Czyli typowo, partner cie zdradza to masz największe pretensje do osób z którymi to zrobi. Jak jestes facetem to pobijesz kochanka żony/dziewczyny do nieprzytomnosci, a jej nawet czesto wybaczysz. Jak jesteś kobietom to niszczysz kochance życie wszelkimi środkami, a na mężczyzne sie poobrazasz a potem najczesciej wybaczysz i tak. Jak to jest z ta mentalnoscią? Dlaczego bardziej mamy za zle wszystkim tylko nie partnerowi, który skrzywdzil nas najbardziej i to bezdyskusyjnie. Osobie ktora najbardziej zawinila wobec drugiej obrywa sie najczesciej najmniej. Autentyk z mojego życia, chłop 24l znalazl se dziewczyne lat 16 (samo to jest niezle poeane) i owa dziewczyna zdradzala go doslownie za kazdym razem jak nadarzyla sie okazja, na kazdej imprezie z innym o czym chlop wiedzial ale jakos sie tym nie przejmowal. Na 1 imprezie ostro przesadzilismy z alkocholem i owa dziewczyna zaproponowala mi i mojej trójkąta no i sie zgodzilismy. Na marginesie spala z 2 innymi znajomymi na owej imprezie. I teraz co zrobil ten gosc jak sie dowiedzial ze spala z polową ludzi tam? Zerwal kontakt ze wszyskimi osobami które tam były, oraz z calym towarzystwem nawet nie bedącym na tej imprezie, (zeby mnie nikt zle nie zrozumial uwazam zerwanie kontaktu, ale tylko z osobami ktore cos zrobily za zupelnie normalne), ale co najwazniejsze i mysle ze wiekszosc czytajacych mi nie uwierzy, do dziewczyny wrócił bez zadnego problemu. Naprawde chcialbym wiedziec co kieruje taka osobą. Szczególnie że jego argumentem na olanie ludzi, ktorych tam nie bylo byl fakt ze jak oni moga sie zadawac z takimi okropnymi ludzmi jak my, podczas gdy sam ma bliskie relacje z osobą która odwala gorsze swinstwa praktycznie codziennie i mu to nie przeszkadza.
@maggdalena18 oczywiscie że tak. Ja jedynie zwracam uwagę na fakt że nie poruszono tu w żaden sposób zemsty na mężu, co sugeruje jakby jedyną winną stroną była przyjaciółka. A nawet hipotetycznie gdyby ta zemsta miala miejsce, a z jakiegos powodu zostala pominieta w histori, to cięzko mi sibie wyobrazic cos porównywalnego do calkowitego rozwalenia komuś życia, bo 5 lat juz tam mieszkala wiec jednak to jest bardzo mocny cios. W mojej historii rownież bylo tak ze wszyscy zostali ujarani poza strona najbardziej winna tj. wlasnie zdradzanym partnerem.
historia z demota jest o czym innym. O przyjaciółce, która zdradziła przyjaciółkę, mając tajny romans z jej mężem. Zgodnie z normami społecznymi, osoba tu zdradzana mogła oczekiwać wierności zarówno ze strony męża, jak i ze strony przyjaciółki. Nie oceniam zachowań, zwracam tylko uwagę na inne aspekty sytuacji.
Teoretycznie powinna dziewczynie być wdzięczna - bo skoro raz ją zdradził, to i następnej okazji nie przepuści. Zamiast wzywać imigracyjny, kochasia kopnąć w dupę, zerwać kontakt, i Vaia con Diod dla obu. Podobnie normalnie myślący mężczyzna. Posłać sucz do kochanka i zerwać wszelkie z nimi kontakty. Szkoda życia marnować na takie głupoty jak przebaczanie. Gorzej gdy para ma dzieci - więcej zachodu. A sądownie dziecko powinno być przyznane stronie zdradzonej, a ta zdradzająca powinna bulic alimenty. Tylko że tak prawo nie działa niestety :(
A co z chłopakiem, który też okazał się szują? Czy na niego też kogoś wezwała?
Czyli typowo, partner cie zdradza to masz największe pretensje do osób z którymi to zrobi. Jak jestes facetem to pobijesz kochanka żony/dziewczyny do nieprzytomnosci, a jej nawet czesto wybaczysz. Jak jesteś kobietom to niszczysz kochance życie wszelkimi środkami, a na mężczyzne sie poobrazasz a potem najczesciej wybaczysz i tak. Jak to jest z ta mentalnoscią? Dlaczego bardziej mamy za zle wszystkim tylko nie partnerowi, który skrzywdzil nas najbardziej i to bezdyskusyjnie. Osobie ktora najbardziej zawinila wobec drugiej obrywa sie najczesciej najmniej. Autentyk z mojego życia, chłop 24l znalazl se dziewczyne lat 16 (samo to jest niezle poeane) i owa dziewczyna zdradzala go doslownie za kazdym razem jak nadarzyla sie okazja, na kazdej imprezie z innym o czym chlop wiedzial ale jakos sie tym nie przejmowal. Na 1 imprezie ostro przesadzilismy z alkocholem i owa dziewczyna zaproponowala mi i mojej trójkąta no i sie zgodzilismy. Na marginesie spala z 2 innymi znajomymi na owej imprezie. I teraz co zrobil ten gosc jak sie dowiedzial ze spala z polową ludzi tam? Zerwal kontakt ze wszyskimi osobami które tam były, oraz z calym towarzystwem nawet nie bedącym na tej imprezie, (zeby mnie nikt zle nie zrozumial uwazam zerwanie kontaktu, ale tylko z osobami ktore cos zrobily za zupelnie normalne), ale co najwazniejsze i mysle ze wiekszosc czytajacych mi nie uwierzy, do dziewczyny wrócił bez zadnego problemu. Naprawde chcialbym wiedziec co kieruje taka osobą. Szczególnie że jego argumentem na olanie ludzi, ktorych tam nie bylo byl fakt ze jak oni moga sie zadawac z takimi okropnymi ludzmi jak my, podczas gdy sam ma bliskie relacje z osobą która odwala gorsze swinstwa praktycznie codziennie i mu to nie przeszkadza.
@ShadowUser syndrom sztokholmski?
@ShadowUser Ale tu zdrada była podwójna. Co innego, kiedy facet zdradza z obcą babą, a co innego, kiedy z przyjaciółką.
@maggdalena18 oczywiscie że tak. Ja jedynie zwracam uwagę na fakt że nie poruszono tu w żaden sposób zemsty na mężu, co sugeruje jakby jedyną winną stroną była przyjaciółka. A nawet hipotetycznie gdyby ta zemsta miala miejsce, a z jakiegos powodu zostala pominieta w histori, to cięzko mi sibie wyobrazic cos porównywalnego do calkowitego rozwalenia komuś życia, bo 5 lat juz tam mieszkala wiec jednak to jest bardzo mocny cios. W mojej historii rownież bylo tak ze wszyscy zostali ujarani poza strona najbardziej winna tj. wlasnie zdradzanym partnerem.
@ShadowUser edit zdradzającym partnerem oczywiscie
@ShadowUser Chyba zdradzającym? ;)
Przyjaciółka też jej rozwaliła życie, więc oko za oko.
historia z demota jest o czym innym. O przyjaciółce, która zdradziła przyjaciółkę, mając tajny romans z jej mężem. Zgodnie z normami społecznymi, osoba tu zdradzana mogła oczekiwać wierności zarówno ze strony męża, jak i ze strony przyjaciółki. Nie oceniam zachowań, zwracam tylko uwagę na inne aspekty sytuacji.
Niestety koleżanka tą granicę przekroczyła.
a to partner winny...
Teoretycznie powinna dziewczynie być wdzięczna - bo skoro raz ją zdradził, to i następnej okazji nie przepuści. Zamiast wzywać imigracyjny, kochasia kopnąć w dupę, zerwać kontakt, i Vaia con Diod dla obu. Podobnie normalnie myślący mężczyzna. Posłać sucz do kochanka i zerwać wszelkie z nimi kontakty. Szkoda życia marnować na takie głupoty jak przebaczanie. Gorzej gdy para ma dzieci - więcej zachodu. A sądownie dziecko powinno być przyznane stronie zdradzonej, a ta zdradzająca powinna bulic alimenty. Tylko że tak prawo nie działa niestety :(