Historie ludzi, którzy zrozumieli,
że to był odpowiedni moment
aby poślubić swojego partnera
(16 obrazków)
Kiedy poznałam mojego partnera, po prostu zaczęliśmy się spotykać. Oboje uważaliśmy, że jesteśmy dla siebie kimś więcej niż przyjaciółmi, ale to nie był związek. Ja właśnie zakończyłam długotrwałą relację, a on nigdy nikogo nie miał, więc oboje byliśmy speszeni. Pewnego dnia, po jakichś 2 miesiącach „niebycia w związku” zwróciłam się do niego i powiedziałam: „Wiesz, że jestem twoją dziewczyną, prawda?”. A on odpowiedział, że tak, uśmiechnął się i mnie pocałował. To było to
Zanim poznałam mojego męża, unikałam konfliktów jak zarazy. Po jakichś 3-4 miesiącach w związku wdaliśmy się w wielką kłótnię. Nie pamiętam, o co nam poszło, ale on zaproponował, żebyśmy poszli na spacer i to przegadali. Ja w ogóle nie miałam zamiaru dyskutować. Skończyło się na tym, że szłam 100 metrów przed nim, bo nie chciałam rozmawiać. Żadnemu mojemu wcześniejszemu partnerowi nie zależało na tym, żeby porozmawiać o naszych problemach lub zapytać mnie, dlaczego czuję się tak, a nie inaczej. Dlatego zawsze uciekałam i to samo próbowałam zrobić w tamtym momencie. Mój obecny mąż stwierdził, idąc z tyłu, że jedyne, co mu teraz udowadniam, to to, że potrafię chodzić szybciej od niego. Poprosił, żebym wróciła i z nim porozmawiała lub po prostu poszła z nim na spacer
Mój brat przechodzi kryzys zdrowia psychicznego i nie jest w stanie pracować w pełnym wymiarze godzin. Moi rodzice mu pomagają, ale pewnego dnia rozmawiałam z mamą przez telefon i płakałam, mówiąc, że pewnego dnia zostanę z nim sama (jest moim jedynym rodzeństwem). Brat pewnie będzie musiał mieszkać w tym samym mieście co ja lub nawet ze mną. Mój obecny mąż nie miał ani odrobiny wątpliwości: Powiedział: „Oczywiście, że zamieszka z nami. Nie widzę innej opcji!” Wtedy już wiedziałam, że jest osobą, z którą chcę zbudować rodzinę
Jestem introwertyczką i w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że bez względu na to, ile czasu z nim spędzam z nim, nigdy nie czuję się zmęczona lub znużona. Zawsze mamy o czym rozmawiać i nigdy nie potrzebuję robić sobie od niego przerw. Nasz wspólny czas jest dla mnie równie dobry jak odpoczynek w pojedynkę. Kiedy jestem przy nim, naprawdę potrafię się skupić i czuję się lepiej w każdej sytuacji. W poprzednich związkach nie lubiłam nawet zostawać u kogoś na noc, bo czułam się po tym strasznie wyczerpana. Ale bycie z nim, nawet 24 godziny na dobę, jest po prostu naturalne
Historia introwertyczki naprawdę mi się spodobała. Grunt to spotkać właściwą osobę i wszystko przychodzi łatwo.
A jak ten od mleka maczał palce w śmierci jej brata i dlatego pamiętał datę ?