Czy zechcesz wyjaśnić, cóż takiego Watykańskiemu Obserwatorium Astronomicznemu nie podoba się w gwiazdach? Ze zdjęć wykonanych przez kosmiczny teleskop Jamesa Webba będą korzystali na równi z innymi naukowcami.
@Rydzykant Jeszcze się okaże, że jednak nie żyjemy w centrum wszechświata, a świat nie został stworzony w 6 dni i w tej biblii to tak nie do końca prawda...
@Rydzykant @krzysiumangolub
Nie chodzi o konkretnie to zdjęcie, to metafora... Większość zrozumiała. Kościół jest wrogi do nauki, bo ta lepiej tłumaczy rzeczywistość i po prostu działa. A działania religii coraz bardziej przypominają taniec deszczu szamana z plemienia Tipci-Pipci. Gdzie jest granica nauki? Dziś tu, jutro tam. Ludzie żyją dłużej i szczęśliwiej, a kościoły coraz mniej zapełnione. Będziemy nieśmiertelni, to tylko kwestia czasu. Zdobędziemy kosmos i już nikomu w głowie będą czary-mary.
@Slawa238 tak, i doszedł do tego modlitwą? Kościół krytykuje teorię Wielkiego Wybuchu, to Bóg stworzył świat z niczego, nie z eksplozji. https://youtu.be/OXJXwgNF1ws
@okiem_inteligenta
"Nie chodzi o konkretnie to zdjęcie, to metafora"
OK, jeśli umieszczę zdjęcie Pól Śmierci z Kambodży, także pisząc "to metafora pokazująca ludobójstwo ateistycznych Czerwonych Khmerów" to oczywiście też wszyscy zrozumieją, prawda? https://pl.wikipedia.org/wiki/Pola_%C5%9Bmierci.
Tobie religie przypominają taniec szamana. Tym czasem coraz większa liczba coachów zaleca ludziom medytacje i inne praktyki duchowe. Zmieniają się formy religii, zapominane są imiona "bogów", jednak jej podstawowa treść pozostaje w ludzkim społeczeństwie.
Nie wykluczam, że przyjdzie dzień, gdy nauka zdoła odpowiedzieć na pytania związane z duchowością. Gdy staniemy się nieśmiertelni i zdolni do niewyobrażalnie doskonałych czynów. Będzie to dzień upadku religii, a jednocześnie upadku... ateizmu. Porzucimy ograniczone, materialne ciała i nawiążemy bezpośredni kontakt z bytami jeszcze doskonalszymi od nas.
Zamiast twojego "czary-mary" będzie ascendencja.
@tobimadara
Żartobliwie odpowiem ci, że jest tak jak napisałeś.
1. Żyjemy w "centrum" wszechświata. Wiesz dlaczego? Bo wszechświat nie ma środka. Nie było "miejsca" w którym nastąpił Wielki Wybuch. Niestety aby to wyjaśnić, konieczna jest wyższa matematyka oraz zrozumienie iż trzy klasyczne wymiary plus czas to nie są wszystkie wymiary. Czyli w naszym wszechświecie dowolny punkt można uznać za jego centrum.
(Czyli Ty jesteś "pępkiem świata" i z punktu widzenia współczesnej kosmologii nikt nie ma prawa temu zaprzeczyć)
2. Co to jest jeden dzień? Dla nas to doba, czyli obrót planety Ziemia wokół własnej osi. Tymczasem "dzień galaktyczny" czyli obrót galaktyki zwanej Drogą Mleczną to jakieś 250 milionów ziemskich lat. Można powiedzieć że tyle trwa jeden galaktyczny dzień, albo też galaktyczny rok, zależnie od punktu spojrzenia na to zjawisko.
Nie wiemy jak szybko i w jaki sposób porusza się nasz wszechświaty. Wiemy, że sam z siebie się rozszerza. Nie możemy mieć pewności, czy nie zachodzi w nim również ruch obrotowy. Porównując to do "dnia galaktycznego" być może nawet nie minął jeszcze jeden obrót czyli jeden dzień wszechświata. A może było ich trzy i pół, może sześć lub też dwadzieścia. W hinduizmie istnieje pojęcie Kalpa znane też jako "Dzień Brahmy" co odpowiada 4 320 000 000 latom ziemskim.
Jak widzisz, wszystko zależy od przyjętego założenia początkowego.
Na szczęście Watykańskie Obserwatorium Astronomiczne oraz Papieska Akademia Nauk stosują normy ogólnie akceptowane w świecie nauki, czyli powyższa gra słów nie wpływa na wyniki ich badań.
Dla mnie nie ma istotnego znaczenia czy do określenia początku wszechświata użyjemy słów:
"Bóg rzekł: - Niechaj się stanie światłość! - "
czy zamiast tego powiemy:
"Nastąpił proces zwany Wielkim Wybuchem"
Bowiem to są wyłącznie pojęcia opisowe.
Skoro ateiści nie raczyli tego zrobić, pozwólcie że ja wyjaśnię Wam dlaczego "Kościół nie lubi" tego co jest na kolejnych obrazkach.
1. Doktrynę naukową Kościół przejął po poganinie Arystotelesie, którego ówczesny świat naukowy uważał za autorytet. Światopogląd geocentryczny był wygodny, zgodny z codziennymi obserwacjami i łatwy do wytłumaczenia przeciętnemu człowiekowi. Dlatego tak długo obowiązywał jako akceptowalny model.
Zauważcie. Galileusz z powodu publikacji swoich odkryć został zmuszony... jedynie do zaprzestania ich publicznego głoszenia. Galileusz dożył swych laty we Florencji gdzie "prywatnie" spotykał się z innymi naukowcami i wspólnie rozważali konsekwencje jego odkrycia. Kościół wiedział też o badaniach Kopernika, jednak jak długo nie publikował on wyników swoich badań, mógł spokojnie pełnić funkcję kanonika warmińskiej kapituły katedralnej
Przyczyną "zwalczania" heliocentryzmu była polityka - niechęć do podważania starożytnych (pogańskich!!!) autorytetów oraz do konieczności ręcznego spisania na nowo wszystkich podręczników. Czyli zwykły oportunizm pewnych ludzi.
(Giordano Bruno spłonął nie dlatego, że podważał dogmaty religijne, tylko z powodu bardzo przyziemnego konfliktu z magnatami i hierarchami. W sumie heliocentryzm służył mu wyłącznie do propagowania panteizmu)
2. O zbrodniach ateistów Rewolucji Francuskiej można poczytać, chociażby tu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojny_wandejskie
Ogólnie katolicy nie popierający bezkrytycznie nowej władzy byli w tamtych czasach masowo mordowani w całej Francji.
Teraz chyba staje się jasne dlaczego Kościół był przeciw.
3. To nie Kościół, tylko ogół mężczyzn był przeciwny sufrażystkom i emancypacji kobiet. Przypisywanie winy konkretnej instytucji jest naiwną manipulacją.
4. Faktycznie istnieje grupka księży, uważających "Harrego Pottera" za wcielenie zła. Ogólnie są to ludzie obawiający się wszelkich form okultyzmu i mody na to zjawisko. Czytałem Harrego Pottera swoim dzieciom, chodziłem z nimi na filmy. Podobnie postępowała większość znanych mi katolików.
Co teologowie myślą o tym cyklu powieściowym i filmowym? Można poczytać tutaj: https://9lib.org/article/teologiczne-aspekty-film%C3%B3w-o-harrym-potterze.dy4lem0z
5. Zjawisko homoseksualizmu istniało, istnieje i istnieć będzie. Istnieją też osoby odmiennie odczuwające własną seksualność. Katechizm naucza, że takie osoby należy traktować z szacunkiem i nie poddawać niesprawiedliwej dyskryminacji.
Natomiast inną sprawą są działania środowisk LGBT, dążące do promowania takich zachowań i ich żądania udzielania szczególnych przywilejów. Temu Kościół się przeciwstawia. Niestety, tu należy się też samokrytyka. "Widzisz źdźbło w oku bliźniego a nie widzisz belko we własnym." Największym zagrożeniem ze strony LGBT jest demoralizacja i wykorzystywanie nieletnich. Tym czasem wielu hierarchów nadal chroni podofilów we własnym środowisku. Aby krytykować innych najpierw powinni zrobić porządek u siebie.
@Rydzykant mylisz religię z medytacją, Jedną z wielu jej czynników. Podstawowa treść to sprzeczności, zabobon. nienawiść i strach pod płaszczykiem bombardowania miłością.
Nauka już odpowiada, psychologia robi postępy, milowe skoki. Właściwie religia i psychologia zajmują się "duszą", ale nauka działa, religia wykorzystuje tę wiedzę do obniżania własnej wartości, psychomanipulacji i wyciskania kasy.
@okiem_inteligenta
@Slawa238
"Kościół krytykuje teorię Wielkiego Wybuchu, to Bóg stworzył świat z niczego, nie z eksplozji. "
Ateiści przez długie lata odrzucali Teorię Wielkiego Wybuchu. Robili to, bo za bardzo przypominała im "słowo" Boga które stworzyło świat.
Lemaitre nie miał problemu z wiarą i wiedzą. Posługiwał się jednym i drugim. Tylko miałkie umysły (czy to ateistyczne jak "okiem_inteligenta" czy też kościelne), mają z tym problem.
"mylisz religię z medytacją"
Medytacja jest jedną z technik które powstały dzięki religiom. Nie tylko religiom wschodu - istnieje bardzo rozwinięta technika wprowadzona przez Ignacego Loyolę, zwana "medytacją ignacjańską".
Charakterystyczne jest, że osoby ateistyczne oraz antyteistyczne rzadko zajmują się medytacją. Może właśnie z tego powodu nie odnoszą w tej dziedzinie sukcesów, traktując ją jak technikę relaksacyjną.
"religia wykorzystuje tę wiedzę do psychomanipulacji i wyciskania kasy."
Skoro twoim zdaniem celem religii jest wyciąganie kasy, od razu widać jaką formę i treść religii sobie przyswoiłeś. Nigdy nie wyrosłeś poza "bozinke na chmurce rzucającą pierunami". Nie, to nie jest religia.
Natomiast gdybyś wiedział, jak w nauce wyglądają "starania o granty", zrozumiałbyś czym jest mistrzostwo w psychomanipulacji i wyciskaniu kasy.
@Rydzykant jacy ateiści, każdego znasz?
Nie ma jednolitego związku. A odnośnie nauki to mylisz ja z religią, tu wszystko jest tylko prawdopodobne, szczególnie hipotezy...
Argument ad personam
A ja odniosłem wrażenie, że rynek jest pełny książek o medytacji dla laików... Na pewno wskazesz mi źródło swojej wiedzy? (Medytacja nie jest technika relaksacyjną...)
Jak napisałem religia jest sprzeczna godzi medytacje z bożą, szantażem i mówieniem o miłości. Zresztą nie obaliles mojego argumentu, tylko zastosowałem ad personam
System nie jest idealny i nikt nie twierdzi, że jest. Stopniowo się go poprawia...
@okiem_inteligenta
OK, skoro trak bardzo tego pragniesz, to tym razem faktycznie będzie "ad personam" Czyżbyś pomylił słowo laik ze słowem ateista? W ostatnim democie, poniemiecki plac pełniący od 100 lat role skweru którego NIKT nie zamierza tego zmieniać, chciałeś zabudować kościołem. Masz chorą imaginację, czy zwyczajnie, świadomie kłamiesz?
Zadowolony z "ad personam"?
Znam kilka przykładów ateistów, którzy coś tam zdołali osiągnąć w dziedzinie medytacji. Jednak żaden nawet do pięt nie sięgnął buddyjskim lamom. Medytacja to jedna z technik ewidentnie związanych z duchowością. Bardzo niewielu ateistów w ogóle interesuje się duchowością, a ci którzy to robią mają marne wyniki.
@okiem_inteligenta Podobno, gdy ów ksiądz przedstawiał swoją teorię wielkiego wybuchu to został skrytykowany przez innych naukowców, który stwierdzili, że teoria wielkiego wybuchu brzmi jakby była przemalowana z Biblii i jest nienaukowa. Dopiero bodajże obliczenia Hubbla potwierdziły odkrycia księdza.
I myślę, że zarówno Lemetrie, Heller jak i pracownicy watykańskiego obserwatorium astronomicznego często się modlą.
@Rydzykant Problem w tym, że z powodu tych interpretacji można trafić do więzienia albo nawet zostać spalonym na stosie. Kto i w jaki sposób ma decdować o tym jak długo trwały te 6 dni i co w tej świętej księdze jest faktem, a co jedynie mtaforą? Bo to ma znaczenie nawet teraz, gdy rząd tworzący prawo sugeruje się zdaniem kościoła.
@tobimadara
"kraje muzułmańskie" to nie jest konkretna nazwa kraju, a w dodatku oni jakoś nie gustują w stosach.
Jak rozumiem, Europa stała się już kalifatem. Jakie to szczęście że żyję w dżungli Ameryki Południowej, gdzie poza kanibalami nie ma żadnych zagrożeń ideologicznych ;)
Jeśli chcesz rozmawiać o zarodkach, zaproś do dyskusji Kaję Godek oraz Magdalenę Środę. Będzie niezły cyrk.
@jaszczurtd
A to już twój problem, co ci się podoba i przez kogo zostały "stworzone" gwiazdy. Jednemu nie podoba się bożek innemu nie podoba się Wielki Wybuch, a jeszcze innemu nie podoba się jaszczurtd
"de gustibus non est disputandum".
@Slawa238 Mylisz sie. Wspolczesna nauka to nie (sredniowieczny) spor o powszechniki, a wspolczesna nauka ma swoje zrodla w poganskiej grecji, w rzymie. Takze pudlo.
@kejkum
"Forum dyskusyjne" na stronce z memami miałoby być poważne? Chyba żartujesz.
Ale zauważ jedno. Żaden ateista nie odważył się racjonalnie omówić obrazków zamieszczonych w democie.. Tylko ja opisałem przyczyny "nie podobania się". Jeśli chcesz merytorycznie zakwestionować moje wypowiedzi w tek kwestii, chętnie przeczytam twoje argumenty.
Jeśli natomiast chcesz uważać mnie za trolla, nie będę się z tobą spierać. masz wybór.
@Maja123456 Co żyjący w XX wieku astrofizyk G.Lemaitre (praktycznie rówieśnik Einsteina) ma wspólnego z średniowiecznym sporem o powszechniki? Choć promieniowanie reliktowe wypełniające jednorodnie cały wszechświat być może można uznać na powszechnik? Chętnie usłyszę argumenty za taką tezą.
P. S. Watykańskie Obserwatorium Astronomiczne znajduje się w Arizonie w USA ;)
@okiem_inteligenta Napisałam, że ZARZUCANO mu, że opiera się na Biblii a nie, że opierał się na Biblii, czytaj ze zrozumieniem.
Psychologowie twierdzą, że modlitwa pomaga w wyciszeniu, przywróceniu równoważni psychicznej, stanowi bufor w ciężkich sytuacjach i pomaga wyjść z traum.
Trochę na marginesie poczytaj sobie jak wygląda system:12 kroków, który stosuje się przy wychodzeniu z nałogów m.in alkoholizmu, narkomanii itp.
@Slawa238 Odpisalam na Twoj komentarz z 13 lipca 2022 o 1:04. Sadzilam, ze "katolicki ksiadz" to nazwa ogolna dla ksiezy zajmujacych sie nauka, a co zaczeli tworzyc centra naukowe wlasnie w sredniowieczu.
Tak, Watykan ma centra naukowe. Watykan ma rowniez ogromna biblioteke, do ktorej wstep maja nieliczni, glownie ksieza. W bibliotece tej sa nie tylko dziela "nieczyste" pod wzgledem religii, ale rowniez uratowane z wielu katastrof, wojen. Watykan bardzo dobrze wie, ze wiedza to potega, wiec ta wiedze trzyma pod kluczem. To jedno. Kolejne jest to, ze mimo tak wielkiej ilosci czasu wolnego, praktycznie braku obowiazkow, z dostepem do duzej wiedzy, ksieza jednak niezwykle rzadko dokonuja wielkich odkryc. Chyba ze sa to odkrycia ktore sa spojne z linia tej religii.
Najwieksze teleskopy i inne urzadzenia pomiarowe nieba i kosmosu, sa jednak w Chile. Poczytaj. I pracuja tam naukowcy swieccy.
@Slawa238 Żeby mieć zasługi dla astrofizyki, trzeba mieć wykształcenie oraz pieniądze na prowadzenie badań i zawsze tak było. W tamtych czasach łapę na oświacie trzymał Kościół, kasę też miał Kościół, nic więc dziwnego, że osiągnięcia naukowe powstawały w jakimś związku z Kościołem.
A że nie zawsze były zgodne z kościelną linią programową... Bareja też nie był zgodny, a w PRL-u tworzył. To już była kwestia sprytu, układów, siły przebicia.
@Rydzykant formalnie to Galileusz nie został zmuszony do zaprzestania głoszenia poglądów, bo je głosił, tylko dlatego, że nie był w stanie ich udowodnić. Ot, po prostu wg ówczesnej nauki pieprzył kocopoły buntujące maluczkich. Coś jak dzisiejszy płaskoziemca czy turbosłowianin.
Dopiero Kopernik dał podbudowę matematyczną. A i on sam wstrzymywał się z publikacją swoich ksiąg, bo wyliczenia się nie zgadzały. I faktycznie się nie zgadzały, właściwe wyliczenia podał dopiero Kepler (Kopernik błędnie przyjął, że ciała niebieskie poruszają się po okręgach, co jest nieprawdą nawet w odniesieniu do planet, a już w ogóle nie dawało mechanizmu wyjaśnienia np. ruchu komet).
Prawdopodobnie gdyby nie Kościół ze swoim "udowodnij", astronomia zostałaby paręset lat z tyłu.
@jjac
Dobrze to ująłeś. Choć oczywiście problem jest bardziej skomplikowany.
Pomiędzy epoką brązu a średniowieczem, czasach starożytnej Grecji i Rzymu, rozwój technologii gwałtownie przyspieszył. Jednak zmiany społeczne idące w ślad za tym zjawiskiem, nie nadążały za rozwojem. Imperium Rzymskie pokazało niestabilność wewnętrzną dużych organizmów państwowych, funkcjonujących zgodnie z wcześniejszymi normami. Jednocześnie powstawało gigantyczne rozwarstwienie społeczne, a coraz większa liczba ludzi żyła w ubóstwie i poniżeniu. Gdy nastąpił kryzys spowodowany dekadencją bogatych i frustracją biednych, władza szukała rozwiązań.
Jednym z nich było wprowadzenie chrześcijaństwa. Na krótki czas powstrzymało to katastrofę, jednak dwie wielkie epidemie i ataki ludów zza Alp przypieczętowały los Rzymu. Tym niemniej właśnie chrześcijaństwo zbudowało "przetrwalnik" dla dawnej wiedzy w postaci Konstantynopola. Wybrano, jak na ówczesne rozumienie świata, optymalny mix ideologii katolickiej z pogańską nauką starożytną. Jako wzorzec wybrano Arystotelesa. Jego koncepcja wymagała naukowego wykazania prawdziwości każdej tezy. I tu powstał pewien problem, bo jeśli jakaś koncepcja nie dawała się w 100% potwierdzić, odrzucano ją wracając do całokształtu wiedzy zyskanej do czasów Arystotelesa. Zbyt rygorystyczne stosowanie takich zasad, w połączeniu z oparciem się na "niepodważalnym autorytecie", stało się jedną z przyczyn opóźnienia rozwoju wielu dziedzin nauki w Europie.
Równocześnie trwały eksperymenty w zakresie nowych form rządów oraz nowych koncepcji społecznych. Rezultatem w dziedzinie politycznej było powstanie rozbudowanych struktur pionowych znanych obecnie pod nazwą feudalizmu. Na tamten moment historii było to rozwiązanie najskuteczniejsze, choć mało komfortowe dla najuboższych. Z drugiej strony, chrześcijańscy myśliciele stworzyli podbudowę dla humanizmu, będącego obecnie podstawą funkcjonowania społeczeństw.
Oczywiście instytucja Kościoła miała własną inercję organizacyjną i niechętnie przyjmowała nowości. Dlatego każde odkrycie wymagało szczegółowego udokumentowania oraz długiego czasu, zanim zostało zaaprobowane. Z jednej strony urtudniło to życie Kopernikowi i Galieuszowi, ale jednocześnie powstrzymało zapędy szalonych eksperymentatorów do czasów, aż wymiana informacji pomiędzy renomowanymi instytucjami naukowymi, czyli uniwersytetami, umożliwiła sensowna weryfikację "odkryć".
Podsumowując: Trzeba przyznać, że Kościół przyczynił się do spowolnienia nauki. Jednak dał jej czas na równomierny rozwój, badanie powiązań między zjawiskami i dokładne ich analizowanie. Gdyby nie owe ograniczenia, być może mielibyśmy już napęd na antymaterię. Ale jednocześnie globalne ocieplenie zaczęłoby się 500 lat temu i nikogo nie obchodziłyby odległe wyspy pogrążające się w oceanie. Najwyżej ich mieszkańcy byliby masowo mordowani w Koloseum jako atrakcja dla cesarskich elit.
Historia zafundowała nam setki lat zrównoważonego rozwoju zamiast niepohamowanej ekspansji. Oczywiście tylko do pewnego momentu. To nie jest zbieg okoliczności, że ateistyczna Rewolucja Francuska zbiegła się w czasie z początkiem Rewolucji Technologicznej. Dzisiejszą "religią" jest konsumpcjonizm, toteż zaczynamy płacić cenę za własną ekspansywność i brak umiaru.
@Rydzykant nie sądzę, żeby Kościół przyczynił się do spowolnienia nauki. Choćby dlatego, że to głównie Kościół dawał możliwość rozwijania nauki. Przeciętny ówczesny człowiek był za bardzo zajęty dłubaniem motyką w gruncie, żeby zajmować się nauką, czas na naukę mieli głównie księża i zakonnicy, Kościół miał też wiele stanowisk nie wymagających ciężkiej pracy dla ówczesnych naukowców. Kopernik najlepszym przykładem, był kanonikiem, administratorem dóbr itd., czyli pełnił wiele urzędów nie wymagających zbyt wiele pracy, za to dających stałe dochody.
Z drugiej strony ówczesne mechanizmy wnioskowania i dowodzenia były zbyt ułomne. Gdyby nie nacisk Kościoła na "udowodnij", do obiegu przedostałoby się masę kretyńskich teorii, jak np. eteru (materii międzygwiezdnej) czy humoralna (w medycynie), jak to miało miejsce w oświeceniu - i długie lata, a nawet wieki zajęło pozbycie się tych głupot z obiegu. A i tak do dziś psycholodzy określają temperamenty "flegmatyk" czy "sangwinik".
Gdyby w renesansie, z całą masą ówczesnych przesądów, przyjęto je za prawdy naukowe.. zgroza.
Kościół oceniając nauczanie (nauczanie, nie tezy!) Galileusza zrobił to, co zrobiłoby się dziś: wezwał najświatlejsze umysły epoki, by je oceniły. Umysły analizowały tezy Kopernika, które - jak wiadomo, były błędne i nie pokrywały się w obserwacjach (bo planety wędrują po elipsach, nie okręgach, a na to Kopernik nie wpadł).
Za wikipedią:
Papież Paweł V polecił kardynałowi Bellarminowi poinformować Galileusza o potępieniu przez Inkwizycję teorii Kopernika i przekazać mu, że nie może już dłużej jej „podtrzymywać” ani „bronić”, czyli podtrzymywać i bronić jej jako z pewnością prawdziwej. Tylko gdyby przeciwstawił się dekretowi i nie oświadczył że teorię kopernikańską uważa za hipotezę, podlegałby zakazowi jej nauczania. Kardynał Bellarmin zawsze był zwolennikiem nauczania jej jako teorii właśnie, wiedział bowiem, że może okazać się, iż jest słuszna.
Carroll W.H., Historia Chrześcijaństwa Tom IV, Bielany Wrocławskie: Wektory, 2011, s. 539
Czyli Kościół nakazał Galileuszowi traktowanie HIPOTEZY Kopernika jako HIPOTEZY. Ponieważ do czasów obliczeń Keplera nie istniał żaden dowód pokazujący, by była ona słuszna (a Kepler wykazał, że nie jest słuszna i jest jedynie zanadto uproszczonym modelem).
Gdyby Kościół nie cisnął na weryfikowalność tezy w czasach, gdy jeszcze nie wytworzono właściwych mechanizmów poznawania świata, mielibyśmy stada płaskoziemców i każda kretyńska teoria weszłaby do nauczania (jak np. było w przypadku Giordano Bruno). Zanim cywilizacja wyczyściłaby naukę z tych teorii.. brrr...
A jak to jest dziś? Dziś wyklina się naukowca, bo narusza "konsensus naukowy" w sprawie kowida, globalnego oziębienia, globalnego ocieplenia i wszystkiego innego. Tezy publikuje się jako udowodnioną prawdę (liczne trollowanie publikacji naukowych zwłaszcza w genderowej dziedzinie to wykazało) i liczy się, kto ile papieru wytworzy, a nie, kto ma rację. No i wokół zaledwie co rzuconych tez, zwłaszcza w tzw. naukach społecznych, buduje się od razu systemy społeczne. I słabo jest, powiem, słabo...
@jjac
Akceptuję Twoją argumentację. Dodałbym jedynie, że Kościół w pewnym stopniu wpłynął na kierunki rozwoju nauki, co automatyczne wpłynęło na szybkość rozwoju niektórych z nich. Jednak to temat na znacznie dłuższa dyskusję.
