I to było super. Pół dnia w wakacje się chodziło żeby zebrać ekipę do piłki. Poznało się różne bloki i kamienice. A często i tak nas nie było na tyle żeby drużynę stworzyć. Piękne czasy.
u nas dzieciaki jeszcze to praktykują.. i dzieciaki sąsiadów często przychodzą bez zapowiedzi czy mogą się pobawić razem.. i wychodzą na pobliski plac zabaw. cieszę się jeszcze póki mogę.
I to było super. Pół dnia w wakacje się chodziło żeby zebrać ekipę do piłki. Poznało się różne bloki i kamienice. A często i tak nas nie było na tyle żeby drużynę stworzyć. Piękne czasy.
Tak. I do tego groźba: ''Jak nie zjesz obiadu, to na dwór nie pójdziesz''.
I byl wypas, normalne czasy, ludzie byli normalniejsi
u nas dzieciaki jeszcze to praktykują.. i dzieciaki sąsiadów często przychodzą bez zapowiedzi czy mogą się pobawić razem.. i wychodzą na pobliski plac zabaw. cieszę się jeszcze póki mogę.