrana.