Właśnie, ona nie rzuca dzieckiem, tylko uruchamia się jej mechanizm katapultujący młodego z torby, a jego miejsce w torbie z automatu zajmuje nowy zarodek. Z punktu widzenia ewolucji i przetrwania gatunku taka strategia jak widać działa. Zarodek bez matki (a w zasadzie jej torby) i tak by nie przetrwał. Przestańmy mierzyć świat zwierząt ludzką miarą.
Przestań powielać tę bzdurę.
Właśnie, ona nie rzuca dzieckiem, tylko uruchamia się jej mechanizm katapultujący młodego z torby, a jego miejsce w torbie z automatu zajmuje nowy zarodek. Z punktu widzenia ewolucji i przetrwania gatunku taka strategia jak widać działa. Zarodek bez matki (a w zasadzie jej torby) i tak by nie przetrwał. Przestańmy mierzyć świat zwierząt ludzką miarą.
@Czubbajka, mechanizm katapultujący, ja pierniczę.
@Laviol No dobra, przesadziłam, ale jakiś autonomiczny mechanizm pozbywający się młodego mają:
https://africacheck.org/fact-checks/spotchecks/no-quokkas-dont-throw-babies-predators-wont-win-best-mom-award
W każdym razie nie wygląda to tak, że samica wyciąga młode z torby i nim rzuca w drapieżnika.
Taki ma wyraz twarzy! Co ma zrobić, płakać?