W takim świecie, z marszu musiałyby być cenione wyuczone umiejętności, a nie śliczna morda czy wujek w zarządzie. Więc sprawa prosta, jak klepiesz biedę to jesteś debilem.
@rafik54321 Jak się tak zastanowić, to talent jest czymś tak samo nierównomiernie rozłożony jak i śliczne mordki. Więc jak ktoś ma do czegoś niesamowitą smykałkę, to też jest to jakiś dar od losu. Co za tym idzie nie pasuje do definicji tego świata opisanego przez @Wolfi148.
@agronomista problem w tym, że faktyczne, uczciwe umiejętności przegrywają w starciu z fartem i cwaniactwem.
Tempo nabierania umiejętności jest różne dla różnych osób. Jednakże każdy jest w stanie posiąść w zasadzie każdą umiejętność jeśli damy temu komuś świetnego nauczyciela i dość czasu (druga sprawa czy całe życie wystarczy XD).
Bo np z umiejętnością strzelania czy prowadzenia wozów się nie rodzimy. Nabywamy tę umiejętność w wyniku nauki, więc nie ma tu mowy o darze losu.
@rafik54321 tak i nie, @agronomista ma sporo racji. Każdy znad przed urodzeniem wziął udział w loterii genowej. Dlatego pracowitość nie do końca odzwierciedla czyjś sukces, mając do czegoś predyspozycje może osiągnąć to szybciej, a nie mając możesz się wyuczyć, ale zajmie ci to dłużej i "mistrzem kierownicy" nie zostaniesz. Nie każdy nadaje się na neurochirurga, choćby nie wiem jak dużo czasu poświęcił.
Tak jak nie zawsze gdy ktoś jest biednym oznacza to, że jest śmierdzącym leniem, może przecież harować 12h dziennie.
Dlatego co do zasady powinniśmy szanować każdego, a na osobę która miała mniej szczęścia od nas w tej loterii mieć bardziej empatyczne spojrzenie (oczywiście nie znaczy, że mamy akceptować pasożytów).
Po pierwsze - od czego w takim razie w takim świecie zależałyby zdarzenia losowe?
Po drugie - tak naprawdę, duża część zdarzeń nie jest wynikiem "losowości", a po prostu niedostatecznej informacji. Jak chciałbyś rozwiązać ten problem? Wszyscy natychmiast wiedzieliby wszystko?
To by było cholernie nudne. Przekroczę prędkość i od razu mandat, bo nie ma, że mam fara i mnie policja nie wąchaczy. Brak emocji, typu. "uda się, czy nie". Brak przypadkowej znajomości z kimś poznanym z pociągu(trochę absurd). Nic nie dodajesz za darmo od losu, to i Ci brak zwykłego talentu, i nietypowych zainteresować z nim związanych. Wszyscy by byli wyjątkowo beznadziejnie przeciętni. Świat wyjęty z jakiejś utopijnej socjalistycznej wizji. Z zewnątrz piękny, ale po bliższym poznaniu przerażający.
Zrobiono kiedyś eksperyment - zaproszono dwie grupy ludzi: pierwsza, która uważała, że ma pecha, druga - że szczęście. Dali im zadanie - policz ile jest zdjęć w gazecie. Na drugiej stronie był napis w stylu: "Nie licz zdjęć, jest ich 68" "pechowcy" nie zauważyli, "szczęściarze" tak
@Tomasz1977 jak masz doła, bo nic w Twoim życiu nie wychodzi jakbyś chciał, to nie zauważasz ułatwień, tylko brniesz przez życie na "siłę". W moim życiu 90% moich planów(albo więcej) to niepowodzenia, ale nie są skutkiem "pecha", tylko nieumiejętnego przygotowania się do wypełnienia "misji". "Pech" jest taki sam jak religia - "siła wyższa nie pozwala mi wypełnić tej misji"/"Mam takiego pecha, że na pewno się nie powiedzie".
a istnieje pech?
No kuuuwa, jeszcze się pytasz? Gdzie ten portal?
W takim świecie, z marszu musiałyby być cenione wyuczone umiejętności, a nie śliczna morda czy wujek w zarządzie. Więc sprawa prosta, jak klepiesz biedę to jesteś debilem.
