@Agnen67 nie trzeba rzucać na tacę żeby płacić za ten cyrk, myślałam że to oczywista oczywistość, że państwo pcha miliony w Rydzyka z naszych wspólnych pieniędzy.
@acotam43 Zgadzam się z Tobą, że jest to problem i należy z tym skończyć.
Jednak w porównaniu z całą resztą socjalistycznego syfu, jest to problem pomijalny i na prawdę są sprawy, które rzędy wielkości bardziej wpływają na nasze życie i gospodarkę.
@kondon zakres wpływu KK w Polsce to problem globalny, to nie tylko kasa pchana w nich z naszych kieszeni ale też własność gruntów na przykład, nie umniejszała bym tego problemu chociaż zgadzam się z tobą, że skala jest duzo wieksza i wykracza oczywiscie poza KK
@acotam43 Oczywiście.
Jednak przy dobrych rządach (wolnorynkowych) i pozostawieniu kościołów w obecnej pozycji, to żyło by nam się świetnie.
Tak na prawdę to tylko relatywnie drobny problem, który jednak jak najbardziej również trzeba rozwiązać. Ale tego nie zrobił żaden rząd od 30 lat.
@kondon 3 miliardy rocznie plus 160 tysięcy hektarów ziemi oraz manipulacja ciemnym ludem z ambony uważasz za relatywnie mały problem? No nie mogę się zgodzić:)
@Agnen67 Tak. Sprytne socjotechniki żerujące na ludzkich słabościach, potrzebie poczucia wspólnoty, żerowaniu na ludzkich tragediach to w pewnym sensie zmuszanie. Ja wiem, że dla niektórych to może być całkowicie niezrozumiałe, ale ludzka wolna wola jest dość... iluzoryczna.
Nasze decyzje to suma bodźców (czy inaczej danych) spływających do nas zewsząd.
Nasza wolna wola to pewnego rodzaju iluzja i specjaliści, marketingowcy i władcy od zarania dziejów doskonale wiedzą, że na ludziach można zasadniczo wymusić pożądane zachowanie. Nie każde, wszak wojskowe badania wielu krajów wyraźnie pokazują, że kontrolowanie człowieka jest dość... trudne, to jednak większość prostych zachowań można z powodzeniem ludziom wpajać.
I co jak co, ale kościół liczący sobie 2000 lat miał dość dużo czasu na doskonalenie tych technik, szczególnie, że nie zaczynał od zera, a bazował jak sądzę na tysiącach lat istnienia poprzednich cywilizacji.
@acotam43 Samo 500+ to 40 miliardów rocznie, więc tak, zdecydowanie jest to relatywnie mało istotny problem.
Oczywiście nadal to problem, który należy rozwiązać, jednak nie zmieni on diametralnie naszej sytuacji.
@kondon
500+ to pośrednio również wpływ kościoła:)) żadna kasa nie przebije faktu, że KK w Polsce ma wpływ na wybory i konstrukcję rządu. KK w Polsce posiada wpływy na tyłu płaszczyznach, że szara strefa przy tym to drobne że skarbonki :)
@acotam43 Czy 500+ to nie wiem, ale PiS przy władzy już na pewno.
Tylko czy da się przepisami uniemożliwić kościołowi wpływ na politykę? Do tego w taki sposób, aby było to naprawdę uczciwe? No bo analogicznie można odciąć inne organizacje i dojdziemy do absurdu.
@kondon hmm to fakt - czy się da, nie wiem. Czy się powinno - myślę że tak, organizacje które mają destrukcyjny wpływ na gospodarkę, praworządność i kondycję kraju powinny być odcięte od władzy. Podstawą na pewno jest świeckie państwo ale nie to na papierku jak teraz.
Niestety religie są jak rak w tych kwestiach.
Ja zauważyłem, że oni wypracowali przez te 2000 lat tak rewelacyjny system obronny, że po prostu na ogół - odbiera mi mowę.
Nie ma właściwie na tym świecie sposobu, żeby zaatakować, skrytykować, podważyć religię tak, ażeby oni tego nie odwrócili na swoją korzyść.
