Słoikiem majonezu i innymi produktami wali się w konkretną firmę czy inne korpo. Firma czy inne korpo wycofują się z rynku wschodniej dziczy. Wschodnia dzicz nie zrobi identycznych zakupów dzięki innej dziczy, tylko będzie musiała sobie sadzić ziemniaki w parku.
Jak mniemam lekki wstrząs dla pokolenia, które już się nauczyło korzystać z dobrodziejstw zachodu i to może przynieść jakieś zmiany.
Słoikiem majonezu i innymi produktami wali się w konkretną firmę czy inne korpo. Firma czy inne korpo wycofują się z rynku wschodniej dziczy. Wschodnia dzicz nie zrobi identycznych zakupów dzięki innej dziczy, tylko będzie musiała sobie sadzić ziemniaki w parku.
Jak mniemam lekki wstrząs dla pokolenia, które już się nauczyło korzystać z dobrodziejstw zachodu i to może przynieść jakieś zmiany.