@Mandy25 A psy modnej rasy nie potrzebują adopccji? Bucza, Irpiń, Hostomet - to podkijowskie miejscowości pełne willi gdzie mieszkają bogaci Kijowianie. Rosyjskie wojska zrabowały telewizory i laptopy, a drogie i rasowe psy zostały w ruinach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
17 kwietnia 2022 o 11:00
@Geoffrey To, że nie brakuje psów, które zostały porzucone, czy po prostu ich wlasciciele poginęli to fakt, podobnie jak to, że rasowych wśród nich nie brakuje. Jest tu jednak "maleńki" haczyk - pies na nagraniu to buldog francuski - nie ma więc opcji by urodził się gdzieś na ulicy, czy w ruinach. Rasy brachycefaliczne - czyli ze skróconą czaszką, nie są w stanie rodzic naturalnie. Wiec ten "przygarnięty" szczeniaczek, akurat jest z tych psów, które nigdy nie należały do tych, które faktycznie potrzebują przygarnięcia... Ten szczeniaczek nigdy nie był sam - bo by po protu go nie bylo
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 kwietnia 2022 o 17:12
@Asheera Czy ty zrozumiałeś, co napisałem? To jest szczeniak, który parę - parenaście dni temu należał do bardzo bogatych ludzi. Do takich ludzi, co mieli wśród znajomych ministra. A teraz ci ludzie stracili domy, nierzadko rodziny, musieli uciekać z kraju BEZ swoich ulubionych szczeniaczków.
@Geoffrey nie trzeba być bardzo bogatym, by mieć rasowego psa. I to raczej ty nie zrozumiałes o co mi chodziło - pies ma maksymalnie 6 tygodni. Kilka - kilkanaście dni temu siedział nie u przypadkowych ludzi, którzy go sobie kupili, tylko u ludzi, którzy mieli jego matkę i którzy musieli zorganizować, mimo wojny, suce cesarskie cięcie, mimo wojny dbają o miot i nagle im się od widuje i porzucają samego szczeniaka - po czym, w ciągu maks 3 dni (absolutne maksimum jakie szczeniak w takim wieku byłby w stanie przetrwać sam - i to pod warunkiem, że miałoby go co grzać), ktoś go znajduje - jasne. Powiedzieć, ze się przygarnęło jest zwyczajnie bardziej medialne od przyznania się do kupienia - szczególnie, że okoliczności sprzyjające
@Jeremi978 sklecanie zdań i jakies tam wykształcenie i jeszcze jakieś wyniki w testach na inteligencję.... no cóż, jak dla mnie nie zawsze są wyznacznikiem inteligencji.... bo spie...onych ludzi nie brakuje... których mi znacznie mniej żal niż zwierząt.
Jest dokładnie odwrotnie - ludzie rozumieja co sie dzieje. Wiedza, że syrena jest ostrzezeniem, że zaraz będą bomby latać i że trzeba sie chowac. Rozumieją, że jak gdzieś walnela bomba i wystaje spod gruzow pol czyjejs glowy to reszta moze poczekac, bo i tak jest to juz tylko kupa gnijacego miesa. Rozumieja, ze gdy jedzie/idzie ruski, to trzeba spie*dalac, bo mozna dostac kulke. Wiedza też, ze gdy wydostali sie z oblezonych terenow to sa stosunkowo bezpieczni i, ze bezpieczne miejsce istnieje chocy po tygodniu i za granica) Dla zwierząt wszystko - łącznie z syrenami, które są "po ich stronie", łącznie z ucieczką poa oblężone tereny - to jedno wielkie, niezrozumiałe piekło. To, że nie rozumieją co się dzieje, w żaden sposób nie umniejsza ich strachu, bólu, czy smutku po stracie - wręcz przeciwnie
No patrzcie, jakie miał szczęście... Znalazł nie dość, że rasowego, to jeszcze modnej rasy. Coraz fajniejsze te niusy.