Do tego kolejna kwestia - ich nachalne zachowanie również mają r-e-w-e-l-a-c-y-j-n-i-e zracjonalizowane.
Kur...a mać. Jak usłyszałem niedawno od jednego katolika, że on nie widzi nic złego w zmuszaniu do ochrzczenia dziecka, bo - cytuję - "jak próba uratowania kogoś może być zła?". Ręce mi opadły, kopara uderzyła w ziemię tak, że w Australii sejsmografy to pewnie zanotowały.
Ci ludzie są kompletnie gratantem od pługa oderwani.
Nie można ich skrytykować, bo zawsze są ofiarami.
Oni mogą krytykować i "namawiać", bo zawsze ewangelizują i "ratują" od potępienia.
Jak mu pasuje to jest wspólnotą, a jak akurat nie pasuje to "on nie chodzi do kościoła dla księdza".
Jak mu powiesz, że zmuszając innych do swoich poglądów obniża prestiż swojej wspólnoty to Ci odpowie "nie, wcale nie".
Jak się nie obrócisz dupa z tyłu. No zupełny odlot.
Rozmowa z osobą wierzącą niekiedy przypomina grę w szachy z gołębiem. Jak mu się nie podoba to przewróci wszystkie pionki i nasra na szachownicę.
Bardziej przewrotnie. Jestem ateistą w trzecim pokoleniu. Dziadek wziął rozwód z kościołem i od tego czasu nie mamy z nim nic wsólnego. Nie ma chrzcin, bierzmowania, chodzenia na religię czy ślubów kościelnych.
I przez ponad 40 lat życia nie mogę powiedzieć żebym się spotkał z jakimiś specjalnymi szyknanami z tego powodu. To że nie chodziłem na relgię? Miałem dodatkową informatykę. Co w latach 90 było naprawde dużą korzyścią. Na uczelni? Nikt nie robił przytyków. W wojsku? Zgłosiłem do przełożonego że nie i miałem czas wolny jak kompania biegła się modlić. W pracy? W żadnej z siedmiu firm nie było z tym problemu. Ksiądz po kolędzie? Raz powiedziałem że nie przyjmuje i nigdy więcej nie przyszedł.
To do odczuwam jako minus to fakt że częśc kasy z moich podatków idzie na tę organizacje. Wolałbym żeby wprowadzono rozwiązanie niemieckie.
Inna jest z kolei rzecz ze środowsikami postępowymi. Dla nich jako "biały heteroseksualny mężczyzna" jestem wrogiem numer jeden. Podobno gwałcę kobiety samym patrzeniem na nie. Nie angażuję się w walkę o powszechną równośći i dobroyt więc jestem wrogiem. Nie cchę używać zmyślonych zaimków, więc jestem zacofany. To że więcej zarabiam to na pewno efekt penisa między nogami a nie tego że orałem na studicch jak głupi a po studiach robiłem na dwa etaty. A przy okacji moje poczycie humoru jest niewłaściwe, bo z niektórych rzeczy NIE WOLNO się śmiać.
Co najgorsze takie rzeczy slysze od ludzi którzy jeszcze niczego nie osiagnęli, niczego nie zrobili, niewielu rzeczy doświadczyli a chcą mi mówić jak mam żyć.
Więc wiecie co szanowni postępowcy? Mam was gdzieś. . Nie wiecie nawet co to jest równośc i tolerancja. Jesteśie tylko krzywym odbiciem najbardziej ortodoksyjnych katoli.
Ktoś zmuszał do rzucania na tacę?
@Agnen67 nie trzeba rzucać na tacę żeby płacić za ten cyrk, myślałam że to oczywista oczywistość, że państwo pcha miliony w Rydzyka z naszych wspólnych pieniędzy.
@acotam43 no ogólnie to nie tylko w Rydzyka, ale w całe KK
@Agnen67
Tak, pis wyciąga z mojej kiesze i bez mojej zgody rzuca moje pieniądze na między innymi na naukę religii i fundacje rydzyka.
@acotam43 Zgadzam się z Tobą, że jest to problem i należy z tym skończyć.
