Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
336 349
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar YszamanY
+3 / 13

tak, zasięg samochodów elektrycznych jest słaby, tak- zapewne to ślepa uliczka i lepszy jest wodór , ale świat nie stoi w miejscu jak Polska, wybudowanie wielu stacji ładowania,co np.100 km ,prąd z fotowoltaiki i nie trzeba z generatorem jeżdzić na przyczepie, w Europie tych amochochodow sprzedaje się wiele i nikt tego nie zatrzyma. czas się obudzić-nie płakać, a przygotować się, kasa jest jak stary dziad mówił to by było koło 60 mld zł rocznie licząc koryto plus

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-1 / 11

@YszamanY No i co z tego że takie stacje będą co 100km? Czas ładowania elektryka jest długi w stosunku do zasięgu. Nie ma to zupełnie sensu, jak nie rozwiąże się problemu efektywniejszego sposobu magazynowania energii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
+1 / 7

@truskawka90 jak pisałem wyżej, świat nie stoi w miejscu jak polactwo ,silniki spalinowe są na wykończeniu, nie ma potrzeby się podniecać, trzeba się dostosować .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-1 / 7

@YszamanY Jeśli chodzi o samochody elektryczne to od przełomu XIX i XX wieku kiedy to powstały pierwsze auta elektryczne problem jest ten sam. Niemożność wystarczającego zmagazynowania energii. Obecnie wmawia się ludziom, że 400 km to super zasięg i że koniecznie trzeba jeździć elektrykami. Auta elektryczne w obecnym kształcie to porażka i większe zagrożenie dla ekologii niż spalinowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
0 / 8

@truskawka90 widzę że "znafca" ,trudno z kimś kto zna temat dyskutować

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rwpd2
+1 / 7

@truskawka90
" problem jest ten sam." - tak, gęstość energii w bateriach w tym czasie wzrosła 20 razy, a potrzeba jeszcze tylko 2x by efektywny zasięg był taki jak standardowego samochodu spalinowego, ale faktycznie nic się nie zmieniło w tym zakresie :D

" większe zagrożenie dla ekologii niż spalinowe" zdanie upośledzone w stopniu ciężkim - nie ma nawet czego dementować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MarcelinaMarcelina
-1 / 3

@YszamanY ludziom w Polsce nie przetłumaczysz, ćwierć wieku na dostosowanie infrastruktury, ale będziesz tylko słyszał beczenie stada baranów, że się nie opłaca, tym czasem co robią inne państwa:
1. Budują jak najwięcej stacji ładowania.
(1/3 wszystkich punktów do ładowania samochodów dostępnych w UE, znajduje się w jednej maleńkiej Holandii)
2. Firmy mają obowiązek po 2025roku, rejestrować tylko samochody z napędem innym niż silniki spalinowe, obliczono, że najwięcej samochodów nowych jest kupowane przez firmy, najwięcej samochodów przez właścicieli prywatnych jest najczęściej kupowane poleasingowe, używane. Aby była wystarczająca ilość pojazdów z drugiej ręki, dla mniej zamożnych obywateli, najpierw zapełnia się firmy, które mają na to kapitał.
3. Rozwija się infrastrukturę dla pojazdów z silnikiem wodorowym, zasięg 800km, czas wymiany pomnika z wodorem to maksymalnie 5min.
A w Polsce przez 30 lat ludzie będą marudzić jak bardzo się nie opłaca i jak bardzo się nie da, przy czym obecnie w Europie produkujemy bardzo dużo wodoru, zamiast dostrzec szansę i już teraz się rozwijać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
-1 / 1

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T truskawka90
-2 / 2

@rwpd2 Poczytaj sobie dogłębnie o pierwszych samochodach elektrycznych. Zasięg zawrotnych 300 km pojawił się na początku lat 2000. Teraz jest to oszałamiające 450. Oczywiście testy robione w idealnych warunkach. Koszty wymiany baterii: Jagura i-peace 150 tyś.; Nissan Leaf/Renault Zoe około 80 tyś.; BMW i3 około 65 tyś. można by wymienać ciągle. Baterie takie na przeglądzie w serwisie są bardzo skrupulatnie oglądane. Wgniecenie takiej już kwalifikuje ją do wymiany. Problem z recyklingiem też występuje, stad UE chce odpowiednimi przepisami wymuszać recykling baterii z samochodów elektrycznych. Proponuje też poczytać sobie samochodach z tzw. car sharingu samochodów elektrycznych. Co się z nimi dzieje np. we Francji, w Chinach Tylko ktoś o poziomie inteligencji deski do krojenia twierdzi, że elektryki oparte o baterie litowo jonowe to przyszłość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rwpd2
-2 / 2