@Mandy25 A psy modnej rasy nie potrzebują adopccji? Bucza, Irpiń, Hostomet - to podkijowskie miejscowości pełne willi gdzie mieszkają bogaci Kijowianie. Rosyjskie wojska zrabowały telewizory i laptopy, a drogie i rasowe psy zostały w ruinach.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 kwietnia 2022 o 11:00
@Mandy25 no patrz, nie dość że mają sedesy w tej Ukrainie to nawet i rasowe psy...
@Geoffrey To, że nie brakuje psów, które zostały porzucone, czy po prostu ich wlasciciele poginęli to fakt, podobnie jak to, że rasowych wśród nich nie brakuje. Jest tu jednak "maleńki" haczyk - pies na nagraniu to buldog francuski - nie ma więc opcji by urodził się gdzieś na ulicy, czy w ruinach. Rasy brachycefaliczne - czyli ze skróconą czaszką, nie są w stanie rodzic naturalnie. Wiec ten "przygarnięty" szczeniaczek, akurat jest z tych psów, które nigdy nie należały do tych, które faktycznie potrzebują przygarnięcia... Ten szczeniaczek nigdy nie był sam - bo by po protu go nie bylo
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2022 o 17:12
@Asheera Czy ty zrozumiałeś, co napisałem? To jest szczeniak, który parę - parenaście dni temu należał do bardzo bogatych ludzi. Do takich ludzi, co mieli wśród znajomych ministra. A teraz ci ludzie stracili domy, nierzadko rodziny, musieli uciekać z kraju BEZ swoich ulubionych szczeniaczków.
@Geoffrey nie trzeba być bardzo bogatym, by mieć rasowego psa. I to raczej ty nie zrozumiałes o co mi chodziło - pies ma maksymalnie 6 tygodni. Kilka - kilkanaście dni temu siedział nie u przypadkowych ludzi, którzy go sobie kupili, tylko u ludzi, którzy mieli jego matkę i którzy musieli zorganizować, mimo wojny, suce cesarskie cięcie, mimo wojny dbają o miot i nagle im się od widuje i porzucają samego szczeniaka - po czym, w ciągu maks 3 dni (absolutne maksimum jakie szczeniak w takim wieku byłby w stanie przetrwać sam - i to pod warunkiem, że miałoby go co grzać), ktoś go znajduje - jasne. Powiedzieć, ze się przygarnęło jest zwyczajnie bardziej medialne od przyznania się do kupienia - szczególnie, że okoliczności sprzyjające
Pier...lą mnie zwierzęta ważniejsi są ludzie. Ludzie to inteligentniejszy gatunek więc bardziej cierpi.
@Jeremi978 sklecanie zdań i jakies tam wykształcenie i jeszcze jakieś wyniki w testach na inteligencję.... no cóż, jak dla mnie nie zawsze są wyznacznikiem inteligencji.... bo spie...onych ludzi nie brakuje... których mi znacznie mniej żal niż zwierząt.
Jest dokładnie odwrotnie - ludzie rozumieja co sie dzieje. Wiedza, że syrena jest ostrzezeniem, że zaraz będą bomby latać i że trzeba sie chowac. Rozumieją, że jak gdzieś walnela bomba i wystaje spod gruzow pol czyjejs glowy to reszta moze poczekac, bo i tak jest to juz tylko kupa gnijacego miesa. Rozumieja, ze gdy jedzie/idzie ruski, to trzeba spie*dalac, bo mozna dostac kulke. Wiedza też, ze gdy wydostali sie z oblezonych terenow to sa stosunkowo bezpieczni i, ze bezpieczne miejsce istnieje chocy po tygodniu i za granica) Dla zwierząt wszystko - łącznie z syrenami, które są "po ich stronie", łącznie z ucieczką poa oblężone tereny - to jedno wielkie, niezrozumiałe piekło. To, że nie rozumieją co się dzieje, w żaden sposób nie umniejsza ich strachu, bólu, czy smutku po stracie - wręcz przeciwnie
@Pasqdnik82 Oby Ciebie ktoś kiedyś nie wziął za sp...lonego człowieka i nie pozostawił bez pomocy. ^^
I całkowicie, zupełnym przypadkiem jest to akurat buldog francuski, a nie jakiś podrzędny mieszaniec...