Najbardziej niepokoi mnie prawda zawarta w ostatnim akapicie. Z jednaj strony jest nauka w swych badaniach skoncentrowana na rozwoju technologii, z drugiej "nauka" wspierająca określone ideologie. W dodatku obie są wspierane i finansowane przez wielkie korporacje, manipulujące nami w nadziei na wzrastający zysk. Obiektywna prawda naukowa coraz mniej nas obchodzi :(
@Rydzykant cóż, jeżeli chcemy tępić Kościól za teorię kreacjonizmu, a przecież wiadomo, że Darwin udowodnił*, blablabla
Tak, i dokładnie ci sami ludzie postulują, żeby archeolodzy w czasie badań szkieletów płeć ustalali na podstawie znalezionych wokół artefaktów, a nie szerokości miednicy, bo nie wiadomo, jak się dany szkielet identyfikował.
Mamy wszystkie mechanizmy do określenia płci. Mamy testy chromosomowe i genetyczne. Zbadaliśmy wady układów chromosomów i mamy ponazywane wszystkie choroby wynikające z nieprawidłowości. Mamy opisane cechy pierwszo-, drugo i trzeciorzędowe. Zbadaliśmy różnice w funkcjonowaniu układu hormonalnego czy nerwowego.
I to nie przeszkadza "naukowcom" twierdzić, że "płeć jest konstruktem społecznym tylko i wyłącznie".
Widzisz, mając taki mechanizm poznawczy tolerujemy takie bzdury, to co by się działo w XVI i XVII wieku, gdyby Kościół nie brał takiego delikwenta na rozmowę i "chcesz nauczać, że to jest fakt i prawda, to udowodnij. Póki obliczenia nie pokryją się z rzeczywistością, możesz to jedynie przedstawiać jako hipotezę. A jak będziesz się upierać, to mistrz małodobry czeka".
W sumie przydałoby się dzisiaj coś takiego.
*) w sumie Darwin nic nie udowodnił, postawił jedynie hipotezę. Która tłumaczy pewne aspekty biologii, ale z niektórymi sobie nie radzi, zwłaszcza z początkiem ewolucji: jak z metanu i amoniaku powstały struktury komórkowe. Co nie znaczy, że prawdziwa jest hipoteza, że brodaty siwy starzec się nudził i ulepił z gliny, ale fałszywość jednej hipotezy nie czyni drugiej prawdziwą.
Z całej Twojej wypowiedzi "przyczepię się" tylko do jednego sformułowania, które zapewne zacytowałeś za jakimś antyteistą. Gdzie znalazłeś informacje że "brodaty siwy starzec się nudził i ulepił z GLINY". Najbardziej wiarygodne tłumaczenia Starego Testamentu jakie znalazłem, nie zawierały słowa glina tylko "proch ziemi". Tekst powstał przynajmniej 4 000 lat temu, czyli ponad półtora tysiąca lat przed pierwszymi wzmiankami o korpuskularnej budowie materii. Biblia jednoznacznie informuje, że człowiek, jak wszystkie obiekty obserwowane na Ziemi, został zbudowany z "prochu ziemi" czyli atomów. Tym różni się od aniołów i innych bytów duchowych.
Ostrzegam, jestem "czepialskim heretykiem", dlatego zapewne kiedyś jeszcze będziemy mieli okazję ostro podyskutować. Jednak ogólnie popieram Twoją argumentację i sposób myślenia. Na demotach bardzo brakuje osób potrafiących merytorycznie przeciwstawić się popularnej tu ateistycznej propagandzie.
@Rydzykant starałem się zachować odpowiednią stylizację językową. Naśladując to, co "oświeceni" zarzucają katolikom.
W ogóle fascynujące są kwestie, jak dawne cywilizacje przedstawiały tego rodzaju wizje. Kiedyś zainspirował mnie swoimi książkami Lucjan Znicz (taki polski Daeniken), to poczytałem trochę o Dogonach (takie plemię w Afryce). Ciekawe było zestawienie ich mitów z tym, jak to miłośnicy UFO interpretowali.
Daleki jestem od uznania, że Biblia mówi, że człowiek powstał z atomów (po-tolo?). Raczej tyle, że z materii. Ale w żaden sposób ewentualna falsyfikacja hipotez kreacjonistów nie czyni hipotez ewolucjonistów prawdziwymi. Nauka chciałaby potwierdzenia eksperymentalnego, mieszamy trochę azotu, tlenu, wodoru, węgla i czegoś jeszcze, ciśnienie, temperatura, może prąd puszczamy, może jakieś promieniowanie i wychodzi nam z tego pantofelek. Albo chociaż wirus (z tym, że wirus w świecie bez organizmów wyższych by przecież nie przetrwał, bo jak by się replikował, zatem wirus musi być wtórny).
Jak widać, dalecy jesteśmy od pełnego poznania. Wytworzenie życia wskutek zbiegu okoliczności? Panspermia? (ale czym to się z kolei różni od niektórych odmian kreacjonizmu)
Trochę brakuje instytucji, która powie: "albo udowodnisz, albo będziesz nauczał, że to jedynie hipoteza, albo tam czekają węgle, dyby, wiesz, takie różne tam". Dziś kłapanie paszczą jest tak bezkarne...
W sumie każda kultura próbuje sobie jakoś wytłumaczyć początki. Ja, jako człowiek po politechnice miewam czasem rzadki ubaw, jak humaniści próbują zrozumieć ideę wielkiego wybuchu i rozszerzania się wszechświata, nie mając po temu ŻADNEGO mechanizmu matematycznego. Ja mogę sobie słuchać wykładów prof. Messnera do śniadania, a ludzie po wielkich uczelniach humanistycznych nie rozumieją z tego nic, mimo, że gość mówi jak do podstawówki. Dziś ludzie nie są w stanie zrozumieć prostych hipotez kosmogonicznych, szczególnej teorii względności itd. bez odpowiedniego przygotowania. To jak mieli sobie poradzić 500 lat temu?
Dobrze, że ktoś pilnował. To tylko przyspieszyło naukę, eliminując chaos.
Gdyby brak Kościoła miał przyspieszyć naukę, to podbiliby nas Indianie, Eskimosi albo Aborygeni. A tak się przecież nie stało. Nawet Arabowie nie rozwinęli tego, co nazywamy nauką, a ich osiągnięcia praktyczne dziś już raczej przypisuje się przejęciem ich od kultur wczesnochrześcijańskich i ew. dawnych Indii.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 lipca 2022 o 17:55
@jjac
W zasadzie instytucją mówiącą "albo udowodnisz, albo będziesz nauczał, że to jedynie hipoteza" powinny w dzisiejszych czasach być Uniwersytety, zwłaszcza ich wydziały nauk ścisłych.* Niestety poziom i pozycja szkół wyższych strasznie podupadły. Stały się korporacjami nastawionymi na produkcję magistrów, a nie instytucjami stojącymi na straży prawdy naukowej.
Cieszy mnie aktywność Papieskiej Akademii Nauk, jednak obawiam się, że Kościół utracił już swoją pozycję, która pozwalała na utrzymywanie w ryzach całego tego bałaganu. Skoro nie Kościół i nie świeckie instytuty naukowe, to kto ma dziś dbać o wiarygodność i rzeczowe udokumentowanie teorii naukowych?
Podoba mi się racjonalność Twojego toku rozumowania. Gramy w jednej drużynie, chociaż ja lubię czasem "pojechać po bandzie". Hamuj mnie, gdy zauważysz jak gdzieś przeginam.
Pozdrawiam.
p.s.
Politechnika daje człowiekowi odpowiedni zestaw narzędzi, niezbędnych do zrozumienia świata. Jednak zazwyczaj kształci wysoko wyspecjalizowanych praktyków. Dlatego moim zdaniem to Uniwersytet powinien dbać o czystość i poprawność teorii naukowych. A współpraca i zarazem konkurencja między Uniwersytetami powinny zagwarantować rzetelność wzajemnej weryfikacji. Niestety to nie działa.
@Rydzykant moja opinia o uniwersytetach jest bardziej, niż słaba. Uniwersytety miały sens w czasach, kiedy istniała monarchia - król (czy królowa) dawał pieniądze "ku chwale Bożej", a uniwersytet sobie badał wiedzę. Będąc w dodatku źródłem władzy kompletnie niezależnej od królewskiej - włącznie z tym, że uniwersytet był dla króla "eksterytorialny", nie rozciągało się tam prawo sądów, system podatkowy itd.
Jeszcze w 20-leciu międzywojennym było to przestrzegane, jak studenci żydowscy urządzali tumult i bijatyki (w ramach protestu przeciw "numerus clausus" i gettom ławkowym), to policja na teren uczelni nie weszła. W 1968 już wyciągnęła i spałowała studentów politechniki gdańskiej nikogo nie pytając o zdanie.
Dziś z niezależności uczelni zostało, że jak policja chce pałować pijanych studentów na juwenaliach, to rektor powinien się podpisać z datą wsteczną. Zarówno finansowanie, kierunek działalności, nabór i funkcjonowanie są w sposób bezpośredni lub pośredni narzucane przez władze.
Równocześnie podlegają zjawisku "marszu przez instytucje" od dołu, wg Dutschkego, bazując na postulatach Gramsciego, co niszczy je od drugiej strony.
W tej chwili uniwersytety to "zakłady do formowania postaw i wartości młodych ludzi", nie mają z wiedzą nic wspólnego. Resztki wolności znajdziemy na uczelniach technicznych, bo opór właściwy wolframu nie zależy ani od liczby płci, ani od tego, co Lenin powiedział (ogólnie nie mówił nic o wolframie), ale i to się kończy. Bo nie może być żadnej wolności.
Tej wolności, którą kiedyś gwarantował Kościół. Jako jeden z jej beneficjentów (wolności władzy duchownej od władzy politycznej, tak, jak wolności władzy uniwersyteckiej od władzy politycznej itd.)
@RomekC Skoro ksieza nie zajmuja sie nauka, to dlaczego strzega wielu dziel naukowych do ktorych wstep maja nieliczni?
Czym zajmuje sie wlasciwie ksiadz procz odczytaniem kazania z sieci? Bo od rzeczy "przyziemnych" - prania, sprzatania, gotowania itd, maja gosposie.
@RomekC Czyli odklepuje wierszyki, jak dziecko w podstawowce. Wlasnie do tego zmierzam. Ksieza nie maja zadnej wartosci.
Maja nieliczni, bo wiedza to potega, a ta potege i jedyna prawde "objawiona" chca sobie roscic osoby duchowne, dlatego z wiedza im nie jest za pan brat. W momencie jak ludzie nie musza wierzyc, bo wiedza, kosciol i wiara staje sie niepotrzebna.
@RomekC Odpisalam Ci dlaczego ksieza strzega wielu dziel naukowych - ze strachu - i wyciagnelam wniosek, ze oni jako wspolnota, ludzie, nie przedstawiaja zadnej wartosci, wrecz szkodza. Nie moge niestety znalezc Twojego komentarza na ktorym odpisalam 24 sierpnia 2022 o 15:02
@RomekC No to chyba wszystko jasne, bo potem ja odpisalam ze nie zajmuja sie, a jednak przechowuja wazne ksiegi, poza zasiegiem ludzi swieckich. Czyli ukrywaja wiedze, sa jak pies ogrodnika.
@KrzysiuMangolub Nauka zawsze jest przez kosciol zle widziana, bo kosciol bazuje na zabobonach, na widzeniach, cudach, ktore potem okazuja sie zwyklymi zjawiskami atmosferycznymi, np to zjawisko rozszczepienia swiatla w gorach, ktore kiedys bylo traktowane jak widzenie jezusa. Teraz wiemy, ze to tylko zjawisko atmosferyczne. Bog, jakas sila, energia, moze istnieje w kosmosie lub poza nim, ale na pewno nie taki jak zostalo to opisane w jakiejkolwiek religii na swiecie.
@wojtek1415 kościół krytykuje teorie Wielkiego wybuchu. To Bóg stworzył z niczego nie było żadnej eksplozji.
Ale co to ma do tego? To kler podjudził lud do powstania. Francuzi mieli prawo w swoim państwa być panami, uwzględnili kler w tworzeniu nowego systemu, którego przedstawiciele zgodzili się na nowe rozwiązania.
@okiem_inteligenta
Powtarzasz w kółko to samo. To proszę, daj mi namiar do jakiegoś dokumentu Urzędu Nauczycielkiego Kościoła, w którym ta instytucja potępia teorię wielkiego wybuchu. Może być artykuł nawet w innym języku. Znam kilka - poradzę sobie. Tylko proszę o poważny artykuł a nie wypowiedź jakiegoś księdza natanka lub innego kato-oszołoma.
@ponuryzakapior33 powyżej wrzuciłem wypowiedź osoby wchodzącej w skład magisterium Kościoła, profesora filozofii i teologii, nieomylnego także w nauczaniu zwykłym (wg KKK).
@ponuryzakapior33 nie licz na to. On w kółko będzie przytaczał ten sam filmik z oszołomem Jędraszewskim jak pod każdym demotem.
On żyje w swoim własnym, urojonym, fanatycznym świecie. Fakty nie mają znaczenia, liczy sie tylko to w co on wierzy. Kilkukrotnie próbowałem dyskusji, ale sie dawno poddałem, bo jak rozmawiać z kimś, dla kogo wiedza historyczna jest sfałszowana, oficjalne stanowiska są nieważne i tylko poluje na najmniejszy ochłap, który pasuje do jego bajań.
Nawet post powyżej jest błędny, bo nie rozumie zapisu o nieomylności, nie wie co to et catedra, zasada wzajemnie sprzeczności czy hierarchia twierdzeń.
Jeżeli się mylę niech poda źródła w nauczaniu KK, że jest jak mówi. Wszystko jedno, KKK, dokumenty soborowe, nauczanie papieża et catedra, dokumenty synodalne. Cokolwiek.
A jak nie poda tylko będzie minusował moją wypowiedź by ją ukryć to tylko potwierdza moją tezę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
14 lipca 2022 o 12:29
@Elathir oszołom Jędraszewski jest oficjalnym przedstawicielem tej organizacji, nie ty.
KPK
Kan. 750 – Wiarą boską i katolicką należy wierzyć w to wszystko co jest zawarte w słowie Bożym, pisanym lub przekazanym,(...) czy to w UROCZYSTYM orzeczeniu, czy też w ZWYCZAJNYM i POWSZECHNYM nauczaniu; co mianowicie ujawnia się we wspólnym uznaniu wiernych pod kierownictwem świętego Urzędu Nauczycielskiego. Wszyscy więc obowiązani są unikać doktryn temu przeciwnych.
@Elathir, @wojtek1415, @ponuryzakapior33, @Rydzykant.
Może @okiem_inteligenta to katolik-fanatyk, który robi z siebie ateistę-fanatyka aby zdyskredytować postawę antykościelną?
Przyznam Ci się. Kiedyś w celach eksperymentalnych, na innym forum przez jeden dzień postanowiłem we wszystkich dyskusjach pełnić obowiązki ateisty. Nie prowokowałem sporów, ale odpowiadałem, używając ateistycznej argumentacji. Z satysfakcją przyznaję, udało mi się to całkiem składnie. Ani ateiści ani wierzący nie połapali się, że to dla mnie tylko "ćwiczenia z retoryki". Wszyscy uwierzyli w prezentowane poglądy.
Ludzie po prosty chcą wierzyć w to, co się do nich mówi. Nawet ewentualne błędy rozmówcy interpretują na swoją korzyść.
Fanatyków nie brakowało nigdy, zawsze byli, po prostu skoro kiedyś większosc osób była religijna tak większosc fanatyków było religijnych, teraz jak różnice w tym względzie sa większe tak i rozkład fanatyków to odzwierciedla. Podział jest po prostu proporcjonalny jak uczy nas historia. No może pośród centrystów jest ich mniej, bo trudno być fanatykiem przy kompromisowych poglądach.
@okiem_inteligenta nie wiesz kim jestem, więc skąd wiesz? Może też jestem duchownym spoza Krakowa, więc mogę go krytykować?
Co więcej nadrzędny urząd nauczycielski należy do Ojca świętego, podobnie KKK, dokumenty soborowe i synodalne stoją nad tym co mówi jakikolwiek biskup z osobna, za wyjątkiem orzeczeń dotyczących kwestii lokalnych. Dodatkowo musiał się z tych stwierdzeń wycofać z tego filmu jako, ze są niezgodne z nauczaniem KK.
Co więcej nie jestem z Krakowa i okolic więc mogę mieć gdzieś co on mówi.
Dlatego skoro twierdzisz, ze Kościół, a nie archidiecezja krakowska potępia teorie wielkiego wybuchu to daj na to dowody. Choć wiem, ze ich nie znajdziesz.
Wiesz co różni ludzi rozsądnych, podejście naukowe od twojego? Ludzie światli pod wpływem dowodów zmieniają zdanie, fanatycy idą w zaparte choć wiedzą, że to co mówią kupy się nie trzyma.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 lipca 2022 o 19:24
@RomekC
Wiesz czym wyróżniasz się z tłumu? Dysponujesz zdolnością zauważenia tego u siebie. Sokratesa uważa się ze wybitnie inteligentnego, bo wiedział że nic nie wie.
Z przykrością konstatuję, że we własnym mniemaniu "wiem" więcej od niego. Czyli jestem od niego znacznie głupszy.
@RomekC
Pisałem Ci, mam cichego wielbiciela. Chociaż ostatnio zaczynam podejrzewać, że nawet dwóch.
I powiem Ci jedno - cieszy mnie to. Najwidoczniej moja argumentacja dopiekła komuś tak solidnie, że zwalcza mnie nawet nie czytając. Gdyby mój "bełkot" nie zasługiwał na uwagę, nie pilnowałby tak codziennie moich wpisów. Mnie tam nie chciałoby się kogoś minusować za sam fakt jego istnienie. Jestem na to zbyt leniwy.
Twój demot jest niekompletny. Zapomniałeś np po lewej stronie dołożyć jakiś obrazek ze zdobyczy socjalizmu w okresie świetności Związku Radzieckiego! Przecież wtedy kościołowi się to nie podobało i stawał na drodze "postempu".
Teraz już wiecie jak nie popełnić błędu towarzyszy Lenina, prawda?
@mafouta Ale wiesz, że ruch socjalistyczny nie wziął się z dupy i fanaberii Lenina, tylko był reakcją na dość niefajną sytuację społeczną czasów agresywnej rewolucji przemysłowej? A że wyszło jak wyszło, to osobna, kwestia.
@daclaw Tylko czy tego można się będzie spodziewać w sytuacji agresywnej rewolucji informacyjnej. I wcale ani socjalizm, ani antyklerykalizm nie są tą reakcją a właśnie elementem wspomnianej rewolucji.
Trzeba jednak przyznać, że kościół jest niezwykle konsekwentny. Zmieniają się czasy, ustroje, zwyczaje, powstają i upadają imperia, dokonywane są nowe odkrycia, powstają nowe technologie, słowem - wszystko ciągle się zmienia. A kościół wciąż trwa na tym samym stanowisku co wieki temu: rób, co ci każemy, o nic nie pytaj i płać.
Autor demota jest takim ignorantem intelektualnym, że nie wie, iż to KSIĄDZ Georges Lemaitre potwierdził teorię Wielkiego Wybuchu. Także on m.in. pokazał, że wszechświat się rozszerza.
@Slawa238 napisała "Podobno, gdy ów ksiądz przedstawiał swoją teorię wielkiego wybuchu to został skrytykowany przez innych naukowców..."
Odniesiesz się, @okiem_inteligenta, do tych naukowców?
@RomekC
Nawet, jeśli ksiądz mówi, że 2+2=4, to należy usiąść, przemyśleć, sprawdzić i udowodnić. Bo ksiądz jest księdzem i z racji swojego "powołania" jest niewiarygodny. W imię Kościoła wierzący posuwają się nie tylko do głoszenia nieprawdy i kłamstw. Zdolni są do wszystkiego. Ale akurat trafił się ksiądz, który naukę traktuje poważniej niż objawienia proroków swojej wiary. Może wcale nie był wierzącym? Kto wie...
Nic dziwnego, że ludzie zachowali scepcytyzm. Bardziej zaskakujące, jakby bez żadnego przemyślenia uznali taką tezę za prawdę.
Ale nauka na tym polega, że postawiona teza została przemyślana, zweryfikowana i z czasem potwierdzona argumentami, stając się wiodącą teorią naukową. Oczywiście nie znaczy, że TWW to prawda, ale stoją za nią silne argumenty, najlepiej wyjaśnia obserwowalne zjawiska
Na tym polega nauka. Nawet ksiądz może przekonać innych, że może mieć rację.
Inna sprawa, że opracowanie TWW nie jest wybitnym osiągnięciem. Równolegle pracowali nad tym inni. Jej opracowanie było tylko i wyłącznie kwestią czasu.
To dzięki rozwoju astronomii - lepsze narzędzia ku poznawaniu wszechświata - zaobserwowano fakty, które świadczyły o oddalaniu się galaktyk. Oczywistą konsekwencją tego są rozważania - jak będzie wyglądał wszechświat, gdy inne obiekty się oddalą jeszcze bardziej - i jak wyglądał wszechświat, gdy owe obiekty były blisko. To, co zasługuje na uznaniu to przeprowadzenie poprawnej symulacji zgodnie z poznanymi prawami fizyki, aż do Wielkiego Wybuchu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lipca 2022 o 12:12
@RomekC
Myślałem, że to oczywiste, ale może źle oceniłem twoje intencje. Nie chcesz komentarza do zacytowanych słów, tylko kłócić się z okiem_inteligenta. Cóż, w takim razie miłych zapasów w błocie.
Nie sądziłem, że lubisz trollować.
@Laufer, moje pytanie dotyczyło naukowców i ich krytyki teorii wielkiego wybuchu. Sądziłem, że to jest jasne. I miałem nadzieję, że @okiem_inteligenta odniesie się do postawy tych naukowców. Ty natomiast odnosisz się do tego księdza.
"Nic dziwnego, że ludzie zachowali scepcytyzm. Bardziej zaskakujące, jakby bez żadnego przemyślenia uznali taką tezę za prawdę."
To jedynie odnosi się stricte do mojego pytania, @Laufer.
Nie no, nie wszystko tak odgórnie potępia jak leci... Np papież Franciszek zapytany czy potępia wojnę na Ukrainie odpowiada że nie, że wszyscy jesteśmy winni...
(ciekawe, kiedy autorzy takich p..dół oddadzą Kościołowi pensję Kopernika - w końcu jako kanonik zarabiał na tamte czasy ogromne pieniądze, żeby móc zajmować się badaniem kosmosu)
Czy zechcesz wyjaśnić, cóż takiego Watykańskiemu Obserwatorium Astronomicznemu nie podoba się w gwiazdach? Ze zdjęć wykonanych przez kosmiczny teleskop Jamesa Webba będą korzystali na równi z innymi naukowcami.
Ja też chętnie się dowiem ;)
@Rydzykant Jeszcze się okaże, że jednak nie żyjemy w centrum wszechświata, a świat nie został stworzony w 6 dni i w tej biblii to tak nie do końca prawda...
@Rydzykant @krzysiumangolub
Nie chodzi o konkretnie to zdjęcie, to metafora... Większość zrozumiała. Kościół jest wrogi do nauki, bo ta lepiej tłumaczy rzeczywistość i po prostu działa. A działania religii coraz bardziej przypominają taniec deszczu szamana z plemienia Tipci-Pipci. Gdzie jest granica nauki? Dziś tu, jutro tam. Ludzie żyją dłużej i szczęśliwiej, a kościoły coraz mniej zapełnione. Będziemy nieśmiertelni, to tylko kwestia czasu. Zdobędziemy kosmos i już nikomu w głowie będą czary-mary.
@okiem_inteligenta Szkoda tylko, że ogromne zasługi dla rozwoju współczesnej astrofizyki ma katolicki ksiądz.
@Slawa238 tak, i doszedł do tego modlitwą? Kościół krytykuje teorię Wielkiego Wybuchu, to Bóg stworzył świat z niczego, nie z eksplozji.
https://youtu.be/OXJXwgNF1ws
@okiem_inteligenta
"Nie chodzi o konkretnie to zdjęcie, to metafora"
OK, jeśli umieszczę zdjęcie Pól Śmierci z Kambodży, także pisząc "to metafora pokazująca ludobójstwo ateistycznych Czerwonych Khmerów" to oczywiście też wszyscy zrozumieją, prawda?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pola_%C5%9Bmierci.
Tobie religie przypominają taniec szamana. Tym czasem coraz większa liczba coachów zaleca ludziom medytacje i inne praktyki duchowe. Zmieniają się formy religii, zapominane są imiona "bogów", jednak jej podstawowa treść pozostaje w ludzkim społeczeństwie.
Nie wykluczam, że przyjdzie dzień, gdy nauka zdoła odpowiedzieć na pytania związane z duchowością. Gdy staniemy się nieśmiertelni i zdolni do niewyobrażalnie doskonałych czynów. Będzie to dzień upadku religii, a jednocześnie upadku... ateizmu. Porzucimy ograniczone, materialne ciała i nawiążemy bezpośredni kontakt z bytami jeszcze doskonalszymi od nas.
Zamiast twojego "czary-mary" będzie ascendencja.
@tobimadara
Żartobliwie odpowiem ci, że jest tak jak napisałeś.