@truskawka90
"Poczytaj sobie dogłębnie o pierwszych ..." poczytaj sobie ciołku o rodzajach baterii, kiedy powstały i jakie mają gęstości energii i czym się różni 20Wh/kg baterii ołowiowej od 200Wh/kg litowo-jonowej.

"Zasięg zawrotnych 300 km pojawił się na początku lat 2000. Teraz jest to oszałamiające 450"

Po pierwsze gratuluję przejścia od "nic nie zmieniło się od ponad 100 lat" do "początku lat 2000", manipulaturze od siedmiu boleści.

Na początku lat 200o, to mogłeś co najwyżej cudem znaleźć starą Toyotę RAV4 EV z zasięgiem 150km. W 2008 można było dostać Teslę Roadstera z niecałe 400, ale kosztowała ponad 100000$, a standardowe samochody z trochę późniejszego okresu ni cholery tyle nie maiły - pierwszy Nissan Leaf z 2010 miał 120km zasięgu. Teraz 400 mają standardowe "tanie" samochody, a drogie mają np, ponad 500 (Tesla S LR), ponad 700 (mercedes eqs), a najwyższa wersja Lucid Air ponad 800. Widzisz różnicę czy trzeba ci narysować?

"koszty wymiary baterii" to nie są koszty TYLKO CENY, narzucane tak wysoko jak się da, przez firmy KTÓRE WCALE NIE CHCĄ PRODUKOWAĆ ELEKTRYKÓW TYLKO ZOSTAŁY DO TEGO ZMUSZONE. O kosztach dowiesz się jak A. te samochody będą powszechne i B. będzie konkurencja ze strony nieautoryzowanych warsztatów.

"Problem z recyklingiem też występuje," - z przyczyn czysto logicznych może występować tylko ALBO problem z surowcami do nowych baterii ALBO problem z recyclingiem starych. Ten pierwszy jest realny, choć nie tak poważny jak pierdzibrzdękowcy malują, więc drugi AUTOMATYCZNIE nie jest.

Np. Tesla skupuje wszystkie baterie jakie może dostać, a recycling jest trzypiętrowy - baterie w której padła tylko część ogniw ratujesz przez wymianę tych części i jeździ dalej. Bateria w której dużo ogniw ma mocno zmniejszoną pojemność pakuje się do baterii stacjonarnej (megapack) bo tam kij kogo obchodzi ile to waży w stosunku do pojemności. A jak z ogniwem nic się już nie da zrobić, to nadaje się do recyclingu w 100% - bo materiał w zużytej baterii lepiej się nadaje (mniej trzeba przetwarzać) do budowy nowej, niż ruda o stężeniu kilku procent gdzieś pod ziemią w kopalni.

UE chce wymuszać recycling bo klasyczne koncerny samochodowe są upośledzone, chorują na terminalną podwykonawcozę, i w jednym dziale takiego koncernu jeden dureń stwierdza że nie da się robić elektryków bo nie ma skąd wziąć np, kobaltu, bo nie ma takich dostawców, a w drugim dziale drugi dureń stwierdza że nie są ekologiczne bo nie ma co robić z np, kobaltem z baterii bo nie ma takich odbiorców.

Unia Europejska NIE PRÓBUJE WYMUSZAĆ SAMOCHODÓW ELEKTRYCZNYCH NA ODBIORCACH. Wszyscy będą nimi jeździć za 30 lat czy ci się to podoba czy nie, bo ta technologia jest po prostu jednoznacznie lepsza.

UE próbuje wymusić NA WŁASNYM PRZEMYŚLE MOTORYZACYJNYM ŻEBY SIĘ OGARNĄŁ I NIE ZDECHŁ. Bo NIE MA W OGÓLE OPCJI że za 30 lat ktoś będzie jeżdził pierdzibrzdękiem, tak jak to się leśnym dziadkom w zarządach koncernów wydaje. Gra toczy się tylko o to czy będą jeździć europejskimi samochodami elektrycznymi, czy wyłącznie amerykańskimi i chińskimi.

