Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
F Fahrmass
+8 / 12

Jako ludzkość właśnie doszliśmy do etapu, kiedy odważne jest niespanie z kimś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+7 / 13

@Fahrmass To tylko durna galeria tutejszej kopiarki.
Wiarygodność zerowa, nie wyciągaj żadnych wniosków z takich bzdur.
Minus i przeglądasz dalej w poszukiwaniu czegoś choć trochę wartościowego :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
+1 / 1

@Fahrmass w małżeństwie czy stałym związku mieszkającym razem są w sumie dwa podejścia. Jedno - że spoko. Drugie - że nie wolno bo związek się stopniowo rozleci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trucker_87
+3 / 7

Kolejne obmierzłe, parujące gówno na głównej! Jakiś koprofil kopista już od rana na swoim brązowym posterunku. Wspaniale.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+5 / 5

@Trucker_87 Ale dobry, soczysty koment do tego ścieku! :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U ubooot
+2 / 2

pomijając wiarygodność tych tekstów to spanie osobno ma swoje plusy ;-) tylko nie każdy ma możliwości aby spać osobno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cincinmj57
0 / 0

Nie wiem, czy usnął bym z Tobą na górze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E emdi40
0 / 0

Limit karty kredytowej ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F konto usunięte
0 / 8

abstrahując od tego czy to prawdziwe i sensowne czy nie, to ja tak długo byłam panną, że po ślubie nijak się nie umiem przyzwyczaić do spania obok kogoś. Przeszkadza mi dodatkowe ciepło, oddech obok, poruszanie się, chrapanie, mówienie przez sen czasami. Nawet różnice w gustach co do zasypiania - ja wolę absolutną ciszę, ciemność i chłód, a mąż lubi jakiś szum i ciepło. Nie mówiąc o tym, że on lubi się przytulać a ja nie.
Muszę przegadać z nim temat o osobnych sypialniach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2022 o 10:01

M michalSFS
+5 / 7

@FleurDeLys
Mam tak samo. Żona lubi ciepło, ja spałbym przy otwartym oknie.
Śpimy razem, ale z oddzielnymi pościelami. Ja w sumie w tym piekarniku prawie nie używam pościeli. W cieple nie mogę usnąć, dlatego chodzę spać, gdy już jestem ledwie żywy. Jak chodzę spać do chłodniejszego salonu to obraża się.

Gorzej w dzień, bo chodzi za mną i zamyka okna. To nawyk, do którego nigdy się nie przyzwyczaję. Nawet latem nie można otworzyć okna na noc....bo zimno....bo dzieci zmarzną....bo rozchorujemy się. Próbowałem wszystkiego, nawet rozmawiałem z rodzinnym, aby jej przetłumaczyła, że to psuje odporność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Schneewittchen29
-2 / 8

@FleurDeLys To w sumie po co Ci ten mąż jak tak bardzo przeszkadza?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F konto usunięte
+1 / 5

@Schneewittchen29 bo tyle razy prosił, żebym za niego wyszła, że w końcu dla świętego spokoju się zgodziłam.
wyobraź sobie, że są na tyle dojrzali ludzie, ze swojego związku nie traktują jako stanie się jednym organizmem "my".
więc to, że jesteśmy małżeństwem nie jest równoznaczne z tym, że nie robimy różnych rzeczy osobno. Wiec nie jesteśmy zmęczeni, nie jesteśmy głodni, nie jesteśmy w ciąży, nie jesteśmy senni.
Nie jest nam zimno czy nie jest nam gorąco, nie idziemy razem na każde spotkanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maja123456
0 / 6

@michalSFS Kobiety maja ciensza skore, szybciej wychladzaja sie. Po prsotu spanie w jednym pokoju jest zle, bo kazdy czlowiek ma inne preferencje, jeden lubi poczytac przed snem w lozku, pokrecic sie, isc do toalety, cos zjesc, napic sie, a drugi chcialby juz spac i miec cisze i ciemno, a do tego wlasnie rozne temperatury. Nie da sie tak na dluzsza mete, bo jedna osoba, albo oboje, beda ciagle sfrustrowani. Lepiej miec po prsotu dwie sypialnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