1. Żyjemy w "centrum" wszechświata. Wiesz dlaczego? Bo wszechświat nie ma środka. Nie było "miejsca" w którym nastąpił Wielki Wybuch. Niestety aby to wyjaśnić, konieczna jest wyższa matematyka oraz zrozumienie iż trzy klasyczne wymiary plus czas to nie są wszystkie wymiary. Czyli w naszym wszechświecie dowolny punkt można uznać za jego centrum.
(Czyli Ty jesteś "pępkiem świata" i z punktu widzenia współczesnej kosmologii nikt nie ma prawa temu zaprzeczyć)
2. Co to jest jeden dzień? Dla nas to doba, czyli obrót planety Ziemia wokół własnej osi. Tymczasem "dzień galaktyczny" czyli obrót galaktyki zwanej Drogą Mleczną to jakieś 250 milionów ziemskich lat. Można powiedzieć że tyle trwa jeden galaktyczny dzień, albo też galaktyczny rok, zależnie od punktu spojrzenia na to zjawisko.
Nie wiemy jak szybko i w jaki sposób porusza się nasz wszechświaty. Wiemy, że sam z siebie się rozszerza. Nie możemy mieć pewności, czy nie zachodzi w nim również ruch obrotowy. Porównując to do "dnia galaktycznego" być może nawet nie minął jeszcze jeden obrót czyli jeden dzień wszechświata. A może było ich trzy i pół, może sześć lub też dwadzieścia. W hinduizmie istnieje pojęcie Kalpa znane też jako "Dzień Brahmy" co odpowiada 4 320 000 000 latom ziemskim.
Jak widzisz, wszystko zależy od przyjętego założenia początkowego.
Na szczęście Watykańskie Obserwatorium Astronomiczne oraz Papieska Akademia Nauk stosują normy ogólnie akceptowane w świecie nauki, czyli powyższa gra słów nie wpływa na wyniki ich badań.
Dla mnie nie ma istotnego znaczenia czy do określenia początku wszechświata użyjemy słów:
"Bóg rzekł: - Niechaj się stanie światłość! - "
czy zamiast tego powiemy:
"Nastąpił proces zwany Wielkim Wybuchem"
Bowiem to są wyłącznie pojęcia opisowe.
@ponuryzakapior33
@KrzysiuMangolub
Skoro ateiści nie raczyli tego zrobić, pozwólcie że ja wyjaśnię Wam dlaczego "Kościół nie lubi" tego co jest na kolejnych obrazkach.
1. Doktrynę naukową Kościół przejął po poganinie Arystotelesie, którego ówczesny świat naukowy uważał za autorytet. Światopogląd geocentryczny był wygodny, zgodny z codziennymi obserwacjami i łatwy do wytłumaczenia przeciętnemu człowiekowi. Dlatego tak długo obowiązywał jako akceptowalny model.
Zauważcie. Galileusz z powodu publikacji swoich odkryć został zmuszony... jedynie do zaprzestania ich publicznego głoszenia. Galileusz dożył swych laty we Florencji gdzie "prywatnie" spotykał się z innymi naukowcami i wspólnie rozważali konsekwencje jego odkrycia. Kościół wiedział też o badaniach Kopernika, jednak jak długo nie publikował on wyników swoich badań, mógł spokojnie pełnić funkcję kanonika warmińskiej kapituły katedralnej
Przyczyną "zwalczania" heliocentryzmu była polityka - niechęć do podważania starożytnych (pogańskich!!!) autorytetów oraz do konieczności ręcznego spisania na nowo wszystkich podręczników. Czyli zwykły oportunizm pewnych ludzi.
(Giordano Bruno spłonął nie dlatego, że podważał dogmaty religijne, tylko z powodu bardzo przyziemnego konfliktu z magnatami i hierarchami. W sumie heliocentryzm służył mu wyłącznie do propagowania panteizmu)
2. O zbrodniach ateistów Rewolucji Francuskiej można poczytać, chociażby tu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojny_wandejskie
Ogólnie katolicy nie popierający bezkrytycznie nowej władzy byli w tamtych czasach masowo mordowani w całej Francji.
Teraz chyba staje się jasne dlaczego Kościół był przeciw.
3. To nie Kościół, tylko ogół mężczyzn był przeciwny sufrażystkom i emancypacji kobiet. Przypisywanie winy konkretnej instytucji jest naiwną manipulacją.
4. Faktycznie istnieje grupka księży, uważających "Harrego Pottera" za wcielenie zła. Ogólnie są to ludzie obawiający się wszelkich form okultyzmu i mody na to zjawisko. Czytałem Harrego Pottera swoim dzieciom, chodziłem z nimi na filmy. Podobnie postępowała większość znanych mi katolików.
Co teologowie myślą o tym cyklu powieściowym i filmowym? Można poczytać tutaj:
https://9lib.org/article/teologiczne-aspekty-film%C3%B3w-o-harrym-potterze.dy4lem0z
5. Zjawisko homoseksualizmu istniało, istnieje i istnieć będzie. Istnieją też osoby odmiennie odczuwające własną seksualność. Katechizm naucza, że takie osoby należy traktować z szacunkiem i nie poddawać niesprawiedliwej dyskryminacji.
Natomiast inną sprawą są działania środowisk LGBT, dążące do promowania takich zachowań i ich żądania udzielania szczególnych przywilejów. Temu Kościół się przeciwstawia. Niestety, tu należy się też samokrytyka. "Widzisz źdźbło w oku bliźniego a nie widzisz belko we własnym." Największym zagrożeniem ze strony LGBT jest demoralizacja i wykorzystywanie nieletnich. Tym czasem wielu hierarchów nadal chroni podofilów we własnym środowisku. Aby krytykować innych najpierw powinni zrobić porządek u siebie.
6 . Ostatni obrazek to kompletna bzdura.
@Rydzykant mylisz religię z medytacją, Jedną z wielu jej czynników. Podstawowa treść to sprzeczności, zabobon. nienawiść i strach pod płaszczykiem bombardowania miłością.
Nauka już odpowiada, psychologia robi postępy, milowe skoki. Właściwie religia i psychologia zajmują się "duszą", ale nauka działa, religia wykorzystuje tę wiedzę do obniżania własnej wartości, psychomanipulacji i wyciskania kasy.
@okiem_inteligenta
@Slawa238
"Kościół krytykuje teorię Wielkiego Wybuchu, to Bóg stworzył świat z niczego, nie z eksplozji. "
Ateiści przez długie lata odrzucali Teorię Wielkiego Wybuchu. Robili to, bo za bardzo przypominała im "słowo" Boga które stworzyło świat.
Lemaitre nie miał problemu z wiarą i wiedzą. Posługiwał się jednym i drugim. Tylko miałkie umysły (czy to ateistyczne jak "okiem_inteligenta" czy też kościelne), mają z tym problem.
"mylisz religię z medytacją"
Medytacja jest jedną z technik które powstały dzięki religiom. Nie tylko religiom wschodu - istnieje bardzo rozwinięta technika wprowadzona przez Ignacego Loyolę, zwana "medytacją ignacjańską".
Charakterystyczne jest, że osoby ateistyczne oraz antyteistyczne rzadko zajmują się medytacją. Może właśnie z tego powodu nie odnoszą w tej dziedzinie sukcesów, traktując ją jak technikę relaksacyjną.
"religia wykorzystuje tę wiedzę do psychomanipulacji i wyciskania kasy."
Skoro twoim zdaniem celem religii jest wyciąganie kasy, od razu widać jaką formę i treść religii sobie przyswoiłeś. Nigdy nie wyrosłeś poza "bozinke na chmurce rzucającą pierunami". Nie, to nie jest religia.
Natomiast gdybyś wiedział, jak w nauce wyglądają "starania o granty", zrozumiałbyś czym jest mistrzostwo w psychomanipulacji i wyciskaniu kasy.
@Rydzykant jacy ateiści, każdego znasz?
Nie ma jednolitego związku. A odnośnie nauki to mylisz ja z religią, tu wszystko jest tylko prawdopodobne, szczególnie hipotezy...
Argument ad personam
A ja odniosłem wrażenie, że rynek jest pełny książek o medytacji dla laików... Na pewno wskazesz mi źródło swojej wiedzy? (Medytacja nie jest technika relaksacyjną...)
Jak napisałem religia jest sprzeczna godzi medytacje z bożą, szantażem i mówieniem o miłości. Zresztą nie obaliles mojego argumentu, tylko zastosowałem ad personam
System nie jest idealny i nikt nie twierdzi, że jest. Stopniowo się go poprawia...
@Rydzykant kolejny raz stosujesz ad personam i odwracanie kota ogonem
@okiem_inteligenta
OK, skoro trak bardzo tego pragniesz, to tym razem faktycznie będzie "ad personam" Czyżbyś pomylił słowo laik ze słowem ateista? W ostatnim democie, poniemiecki plac pełniący od 100 lat role skweru którego NIKT nie zamierza tego zmieniać, chciałeś zabudować kościołem. Masz chorą imaginację, czy zwyczajnie, świadomie kłamiesz?
Zadowolony z "ad personam"?
Znam kilka przykładów ateistów, którzy coś tam zdołali osiągnąć w dziedzinie medytacji. Jednak żaden nawet do pięt nie sięgnął buddyjskim lamom. Medytacja to jedna z technik ewidentnie związanych z duchowością. Bardzo niewielu ateistów w ogóle interesuje się duchowością, a ci którzy to robią mają marne wyniki.
@okiem_inteligenta Podobno, gdy ów ksiądz przedstawiał swoją teorię wielkiego wybuchu to został skrytykowany przez innych naukowców, który stwierdzili, że teoria wielkiego wybuchu brzmi jakby była przemalowana z Biblii i jest nienaukowa. Dopiero bodajże obliczenia Hubbla potwierdziły odkrycia księdza.
I myślę, że zarówno Lemetrie, Heller jak i pracownicy watykańskiego obserwatorium astronomicznego często się modlą.
@Rydzykant Problem w tym, że z powodu tych interpretacji można trafić do więzienia albo nawet zostać spalonym na stosie. Kto i w jaki sposób ma decdować o tym jak długo trwały te 6 dni i co w tej świętej księdze jest faktem, a co jedynie mtaforą? Bo to ma znaczenie nawet teraz, gdy rząd tworzący prawo sugeruje się zdaniem kościoła.
@Slawa238 Lemetrie zaprzeczał, że jego teoria ma cokolwiek związanego z Biblią.
I ta modlitwą osiągają wiedzę? Czy metodą naukową?
@Rydzykant W krajach muzłumańskich za bardziej bezsensowne rzeczy może Ci się stać krzywda.
A ja bym się raczej zastanawiał czy wg. Biblii zarodek posiada duszę? Bo od tego może zależeć, czy jakaś matka, której życie jest zagrożone nie umrze.
@Rydzykant nie podoba się im to, że gwiazdy nie zostały stworzone przez tego prymitywnego bożka, którego to są wyznawcami.
@tobimadara
"kraje muzułmańskie" to nie jest konkretna nazwa kraju, a w dodatku oni jakoś nie gustują w stosach.
Jak rozumiem, Europa stała się już kalifatem. Jakie to szczęście że żyję w dżungli Ameryki Południowej, gdzie poza kanibalami nie ma żadnych zagrożeń ideologicznych ;)
Jeśli chcesz rozmawiać o zarodkach, zaproś do dyskusji Kaję Godek oraz Magdalenę Środę. Będzie niezły cyrk.
@jaszczurtd
A to już twój problem, co ci się podoba i przez kogo zostały "stworzone" gwiazdy. Jednemu nie podoba się bożek innemu nie podoba się Wielki Wybuch, a jeszcze innemu nie podoba się jaszczurtd
"de gustibus non est disputandum".
@okiem_inteligenta mydle, ze nigdy nie bedziemy niesmiertelni, co najwyższej odradzalni albo elektronicznie przedluzeni
@Rydzykant nikt cię tu nie traktuje poważnie, po co na siłę trolujesz
@Slawa238 Mylisz sie. Wspolczesna nauka to nie (sredniowieczny) spor o powszechniki, a wspolczesna nauka ma swoje zrodla w poganskiej grecji, w rzymie. Takze pudlo.
@kejkum
"Forum dyskusyjne" na stronce z memami miałoby być poważne? Chyba żartujesz.
Ale zauważ jedno. Żaden ateista nie odważył się racjonalnie omówić obrazków zamieszczonych w democie.. Tylko ja opisałem przyczyny "nie podobania się". Jeśli chcesz merytorycznie zakwestionować moje wypowiedzi w tek kwestii, chętnie przeczytam twoje argumenty.
Jeśli natomiast chcesz uważać mnie za trolla, nie będę się z tobą spierać. masz wybór.
