ktoś, kto, za czasów Jezusa, miał własne stoisko w świątyni, nie był drobnym przedsiębiorcą tylko rekinem biznesu w konszachtach z kapłanami. drobny przedsiębiorca handlował na ulicach i placach targowych
@jurand1967
Jezus najpierw dorabiał na czarno u tych co mieli konszachty z kapłanami, później sam założył firmę w Watykanie i opatentował swoje logo. Firma z tradycją, ziemię za złotówkę, a i czternastolatki chrupać można za przyzwoleniem, przynajmniej w oddziałach w PL.
nie Jezus założył firmę w Watykanie, tylko ludzie uzurpujący sobie prawo do spuścizny gdyby dzisiaj Jezus wrócił to pogoniłby watykańczyków na cztery strony i nie chciałby mieć z nimi nic wspólnego. a dorabiać u kogoś nie musiał bo jako syn cieśli też pewnie miał fach w ręku
Historia o Jezusie wywracającym stoły to podwójna bajka. Po pierwsze Jezus to bajka. Po drugie powierzchnia handlowa w świątyni jerozolimskiej była tak duża, że nie dałby rady.
ktoś, kto, za czasów Jezusa, miał własne stoisko w świątyni, nie był drobnym przedsiębiorcą tylko rekinem biznesu w konszachtach z kapłanami. drobny przedsiębiorca handlował na ulicach i placach targowych
@jurand1967
Jezus najpierw dorabiał na czarno u tych co mieli konszachty z kapłanami, później sam założył firmę w Watykanie i opatentował swoje logo. Firma z tradycją, ziemię za złotówkę, a i czternastolatki chrupać można za przyzwoleniem, przynajmniej w oddziałach w PL.
nie Jezus założył firmę w Watykanie, tylko ludzie uzurpujący sobie prawo do spuścizny gdyby dzisiaj Jezus wrócił to pogoniłby watykańczyków na cztery strony i nie chciałby mieć z nimi nic wspólnego. a dorabiać u kogoś nie musiał bo jako syn cieśli też pewnie miał fach w ręku
Jezus nie gnębił przedsiębiorców tylko nie podobało mu się miejsce gdzie to wykonują.
Historia o Jezusie wywracającym stoły to podwójna bajka. Po pierwsze Jezus to bajka. Po drugie powierzchnia handlowa w świątyni jerozolimskiej była tak duża, że nie dałby rady.