Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar severh
+10 / 10

Zbroje dla ciężarnych nie istniały - obstawiam że jak był pieniądz to płatnerz był w stanie zrobić zbroję. Poza tym to mogła być też zbroja dla grubego faceta mniejszego wzrostu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
-1 / 3

Filmu, o ile nie jest filmem dokumentalnym, nie powinno się raczej traktować jako wiernej próby odwzorowania rzeczywistości.

Po pierwsze, 99,99% widzów i tak nie wychwyci powyższych błędów. Są to smaczki dla pasjonatów, a nie grube błędy, które wpływają negatywnie na odbiór dzieła.

Po drugie, twórcy mają zadanie, żeby zaprezentować daną scenę w taki sposób, żeby widoczny był jej kontekst. Stąd np. suknia z epoki w bardziej (niż powinno to wynikać z realiów) "żarówiastym" kolorze może np. służyć mocniejszemu odróżnieniu głównej bohaterki na tle innych osób występujących w danej scenie. To samą z ciążową zbroją - dla widza i fabuły większe znaczenie może mieć wyraźnie zaznaczenie ciąży bohaterki, niż dokładne odwzorowanie detali zbroi zgodnych z prawdą historyczną.

Po trzecie, tak dogłębne analizowanie filmów ze względu na detale ubioru ma mniej więcej tyle samo sensu, jak zastanawianie się nad prawami fizyki w świecie pełnym magii lub supermocy, typu "Czemu słychać wybuch Gwiazdy Śmierci? Przecież to nierealistyczne!!!".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
+3 / 3

@Eaunanisme Część z tych filmów to filmy historyczne a ten gatunek ma to do siebie,że wszystkimi elementami stara się kalkować epokę w której toczy się akcja. Zatrudniane są osoby,które mają zadbać o prawidłowy kontekst ubioru i makijażu. Nie jest to jakby nie było fikcja tyko biografia prawdziwych ludzi z prawdziwymi wydarzeniami a nie latające statki i superbohaterowie. Widzowie często oglądają takie filmy żeby dowiedzieć się czegoś z historii i zobaczyć jak to wyglądało, również ubiór czy fryzury.

Zresztą nawet fikcja jest na tyle poważnie traktowana na ile wymaga tego źródło. W marvelu non stop zmienia się jakieś wątki, tymczasem przy pierwszej trylogii władcy pierścieni zatrudniono jednych z kilku istniejących znawców języka elfickiego ,który stworzył Tolkien i aktorzy musieli uczyć się dokładnie wymowy i akcentu mimo,że widzowie też nie znaliby różnicy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
0 / 0

@Breva Piszesz to wszystko z perspektywy bardzo, bardzo wąskiej grupy widzów filmów. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, żeby ktoś szedł do kina na film historyczny, żeby się czegoś nauczyć o danej epoce, po czym seans byłby zepsuty przez zły kolczyk w uchu bohaterki. Od tego bardziej są filmy na Discovery, a nie w kinie. To są takie szczegóły, że 99,99% ludzi nie zwróci na nie najmniejszej uwagi.

Tak samo w przypadku Władcy Pierścieni - dyskutowałbym, czy kwestia wymowy i akcentu wpłynęła w znaczny sposób na sukces serii, czy może bardziej po prostu jest wisienką na torcie i potwierdzeniem, że ten konkretnie reżyser zrobi dobrą robotę. W samym filmie są jednocześnie bardzo poważne nieścisłości fabularne, które dla mnie osobiście mają większe znaczenie, niż idealny akcent mówiącego po elficku aktora.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@Eaunanisme A co Ty chcesz od LotRa? Mnie tylko brakuje śmierci Sarumana w podstawowej wersji filmu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
0 / 0

@maggdalena18 W książce Saruman przeżył i stanął na czele inwazji na Shire. Więc wersja reżyserska mocniej niż kinowa odbiega od oryginału. To tak żeby daleko nie szukać :)