@Maja123456 Co żyjący w XX wieku astrofizyk G.Lemaitre (praktycznie rówieśnik Einsteina) ma wspólnego z średniowiecznym sporem o powszechniki? Choć promieniowanie reliktowe wypełniające jednorodnie cały wszechświat być może można uznać na powszechnik? Chętnie usłyszę argumenty za taką tezą.
P. S. Watykańskie Obserwatorium Astronomiczne znajduje się w Arizonie w USA ;)
@okiem_inteligenta Napisałam, że ZARZUCANO mu, że opiera się na Biblii a nie, że opierał się na Biblii, czytaj ze zrozumieniem.
Psychologowie twierdzą, że modlitwa pomaga w wyciszeniu, przywróceniu równoważni psychicznej, stanowi bufor w ciężkich sytuacjach i pomaga wyjść z traum.
Trochę na marginesie poczytaj sobie jak wygląda system:12 kroków, który stosuje się przy wychodzeniu z nałogów m.in alkoholizmu, narkomanii itp.
@Slawa238 Odpisalam na Twoj komentarz z 13 lipca 2022 o 1:04. Sadzilam, ze "katolicki ksiadz" to nazwa ogolna dla ksiezy zajmujacych sie nauka, a co zaczeli tworzyc centra naukowe wlasnie w sredniowieczu.
Tak, Watykan ma centra naukowe. Watykan ma rowniez ogromna biblioteke, do ktorej wstep maja nieliczni, glownie ksieza. W bibliotece tej sa nie tylko dziela "nieczyste" pod wzgledem religii, ale rowniez uratowane z wielu katastrof, wojen. Watykan bardzo dobrze wie, ze wiedza to potega, wiec ta wiedze trzyma pod kluczem. To jedno. Kolejne jest to, ze mimo tak wielkiej ilosci czasu wolnego, praktycznie braku obowiazkow, z dostepem do duzej wiedzy, ksieza jednak niezwykle rzadko dokonuja wielkich odkryc. Chyba ze sa to odkrycia ktore sa spojne z linia tej religii.
Najwieksze teleskopy i inne urzadzenia pomiarowe nieba i kosmosu, sa jednak w Chile. Poczytaj. I pracuja tam naukowcy swieccy.
@Slawa238 a co ma to wspólnego z klerem i religią?
"ksieza jednak niezwykle rzadko dokonuja wielkich odkryc"
Może dlatego, @Maja123456, że księża zajmuję się czymś innym niż nauka?
@okiem_inteligenta opinia psychologów czy 12 kroków? Wyrażają się jaśniej.
@Slawa238 Żeby mieć zasługi dla astrofizyki, trzeba mieć wykształcenie oraz pieniądze na prowadzenie badań i zawsze tak było. W tamtych czasach łapę na oświacie trzymał Kościół, kasę też miał Kościół, nic więc dziwnego, że osiągnięcia naukowe powstawały w jakimś związku z Kościołem.
A że nie zawsze były zgodne z kościelną linią programową... Bareja też nie był zgodny, a w PRL-u tworzył. To już była kwestia sprytu, układów, siły przebicia.
@daclaw Jakie czasy masz na myśli? Bo ja cały czas piszę o pierwszej połowie XX wieku.
@Rydzykant formalnie to Galileusz nie został zmuszony do zaprzestania głoszenia poglądów, bo je głosił, tylko dlatego, że nie był w stanie ich udowodnić. Ot, po prostu wg ówczesnej nauki pieprzył kocopoły buntujące maluczkich. Coś jak dzisiejszy płaskoziemca czy turbosłowianin.
Dopiero Kopernik dał podbudowę matematyczną. A i on sam wstrzymywał się z publikacją swoich ksiąg, bo wyliczenia się nie zgadzały. I faktycznie się nie zgadzały, właściwe wyliczenia podał dopiero Kepler (Kopernik błędnie przyjął, że ciała niebieskie poruszają się po okręgach, co jest nieprawdą nawet w odniesieniu do planet, a już w ogóle nie dawało mechanizmu wyjaśnienia np. ruchu komet).
Prawdopodobnie gdyby nie Kościół ze swoim "udowodnij", astronomia zostałaby paręset lat z tyłu.
@jjac
Dobrze to ująłeś. Choć oczywiście problem jest bardziej skomplikowany.
Pomiędzy epoką brązu a średniowieczem, czasach starożytnej Grecji i Rzymu, rozwój technologii gwałtownie przyspieszył. Jednak zmiany społeczne idące w ślad za tym zjawiskiem, nie nadążały za rozwojem. Imperium Rzymskie pokazało niestabilność wewnętrzną dużych organizmów państwowych, funkcjonujących zgodnie z wcześniejszymi normami. Jednocześnie powstawało gigantyczne rozwarstwienie społeczne, a coraz większa liczba ludzi żyła w ubóstwie i poniżeniu. Gdy nastąpił kryzys spowodowany dekadencją bogatych i frustracją biednych, władza szukała rozwiązań.
Jednym z nich było wprowadzenie chrześcijaństwa. Na krótki czas powstrzymało to katastrofę, jednak dwie wielkie epidemie i ataki ludów zza Alp przypieczętowały los Rzymu. Tym niemniej właśnie chrześcijaństwo zbudowało "przetrwalnik" dla dawnej wiedzy w postaci Konstantynopola. Wybrano, jak na ówczesne rozumienie świata, optymalny mix ideologii katolickiej z pogańską nauką starożytną. Jako wzorzec wybrano Arystotelesa. Jego koncepcja wymagała naukowego wykazania prawdziwości każdej tezy. I tu powstał pewien problem, bo jeśli jakaś koncepcja nie dawała się w 100% potwierdzić, odrzucano ją wracając do całokształtu wiedzy zyskanej do czasów Arystotelesa. Zbyt rygorystyczne stosowanie takich zasad, w połączeniu z oparciem się na "niepodważalnym autorytecie", stało się jedną z przyczyn opóźnienia rozwoju wielu dziedzin nauki w Europie.
Równocześnie trwały eksperymenty w zakresie nowych form rządów oraz nowych koncepcji społecznych. Rezultatem w dziedzinie politycznej było powstanie rozbudowanych struktur pionowych znanych obecnie pod nazwą feudalizmu. Na tamten moment historii było to rozwiązanie najskuteczniejsze, choć mało komfortowe dla najuboższych. Z drugiej strony, chrześcijańscy myśliciele stworzyli podbudowę dla humanizmu, będącego obecnie podstawą funkcjonowania społeczeństw.
Oczywiście instytucja Kościoła miała własną inercję organizacyjną i niechętnie przyjmowała nowości. Dlatego każde odkrycie wymagało szczegółowego udokumentowania oraz długiego czasu, zanim zostało zaaprobowane. Z jednej strony urtudniło to życie Kopernikowi i Galieuszowi, ale jednocześnie powstrzymało zapędy szalonych eksperymentatorów do czasów, aż wymiana informacji pomiędzy renomowanymi instytucjami naukowymi, czyli uniwersytetami, umożliwiła sensowna weryfikację "odkryć".
Podsumowując: Trzeba przyznać, że Kościół przyczynił się do spowolnienia nauki. Jednak dał jej czas na równomierny rozwój, badanie powiązań między zjawiskami i dokładne ich analizowanie. Gdyby nie owe ograniczenia, być może mielibyśmy już napęd na antymaterię. Ale jednocześnie globalne ocieplenie zaczęłoby się 500 lat temu i nikogo nie obchodziłyby odległe wyspy pogrążające się w oceanie. Najwyżej ich mieszkańcy byliby masowo mordowani w Koloseum jako atrakcja dla cesarskich elit.
Historia zafundowała nam setki lat zrównoważonego rozwoju zamiast niepohamowanej ekspansji. Oczywiście tylko do pewnego momentu. To nie jest zbieg okoliczności, że ateistyczna Rewolucja Francuska zbiegła się w czasie z początkiem Rewolucji Technologicznej. Dzisiejszą "religią" jest konsumpcjonizm, toteż zaczynamy płacić cenę za własną ekspansywność i brak umiaru.
@Rydzykant nie sądzę, żeby Kościół przyczynił się do spowolnienia nauki. Choćby dlatego, że to głównie Kościół dawał możliwość rozwijania nauki. Przeciętny ówczesny człowiek był za bardzo zajęty dłubaniem motyką w gruncie, żeby zajmować się nauką, czas na naukę mieli głównie księża i zakonnicy, Kościół miał też wiele stanowisk nie wymagających ciężkiej pracy dla ówczesnych naukowców. Kopernik najlepszym przykładem, był kanonikiem, administratorem dóbr itd., czyli pełnił wiele urzędów nie wymagających zbyt wiele pracy, za to dających stałe dochody.
Z drugiej strony ówczesne mechanizmy wnioskowania i dowodzenia były zbyt ułomne. Gdyby nie nacisk Kościoła na "udowodnij", do obiegu przedostałoby się masę kretyńskich teorii, jak np. eteru (materii międzygwiezdnej) czy humoralna (w medycynie), jak to miało miejsce w oświeceniu - i długie lata, a nawet wieki zajęło pozbycie się tych głupot z obiegu. A i tak do dziś psycholodzy określają temperamenty "flegmatyk" czy "sangwinik".
Gdyby w renesansie, z całą masą ówczesnych przesądów, przyjęto je za prawdy naukowe.. zgroza.
Kościół oceniając nauczanie (nauczanie, nie tezy!) Galileusza zrobił to, co zrobiłoby się dziś: wezwał najświatlejsze umysły epoki, by je oceniły. Umysły analizowały tezy Kopernika, które - jak wiadomo, były błędne i nie pokrywały się w obserwacjach (bo planety wędrują po elipsach, nie okręgach, a na to Kopernik nie wpadł).
Za wikipedią:
Papież Paweł V polecił kardynałowi Bellarminowi poinformować Galileusza o potępieniu przez Inkwizycję teorii Kopernika i przekazać mu, że nie może już dłużej jej „podtrzymywać” ani „bronić”, czyli podtrzymywać i bronić jej jako z pewnością prawdziwej. Tylko gdyby przeciwstawił się dekretowi i nie oświadczył że teorię kopernikańską uważa za hipotezę, podlegałby zakazowi jej nauczania. Kardynał Bellarmin zawsze był zwolennikiem nauczania jej jako teorii właśnie, wiedział bowiem, że może okazać się, iż jest słuszna.
Carroll W.H., Historia Chrześcijaństwa Tom IV, Bielany Wrocławskie: Wektory, 2011, s. 539
Czyli Kościół nakazał Galileuszowi traktowanie HIPOTEZY Kopernika jako HIPOTEZY. Ponieważ do czasów obliczeń Keplera nie istniał żaden dowód pokazujący, by była ona słuszna (a Kepler wykazał, że nie jest słuszna i jest jedynie zanadto uproszczonym modelem).
Gdyby Kościół nie cisnął na weryfikowalność tezy w czasach, gdy jeszcze nie wytworzono właściwych mechanizmów poznawania świata, mielibyśmy stada płaskoziemców i każda kretyńska teoria weszłaby do nauczania (jak np. było w przypadku Giordano Bruno). Zanim cywilizacja wyczyściłaby naukę z tych teorii.. brrr...
A jak to jest dziś? Dziś wyklina się naukowca, bo narusza "konsensus naukowy" w sprawie kowida, globalnego oziębienia, globalnego ocieplenia i wszystkiego innego. Tezy publikuje się jako udowodnioną prawdę (liczne trollowanie publikacji naukowych zwłaszcza w genderowej dziedzinie to wykazało) i liczy się, kto ile papieru wytworzy, a nie, kto ma rację. No i wokół zaledwie co rzuconych tez, zwłaszcza w tzw. naukach społecznych, buduje się od razu systemy społeczne. I słabo jest, powiem, słabo...
@jjac
Akceptuję Twoją argumentację. Dodałbym jedynie, że Kościół w pewnym stopniu wpłynął na kierunki rozwoju nauki, co automatyczne wpłynęło na szybkość rozwoju niektórych z nich. Jednak to temat na znacznie dłuższa dyskusję.
Najbardziej niepokoi mnie prawda zawarta w ostatnim akapicie. Z jednaj strony jest nauka w swych badaniach skoncentrowana na rozwoju technologii, z drugiej "nauka" wspierająca określone ideologie. W dodatku obie są wspierane i finansowane przez wielkie korporacje, manipulujące nami w nadziei na wzrastający zysk. Obiektywna prawda naukowa coraz mniej nas obchodzi :(
@Rydzykant cóż, jeżeli chcemy tępić Kościól za teorię kreacjonizmu, a przecież wiadomo, że Darwin udowodnił*, blablabla
Tak, i dokładnie ci sami ludzie postulują, żeby archeolodzy w czasie badań szkieletów płeć ustalali na podstawie znalezionych wokół artefaktów, a nie szerokości miednicy, bo nie wiadomo, jak się dany szkielet identyfikował.
