Może drastyczne, ale to prawda. Pracownik bojący się utraty pracy stara się nie podpadać szefowi, nie domaga się podwyżki, jest pokorny. Może to psychologia obozu pracy, ale takie są niestety fakty.
W sumie to prawda, ale kiedy bezrobocie jest stosunkowo niskie, żeby każdy, kto chce pracować, znalazł pracę na godnych warunkach. Jak jest za wysokie, to prowadzi do patologii, dzikiego wyzysku i pomiatania pracownikami.
@Obyczajowy pracodawcy gdy słyszą, że pracownik pracuje dla pieniędzy uważa go za roszczeniowego lenia. Masz pracować dla satysfakcji a nie żądać za to pieniędzy.
Dla gospodarki rzeczywiście ma to też pozytywne efekty.
Do tego jeśli ludzie stają się zbyt roszczeniowi i twierdzą, że wszystko im się należy, to takie postawienie do pionu też będzie użyteczne dla całego społeczeństwa.
Oczywiście wszystko z umiarem i przede wszystkim kwestia punktu widzenia.
Pewien poziom bezrobocia teoretycznie zmusza do sprawdzenia jakie konkretnie zawody obejmuje i do głębszej refleksji w przypadku uczniów, jaki zawód wybrać. Chociaż w praktyce to nie działa i mimo, że wiadomo od wielu lat, że po psychologii lub filologii angielskiej pracy się nie znajdzie, to nadal przy naborze chętnych na 1 miejsce jest około 10 osób.
@Melotte Czasami zdarza się też tak... że gdy w jakimś zawodzie jest nisza... to zanim taki maturzysta... skończy te studia... to po tych 5 latach ta nisza jest już wypełniona... 5 lat to niby nie jest dużo, ale wystarczająco by jednak rynek pracy mógl się trochę zmienić.
@Pasqdnik82 Racja. Jednak obserwując cały czas rynek pracy i mając świadomość jego zmienności o wiele łatwiej jest po ukończeniu tego etapu nauki przekwalifikować się i znaleźć pracę w potrzebnym zawodzie. Nawet jeśli potraktujemy go jako zawód doraźny, licząc jednocześnie na to, że po kolejnych zmianach w zawodzie, który mamy faktycznie wyuczony znów będzie poszukiwaną profesją.
Jak pokazuje doświadczenie, zdecydowanie lepszym systemem jest gospodarka centralnie planowana, w której nie ma bezrobocia i czy się stoi czy się leży - się należy.
Oczywiscie ze z punktu widzenia spoleczenstwa sa to skutki pozytywne. Nie koniecznie z punktu widzenia jednostek ktorych do tyka. Dlatego nauczcie sie - cos co jest dobre dla ogolu nie koniecznie jest dobre dla jednostki i nie dawajcie sie ograniczac i wykorzystywac dla dobra ogolu!
To nie pozytywnie skutki bezrobocia, tylko raczej kryzysu gospodarczego. Słabe, nieoptymalne zarządzane przedsiębiorstwa stają się niewypłacalne i znikają z rynku, reszta w tym pracownicy są zmuszeni dom mocnego zaciśnięcia pasa i trudniejszego konkurowania o zmniejszony kawałek tortu. Z tej samej perspektywy można mówić o pozytywnych skutkach, powodzi, pożarów i wojen. Ogólnie aż się prosi by autor takich przemyśleń miał okazję tych pozytywnych skutków doświadczyć na własnej skórze.
Przy niskim bezrobociu elementem motywującym są wyższe zarobki niż u konkurencji. Albo część wypłaty w fabryce zależna od akordu. Problem z motywacją mają Ci o płacą najniższą krajową bo taką pracę znajdzie się od ręki.
Przecież to oczywista oczywistość, którą świetnie potwierdza obecna sytuacja w szkołach. Trzeba jakoś zapewnić konieczną ilość etatów, bo nauczyciele pracują już na maksimum dopuszczanych prawem nadgodzin, więc przyjmuje się do pracy ludzi, którzy mają wprawdzie papier, ale są zbyt głupi lub niezrównoważeni emocjonalnie, by kogokolwiek uczyć. Pewien poziom bezrobocia zapewnia możliwość selekcji pracowników w imię utrzymania jakiegoś poziomu efektów ich pracy.
Praca jest towarem jak każdy inny. Jest zapotrzebowanie - cena pracy (płaca) rośnie. Nie ma - cena spada. Co w tym złego albo dziwnego? A to "idźmy dalej" i straszenie karabinem to już całkiem odjechane. nie chcesz - nie pracuj.