Historycznie zmiany paradygmatu zaorywały stare firmy. Lodówki nie zostały wyprodukowane przez właścicieli firm rozwożących lód statkami po świecie, tylko powstały gdzie indziej i zniszczyły te firmy. Podobnie z motoryzacją i producentami powozów - kilka się bodaj ostało, ale większość upadła, a większość firm motoryzacyjnych powstałą od zera. Nawet taka malutka różnica jak aparaty fotograficzne vs cyfrówki - ostał się Olympus i Canon, a do głównych graczy teraz należy np. Sony. Cyfrówki wynalazł Kodak, i i tak zdechł - bo "analogowe lepsze, zawsze takie robiliśmy". Naturalnym procesem historycznym teraz byłoby gdyby BYD, Tesla itd. zastąpiły Toyotę, VW itd. A UE próbuje uratować swój przemysł. Wątpie, żęby to wyszło, ale najśmieszniejsze że ludziki takie jak ty ze swoją propagandą myślą że pomagają klasycznej motoryzacji - a bierzesz udział w jej zaoraniu.

Nie "proponuj mi poczytać"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2022 o 15:03

R rwpd2
0 / 2

@YszamanY

Wodór nie jest lepszy - po pierwsze zawsze będzie droższy (raz, że wodór to de facto bateria o mniej niż 30% sprawności, dwa, że ogniwa paliwowe są dużo droższe niż baterie i nie mają takiej przestrzeni na rozwój i obniżanie cen - jeśli ktoś myśli że nikiel w bateriach to problem to niech spróbuje znaleźć platynę do ogniw), po drugie infrastruktura ładowania (czyli de facto dodanie takich trochę mocniejszych gniazdek w miejscach gdzie i tak jest już prąd, bo prad jest wszędzie tam gdzie ludzie) to pryszcz w porównaniu z wodorową (zobacz sobie jak samochód do przewozu wodoru wygląda i jak mało się w nim mieści). Są tylko dwie zalety - czas ładowania (dyskusyjne bo dystrybutor wodoru musi mieć przerwę po każdym samochodzie) i zasięg - i obie są powoli niwelowane przez postęp technologii baterii. 400km realnego zasięgu autostradowego do zatankowania w ciągu 10 minut jest realne w najbliższych 10 latach - a to jest już ten sam poziom wygody co spalinówka i problem po prostu przestaje istnieć.

Wodór to ślepa uliczka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2022 o 12:22

avatar YszamanY
0 / 0

@rwpd2 hmm dobrze, nie czuję się być ekspertem, spodziewam się że rozwój technologii nie śpi, i to będzie sierozwijać ale czy wodór nie jest ogólnie dostepnym "materiałem" we wszechświecie i jak na razie jest tylko problem z jego wytworzeniem na ziemi bo drogo ? zgadza się być może i baterie ewoluują. Jednak osobiście nie płaczę nad końcem ery paliw kopalnych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rwpd2
0 / 2

@YszamanY
Tak, ale na ziemi nie ma za dużo gazowego wodoru (bo jest lekki i uciekł już miliardy lat temu). Można go tylko wytwarzać - albo z węglowodorów (nieekologiczne i nieodnawialne) albo elektroliza z wody. W tym drugim przypadku wodór staje się po prostu sposobem magazynowania prądu, baterią. Fajnie bo lekka (ale przechowywanie już mniej lekkie), niefajnie bo odzyskać można tego prądu maksymalnie 1/3. To znaczy że tankowanie wodorem zawsze będzie droższe niż prądem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2022 o 17:53

T truskawka90
-1 / 1

@rwpd2 Cechą ludzi inteligentnych jest to że potrafią zwięźle napisać o co chodzi. Ty jak jak i wielu innych uprawia pseudointelektualny bełkot pisząc o niczym po te żeby uchodzić za obeznanego. Dodatkowo oczywiście powtarzasz tą samą papkę co reszta paleoekologów. Wmawiają wam, że elektryku są super mega świetne i nic lepszego nie ma. Równocześnie firmy prowadzą badania nad nowymi silnikami spalinowymi. Ciekawe czemu? Proponuje poczytać jednak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rwpd2
-1 / 1

@truskawka90
Cechą ludzi inteligentych jest to że potrafią przeczytać tekst dłuższy niż dwa zdania ze zrozumieniem. Z "bełkot o niczym" w obliczu tony KONKRETNYCH informacji, wynika, że nic nie zrozumiałeś, a więc inteligentny nie jesteś.

