W firmie w której pracowałem, też był taki przypadek. Kilku Arabów zamelinowało się na płetwie sterowej, a właściwie w takiej wnęce kadłuba przez który przechodziła oś steru. Siedzieli tam cicho dopóki nie zwiększyła się fala (zaczęło ich podmywać). Wtedy zaczęli łomotać w sufit tej wnęki (była tam otwieralna pokrywa, prowadząca do pomieszczenia maszynki sterowej). Kiedy mechanik usłyszał łomotanie, zaczął szukać skąd ono dochodzi. Po stwierdzeniu że to spod podłogi pomieszczenia maszynki sterowej, w porozumieniu z kapitanem (trzeba było zwolnić i odpowiednio ustawić się do fali), otworzono tę pokrywę. Kapitan dostał naganę - nie za to że ich uratował, ale za to że nie sprawdzono tego miejsca przed odpłynięciem z portu. Myślę że w tym wypadku kapitan też nie może liczyć na pochwałę.
I
@MG02 Co ''I''? Jedenaście dni, bez wody pitnej. Dasz wiarę, oni są bardziej żywotni niż karaluchy XD
@bartoszewiczkrzysztof
Miałem napisać:
"I co odesłali ich do domu?" Ale klikneło mi się przez przypadek wyslij ;)
W firmie w której pracowałem, też był taki przypadek. Kilku Arabów zamelinowało się na płetwie sterowej, a właściwie w takiej wnęce kadłuba przez który przechodziła oś steru. Siedzieli tam cicho dopóki nie zwiększyła się fala (zaczęło ich podmywać). Wtedy zaczęli łomotać w sufit tej wnęki (była tam otwieralna pokrywa, prowadząca do pomieszczenia maszynki sterowej). Kiedy mechanik usłyszał łomotanie, zaczął szukać skąd ono dochodzi. Po stwierdzeniu że to spod podłogi pomieszczenia maszynki sterowej, w porozumieniu z kapitanem (trzeba było zwolnić i odpowiednio ustawić się do fali), otworzono tę pokrywę. Kapitan dostał naganę - nie za to że ich uratował, ale za to że nie sprawdzono tego miejsca przed odpłynięciem z portu. Myślę że w tym wypadku kapitan też nie może liczyć na pochwałę.
@perskieoko Z tego płynie nauka, że należy nic nie widzieć, nic nie słyszeć i udawać głupka.