@Gekon86 Widziałem już takie przypadki, kiedy odchodziła z firmy cała ekipa albo osoby kluczowe dla działania firmy. Czasami właśnie takie p*lenie szefa jest tym co przegina p@łkę i człowiek się decyduje na ostateczne zerwanie toksycznej umowy. Czy to coś zmieniło w firmie? Oficjalnie nie. Jak w polskim rządzie: wszystko co dobre w firmie jest zasługą szefa, wszystko co złe - pracownika. Taka podwójna moralność stosująca inne kryteria dla szefa i inne dla pracownika/ów. Czasami zwyczajnie szkoda słów na tłumaczenie czegokolwiek skoro widzisz, że odbijają się jak groch od ściany.
Jak na razie, praca to nie niewolnictwo. Jedna i druga strona może wybrać korzystniejsze dla siebie rozwiązanie.
@irulax ładne i prawdziwe ostatnie zdanie. Poza tym ja jestem z tych którzy uważają, że jeżeli pracownik myśli, że szef go okrada, nie daje podwyżek bo go nie lubi i ogólnie jest sknera itp to droga wolna i może sam sobie otworzyć biznes. Rynek szybko zweryfikuje jego przydatność. Wtedy zobaczy jak to jest się szefem, jak się tak od razu ma na wszystko, jak to się trzeba bujać z podatkami, księgowością itd. Z drugiej strony wiem, że wymagam od pracownika nie więcej niż sam bym nie zrobił. Muszę szanować dobrych ludzi w tym co robią bo wiem, że w mojej branży trudno jest o solidnego pracownika, który w dodatku nie jest alkoholikiem i codziennie zjawia się do pracy. Dobrze podsumowałeś.
@Gekon86 Widzisz, zbyt często widziałem sytuację gdzie szefostwo traktowało pracowników jak osoby ułomne umysłowo. Mógłbym o tym książkę napisać. Zauważyłem również, że są firmy dobrze traktujące swoich ludzi, mają małą rotację i wcale nie jest łatwo tam się dostać. Pracować trzeba wszędzie. Ani pracodawcy ani pracownikowi nikt za darmo kasy nie daje. Może w robotach nie wymagających kwalifikacji aż tak nie zależy na pracowniku. Przy wymagających stanowiskach już tak łatwo nie jest. Nikomu jednak do kieszeni nie zaglądam - szef chce to niech bankrutuje - jego zysk i jego ryzyko. Tylko czasami mnie skręca od słuchania p*lenia co niektórych jak to im źle.
Podejrzewam, że to wypowiedzenie sprawiło wielką radość pracodawcy, pozbyć się takiego pracownika to sama przyjemność.
@tomekbydgoszcz I ta euforia kiedy można wreszcie samemu wziąć się za mieszanie zaprawy. :)
@irulax
:-) o tak :-)
Tak, uwierzyłem że to prawdziwe...xD
@kostek_slask noooo:D a nawet gdyby to szef się zesr@ł ze strachu, że takiego pracownika stracił:D
@Gekon86 Widziałem już takie przypadki, kiedy odchodziła z firmy cała ekipa albo osoby kluczowe dla działania firmy. Czasami właśnie takie p*lenie szefa jest tym co przegina p@łkę i człowiek się decyduje na ostateczne zerwanie toksycznej umowy. Czy to coś zmieniło w firmie? Oficjalnie nie. Jak w polskim rządzie: wszystko co dobre w firmie jest zasługą szefa, wszystko co złe - pracownika. Taka podwójna moralność stosująca inne kryteria dla szefa i inne dla pracownika/ów. Czasami zwyczajnie szkoda słów na tłumaczenie czegokolwiek skoro widzisz, że odbijają się jak groch od ściany.
Jak na razie, praca to nie niewolnictwo. Jedna i druga strona może wybrać korzystniejsze dla siebie rozwiązanie.
@irulax ładne i prawdziwe ostatnie zdanie. Poza tym ja jestem z tych którzy uważają, że jeżeli pracownik myśli, że szef go okrada, nie daje podwyżek bo go nie lubi i ogólnie jest sknera itp to droga wolna i może sam sobie otworzyć biznes. Rynek szybko zweryfikuje jego przydatność. Wtedy zobaczy jak to jest się szefem, jak się tak od razu ma na wszystko, jak to się trzeba bujać z podatkami, księgowością itd. Z drugiej strony wiem, że wymagam od pracownika nie więcej niż sam bym nie zrobił. Muszę szanować dobrych ludzi w tym co robią bo wiem, że w mojej branży trudno jest o solidnego pracownika, który w dodatku nie jest alkoholikiem i codziennie zjawia się do pracy. Dobrze podsumowałeś.
@Gekon86 Widzisz, zbyt często widziałem sytuację gdzie szefostwo traktowało pracowników jak osoby ułomne umysłowo. Mógłbym o tym książkę napisać. Zauważyłem również, że są firmy dobrze traktujące swoich ludzi, mają małą rotację i wcale nie jest łatwo tam się dostać. Pracować trzeba wszędzie. Ani pracodawcy ani pracownikowi nikt za darmo kasy nie daje. Może w robotach nie wymagających kwalifikacji aż tak nie zależy na pracowniku. Przy wymagających stanowiskach już tak łatwo nie jest. Nikomu jednak do kieszeni nie zaglądam - szef chce to niech bankrutuje - jego zysk i jego ryzyko. Tylko czasami mnie skręca od słuchania p*lenia co niektórych jak to im źle.
@irulax dokładnie tak
BRAWO!
@FuckPutin Nie ma reguły: czasami piekielny jest szef, czasami pracownik/cy.
Oczywiscie pochodzi to z mojego peja https://facebook.com/patoinformatyk
Dobrze napisał. A co, zwolnią go ? ;-)