Mam to samo. Jestem singlem od bardzo dawna i jak z kimś śpię, to zazwyczaj się nie wysypiam. Wyjątkami były relacje z dziewczynami, które miały takie same preferencje. Możesz się przytulić, ale zaraz będzie za gorąco, więc tylko na chwilę. W sypialni zimno, ciemno i cicho. Szum akceptuję tylko z klimatyzacji, nawet termostaty zmieniłem kiedyś na automatyczne, bo nie wywołują szumu jak mechaniczne. Rolety zewnętrzne aby w sypialni było całkiem ciemno i zawsze musi być dobrze wywietrzona i chłodna przed spaniem. Jak celem jest sen, to ma być komfortowo. Jeszcze mam problem z okazjonalnym chrapaniem i co ciekawe, zwykle moje chrapanie nie przeszkadza tym chrapiącym. Ja też raczej nie zwracam na to uwagi mimo, że wszystkie inne dźwięki mnie irytują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 4

@KocurMM ja też z narzeczoną sypiamy osobno. Powód jest tak banalny ale tak upierdliwy że nie do pominięcia. Moja luba po prostu tak kuwa chrapie jak piła tarczowa XD.
A ja mam wyjątkowo płytki sen i byle co potrafi mnie obudzić :/ .
Ona może zasnąć nawet jakby za ścianą była impreza sylwestrowa, a ja nie zasnę jeśli np lodówka się akurat załączy :/ . To po co się męczyć? Zwłaszcza że ona i tak zasypia w 5min haha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlueAlien
+3 / 13

@KocurMM

Kwintesencja związku po polskiemu - męczyć się, nie wysypiać, ale razem w jednym łóżku, tak jak pambuk przykazał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U usiek1992
+4 / 6

@KocurMM Oczywiście, bo wyznacznikiem szczęśliwego związku jest każdorazowe spanie w jednym łóżku. Mniej ignorancji, więcej wyobraźni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@BlueAlien fakt, po "polskiemu" :P .

Tym bardziej że akurat ja z lubą, lubimy sobie np po południu po prostu razem poleżeć i pogadać. Więc to wszystko w zasadzie jest, tylko nie jest w nocy ;) .

I co z tego? Mi pasuje, jej pasuje - to w czym problem? A nasze "dziecko" w postaci psa lubi sobie pół nocy pospać ze mną, a pół z nią XD.
Pies też po przejściach (bo wziąłem go od szurniętej siostry) i pieseł musi posprawdzać czy wszystkie jego "człowieki" są w domu :P .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S supermpomem
+1 / 5

Pracuje ze swoją kobitą, jade do roboty , wracam, ogladam telewizje razem i razem jem obiad, spacerujemy razem, do kina razem chodzimy..... jeszcze spaćć miałbym razem? toż to chore!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mazona
+2 / 2

Bo społeczeństwo niby takie tolerancyjne, ale baaardzo lubi innym mówić jak powinno się żyć aby było właściwie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mam2koty
+2 / 2

Ale hooy mnie to obchodzi. Sama pragnę bliskości i kocham ją, ale rozumiem, że moje nocne przyzwyczajenia mogą nie iść w parze z przyzwyczajeniami partnera/partnerki. Jednego drażni jedzenie w łóżku i okruszki, innego palenie, jeszcze inni nie dogadują się w zakresie temperatury czy podziału powierzchni spania. Ok - śpijmy osobno. I to nie jest ostateczne rozwiązanie, ani symptom braku bliskości. Zawsze można przyjść się przytulić:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

Kwestia osobnej pościeli powinna być już normą. Kołdra nie jest już jakimś luksusem, po który musisz zapisać się na listę rok wcześniej i wybrać zamiast nowej Franii. Spiąć z kimś można mieć inne preferencje co do grubości pościeli. W nocy chcesz się wyspać i prędzej czy później obrócisz się jakoś wygodnie. Fajnie mieć czym się przykryć bez szarpania jak się partner we śnie owinął jak mumia. Jedyny dodatkowy koszt to więcej poszewek do prania. Sam od ponad dekady mam dwie kołdry i jest to świetne rozwiązanie nawet dla singla. Możesz w każdej chwili się odwrócić i nakryć drugą.
Osobne sypialnie też wydają mi się świetnym rozwiązaniem z wielu powodów. Najlepiej jedna sypialnia z kinem domowym, druga bez, zrobione podobnie aby się w obu odnaleźć bez problemu. Jak idziesz spać pierwszy, to idziesz do tej bez kina domowego. Jak partner chce coś obejrzeć, to sobie tam posiedzi. Jak nie, to albo dołączy, albo pójdzie i tak do drugiej sypialni. Jak wstajecie w skrajnie różnych godzinach, to lepiej tak zrobić. Nie ma nic gorszego, jak budzik partnera dzwoniący 10 razy przez godzinę gdy masz jeszcze kilka godzin do swojej pobudki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem