Nie chcę żadnych "nowości", kraj to nie sklep RTV. Chcę stabilności - jednego kursu, którym kraj będzie konsekwentnie podążał. UE i NATO to dobra baza. Tego się trzymać, poza tym - pilnować żyrandola.
@daclaw jeśli tak, to od demokracji bardziej zainteresuje cię dyktatura lub monarchia. Lub może system prezydencki z ośmioletnią kadencją i większymi uprawnieniami głowy państwa. Demokracja stabilności nie zapewni.
Albo normalności. Mamy w polsce partie Tylko LGBT, Tylko Kościół i Ruscy Dobrzy Są. A nie można zrobić czegoś nie wiem, normalnego, po środku? Np. Ruskich nie lubię ale nie chcę płaszczyć się przed USA, do LGBT i kościoła mam stosunek neutralny tak długo, jak zajmują się sobą w spokoju. I tak dalej.
Taki nijaki jest Orban i na Węgrzech wygrywa, ale w naszym imperium słabo się sprzedaje hasło "jesteśmy za mali i nie mamy atomówek, żeby fikać ruskim"
Bardzo pięknie brzmi ta pusta demagogia. Również mam dość wielu rzeczy. Jeśli mi coś nie pasuje to staram się jakoś w temacie zadziałać. Zatem jeśli tylko dołączą jakieś konkrety i będą faktycznie czymś innym niż dotychczasowy cyrk urągający zdrowemu rozsądkowi to ja chętnie. Niepopadanie w żadną skrajność i dla odmiany trzymanie się jakiegoś rozsądnego, stałego kursu byłoby faktycznie miłą nowością. Jednak najpierw - konkrety. Jakiś program albo chociaż cele, pomysły na siebie.
Kolejna partyjka jednorazowego użytku do zagospodarowania elektoratu buntu. Był Palikot, był Petru, był Kukiz - wszyscy jechali na tym samym schemacie: przekonać niezadowolonych, że to właśnie oni skończą z tym całym syfem na Wiejskiej. A później zawsze jest tak samo - "zbuntowani" dogadują się z tymi, których mieli zwalczać i razem kręcą lody. Trzeba być skończonym imbecylem aby wierzyć, że tym razem będzie inaczej.
@Quant_ tylko zwykle takie twory pojawiały się w obliczu szansy jakiejś partii spoza, nazwijmy to starego układu, na 3cie miejsce w wyborach. A to mogłoby znaczyć, że nieoficjalnie jest tam coś innego, jak partia Hołowni. Pytanie tylko, która partia to zrobiła.
icek się zmartwi
"chcemy wlasciwych rozwiazan"
czyli jakich?
Nie chcę żadnych "nowości", kraj to nie sklep RTV. Chcę stabilności - jednego kursu, którym kraj będzie konsekwentnie podążał. UE i NATO to dobra baza. Tego się trzymać, poza tym - pilnować żyrandola.
@daclaw jeśli tak, to od demokracji bardziej zainteresuje cię dyktatura lub monarchia. Lub może system prezydencki z ośmioletnią kadencją i większymi uprawnieniami głowy państwa. Demokracja stabilności nie zapewni.
@Pergamin Najlepiej monarhia. Jest już kandydat na Krula.
polityka w Polsce to kpina albo upośledzona odnoga mediów dla niespełnionych gwiazdek i medialnych 0 !
"Mam dość" brzmi radykalnie. Przydałyby się umiarkowane partie "Nie wiem" I "Żadna z powyższych".
Albo normalności. Mamy w polsce partie Tylko LGBT, Tylko Kościół i Ruscy Dobrzy Są. A nie można zrobić czegoś nie wiem, normalnego, po środku? Np. Ruskich nie lubię ale nie chcę płaszczyć się przed USA, do LGBT i kościoła mam stosunek neutralny tak długo, jak zajmują się sobą w spokoju. I tak dalej.
Taki nijaki jest Orban i na Węgrzech wygrywa, ale w naszym imperium słabo się sprzedaje hasło "jesteśmy za mali i nie mamy atomówek, żeby fikać ruskim"
Mamy dobre pomysły, ale przedstawimy je po wyborach jak wygramy. Jak przedstawimy teraz to PiS ukradnie xd
Co każde wybory są takie hasła. Szkoda tylko, że są gównowarte.
Bardzo pięknie brzmi ta pusta demagogia. Również mam dość wielu rzeczy. Jeśli mi coś nie pasuje to staram się jakoś w temacie zadziałać. Zatem jeśli tylko dołączą jakieś konkrety i będą faktycznie czymś innym niż dotychczasowy cyrk urągający zdrowemu rozsądkowi to ja chętnie. Niepopadanie w żadną skrajność i dla odmiany trzymanie się jakiegoś rozsądnego, stałego kursu byłoby faktycznie miłą nowością. Jednak najpierw - konkrety. Jakiś program albo chociaż cele, pomysły na siebie.
Kolejna partyjka jednorazowego użytku do zagospodarowania elektoratu buntu. Był Palikot, był Petru, był Kukiz - wszyscy jechali na tym samym schemacie: przekonać niezadowolonych, że to właśnie oni skończą z tym całym syfem na Wiejskiej. A później zawsze jest tak samo - "zbuntowani" dogadują się z tymi, których mieli zwalczać i razem kręcą lody. Trzeba być skończonym imbecylem aby wierzyć, że tym razem będzie inaczej.
@Quant_ tylko zwykle takie twory pojawiały się w obliczu szansy jakiejś partii spoza, nazwijmy to starego układu, na 3cie miejsce w wyborach. A to mogłoby znaczyć, że nieoficjalnie jest tam coś innego, jak partia Hołowni. Pytanie tylko, która partia to zrobiła.
Jeśli masz dość to po co pchasz się do koryta? Zostaw miejsce tym, którzy jeszcze mają za mało.
Karyna męża Pis
Kto dał się nabrać na te puste słowa?