Bzdurny demagogiczny demot od kogos kto nie rozumie praw rzadzacych rynkiem. Otoz autorze: pomiedzy malym bezrobociem a karabinem przy skroni jest miliony stanow posrednich
E tam najlepsze teksty na FOX News leciały kiedy podczas pandemi dostali tam te 300 dolców to prezenterka powiedziała że bezrobotnych z domu trzeba głodem wykurzyć, potem sprostowała że głodem za pracą.
Chyba najbardziej irracjonalny przedmiot w szkole. Podstaw przedsiębiorczości uczy nauczyciel który w większości przypadków nigdy nie miał firmy, nie prowadził biznesu i nie zatrudniał pracowników. Nie uczą na nim jak obliczyć składkę zus, jak pit rozliczyć, jak nauczyć się narzucać marzę itd, nawet CV nie pisaliśmy na PP tylko polskim. Przykro pisać, ale cv dalej do mojej firmy wysyłają w treści maila ludzie po szkole średniej i jest to duży odsetek. O stylu już nie wspominając, mimo że są nawet darmowe generatory cv.
Tak przy okazji wspomnę o pokoleniu milenialsow, które panicznie boi się odbierać telefony z nieznanych numerów. Wolą wysłać smsa "kto tam", niż odebrać telefon od możliwie potencjalnego pracodawcy.
Może drastyczne, ale to prawda. Pracownik bojący się utraty pracy stara się nie podpadać szefowi, nie domaga się podwyżki, jest pokorny. Może to psychologia obozu pracy, ale takie są niestety fakty.
@elefun Ale to nie jest pozytywne ale negatywne!!!
@elefun I tak oto rodza sie kolejni Janusze biznesu :) jak to szlo "Panie Areczku jak podwyzka na pana miejsce mam 100" Polska to Mem sama w sobie :)
@pawelkolodziej Zgadzam się. Najlepsza jest rownowaga.
Bezrobocie może działać motywująco, ale najlepiej, żeby było możliwie małe. Wtedy nie ma karabinu przy skroni, ale jest pewna motywacja.
Nie dziwacz. Zwykły bat wystarczy.
W sumie to prawda, ale kiedy bezrobocie jest stosunkowo niskie, żeby każdy, kto chce pracować, znalazł pracę na godnych warunkach. Jak jest za wysokie, to prowadzi do patologii, dzikiego wyzysku i pomiatania pracownikami.
Coś mi się wydaje, że autor demota nigdy nie kierował grupą ludzi pracujących dla pieniędzy.
@koszmarek66 moze u niego pracowali nie dla pieniedzy..
@Obyczajowy albo błędnie sądzili że pracują dla pieniędzy
@Obyczajowy pracodawcy gdy słyszą, że pracownik pracuje dla pieniędzy uważa go za roszczeniowego lenia. Masz pracować dla satysfakcji a nie żądać za to pieniędzy.
Nic odkrywczego. Za moich czasów też tego w szkole uczyli. Bo jednak tak jest. Niewielkie bezrobocie jest dla kraju lepsze niż brak pracowników.
Dla gospodarki rzeczywiście ma to też pozytywne efekty.
Do tego jeśli ludzie stają się zbyt roszczeniowi i twierdzą, że wszystko im się należy, to takie postawienie do pionu też będzie użyteczne dla całego społeczeństwa.
Oczywiście wszystko z umiarem i przede wszystkim kwestia punktu widzenia.
taki jest kapitalizm
Pewien poziom bezrobocia teoretycznie zmusza do sprawdzenia jakie konkretnie zawody obejmuje i do głębszej refleksji w przypadku uczniów, jaki zawód wybrać. Chociaż w praktyce to nie działa i mimo, że wiadomo od wielu lat, że po psychologii lub filologii angielskiej pracy się nie znajdzie, to nadal przy naborze chętnych na 1 miejsce jest około 10 osób.
@Melotte Czasami zdarza się też tak... że gdy w jakimś zawodzie jest nisza... to zanim taki maturzysta... skończy te studia... to po tych 5 latach ta nisza jest już wypełniona... 5 lat to niby nie jest dużo, ale wystarczająco by jednak rynek pracy mógl się trochę zmienić.
@Pasqdnik82 Racja. Jednak obserwując cały czas rynek pracy i mając świadomość jego zmienności o wiele łatwiej jest po ukończeniu tego etapu nauki przekwalifikować się i znaleźć pracę w potrzebnym zawodzie. Nawet jeśli potraktujemy go jako zawód doraźny, licząc jednocześnie na to, że po kolejnych zmianach w zawodzie, który mamy faktycznie wyuczony znów będzie poszukiwaną profesją.
