Co na zasadzie: "cio tam moja ciólećka chciała by na obiadusiek? cio?" a potem " ło panie logopedo pomocy moja córka sepleni, co robic... co robic..."
nigdy sié nie zastanawialem nad tym jak mówic do moich córek i kiedy...jaki czas czy forma gramatyczna jest odpowiednia, normalnie mówilem...
Nie do końca rozumiem żart. On/a się nabija z przesadnego analizowania i planowania sposobu komunikacji z dzieckiem, czy może z tego, w jaki sposób bardzo prostą formę można zdefiniować tak, by brzmiała na skomplikowaną?
Ktoś coś?
To jakaś podejrzana sprawa: czy nikt poza nim nie rozmawia z tą córką?
nie rozwalony, bo to co tam napisane nie do końca ma sens
"Zjesz, wypijesz, pojedziesz" - taka oto edukacja młodzieży. A potem się dziwimy skąd tylu pijanych kierowców na drogach :-)
@Javelin7 Super!
Jakkolwiek by to abstrakcyjnie nie brzmiało, czas przyszły złożony wygląda w języku polskim dokładnie tak, jako koleś opisał :)
Co na zasadzie: "cio tam moja ciólećka chciała by na obiadusiek? cio?" a potem " ło panie logopedo pomocy moja córka sepleni, co robic... co robic..."
nigdy sié nie zastanawialem nad tym jak mówic do moich córek i kiedy...jaki czas czy forma gramatyczna jest odpowiednia, normalnie mówilem...
Nie do końca rozumiem żart. On/a się nabija z przesadnego analizowania i planowania sposobu komunikacji z dzieckiem, czy może z tego, w jaki sposób bardzo prostą formę można zdefiniować tak, by brzmiała na skomplikowaną?
Ktoś coś?