Nigdzie nie jest powiedziane że osoby psychicznie chorujące nie mogą być w kościele. Gorzej że jak ktoś choruje to zamiast siedzieć i np pielęgnować ogród ma możliwość wyjscia i opowiadania o swoim szaleństwie.
Jeżeli ktoś czuje potrzebę chodzenia raz w tygodniu na spotkanie by wysłuchać poglądów sfrustrowanych przygłupów, to niech sobie chodzi. Skąd taka potrzeba się bierze jest poza moja percepcją.
A czemu mielibyśmy zakładać, że w kościele nie ma ruskich trolli? Znając sprzedajność kleru, jest ich tam pewnie więcej niż w przekroju społeczeństwa.
A ponoć Jezus kocha wszystkich...
@kraken11 Też mi się coś obiło. Dobrze wiedzieć, że już nieaktualne ;)
Nigdzie nie jest powiedziane że osoby psychicznie chorujące nie mogą być w kościele. Gorzej że jak ktoś choruje to zamiast siedzieć i np pielęgnować ogród ma możliwość wyjscia i opowiadania o swoim szaleństwie.
Jeżeli ktoś czuje potrzebę chodzenia raz w tygodniu na spotkanie by wysłuchać poglądów sfrustrowanych przygłupów, to niech sobie chodzi. Skąd taka potrzeba się bierze jest poza moja percepcją.