Zwięźle już próbowałem za pierwszym razem i nie zadziałało - nie zamknąłeś mordy. Niestety, łatwo jest zwięźle napisać 10 kłamstw w 5 zdaniach i odfrunąć wesoło, nie obciążony wiedzą, inteligencją ani ludzką przyzwoitością, ale zdementowanie tych kłamstw już się w 5 zdaniach nie zmieści. Ta asymetria daje początek ulubionej technice zjeboludów - kreacjonistów, płaskoziemców itd - tzw. Gish Gallop.

"tę samą papkę", tak, powtarzam też tą samą papkę o tym że ziemia nie jest płaska co reszta pseudoastronomów.

"nic lepszego nie ma" - na ten moment nie ma. Jak będzie dam znać.

"Równocześnie firmy prowadzą badania nad nowymi silnikami spalinowymi. Ciekawe czemu?" - już o tym pisałem, ale miałeś atak paniki na widok dużej ilości literek i nie dotarło. Z tego samego powodu co Kodak, który po wynalezieniu aparatu cyfrowego dalej skupiał się na klasycznych - aż zbankrutował. Firma zajmująca się X z zyskiem przez dziesiątki lat na ogół nadal będzie próbowała zajmować się X. Dlatego przy rewolucjach technologicznych stare firmy najczęściej bankrutują i powstają nowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2022 o 10:49

T truskawka90
+3 / 13

Ciekawe kiedy ktoś wpadnie na pomysł żeby ten silnik spalinowy z tego agregatu prądotwórczego wsadzić do samochodu i właśnie za jego pomocą napędzać ów samochód. Co sądzicie o takim rozwiązaniu?????????

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2022 o 19:48

L lelek22222
+2 / 2

@truskawka90 już jest, hybryda się nazywa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rwpd2
0 / 0

@truskawka90
Że jest potrzebne w mniej niż 1% przypadków użycia samochodu, a jest drogie i nieekologiczne, więc durne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2022 o 11:31

avatar polkong
+4 / 12

To całe obrzydzanie elektryków to ruska propaganda. No rozumiem że pewnym krajom nie pasuje dołączenie do grona państw Trzeciego Świata, ale mi już naprawdę nie pasuje cena benzyny. I nie pasuje mi fortuna wysyłana przez cywilizowane kraje jakimś zbirom. Na szczęście w przeciwieństwie do antyszczepionkowców, antyelektrycy po prostu sami zapłacą za swoją głupotę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
-2 / 2

@polkong Ty też zapłacisz, jak ceny prądu wzrosną tak, że się nie pozbierasz i Ty, i my.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polkong
+1 / 5

@jaszczurtd Prąd może robić każdy. Jak będzie drogo, to będą panele na każdym dachu. Ja uważam że raczej będziemy jeździć za darmo - firmy zaczną oferować pracownikom ładowanie podczas pracy. Duże fabryki mają duże dachy, a parkingi dla załogi już mają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 2

@polkong fajnie że tak uważasz. Fotowoltaika póki co przyhamowała, infrastruktura energetyczna nie nadąża, i jeszcze długo nie nadąży. Z tym że "każdy może robić prąd" to też niezły śmiech, zwłaszcza w przypadku blokowisk... Koszt inwestycji w panele to też jak widzę zupełnie pomijalny temat dla co poniektórych.
Za darmo to umarło, już widzę te firmy które instalują na swoich dachach setki metrów kwadratowych paneli, inwestując grube tysiące, jak nie miliony, a potem oddające prąd, za darmo, z czystego serca - swoim pracownikom...
Ale wierzcie sobie w co chcecie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polkong
-2 / 2

@jaszczurtd już dziś firmy "z czystego serca" oddają pracownikom karty na siłownię, owocowe czwartki, wyjazdy, laptopy i inne pierdy. Tak zachęcają człowieka. Danie mu prądu do auta to realna korzyść i wielu będzie chciało pracować dla firmy która to oferuje. Na blokach panele zainstalują wspólnoty. Koszt paneli będzie spadał a ich efektywność będzie rosła, tak się zawsze dzieje z technologiami. Z fotowoltaiki która według Ciebie przyhamowała w słoneczny dzień mamy ponad 20% krajowego zapotrzebowania na prąd. Zobacz sobie na mapę https://www.pse.pl/dane-systemowe

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 0

@polkong nie wiem w jakiej Ty firmie pracujesz, ale karty na siłownię zwykle są dofinansowane, a nie opłacane w całości, laptopy są dzierżawione/wypożyczane a nie "dawane", wyjazdy zwykle są rozliczane w kategorii wyjazdów służbowych czy delegacji. Owocowe czwartki litościwie przemilczę, bo nijak tego nie da się porównać do kosztów inwestycji w fotowoltaikę.
Instalacja paneli na blokach z ramienia wspólnoty brzmi równie fantastycznie co nieprawdopodobnie, zwłaszcza że wspólnoty zwykle mają znacznie więcej wydatków niż środków.
A na koniec sam przytoczyłeś największy problem fotowoltaiki w naszym kraju - by była wydajna, wymaga słonecznych dni. A tych, zbyt dużo nie posiadamy.

Jak to zwykle w takich kwestiach, prezentujesz sporo myślenia życzeniowego, że "to będzie", "ci dadzą za darmo", i w ogóle jakoś to będzie. Fajnie, ale spróbuj zerknąć na temat z szerszej perspektywy, wykraczając poza hurraoptymizm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polkong
-2 / 2

@jaszczurtd przyznaję że faktycznie jestem optymistą. Elektryka brzmi jak rozwiązanie kilku problemów naraz. BTW Niemcy potrafią w dobry dzień pokryć całość swojego zapotrzebowania ze źródeł odnawialnych. A jak człowiek widzi 8pln za litr benzyny, to chciałby wierzyć ze istnieje możliwość urwania się z tej smyczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 0

@polkong nigdy nie należy w takich przypadkach zapominać, że prócz rozwiązań, elektryka generuje co najmniej kilka poważnych, dodatkowych problemów.
I ja naprawdę nie miałbym nic przeciwko takiej transformacji energetycznej, ale w spokojniejszych czasach, i nie przeprowadzanej "odgórnie" - jako wymuszony proces, przez brukselskich decydentów, częstokroć kompletnie oderwanych od rzeczywistości zwykłych ludzi - ale na zasadzie naturalnej ewolucji.
Postęp następuje sam z siebie, wtedy, kiedy lepsza technologia zastępuje gorszą, dlatego że po prostu jest lepszą, a nie dlatego że jest "dofinansowywana", wymuszana podatkami, jakimś pseudo prawem, i kreowana politycznie.
Każda jedna taka centralnie planowana rewolucja kończyła się zawsze mniejszą, lub większą katastrofą.
Mam nadzieję że ja nie będę musiał na to patrzeć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2022 o 20:34

avatar polkong
-1 / 1

@jaszczurtd Ja też bym wolał żeby wolny rynek zadziałał. Tylko że bardzo często jest on blokowany przez lobbystów, grupy interesów itp. Historia radia FM jest dobrą przestrogą. Po prostu czasem ewidentnie lepsze rozwiązania się blokuje. Tak że tutaj presja polityczna jest moim zdaniem czymś dobrym, równoważy trochę potworną siłę lobby naftowego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rwpd2
-1 / 1

@polkong
Druga sprawa jest taka, ze innowacje dzieją się w USA i Chinach, i jak już ten wolny rynek naturalnie zadziała to Europa zostanie bez motoryzacji. I o to chodzi w tych odgórnych działaniach - by temu zapobiec.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
0 / 2

Przyszłość jest taka że plebs ma zapierdzielać za miskę ryżu i jeździć autobusem, a nie mieć auto.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+1 / 3

A to rozwiązanie jest stałe, czy awaryjne? Czy gdyby kierowcom samochodów spalinowych, którym skończyła się benzyna, dostarczać kanistry samochodami elektrycznymi, to też doczekałyby się prześmiewczego demota?
I czy podnoszenie wykolejonego tramwaju dźwigiem napędzanym silnikiem spalinowym jest dowodem na błędność koncepcji elektrycznego transportu miejskiego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem