Niektórzy zwyczajnie lubią stać godzinę w kolejce po piwo za 20 cebulionów/szt. albo dwie godziny na swoją kolej do bryczki na Morskie Oko. :) Gdyby nie było tylko łosi gotowych zapłać krocie za jakieś tanie padło, ceny też byłyby niższe. Dlatego ja w takie miejsca zwyczajnie nie jeżdżę. Nie potrafię wypoczywać w dzikim tłumie, w bazarowym otoczeniu straganów z okolicznościowymi pamiątkami wyprodukowanymi przez zreczne chińskie rączki. Nawet u nas jest sporo miejsc wartych odwiedzenia byle nie podążać ślepo za stadem.
Kumpel jest od Soboty w Zadarze. Piwko w restauracjach: Chorwackie 10-12zł, eksport 11-14zł. Posiłki owoce morza w średniej restauracji 55zł w taniej nawet 40zł. Cola 0,33l 8-11zł.
Moja teściowa jest nad morzem w Ustce. Za posiłek w śmierdzącej smażalni zapłaciła 66zł a wzięła najtańszą rybę. Woda 14zł za 0,33. Niech się Polacy nad morzem w łeb pukną, bo zdecydowanie lepiej jechać do Chorwacji. Ja uwielbiam miejscówki z piaszczystymi plażami.
@asam00 W Ustce dorsz w smażalni 150 zł za kilo (w Rowach z dychę taniej). Ale najlepsze było to, że jak podeszłam po odbiór, wszystko już czekało poważone i z paragonem na dość okrągłe kwoty...
@El_Polaco
Czy ja wiem. Spędziłem kiedyś wakacje na Santorini (trochę praca, trochę zwiedzanie) i piwo dało się normalnie kupić. Może też nie jakieś najlepsze gatunki, ale coś przyzwoitego. Śmiech tylko po wylatywali właściciele, namawiali, prawie za ręce łapali. Do tego nie mogłem się przyzwyczaić.
Nad polskim morzem nie byłem od dziecka. No i jakoś nie ciągnie. Wolę aktywniejsze rozrywki - góry, lasy. Kiedyś i nad Bałtyk wybiorę się, ale bardziej, by zwiedzić Trójmiasto. Leżenie większość dnia na plaży to dla mnie nie odpoczynek. Musieliby mi dopłacać do tego:)
@michalSFS
Bardziej mi chodzi o jakieś dobre, lokalne piwa. Może coś się zmienia, ale jak byłem kilka lat temu, to tylko w Atenach trafiliśmy na knajpę z własnymi kadziami, gdzie robili własne piwo i było bardzo dobre. Importowane bez problemu można było kupić.
@El_Polaco
Tak dobrze nie poznałem knajpek. Żeby pić lokalne piwa. Nie znam się aż tak na tym. Mieli importowane. Dla mnie to było ok.
A najwięcej w sumie i tak piłem świeżo wyciskanych soków.
@saz06 Wróciłem niedawno z Chorwacji i jadąc z boxem dachowym, samochodem załadowanym na fulla, pokonując 2183,8km zapłaciłem łącznie 1380zł(LPG, winiety-SLO-HUN, autostrady-CRO). 2tygodniowy nocleg (mieszkanie z klimą i tarasem) dla rodziny 2+2 niedaleko piaszczystej plaży -3900zł. Takie same warunki mieszkalne bez klimy(byłem tam rok temu) w Rowach 5700zł. Taniej wyszedł nocleg i transport do Chorwacji, niż wykupić sam nocleg w PL!! Pogoda i widoki dla mnie 100x lepsze niż nad Bałtykiem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 lipca 2022 o 8:47
Po co ten dramat. Każdy chce zrobić. W końcu sezon trwa góra trzy miesiące, a rok ma ich dwanaście.
A zamiast siedzieć w domu, można na plaży nad morzem, a to samo piwo kupić w Biedronce pewnie za jakieś 3 PLN.
No nie gadaj, że piwo można pić w domu. :O
Jeżeli jedziesz nad morze, żeby napić się piwa i to ma być jedyna atrakcja na wyjeździe to gratuluję.
Zmuszali Cię do picia? A jak już musisz się napić, to zmuszali Cię, żeby akurat kupić to piwo w tym miejscu? Nie mogłeś kupić sobie piwa w sklepie obok, które było pewnie 5 razy tańsze?
No chyba, że chodzi o to, że takiego piwa ze sklepu nie mogłeś sobie wypić na plaży, oglądając fale. No ale wtedy cena na paragonie nie jest tylko za piwo, ale też za miejsce, w którym możesz sobie spokojnie wypić, popatrzeć na fale, spotkać z ludźmi i pogadać, równocześnie nie będąc męczonym przez straż miejską.
A po co się gdziekolwiek ruszać jak za dwa papierki można kupić dużą flaszkę przemyconą z Białorusi i natrzaskać się w domu zagryzając Parówką Popularną.
Wszystko zależy od tego co kogo kręci.
PS. A zaporowe ceny w knajpach są m.in. właśnie po to by nie przyłaził element który chce się jedynie nachlać po taniości.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 czerwca 2022 o 11:41
@BrickOfTheWall
Mam znam takich, którzy czasem gdzieś pojadą, ale faktycznie 90% czasu siedzą w domku i piją. Czasem dla odmiany wyjdą gdzieś i piją. Głównie przy okazji zakupów. Czasem zastanawiałem się, po co w takim razie jechać jak faktycznie i tak nic nie zobaczą.
Jak pytałem to mówili, że chcą się wyrwać z domu, z osiedla. Ale wyrwanie :) Jedziesz na urlop po to, by robić to samo co w domu. Tylko dużo drożej. A pewnie i niewiele pamiętają z wyjazdu.
@michalSFS
Kiedyś dawno temu byłem w Egipcie. Wydawałem uciułane ełra na dojeżdzanie do różnych ruin i zwiedzanie, albo na "hardkor" - czyli 50 km podróż przez pustynię (piechota + wielbłąd) z nocowaniem w terenie. Współurlopowicze patrzyli na mnie jak na debila - bo po co ruszać się z hotelu? Jest przecież basen, klima i alkoholu w opór w ramach ollinkluziff...
Typowe myślenie Janusza i Seby. Jak drogo, to niech idzie do Żabki, Biedronki. To jest efekt całej inflacji, rządów oraz wszelkich haraczów na biznesie. Nie stać, szukaj gdzie jest taniej. Cebula i słom wystaje z butów. Nikt nie każe spędzać wakacji nad Bałtykiem.
Ceny w kurortach są odpowiednikami cen w normalnych sklepach, a te też są mega wygórowane i jakoś większych protestów nie słychać i nie widać... Ostatnio u mnie gościli goście z Niemiec i z zakupów wrócili z pustymi torbami, bo stwierdzili, ze u nich są te same ceny, ale produkty lepszej jakości...
Znów te paragony grozy... No ile można i kiedy się to w końcu znudzi.
Jak kogoś stać to pije. Jak ktoś chce zjeść tanio rybę nad morzem to nie wybiera Łeby czy innego władka, ale mniejsze i mniej popularne miejscowości. Albo też nie mieszka w miejscowości nad morzem ale 15km dalej. Gdzie na pewno ceny będą niższe. A te 10 minut samochodem sobie na plaże dojedzie. Naprawdę nie ma dużej różnicy czy z plaży będziesz szedł 15minut pieszo do knajpy czy te 10 minut jechał samochodem.
Mi ostatnio się bardzo fajnie odwiedzało miejscowości na zalewem wiślanym. Cisza i spokój i tak samo można się poopalać pochodzić po piasku i zjeść świeżą rybkę czy znaleźć nawet nocleg z widokiem na plażę w dobrej cenie.
Wszystko zawiera się w pytaniu co dokładnie jest celem naszego wypoczynku. Jeżeli celem jest robienie zdjęć paragonom grozy to bijemy nad samiutkie morze. A jeżeli po prostu wypoczynek w patrzeniu na wodę i piasek ze świeżą rybką na obiad to możliwości jest więcej. Choćby te powyżej.
Najbardziej zabawne - czy to wina lokacji, że są takie ceny? A może rządu i inflacji?
Niestety nie. To wina debili, którzy pomimo horrendalnych cen kupują i potem jęczą jakie to drogie.
Także jak byś debilu nie kupił, jak by inny utyskujący debil też nie kupił - sprzedawca obniżył by ceny. Wiem, że to wykracza poza twoje zrozumienie ale tak działa rynek. Także następnym razem zamiast kupować a potem publicznie płakać jaki to "paragon grozy" - nie kupuj.
Przedwczoraj wróciłem z Białogóry - to taka średnia wczasowa miejscowość nadmorska. Pensjonat w najlepszym chyba punkcie (w zasadzie cały kompleks, z restauracją, pizzerią, lodziarnią, itp.) za 75 zł/os/noc (w dość małym pokoiku na poddaszu, ale w czym to przeszkadza?). Makaron mniej niż 30 zł, pizza (porządna) przeciętnie 35 zł, konkretny obiad, typu stek z łososia 45 zł. To są zupełnie przeciętne ceny - koło domu też mam takie.
Tak, że ja tam nie wiem co jest z Wami nie tak - wchodzicie byle gdzie, zamawiacie jak leci bez patrzenia w cenniki czy co?
Ludzie idą, widzą ceny, mimo to kupują, a potem wrzucają rachunek do neta i jęczą jak drogo. To jak wejść do palącego się budynku i kwiczeć, że gorąco... Przecież nikt nie zmusza do kupowania albo wybierania takich miejsc.
Więcej sensu by miało zrobienie zdjęcia menu wraz z nazwą knajpy i zrezygnowanie z zakupu na znak buntu. Gdyby więcej osób tak zrobiło, to może ruch by nieco spadł i wymusił zmianę cen.
Kupić i narzekać po fakcie to zupełny bezsens, bo pokazuje, że mimo wygórowanej ceny ludzie i tak to kupią. Tylko debil by w takiej sytuacji obniżył cenę. Bo po co? Żeby mniej zarobić?
Sam widzisz... prawie 1/4 ceny tego piwa to podatek... nad morzem w sezonie zawsze jest drogo... to raz, dwa koszty transportu też wzrosły... no bo paliwko ponad 8zł, Wszystko zdrożało i masz odpowiedź...
Niektórzy zwyczajnie lubią stać godzinę w kolejce po piwo za 20 cebulionów/szt. albo dwie godziny na swoją kolej do bryczki na Morskie Oko. :) Gdyby nie było tylko łosi gotowych zapłać krocie za jakieś tanie padło, ceny też byłyby niższe. Dlatego ja w takie miejsca zwyczajnie nie jeżdżę. Nie potrafię wypoczywać w dzikim tłumie, w bazarowym otoczeniu straganów z okolicznościowymi pamiątkami wyprodukowanymi przez zreczne chińskie rączki. Nawet u nas jest sporo miejsc wartych odwiedzenia byle nie podążać ślepo za stadem.
Za 40zł to i litra można obalić XD...
@rafik54321 najtańszej wódki albo ciut droższej w promocji za 0,5 kup 2 i zapłać za jedną 19,99 :D
Kumpel jest od Soboty w Zadarze. Piwko w restauracjach: Chorwackie 10-12zł, eksport 11-14zł. Posiłki owoce morza w średniej restauracji 55zł w taniej nawet 40zł. Cola 0,33l 8-11zł.
Moja teściowa jest nad morzem w Ustce. Za posiłek w śmierdzącej smażalni zapłaciła 66zł a wzięła najtańszą rybę. Woda 14zł za 0,33. Niech się Polacy nad morzem w łeb pukną, bo zdecydowanie lepiej jechać do Chorwacji. Ja uwielbiam miejscówki z piaszczystymi plażami.
@asam00 W Ustce dorsz w smażalni 150 zł za kilo (w Rowach z dychę taniej). Ale najlepsze było to, że jak podeszłam po odbiór, wszystko już czekało poważone i z paragonem na dość okrągłe kwoty...
@asam00
A Grecja jest jeszcze tańsza niż Chorwacja. Tylko z piwem tam ciężko. Bardziej wino czy jakieś mocniejsze trunki.
@El_Polaco
Czy ja wiem. Spędziłem kiedyś wakacje na Santorini (trochę praca, trochę zwiedzanie) i piwo dało się normalnie kupić. Może też nie jakieś najlepsze gatunki, ale coś przyzwoitego. Śmiech tylko po wylatywali właściciele, namawiali, prawie za ręce łapali. Do tego nie mogłem się przyzwyczaić.
Nad polskim morzem nie byłem od dziecka. No i jakoś nie ciągnie. Wolę aktywniejsze rozrywki - góry, lasy. Kiedyś i nad Bałtyk wybiorę się, ale bardziej, by zwiedzić Trójmiasto. Leżenie większość dnia na plaży to dla mnie nie odpoczynek. Musieliby mi dopłacać do tego:)
@michalSFS
Bardziej mi chodzi o jakieś dobre, lokalne piwa. Może coś się zmienia, ale jak byłem kilka lat temu, to tylko w Atenach trafiliśmy na knajpę z własnymi kadziami, gdzie robili własne piwo i było bardzo dobre. Importowane bez problemu można było kupić.
