Obawy są moim zdaniem uzasadnione, bo zhejtowanie kogoś w sieci to łatwizna i chleb powszedni. Taki urok funkcjonowania w świecie wirtualnym. Jak gram w grę online, to co drugi mi powie, że ruснał moją matkę. W realnym życiu nie powiedział mi tak nawet mój ojciec, a co dopiero losowa osoba na ulicy.
@Eaunanisme nie wiem ile masz lat, ale jeśli jesteś dorosły i ktoś tak Ci w grze powie, to to zapewne zlewasz :) chociaż tutaj myślę że wsród dzieci ten hej jest trochę inny i jest zmasowany na jakiegoś "dziwaka" "dziwaczkę", generalnie dzieciaka który nie idzie z nurtem grupy, w mediach społecznościowych np... bo chyba dzieciak 13 letni gnojak nie napisze, że ruchał matkę kogoś kogo hejtuje. Poza tym w co Ty grasz, że takie teksty lecą??
@Pasqdnik82 W co gram, to akurat nie ma znaczenia, bo wystarczy, że wejdziesz na kalambury na Kurniku, żeby sobie poczytać wysrywy frustratów, którym nie idzie, albo nudzących się gówniarzy, którzy myślą, że są zabawni ;)
@Tibr Tu chodzi bardziej o to,że często rodzice zostawiają dziecko z tym samo. Zabieganie, praca, ale czasem też obojętność sprawia,że nie widzą problemu. Ale tak to rodzić powinien zareagować.Hejt jest karalny, a nikt w internecie nie jest anonimowy. Często są to osoby z tej samej szkoły. Jeśli taka osoba zostanie ukarana, nawet minimalnie będzie wiedziała,że nie może ukryć się za nickiem i obrażać.A tu też duża rola rodziców hejtera,bo często nie wiedzą o tym co robi, więc kiedy się dowiedzą być może będą mogli zmienić podejście do wychowania dziecka. A szkoła owszem, może pomóc, ale to nie szkoła powinna wychowywać tylko rodzice.
@onlywoman bardziej miałem na myśli pisząc, że mieliby brać we własne ręce, to dosłownie znalezienie i spuszczenie solidnego manta?
Problem polega na tym, że rodzice tzw bullies rzadko dostrzegają problem, a rodzice dzieci prześladowaniach są często bezsilni wobec systemu, który sobie z tym nie radzi. Spójrz co się dzieje jeżeli jest jakiś dzieciak, który wręcz stosuje przemoc fizyczną w szkole. Obowiązek szkolny, psycholog brak możliwości relegowania, a ofiary co z nimi. Podobnie z netem, oczywiście można jak piszesz, ale to droga przez mękę.
@El_Polaco Zgadzam się. Nasze dzieci żyją w kompletnie innym świecie, niż nasz. Tak jak my żyjemy w zupełnie innym niż nasi rodzice. A do tego świat wirtualny rozkręcił się stosunkowo niedawno i wciąż pochłania coraz więcej.
Obawy są moim zdaniem uzasadnione, bo zhejtowanie kogoś w sieci to łatwizna i chleb powszedni. Taki urok funkcjonowania w świecie wirtualnym. Jak gram w grę online, to co drugi mi powie, że ruснał moją matkę. W realnym życiu nie powiedział mi tak nawet mój ojciec, a co dopiero losowa osoba na ulicy.
@Eaunanisme nie wiem ile masz lat, ale jeśli jesteś dorosły i ktoś tak Ci w grze powie, to to zapewne zlewasz :) chociaż tutaj myślę że wsród dzieci ten hej jest trochę inny i jest zmasowany na jakiegoś "dziwaka" "dziwaczkę", generalnie dzieciaka który nie idzie z nurtem grupy, w mediach społecznościowych np... bo chyba dzieciak 13 letni gnojak nie napisze, że ruchał matkę kogoś kogo hejtuje. Poza tym w co Ty grasz, że takie teksty lecą??
@Pasqdnik82 W co gram, to akurat nie ma znaczenia, bo wystarczy, że wejdziesz na kalambury na Kurniku, żeby sobie poczytać wysrywy frustratów, którym nie idzie, albo nudzących się gówniarzy, którzy myślą, że są zabawni ;)
Czyli uważasz, ze rodzic powinien wziąć sprawy w swoje ręce gdy jego dziecko jest hejtowane?
@Tibr Tu chodzi bardziej o to,że często rodzice zostawiają dziecko z tym samo. Zabieganie, praca, ale czasem też obojętność sprawia,że nie widzą problemu. Ale tak to rodzić powinien zareagować.Hejt jest karalny, a nikt w internecie nie jest anonimowy. Często są to osoby z tej samej szkoły. Jeśli taka osoba zostanie ukarana, nawet minimalnie będzie wiedziała,że nie może ukryć się za nickiem i obrażać.A tu też duża rola rodziców hejtera,bo często nie wiedzą o tym co robi, więc kiedy się dowiedzą być może będą mogli zmienić podejście do wychowania dziecka. A szkoła owszem, może pomóc, ale to nie szkoła powinna wychowywać tylko rodzice.
@onlywoman bardziej miałem na myśli pisząc, że mieliby brać we własne ręce, to dosłownie znalezienie i spuszczenie solidnego manta?
Problem polega na tym, że rodzice tzw bullies rzadko dostrzegają problem, a rodzice dzieci prześladowaniach są często bezsilni wobec systemu, który sobie z tym nie radzi. Spójrz co się dzieje jeżeli jest jakiś dzieciak, który wręcz stosuje przemoc fizyczną w szkole. Obowiązek szkolny, psycholog brak możliwości relegowania, a ofiary co z nimi. Podobnie z netem, oczywiście można jak piszesz, ale to droga przez mękę.
Akurat w tej kwestii szkoły i rodzice powinni ściśle ze sobą współpracować.
@El_Polaco Zgadzam się. Nasze dzieci żyją w kompletnie innym świecie, niż nasz. Tak jak my żyjemy w zupełnie innym niż nasi rodzice. A do tego świat wirtualny rozkręcił się stosunkowo niedawno i wciąż pochłania coraz więcej.