Jednak w porównaniu z całą resztą socjalistycznego syfu, jest to problem pomijalny i na prawdę są sprawy, które rzędy wielkości bardziej wpływają na nasze życie i gospodarkę.
@Pasqdnik82 oczywiście, Rydzyk to tylko przykład, ten który najbardziej rzuca się w oczy
@kondon zakres wpływu KK w Polsce to problem globalny, to nie tylko kasa pchana w nich z naszych kieszeni ale też własność gruntów na przykład, nie umniejszała bym tego problemu chociaż zgadzam się z tobą, że skala jest duzo wieksza i wykracza oczywiscie poza KK
@acotam43 Oczywiście.
Jednak przy dobrych rządach (wolnorynkowych) i pozostawieniu kościołów w obecnej pozycji, to żyło by nam się świetnie.
Tak na prawdę to tylko relatywnie drobny problem, który jednak jak najbardziej również trzeba rozwiązać. Ale tego nie zrobił żaden rząd od 30 lat.
@kondon 3 miliardy rocznie plus 160 tysięcy hektarów ziemi oraz manipulacja ciemnym ludem z ambony uważasz za relatywnie mały problem? No nie mogę się zgodzić:)
@Agnen67 Tak. Sprytne socjotechniki żerujące na ludzkich słabościach, potrzebie poczucia wspólnoty, żerowaniu na ludzkich tragediach to w pewnym sensie zmuszanie. Ja wiem, że dla niektórych to może być całkowicie niezrozumiałe, ale ludzka wolna wola jest dość... iluzoryczna.
Nasze decyzje to suma bodźców (czy inaczej danych) spływających do nas zewsząd.
Nasza wolna wola to pewnego rodzaju iluzja i specjaliści, marketingowcy i władcy od zarania dziejów doskonale wiedzą, że na ludziach można zasadniczo wymusić pożądane zachowanie. Nie każde, wszak wojskowe badania wielu krajów wyraźnie pokazują, że kontrolowanie człowieka jest dość... trudne, to jednak większość prostych zachowań można z powodzeniem ludziom wpajać.
I co jak co, ale kościół liczący sobie 2000 lat miał dość dużo czasu na doskonalenie tych technik, szczególnie, że nie zaczynał od zera, a bazował jak sądzę na tysiącach lat istnienia poprzednich cywilizacji.
@acotam43 Samo 500+ to 40 miliardów rocznie, więc tak, zdecydowanie jest to relatywnie mało istotny problem.
Oczywiście nadal to problem, który należy rozwiązać, jednak nie zmieni on diametralnie naszej sytuacji.
@kondon
500+ to pośrednio również wpływ kościoła:)) żadna kasa nie przebije faktu, że KK w Polsce ma wpływ na wybory i konstrukcję rządu. KK w Polsce posiada wpływy na tyłu płaszczyznach, że szara strefa przy tym to drobne że skarbonki :)
@acotam43 Czy 500+ to nie wiem, ale PiS przy władzy już na pewno.
Tylko czy da się przepisami uniemożliwić kościołowi wpływ na politykę? Do tego w taki sposób, aby było to naprawdę uczciwe? No bo analogicznie można odciąć inne organizacje i dojdziemy do absurdu.
@kondon hmm to fakt - czy się da, nie wiem. Czy się powinno - myślę że tak, organizacje które mają destrukcyjny wpływ na gospodarkę, praworządność i kondycję kraju powinny być odcięte od władzy. Podstawą na pewno jest świeckie państwo ale nie to na papierku jak teraz.
@acotam43 A kto ma decydować, czy organizacja ma destrukcyjny wpływ?
Jak dla mnie wpisuje się w to też zarówno PiS, jak i cała opozycja...
Teoretycznie łatwo odciąć kościół (czy kogokolwiek) od pieniędzy, ale od władzy w demokracji, to nie mam pojęcia jak to chcesz zrobić.
@kondon na dobry poczatek zerwac konkordat :)
@acotam43 Nie znam szczegółów tej umowy, ale raczej się zgodzę.
Tylko to nie rozwiąże problemu wpływów kościoła na wybory.