Mamy wszystkie mechanizmy do określenia płci. Mamy testy chromosomowe i genetyczne. Zbadaliśmy wady układów chromosomów i mamy ponazywane wszystkie choroby wynikające z nieprawidłowości. Mamy opisane cechy pierwszo-, drugo i trzeciorzędowe. Zbadaliśmy różnice w funkcjonowaniu układu hormonalnego czy nerwowego.
I to nie przeszkadza "naukowcom" twierdzić, że "płeć jest konstruktem społecznym tylko i wyłącznie".
Widzisz, mając taki mechanizm poznawczy tolerujemy takie bzdury, to co by się działo w XVI i XVII wieku, gdyby Kościół nie brał takiego delikwenta na rozmowę i "chcesz nauczać, że to jest fakt i prawda, to udowodnij. Póki obliczenia nie pokryją się z rzeczywistością, możesz to jedynie przedstawiać jako hipotezę. A jak będziesz się upierać, to mistrz małodobry czeka".
W sumie przydałoby się dzisiaj coś takiego.
*) w sumie Darwin nic nie udowodnił, postawił jedynie hipotezę. Która tłumaczy pewne aspekty biologii, ale z niektórymi sobie nie radzi, zwłaszcza z początkiem ewolucji: jak z metanu i amoniaku powstały struktury komórkowe. Co nie znaczy, że prawdziwa jest hipoteza, że brodaty siwy starzec się nudził i ulepił z gliny, ale fałszywość jednej hipotezy nie czyni drugiej prawdziwą.
@jjac
Zgoda.
Z całej Twojej wypowiedzi "przyczepię się" tylko do jednego sformułowania, które zapewne zacytowałeś za jakimś antyteistą. Gdzie znalazłeś informacje że "brodaty siwy starzec się nudził i ulepił z GLINY". Najbardziej wiarygodne tłumaczenia Starego Testamentu jakie znalazłem, nie zawierały słowa glina tylko "proch ziemi". Tekst powstał przynajmniej 4 000 lat temu, czyli ponad półtora tysiąca lat przed pierwszymi wzmiankami o korpuskularnej budowie materii. Biblia jednoznacznie informuje, że człowiek, jak wszystkie obiekty obserwowane na Ziemi, został zbudowany z "prochu ziemi" czyli atomów. Tym różni się od aniołów i innych bytów duchowych.
Ostrzegam, jestem "czepialskim heretykiem", dlatego zapewne kiedyś jeszcze będziemy mieli okazję ostro podyskutować. Jednak ogólnie popieram Twoją argumentację i sposób myślenia. Na demotach bardzo brakuje osób potrafiących merytorycznie przeciwstawić się popularnej tu ateistycznej propagandzie.
@Rydzykant starałem się zachować odpowiednią stylizację językową. Naśladując to, co "oświeceni" zarzucają katolikom.
W ogóle fascynujące są kwestie, jak dawne cywilizacje przedstawiały tego rodzaju wizje. Kiedyś zainspirował mnie swoimi książkami Lucjan Znicz (taki polski Daeniken), to poczytałem trochę o Dogonach (takie plemię w Afryce). Ciekawe było zestawienie ich mitów z tym, jak to miłośnicy UFO interpretowali.
Daleki jestem od uznania, że Biblia mówi, że człowiek powstał z atomów (po-tolo?). Raczej tyle, że z materii. Ale w żaden sposób ewentualna falsyfikacja hipotez kreacjonistów nie czyni hipotez ewolucjonistów prawdziwymi. Nauka chciałaby potwierdzenia eksperymentalnego, mieszamy trochę azotu, tlenu, wodoru, węgla i czegoś jeszcze, ciśnienie, temperatura, może prąd puszczamy, może jakieś promieniowanie i wychodzi nam z tego pantofelek. Albo chociaż wirus (z tym, że wirus w świecie bez organizmów wyższych by przecież nie przetrwał, bo jak by się replikował, zatem wirus musi być wtórny).
Jak widać, dalecy jesteśmy od pełnego poznania. Wytworzenie życia wskutek zbiegu okoliczności? Panspermia? (ale czym to się z kolei różni od niektórych odmian kreacjonizmu)
Trochę brakuje instytucji, która powie: "albo udowodnisz, albo będziesz nauczał, że to jedynie hipoteza, albo tam czekają węgle, dyby, wiesz, takie różne tam". Dziś kłapanie paszczą jest tak bezkarne...
W sumie każda kultura próbuje sobie jakoś wytłumaczyć początki. Ja, jako człowiek po politechnice miewam czasem rzadki ubaw, jak humaniści próbują zrozumieć ideę wielkiego wybuchu i rozszerzania się wszechświata, nie mając po temu ŻADNEGO mechanizmu matematycznego. Ja mogę sobie słuchać wykładów prof. Messnera do śniadania, a ludzie po wielkich uczelniach humanistycznych nie rozumieją z tego nic, mimo, że gość mówi jak do podstawówki. Dziś ludzie nie są w stanie zrozumieć prostych hipotez kosmogonicznych, szczególnej teorii względności itd. bez odpowiedniego przygotowania. To jak mieli sobie poradzić 500 lat temu?
Dobrze, że ktoś pilnował. To tylko przyspieszyło naukę, eliminując chaos.
Gdyby brak Kościoła miał przyspieszyć naukę, to podbiliby nas Indianie, Eskimosi albo Aborygeni. A tak się przecież nie stało. Nawet Arabowie nie rozwinęli tego, co nazywamy nauką, a ich osiągnięcia praktyczne dziś już raczej przypisuje się przejęciem ich od kultur wczesnochrześcijańskich i ew. dawnych Indii.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2022 o 17:55
@jjac
W zasadzie instytucją mówiącą "albo udowodnisz, albo będziesz nauczał, że to jedynie hipoteza" powinny w dzisiejszych czasach być Uniwersytety, zwłaszcza ich wydziały nauk ścisłych.* Niestety poziom i pozycja szkół wyższych strasznie podupadły. Stały się korporacjami nastawionymi na produkcję magistrów, a nie instytucjami stojącymi na straży prawdy naukowej.
Cieszy mnie aktywność Papieskiej Akademii Nauk, jednak obawiam się, że Kościół utracił już swoją pozycję, która pozwalała na utrzymywanie w ryzach całego tego bałaganu. Skoro nie Kościół i nie świeckie instytuty naukowe, to kto ma dziś dbać o wiarygodność i rzeczowe udokumentowanie teorii naukowych?
Podoba mi się racjonalność Twojego toku rozumowania. Gramy w jednej drużynie, chociaż ja lubię czasem "pojechać po bandzie". Hamuj mnie, gdy zauważysz jak gdzieś przeginam.
Pozdrawiam.
p.s.
Politechnika daje człowiekowi odpowiedni zestaw narzędzi, niezbędnych do zrozumienia świata. Jednak zazwyczaj kształci wysoko wyspecjalizowanych praktyków. Dlatego moim zdaniem to Uniwersytet powinien dbać o czystość i poprawność teorii naukowych. A współpraca i zarazem konkurencja między Uniwersytetami powinny zagwarantować rzetelność wzajemnej weryfikacji. Niestety to nie działa.
@Rydzykant moja opinia o uniwersytetach jest bardziej, niż słaba. Uniwersytety miały sens w czasach, kiedy istniała monarchia - król (czy królowa) dawał pieniądze "ku chwale Bożej", a uniwersytet sobie badał wiedzę. Będąc w dodatku źródłem władzy kompletnie niezależnej od królewskiej - włącznie z tym, że uniwersytet był dla króla "eksterytorialny", nie rozciągało się tam prawo sądów, system podatkowy itd.
Jeszcze w 20-leciu międzywojennym było to przestrzegane, jak studenci żydowscy urządzali tumult i bijatyki (w ramach protestu przeciw "numerus clausus" i gettom ławkowym), to policja na teren uczelni nie weszła. W 1968 już wyciągnęła i spałowała studentów politechniki gdańskiej nikogo nie pytając o zdanie.
Dziś z niezależności uczelni zostało, że jak policja chce pałować pijanych studentów na juwenaliach, to rektor powinien się podpisać z datą wsteczną. Zarówno finansowanie, kierunek działalności, nabór i funkcjonowanie są w sposób bezpośredni lub pośredni narzucane przez władze.
Równocześnie podlegają zjawisku "marszu przez instytucje" od dołu, wg Dutschkego, bazując na postulatach Gramsciego, co niszczy je od drugiej strony.
W tej chwili uniwersytety to "zakłady do formowania postaw i wartości młodych ludzi", nie mają z wiedzą nic wspólnego. Resztki wolności znajdziemy na uczelniach technicznych, bo opór właściwy wolframu nie zależy ani od liczby płci, ani od tego, co Lenin powiedział (ogólnie nie mówił nic o wolframie), ale i to się kończy. Bo nie może być żadnej wolności.
Tej wolności, którą kiedyś gwarantował Kościół. Jako jeden z jej beneficjentów (wolności władzy duchownej od władzy politycznej, tak, jak wolności władzy uniwersyteckiej od władzy politycznej itd.)
@RomekC Skoro ksieza nie zajmuja sie nauka, to dlaczego strzega wielu dziel naukowych do ktorych wstep maja nieliczni?
Czym zajmuje sie wlasciwie ksiadz procz odczytaniem kazania z sieci? Bo od rzeczy "przyziemnych" - prania, sprzatania, gotowania itd, maja gosposie.
@Maja123456 "...dlaczego strzega wielu dziel naukowych do ktorych wstep maja nieliczni?"
Nie mam pojęcia. A jak Ty sądzisz?
"Czym zajmuje sie wlasciwie ksiadz procz odczytaniem kazania z sieci?"
Odprawia msze, naucza religii, chrzci, "udziela" ślubów, pogrzeby, itd.
@RomekC Czyli odklepuje wierszyki, jak dziecko w podstawowce. Wlasnie do tego zmierzam. Ksieza nie maja zadnej wartosci.
Maja nieliczni, bo wiedza to potega, a ta potege i jedyna prawde "objawiona" chca sobie roscic osoby duchowne, dlatego z wiedza im nie jest za pan brat. W momencie jak ludzie nie musza wierzyc, bo wiedza, kosciol i wiara staje sie niepotrzebna.
"Ksieza nie maja zadnej wartosci."
Gdzieś stwierdziłem, że mają, @Maja123456?
@RomekC Odpisalam Ci dlaczego ksieza strzega wielu dziel naukowych - ze strachu - i wyciagnelam wniosek, ze oni jako wspolnota, ludzie, nie przedstawiaja zadnej wartosci, wrecz szkodza. Nie moge niestety znalezc Twojego komentarza na ktorym odpisalam 24 sierpnia 2022 o 15:02
> "ksieza jednak niezwykle rzadko dokonuja wielkich odkryc"
> Może dlatego, @Maja123456, że księża zajmuję się czymś innym niż nauka?
@RomekC No to chyba wszystko jasne, bo potem ja odpisalam ze nie zajmuja sie, a jednak przechowuja wazne ksiegi, poza zasiegiem ludzi swieckich. Czyli ukrywaja wiedze, sa jak pies ogrodnika.
wytlumaczy mi ktoś prosze, ja nie w temacie, czemu zdjecie z webba jest nie mile widziane przez kosciol?
bo to diabelska technologia je
@KrzysiuMangolub, ateista przedstawi ci argument, którego nie będziesz potrafił odeprzeć - "BO TAK!!!".
@KrzysiuMangolub ponieważ autor demota jest fanatykiem i wszystko mu sie tak kojarzy. żyje w własnym wyimaginowanym świecie.
@KrzysiuMangolub Nauka zawsze jest przez kosciol zle widziana, bo kosciol bazuje na zabobonach, na widzeniach, cudach, ktore potem okazuja sie zwyklymi zjawiskami atmosferycznymi, np to zjawisko rozszczepienia swiatla w gorach, ktore kiedys bylo traktowane jak widzenie jezusa. Teraz wiemy, ze to tylko zjawisko atmosferyczne. Bog, jakas sila, energia, moze istnieje w kosmosie lub poza nim, ale na pewno nie taki jak zostalo to opisane w jakiejkolwiek religii na swiecie.
teorię wielkiego wybuchu stworzył duchowny
rewolucja francuska to jedno wielkie ludobójstwo szczególnie chrześcijan - wandea
@wojtek1415 kościół krytykuje teorie Wielkiego wybuchu. To Bóg stworzył z niczego nie było żadnej eksplozji.
Ale co to ma do tego? To kler podjudził lud do powstania. Francuzi mieli prawo w swoim państwa być panami, uwzględnili kler w tworzeniu nowego systemu, którego przedstawiciele zgodzili się na nowe rozwiązania.
@okiem_inteligenta
Powtarzasz w kółko to samo. To proszę, daj mi namiar do jakiegoś dokumentu Urzędu Nauczycielkiego Kościoła, w którym ta instytucja potępia teorię wielkiego wybuchu. Może być artykuł nawet w innym języku. Znam kilka - poradzę sobie. Tylko proszę o poważny artykuł a nie wypowiedź jakiegoś księdza natanka lub innego kato-oszołoma.
@ponuryzakapior33 powyżej wrzuciłem wypowiedź osoby wchodzącej w skład magisterium Kościoła, profesora filozofii i teologii, nieomylnego także w nauczaniu zwykłym (wg KKK).
@ponuryzakapior33 nie licz na to. On w kółko będzie przytaczał ten sam filmik z oszołomem Jędraszewskim jak pod każdym demotem.
On żyje w swoim własnym, urojonym, fanatycznym świecie. Fakty nie mają znaczenia, liczy sie tylko to w co on wierzy. Kilkukrotnie próbowałem dyskusji, ale sie dawno poddałem, bo jak rozmawiać z kimś, dla kogo wiedza historyczna jest sfałszowana, oficjalne stanowiska są nieważne i tylko poluje na najmniejszy ochłap, który pasuje do jego bajań.
Nawet post powyżej jest błędny, bo nie rozumie zapisu o nieomylności, nie wie co to et catedra, zasada wzajemnie sprzeczności czy hierarchia twierdzeń.
Jeżeli się mylę niech poda źródła w nauczaniu KK, że jest jak mówi. Wszystko jedno, KKK, dokumenty soborowe, nauczanie papieża et catedra, dokumenty synodalne. Cokolwiek.
A jak nie poda tylko będzie minusował moją wypowiedź by ją ukryć to tylko potwierdza moją tezę.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2022 o 12:29
@Elathir oszołom Jędraszewski jest oficjalnym przedstawicielem tej organizacji, nie ty.
KPK
Kan. 750 – Wiarą boską i katolicką należy wierzyć w to wszystko co jest zawarte w słowie Bożym, pisanym lub przekazanym,(...) czy to w UROCZYSTYM orzeczeniu, czy też w ZWYCZAJNYM i POWSZECHNYM nauczaniu; co mianowicie ujawnia się we wspólnym uznaniu wiernych pod kierownictwem świętego Urzędu Nauczycielskiego. Wszyscy więc obowiązani są unikać doktryn temu przeciwnych.
@Elathir, @wojtek1415, @ponuryzakapior33, @Rydzykant.
Może @okiem_inteligenta to katolik-fanatyk, który robi z siebie ateistę-fanatyka aby zdyskredytować postawę antykościelną?
@RomekC
10/10 ;)
Przyznam Ci się. Kiedyś w celach eksperymentalnych, na innym forum przez jeden dzień postanowiłem we wszystkich dyskusjach pełnić obowiązki ateisty. Nie prowokowałem sporów, ale odpowiadałem, używając ateistycznej argumentacji. Z satysfakcją przyznaję, udało mi się to całkiem składnie. Ani ateiści ani wierzący nie połapali się, że to dla mnie tylko "ćwiczenia z retoryki". Wszyscy uwierzyli w prezentowane poglądy.
Ludzie po prosty chcą wierzyć w to, co się do nich mówi. Nawet ewentualne błędy rozmówcy interpretują na swoją korzyść.
Niestety zabawę przypłaciłem ciężkim bólem głowy.
@RomekC serio w to wierzysz?
Naciągane.
Fanatyków nie brakowało nigdy, zawsze byli, po prostu skoro kiedyś większosc osób była religijna tak większosc fanatyków było religijnych, teraz jak różnice w tym względzie sa większe tak i rozkład fanatyków to odzwierciedla. Podział jest po prostu proporcjonalny jak uczy nas historia. No może pośród centrystów jest ich mniej, bo trudno być fanatykiem przy kompromisowych poglądach.
Oczywiście, że w to nie wierzę, @Elathir. Chcę sprowokować @okiem_inteligenta ;-)
@okiem_inteligenta nie wiesz kim jestem, więc skąd wiesz? Może też jestem duchownym spoza Krakowa, więc mogę go krytykować?
Co więcej nadrzędny urząd nauczycielski należy do Ojca świętego, podobnie KKK, dokumenty soborowe i synodalne stoją nad tym co mówi jakikolwiek biskup z osobna, za wyjątkiem orzeczeń dotyczących kwestii lokalnych. Dodatkowo musiał się z tych stwierdzeń wycofać z tego filmu jako, ze są niezgodne z nauczaniem KK.
Co więcej nie jestem z Krakowa i okolic więc mogę mieć gdzieś co on mówi.
Dlatego skoro twierdzisz, ze Kościół, a nie archidiecezja krakowska potępia teorie wielkiego wybuchu to daj na to dowody. Choć wiem, ze ich nie znajdziesz.
Wiesz co różni ludzi rozsądnych, podejście naukowe od twojego? Ludzie światli pod wpływem dowodów zmieniają zdanie, fanatycy idą w zaparte choć wiedzą, że to co mówią kupy się nie trzyma.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2022 o 19:24
"Ludzie po prosty chcą wierzyć w to, co się do nich mówi..."
Dokładnie tak jest @Rydzykant... Ja także nie jestem od tego wolny ;-)
@RomekC
Wiesz czym wyróżniasz się z tłumu? Dysponujesz zdolnością zauważenia tego u siebie. Sokratesa uważa się ze wybitnie inteligentnego, bo wiedział że nic nie wie.
Z przykrością konstatuję, że we własnym mniemaniu "wiem" więcej od niego. Czyli jestem od niego znacznie głupszy.
I ktoś Ci dał minusa, @Rydzykant. To chyba jakiś automat ;-)
@RomekC
Pisałem Ci, mam cichego wielbiciela. Chociaż ostatnio zaczynam podejrzewać, że nawet dwóch.
I powiem Ci jedno - cieszy mnie to. Najwidoczniej moja argumentacja dopiekła komuś tak solidnie, że zwalcza mnie nawet nie czytając. Gdyby mój "bełkot" nie zasługiwał na uwagę, nie pilnowałby tak codziennie moich wpisów. Mnie tam nie chciałoby się kogoś minusować za sam fakt jego istnienie. Jestem na to zbyt leniwy.
"mam cichego wielbiciela"
Zazdroszczę Ci, @Rydzykant. Ja także chciałbym aby ktoś poświęcał mi tyle uwagi.
@RomekC
:)
O, jak widzę właśnie objawili się obaj. Moje wpisy zrobione przed godziną 14:00 masowo oznaczone są dwoma minusami. Następne są na razie bez minusów.
Twój demot jest niekompletny. Zapomniałeś np po lewej stronie dołożyć jakiś obrazek ze zdobyczy socjalizmu w okresie świetności Związku Radzieckiego! Przecież wtedy kościołowi się to nie podobało i stawał na drodze "postempu".
Teraz już wiecie jak nie popełnić błędu towarzyszy Lenina, prawda?
@mafouta https://youtu.be/V-QGKoCI1eM
@mafouta Ale wiesz, że ruch socjalistyczny nie wziął się z dupy i fanaberii Lenina, tylko był reakcją na dość niefajną sytuację społeczną czasów agresywnej rewolucji przemysłowej? A że wyszło jak wyszło, to osobna, kwestia.
@daclaw Tylko czy tego można się będzie spodziewać w sytuacji agresywnej rewolucji informacyjnej. I wcale ani socjalizm, ani antyklerykalizm nie są tą reakcją a właśnie elementem wspomnianej rewolucji.
Niestety prawdziwe! Sam pamiętam jak raz Pan Tadeusz obudził zgorszenie.. bo cycki telimeny byly..
Trzeba jednak przyznać, że kościół jest niezwykle konsekwentny. Zmieniają się czasy, ustroje, zwyczaje, powstają i upadają imperia, dokonywane są nowe odkrycia, powstają nowe technologie, słowem - wszystko ciągle się zmienia. A kościół wciąż trwa na tym samym stanowisku co wieki temu: rób, co ci każemy, o nic nie pytaj i płać.
Stan wiedzy astrofizycznej autora tego żałosnego obrazka woła o pomstę do nieba. Poszukaj sobie chociaż kim był Georges Lemaitre.
Autor demota jest takim ignorantem intelektualnym, że nie wie, iż to KSIĄDZ Georges Lemaitre potwierdził teorię Wielkiego Wybuchu. Także on m.in. pokazał, że wszechświat się rozszerza.
@Arqs1986 @thebigshow a co ma to do tego, że jeden ksiądz dokonał odkrycia? Stosunek kościoła do nauki jaki był i jest każdy widzi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2022 o 22:30
@Slawa238 napisała "Podobno, gdy ów ksiądz przedstawiał swoją teorię wielkiego wybuchu to został skrytykowany przez innych naukowców..."
Odniesiesz się, @okiem_inteligenta, do tych naukowców?
@RomekC Wiem tylko, że Einstein nie chciał z nim dyskutować z powodu uprzedzeń do jego rzekomych religijnych inspiracji.
@okiem_inteligenta, Ty nawet nie zrozumiałeś pytania... Albo celowo na nie nie odpowiadasz.
@RomekC
Nawet, jeśli ksiądz mówi, że 2+2=4, to należy usiąść, przemyśleć, sprawdzić i udowodnić. Bo ksiądz jest księdzem i z racji swojego "powołania" jest niewiarygodny. W imię Kościoła wierzący posuwają się nie tylko do głoszenia nieprawdy i kłamstw. Zdolni są do wszystkiego. Ale akurat trafił się ksiądz, który naukę traktuje poważniej niż objawienia proroków swojej wiary. Może wcale nie był wierzącym? Kto wie...
Nic dziwnego, że ludzie zachowali scepcytyzm. Bardziej zaskakujące, jakby bez żadnego przemyślenia uznali taką tezę za prawdę.
Ale nauka na tym polega, że postawiona teza została przemyślana, zweryfikowana i z czasem potwierdzona argumentami, stając się wiodącą teorią naukową. Oczywiście nie znaczy, że TWW to prawda, ale stoją za nią silne argumenty, najlepiej wyjaśnia obserwowalne zjawiska
Na tym polega nauka. Nawet ksiądz może przekonać innych, że może mieć rację.
Inna sprawa, że opracowanie TWW nie jest wybitnym osiągnięciem. Równolegle pracowali nad tym inni. Jej opracowanie było tylko i wyłącznie kwestią czasu.
To dzięki rozwoju astronomii - lepsze narzędzia ku poznawaniu wszechświata - zaobserwowano fakty, które świadczyły o oddalaniu się galaktyk. Oczywistą konsekwencją tego są rozważania - jak będzie wyglądał wszechświat, gdy inne obiekty się oddalą jeszcze bardziej - i jak wyglądał wszechświat, gdy owe obiekty były blisko. To, co zasługuje na uznaniu to przeprowadzenie poprawnej symulacji zgodnie z poznanymi prawami fizyki, aż do Wielkiego Wybuchu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2022 o 12:12
Dlaczego mnie oznaczyłeś @Laufer?
@RomekC
Myślałem, że to oczywiste, ale może źle oceniłem twoje intencje. Nie chcesz komentarza do zacytowanych słów, tylko kłócić się z okiem_inteligenta. Cóż, w takim razie miłych zapasów w błocie.
Nie sądziłem, że lubisz trollować.
@Laufer, moje pytanie dotyczyło naukowców i ich krytyki teorii wielkiego wybuchu. Sądziłem, że to jest jasne. I miałem nadzieję, że @okiem_inteligenta odniesie się do postawy tych naukowców. Ty natomiast odnosisz się do tego księdza.
@RomekC
To przeczytaj całą moją wypowiedź. Jak najbardziej dotyczy krytyki naukowców. Bo, jeśli nie załapałeś, skrytykowali hipotezę księdza.
"Nic dziwnego, że ludzie zachowali scepcytyzm. Bardziej zaskakujące, jakby bez żadnego przemyślenia uznali taką tezę za prawdę."
To jedynie odnosi się stricte do mojego pytania, @Laufer.
@RomekC
Nie tylko, ale dobrze że wyłapałeś chociaż tyle.
bo to źli ludzie są !
Nie no, nie wszystko tak odgórnie potępia jak leci... Np papież Franciszek zapytany czy potępia wojnę na Ukrainie odpowiada że nie, że wszyscy jesteśmy winni...
W democie nie ma słowa "potępia", @Mariusz483 ;-)
Zamordowani w Vandei cieszą się z tej "mądrości"
(ciekawe, kiedy autorzy takich p..dół oddadzą Kościołowi pensję Kopernika - w końcu jako kanonik zarabiał na tamte czasy ogromne pieniądze, żeby móc zajmować się badaniem kosmosu)
@jjac postanie w Vandei było wywołane podjudzaniem kleru, mimo iż jego przedstawiciele zgodzili się na konstytucję cywilna kleru.
A kiedy mi oddacie kasę za chodzenie do kościoła przez 30 lat? Tę która dałem na tacę. 52*15*30= 23 400
@okiem_inteligenta kiedy ktoś musi sam o sobie mówić "inteligent" wiedz, że inteligentem nie jest.