@El_Polaco
Tak dobrze nie poznałem knajpek. Żeby pić lokalne piwa. Nie znam się aż tak na tym. Mieli importowane. Dla mnie to było ok.
A najwięcej w sumie i tak piłem świeżo wyciskanych soków.
@asam00 Ciekawe czy Chorwacki rząd tak rucha w dupala swoich obywateli jak Polski.
@asam00 Chorwacja w tym roku to chyba tylko samolotem. Własnym samochodem to przy tych cenach paliwa sie zbankrutuje...
@saz06 Wróciłem niedawno z Chorwacji i jadąc z boxem dachowym, samochodem załadowanym na fulla, pokonując 2183,8km zapłaciłem łącznie 1380zł(LPG, winiety-SLO-HUN, autostrady-CRO). 2tygodniowy nocleg (mieszkanie z klimą i tarasem) dla rodziny 2+2 niedaleko piaszczystej plaży -3900zł. Takie same warunki mieszkalne bez klimy(byłem tam rok temu) w Rowach 5700zł. Taniej wyszedł nocleg i transport do Chorwacji, niż wykupić sam nocleg w PL!! Pogoda i widoki dla mnie 100x lepsze niż nad Bałtykiem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lipca 2022 o 8:47
Po co ten dramat. Każdy chce zrobić. W końcu sezon trwa góra trzy miesiące, a rok ma ich dwanaście.
A zamiast siedzieć w domu, można na plaży nad morzem, a to samo piwo kupić w Biedronce pewnie za jakieś 3 PLN.
No nie gadaj, że piwo można pić w domu. :O
Jeżeli jedziesz nad morze, żeby napić się piwa i to ma być jedyna atrakcja na wyjeździe to gratuluję.
Zmuszali Cię do picia? A jak już musisz się napić, to zmuszali Cię, żeby akurat kupić to piwo w tym miejscu? Nie mogłeś kupić sobie piwa w sklepie obok, które było pewnie 5 razy tańsze?
No chyba, że chodzi o to, że takiego piwa ze sklepu nie mogłeś sobie wypić na plaży, oglądając fale. No ale wtedy cena na paragonie nie jest tylko za piwo, ale też za miejsce, w którym możesz sobie spokojnie wypić, popatrzeć na fale, spotkać z ludźmi i pogadać, równocześnie nie będąc męczonym przez straż miejską.
w końcu ktoś pomyślał że w tej cenie jest akcyza za picie na plaży
no to już drogo jest jak piwo 20zł
Zawsze możesz zostać w domu i pić wódę
Żenada takie zdjęcia robić.
A po co się gdziekolwiek ruszać jak za dwa papierki można kupić dużą flaszkę przemyconą z Białorusi i natrzaskać się w domu zagryzając Parówką Popularną.
Wszystko zależy od tego co kogo kręci.
PS. A zaporowe ceny w knajpach są m.in. właśnie po to by nie przyłaził element który chce się jedynie nachlać po taniości.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2022 o 11:41
@BrickOfTheWall
Mam znam takich, którzy czasem gdzieś pojadą, ale faktycznie 90% czasu siedzą w domku i piją. Czasem dla odmiany wyjdą gdzieś i piją. Głównie przy okazji zakupów. Czasem zastanawiałem się, po co w takim razie jechać jak faktycznie i tak nic nie zobaczą.
Jak pytałem to mówili, że chcą się wyrwać z domu, z osiedla. Ale wyrwanie :) Jedziesz na urlop po to, by robić to samo co w domu. Tylko dużo drożej. A pewnie i niewiele pamiętają z wyjazdu.
@michalSFS
Kiedyś dawno temu byłem w Egipcie. Wydawałem uciułane ełra na dojeżdzanie do różnych ruin i zwiedzanie, albo na "hardkor" - czyli 50 km podróż przez pustynię (piechota + wielbłąd) z nocowaniem w terenie. Współurlopowicze patrzyli na mnie jak na debila - bo po co ruszać się z hotelu? Jest przecież basen, klima i alkoholu w opór w ramach ollinkluziff...
@BrickOfTheWall
Ty jakoś dziwny jesteś!
Cegły będziesz oglądać?
W obu som jak chcesz, nowe w dodatku!
Typowe myślenie Janusza i Seby. Jak drogo, to niech idzie do Żabki, Biedronki. To jest efekt całej inflacji, rządów oraz wszelkich haraczów na biznesie. Nie stać, szukaj gdzie jest taniej. Cebula i słom wystaje z butów. Nikt nie każe spędzać wakacji nad Bałtykiem.
@seybr w żabce akurat są podobne ceny.
Ceny w kurortach są odpowiednikami cen w normalnych sklepach, a te też są mega wygórowane i jakoś większych protestów nie słychać i nie widać... Ostatnio u mnie gościli goście z Niemiec i z zakupów wrócili z pustymi torbami, bo stwierdzili, ze u nich są te same ceny, ale produkty lepszej jakości...
Znów te paragony grozy... No ile można i kiedy się to w końcu znudzi.
Jak kogoś stać to pije. Jak ktoś chce zjeść tanio rybę nad morzem to nie wybiera Łeby czy innego władka, ale mniejsze i mniej popularne miejscowości. Albo też nie mieszka w miejscowości nad morzem ale 15km dalej. Gdzie na pewno ceny będą niższe. A te 10 minut samochodem sobie na plaże dojedzie. Naprawdę nie ma dużej różnicy czy z plaży będziesz szedł 15minut pieszo do knajpy czy te 10 minut jechał samochodem.
Mi ostatnio się bardzo fajnie odwiedzało miejscowości na zalewem wiślanym. Cisza i spokój i tak samo można się poopalać pochodzić po piasku i zjeść świeżą rybkę czy znaleźć nawet nocleg z widokiem na plażę w dobrej cenie.
Wszystko zawiera się w pytaniu co dokładnie jest celem naszego wypoczynku. Jeżeli celem jest robienie zdjęć paragonom grozy to bijemy nad samiutkie morze. A jeżeli po prostu wypoczynek w patrzeniu na wodę i piasek ze świeżą rybką na obiad to możliwości jest więcej. Choćby te powyżej.
@ciomak12
Świeża rybka nad morzem czy zalewem... Buahaha!
Jeszcze może rekina widziałeś?
Ileż można? Ktoś wam każe chodzić do knajp, żeby jeść i pić? Nie ma takiego obowiązku, serio!
Najbardziej zabawne - czy to wina lokacji, że są takie ceny? A może rządu i inflacji?
Niestety nie. To wina debili, którzy pomimo horrendalnych cen kupują i potem jęczą jakie to drogie.
Także jak byś debilu nie kupił, jak by inny utyskujący debil też nie kupił - sprzedawca obniżył by ceny. Wiem, że to wykracza poza twoje zrozumienie ale tak działa rynek. Także następnym razem zamiast kupować a potem publicznie płakać jaki to "paragon grozy" - nie kupuj.
Przedwczoraj wróciłem z Białogóry - to taka średnia wczasowa miejscowość nadmorska. Pensjonat w najlepszym chyba punkcie (w zasadzie cały kompleks, z restauracją, pizzerią, lodziarnią, itp.) za 75 zł/os/noc (w dość małym pokoiku na poddaszu, ale w czym to przeszkadza?). Makaron mniej niż 30 zł, pizza (porządna) przeciętnie 35 zł, konkretny obiad, typu stek z łososia 45 zł. To są zupełnie przeciętne ceny - koło domu też mam takie.
Tak, że ja tam nie wiem co jest z Wami nie tak - wchodzicie byle gdzie, zamawiacie jak leci bez patrzenia w cenniki czy co?
Ludzie idą, widzą ceny, mimo to kupują, a potem wrzucają rachunek do neta i jęczą jak drogo. To jak wejść do palącego się budynku i kwiczeć, że gorąco... Przecież nikt nie zmusza do kupowania albo wybierania takich miejsc.
Więcej sensu by miało zrobienie zdjęcia menu wraz z nazwą knajpy i zrezygnowanie z zakupu na znak buntu. Gdyby więcej osób tak zrobiło, to może ruch by nieco spadł i wymusił zmianę cen.
Kupić i narzekać po fakcie to zupełny bezsens, bo pokazuje, że mimo wygórowanej ceny ludzie i tak to kupią. Tylko debil by w takiej sytuacji obniżył cenę. Bo po co? Żeby mniej zarobić?
Mieszkam w jednym z najdroższych miast nad morzem i powiem tak: jest to ściema
Czyli jest w Polsce dobrobyt. Skoro są tłumy w takich miejscach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2022 o 21:09
glosujcie na pis i nie narzekajcie
Sam widzisz... prawie 1/4 ceny tego piwa to podatek... nad morzem w sezonie zawsze jest drogo... to raz, dwa koszty transportu też wzrosły... no bo paliwko ponad 8zł, Wszystko zdrożało i masz odpowiedź...
tzn cena była ukryta? nie dało się sprawdzić ceny przed zakupem?