@Iiyrryyr3iit Różaniec to nic innego, jak dalekowschodnia mantra. Za wikipedią: "w buddyzmie, hinduizmie i ezoteryce formuła, werset lub sylaba, która jest elementem praktyki duchowej. Jej powtarzanie ma pomóc w opanowaniu umysłu, zaktywizowaniu określonej energii, uspokojeniu, oczyszczeniu go ze splamień".
Krótko mówiąc - pozwala uspokoić i wyłączyć umysł. Lepsze to, niż rozmyślanie nad swoim beznadziejnym położeniem.
@Iiyrryyr3iit Różnie bywa. Stanisław Grzesiuk w "5 lat kacetu" opisuje sytuację gdy tzw "muzułman" czyli więzień już prawie umierający z głodu kupował za przydziałowy kawałek chleba papierosa.
Jak trzeba mieć sprany mózg. Umierasz z głodu, bólu a nadal wierzysz w niewidzialne stworki i robisz dla nich paciorki
@Iiyrryyr3iit nie. Chwytasz się cienia nadziei by przetrwać. Skrawka rzeczywistości sprzed koszmaru.
@Iiyrryyr3iit Różaniec to nic innego, jak dalekowschodnia mantra. Za wikipedią: "w buddyzmie, hinduizmie i ezoteryce formuła, werset lub sylaba, która jest elementem praktyki duchowej. Jej powtarzanie ma pomóc w opanowaniu umysłu, zaktywizowaniu określonej energii, uspokojeniu, oczyszczeniu go ze splamień".
Krótko mówiąc - pozwala uspokoić i wyłączyć umysł. Lepsze to, niż rozmyślanie nad swoim beznadziejnym położeniem.
@Iiyrryyr3iit Różnie bywa. Stanisław Grzesiuk w "5 lat kacetu" opisuje sytuację gdy tzw "muzułman" czyli więzień już prawie umierający z głodu kupował za przydziałowy kawałek chleba papierosa.
Chyba nie pomogło.