Szukałem słów żeby to napisać, a tu masz, prawdziwy ''crème de la crème''
Niestety religie są jak rak w tych kwestiach.
Ja zauważyłem, że oni wypracowali przez te 2000 lat tak rewelacyjny system obronny, że po prostu na ogół - odbiera mi mowę.
Nie ma właściwie na tym świecie sposobu, żeby zaatakować, skrytykować, podważyć religię tak, ażeby oni tego nie odwrócili na swoją korzyść.
Do tego kolejna kwestia - ich nachalne zachowanie również mają r-e-w-e-l-a-c-y-j-n-i-e zracjonalizowane.
Kur...a mać. Jak usłyszałem niedawno od jednego katolika, że on nie widzi nic złego w zmuszaniu do ochrzczenia dziecka, bo - cytuję - "jak próba uratowania kogoś może być zła?". Ręce mi opadły, kopara uderzyła w ziemię tak, że w Australii sejsmografy to pewnie zanotowały.
Ci ludzie są kompletnie gratantem od pługa oderwani.
Nie można ich skrytykować, bo zawsze są ofiarami.
Oni mogą krytykować i "namawiać", bo zawsze ewangelizują i "ratują" od potępienia.
Jak mu pasuje to jest wspólnotą, a jak akurat nie pasuje to "on nie chodzi do kościoła dla księdza".
Jak mu powiesz, że zmuszając innych do swoich poglądów obniża prestiż swojej wspólnoty to Ci odpowie "nie, wcale nie".
Jak się nie obrócisz dupa z tyłu. No zupełny odlot.
Rozmowa z osobą wierzącą niekiedy przypomina grę w szachy z gołębiem. Jak mu się nie podoba to przewróci wszystkie pionki i nasra na szachownicę.
Prześladowanie Katolików w Polsce polega na tym, że osoby prześladowane przez Katolików w Polsce przestają im na to pozwalać i reagują.
Bardziej przewrotnie. Jestem ateistą w trzecim pokoleniu. Dziadek wziął rozwód z kościołem i od tego czasu nie mamy z nim nic wsólnego. Nie ma chrzcin, bierzmowania, chodzenia na religię czy ślubów kościelnych.
I przez ponad 40 lat życia nie mogę powiedzieć żebym się spotkał z jakimiś specjalnymi szyknanami z tego powodu. To że nie chodziłem na relgię? Miałem dodatkową informatykę. Co w latach 90 było naprawde dużą korzyścią. Na uczelni? Nikt nie robił przytyków. W wojsku? Zgłosiłem do przełożonego że nie i miałem czas wolny jak kompania biegła się modlić. W pracy? W żadnej z siedmiu firm nie było z tym problemu. Ksiądz po kolędzie? Raz powiedziałem że nie przyjmuje i nigdy więcej nie przyszedł.
To do odczuwam jako minus to fakt że częśc kasy z moich podatków idzie na tę organizacje. Wolałbym żeby wprowadzono rozwiązanie niemieckie.
Inna jest z kolei rzecz ze środowsikami postępowymi. Dla nich jako "biały heteroseksualny mężczyzna" jestem wrogiem numer jeden. Podobno gwałcę kobiety samym patrzeniem na nie. Nie angażuję się w walkę o powszechną równośći i dobroyt więc jestem wrogiem. Nie cchę używać zmyślonych zaimków, więc jestem zacofany. To że więcej zarabiam to na pewno efekt penisa między nogami a nie tego że orałem na studicch jak głupi a po studiach robiłem na dwa etaty. A przy okacji moje poczycie humoru jest niewłaściwe, bo z niektórych rzeczy NIE WOLNO się śmiać.
Co najgorsze takie rzeczy slysze od ludzi którzy jeszcze niczego nie osiagnęli, niczego nie zrobili, niewielu rzeczy doświadczyli a chcą mi mówić jak mam żyć.
Więc wiecie co szanowni postępowcy? Mam was gdzieś. . Nie wiecie nawet co to jest równośc i tolerancja. Jesteśie tylko krzywym odbiciem najbardziej ortodoksyjnych katoli.