@rafik54321 Jak się tak zastanowić, to talent jest czymś tak samo nierównomiernie rozłożony jak i śliczne mordki. Więc jak ktoś ma do czegoś niesamowitą smykałkę, to też jest to jakiś dar od losu. Co za tym idzie nie pasuje do definicji tego świata opisanego przez @Wolfi148.
@agronomista problem w tym, że faktyczne, uczciwe umiejętności przegrywają w starciu z fartem i cwaniactwem.
Tempo nabierania umiejętności jest różne dla różnych osób. Jednakże każdy jest w stanie posiąść w zasadzie każdą umiejętność jeśli damy temu komuś świetnego nauczyciela i dość czasu (druga sprawa czy całe życie wystarczy XD).
Bo np z umiejętnością strzelania czy prowadzenia wozów się nie rodzimy. Nabywamy tę umiejętność w wyniku nauki, więc nie ma tu mowy o darze losu.
@rafik54321 tak i nie, @agronomista ma sporo racji. Każdy znad przed urodzeniem wziął udział w loterii genowej. Dlatego pracowitość nie do końca odzwierciedla czyjś sukces, mając do czegoś predyspozycje może osiągnąć to szybciej, a nie mając możesz się wyuczyć, ale zajmie ci to dłużej i "mistrzem kierownicy" nie zostaniesz. Nie każdy nadaje się na neurochirurga, choćby nie wiem jak dużo czasu poświęcił.
Tak jak nie zawsze gdy ktoś jest biednym oznacza to, że jest śmierdzącym leniem, może przecież harować 12h dziennie.
Dlatego co do zasady powinniśmy szanować każdego, a na osobę która miała mniej szczęścia od nas w tej loterii mieć bardziej empatyczne spojrzenie (oczywiście nie znaczy, że mamy akceptować pasożytów).
Po pierwsze - od czego w takim razie w takim świecie zależałyby zdarzenia losowe?
Po drugie - tak naprawdę, duża część zdarzeń nie jest wynikiem "losowości", a po prostu niedostatecznej informacji. Jak chciałbyś rozwiązać ten problem? Wszyscy natychmiast wiedzieliby wszystko?
@aniechcemisie Nie ma czegoś takiego jak zdarzenia losowe. Wszystko, ale absolutnie wszystko jest tylko konsekwencją czegoś innego.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 września 2022 o 3:27
@yankers Wiedziałem, że ktoś tu będzie próbował się przyczepić :-) Ale wszystko jest fajnie, dopóki nie zagłębisz się w mechanikę kwantową :-)
żyjemy w takim świecie, wszystko można policzyć
@Kali2 nie
A istnieje pech i niesprawiedliwość? Jeśli tak, tylko małe uśmiechy losu znikają, to kiepska transakcja,
To by było cholernie nudne. Przekroczę prędkość i od razu mandat, bo nie ma, że mam fara i mnie policja nie wąchaczy. Brak emocji, typu. "uda się, czy nie". Brak przypadkowej znajomości z kimś poznanym z pociągu(trochę absurd). Nic nie dodajesz za darmo od losu, to i Ci brak zwykłego talentu, i nietypowych zainteresować z nim związanych. Wszyscy by byli wyjątkowo beznadziejnie przeciętni. Świat wyjęty z jakiejś utopijnej socjalistycznej wizji. Z zewnątrz piękny, ale po bliższym poznaniu przerażający.
Zrobiono kiedyś eksperyment - zaproszono dwie grupy ludzi: pierwsza, która uważała, że ma pecha, druga - że szczęście. Dali im zadanie - policz ile jest zdjęć w gazecie. Na drugiej stronie był napis w stylu: "Nie licz zdjęć, jest ich 68" "pechowcy" nie zauważyli, "szczęściarze" tak
@Tomasz1977 jak masz doła, bo nic w Twoim życiu nie wychodzi jakbyś chciał, to nie zauważasz ułatwień, tylko brniesz przez życie na "siłę". W moim życiu 90% moich planów(albo więcej) to niepowodzenia, ale nie są skutkiem "pecha", tylko nieumiejętnego przygotowania się do wypełnienia "misji". "Pech" jest taki sam jak religia - "siła wyższa nie pozwala mi wypełnić tej misji"/"Mam takiego pecha, że na pewno się nie powiedzie".
Ziemia