@Melotte Nie znajdziesz pracy po filologii angielskiej? I beg to differ ;)
Jak pokazuje doświadczenie, zdecydowanie lepszym systemem jest gospodarka centralnie planowana, w której nie ma bezrobocia i czy się stoi czy się leży - się należy.
Tak samo straszyli w wojsku 10 lat temu - dziesięciu czeka za bramą na twoje miejsce, do tej pory ich szukam.
Jakim cudem autor twierdzi że lepszym jest bycie na smozatrunieniu niż bycie na etacie?
Oczywiscie ze z punktu widzenia spoleczenstwa sa to skutki pozytywne. Nie koniecznie z punktu widzenia jednostek ktorych do tyka. Dlatego nauczcie sie - cos co jest dobre dla ogolu nie koniecznie jest dobre dla jednostki i nie dawajcie sie ograniczac i wykorzystywac dla dobra ogolu!
To nie pozytywnie skutki bezrobocia, tylko raczej kryzysu gospodarczego. Słabe, nieoptymalne zarządzane przedsiębiorstwa stają się niewypłacalne i znikają z rynku, reszta w tym pracownicy są zmuszeni dom mocnego zaciśnięcia pasa i trudniejszego konkurowania o zmniejszony kawałek tortu. Z tej samej perspektywy można mówić o pozytywnych skutkach, powodzi, pożarów i wojen. Ogólnie aż się prosi by autor takich przemyśleń miał okazję tych pozytywnych skutków doświadczyć na własnej skórze.
Przy niskim bezrobociu elementem motywującym są wyższe zarobki niż u konkurencji. Albo część wypłaty w fabryce zależna od akordu. Problem z motywacją mają Ci o płacą najniższą krajową bo taką pracę znajdzie się od ręki.
Przecież to oczywista oczywistość, którą świetnie potwierdza obecna sytuacja w szkołach. Trzeba jakoś zapewnić konieczną ilość etatów, bo nauczyciele pracują już na maksimum dopuszczanych prawem nadgodzin, więc przyjmuje się do pracy ludzi, którzy mają wprawdzie papier, ale są zbyt głupi lub niezrównoważeni emocjonalnie, by kogokolwiek uczyć. Pewien poziom bezrobocia zapewnia możliwość selekcji pracowników w imię utrzymania jakiegoś poziomu efektów ich pracy.
Praca jest towarem jak każdy inny. Jest zapotrzebowanie - cena pracy (płaca) rośnie. Nie ma - cena spada. Co w tym złego albo dziwnego? A to "idźmy dalej" i straszenie karabinem to już całkiem odjechane. nie chcesz - nie pracuj.
Polski rynek pracy. I potem zdziwienie, że ludzie na zachód wyjeżdżają...
Bzdurny demagogiczny demot od kogos kto nie rozumie praw rzadzacych rynkiem. Otoz autorze: pomiedzy malym bezrobociem a karabinem przy skroni jest miliony stanow posrednich
E tam najlepsze teksty na FOX News leciały kiedy podczas pandemi dostali tam te 300 dolców to prezenterka powiedziała że bezrobotnych z domu trzeba głodem wykurzyć, potem sprostowała że głodem za pracą.
Chyba najbardziej irracjonalny przedmiot w szkole. Podstaw przedsiębiorczości uczy nauczyciel który w większości przypadków nigdy nie miał firmy, nie prowadził biznesu i nie zatrudniał pracowników. Nie uczą na nim jak obliczyć składkę zus, jak pit rozliczyć, jak nauczyć się narzucać marzę itd, nawet CV nie pisaliśmy na PP tylko polskim. Przykro pisać, ale cv dalej do mojej firmy wysyłają w treści maila ludzie po szkole średniej i jest to duży odsetek. O stylu już nie wspominając, mimo że są nawet darmowe generatory cv.
Tak przy okazji wspomnę o pokoleniu milenialsow, które panicznie boi się odbierać telefony z nieznanych numerów. Wolą wysłać smsa "kto tam", niż odebrać telefon od możliwie potencjalnego pracodawcy.
Są jeszcze inne pozytywne skutki małego bezrobocia około 5% np. powstają częściej nowe firmy bo mają szansę znaleźć pracowników.
Jak z karabinem przy skroni, to trzeba dodać: zmniejszenie kosztów pracy. "Pod lufą" będą pracować za darmo...