Poza tym chociażby rola armii umarłych w książce sprowadziła się "jedynie" do pokonania floty korsarzy z Umbadru, po czym zostali zwolnieni, podczas gdy w filmie przybyli na przedpola Minas Tirith, gdzie zostali pokazani niemal jako czynnik kluczowy dla pokonania armii Saurona atakującej miasto.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@Eaunanisme Dla mnie ten atak na Shire był zbędny tak samo, jak i Tom Bombadil. Podoba mi się to, że w filmie Shire pozostało nietknięte.
Co do umarłych, to też wersja filmowa jest rozsądniejsza. Ciężko uwierzyć, aby parę tysięcy Rohirrimów i Gondorczyków pokonało taką rzekę orków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
0 / 0

@maggdalena18 Ja mam na ten temat dokładnie takie samo zdanie! Nie uważam, że zostało zrobione to źle. Zauważ, że punktem wyjściowym w dyskusji było "szczegóły niszczą film, jeśli nie pasują i nie są 1:1 z rzeczywistością/oryginałem". Koleżanka wyżej stwierdziła, że o sukcesie (a przynajmniej poważnym traktowaniu) LotRa przesądził idealny elficki akcent aktorów. Zbiłem ten argument tym, że w filmie być może postawiono na dokładność w tej kwestii, ale wykazano się pewną dowolnością w kontekście szczegółów fabuły. Tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

@Eaunanisme No i ok. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hermes_Trismegistos
+2 / 2

"Nikt nie ściskałby boków kapelusza wstążkami. To się po prostu źle prezentuje"
patrzę na zdjęcie, patrzę na Keirę i mówię, że jednak prezentuje się świetnie:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+4 / 6

Myślałem, że chodzi o błędy w stylu faraona sprzed 4 tysięcy lat pomkajacego w średniowiecznej zbroi płytowej. A tu teksty w stylu- no może i tak się chodziło w tamtych czasach, ale akurat w przypadku tej osoby brak obrazu na którym by takie kolczyki nosiła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WhiteD
-1 / 1

Zacznijmy od tego że większość tych produkcji to są filmy wojenne/bitewne albo kostiumowe a nie historyczne. Generalnie nawet w filmie historycznym - to nie ma znaczenia.
To jest film, fikcja i ludziom oglądającym go ma się podobać - i tyle. Jak twórca coś chce to robi.

Gdyby to były scenki z filmów dokumentalnych - to tak, to by były błędy. Ale tak? Nobody cares.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+1 / 1

A tam jakieś szczególiki, poszukajmy naprawdę dużych "nieścisłości" historycznych ;) W wielkiej polskiej produkcji "Krzyżacy" z 1960 roku, jeden z rycerzy w otoczeniu króla Jagiełły ma zegarek na ręku (bodajże radziecki "Sputnik"). A na planie bitwy pod Grunwaldem widać słupy energetyczne i samochód Syrena zaparkowany przy drodze. Ponoć jak twórca filmu Aleksander Ford zobaczył to ujęcie, to zapytał czy ta Syrenka to nie jest przypadkiem samochód biskupa Oleśnickiego (który był jedną z postaci "Krzyżaków"). Koleś miał poczucie humoru, a film przeszedł przez biuro cenzorskie bez żadnych cięć i ta Syrenka już została. Słupy zresztą też, bo w tamtych czasach retuszowanie obiektów z taśmy filmowej było strasznie kosztowne. Zegarka ponoć nikt nie zauważył aż do lat 80-tych XX wieku, pomimo że na "Krzyżaków", na przestrzeni ponad 30 lat, poszło łącznie kilka milionów dzieciaków ze szkół.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
0 / 0

"dekolt powinien być głębszy, a sama sukienka nie powinna mieć ramiączek" Czyli że co? Sam gorset z dekoltem do pępka?
" Zwykle wychodziły one spod ronda. " Skoro wstążka była pod kapeluszem, to... Jak go niby wiązała z głową?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem