Weterynarz, do którego chodzę z kotem robi zastrzyki bez żadnej klatki, ani pomocy, ale tak, że kot nawet nie reaguje, jakby nie zauważył, że mu zastrzyku zrobiono.
@Agitana . Stary wyga weterynarz łapie kota jedną ręką tak że ten jest bezradny a pysk sam mu się otwiera, drugą ręką podaje mu do pyska tabletkę tak, że kot nie jest w stanie jej wypluć. Widziałem na własne oczy. Co prawda mój kot nie jest zbytnio agresywny, ale jednak duży i silny.
@Agitana Mój kot ma 10 lat i u poprzedniej lekarki miałczał, a tu obydwoje(w tej przychodni jest pan i pani) robią te zastrzyki bezboleśnie. I jak to opisał @Banasik - tak potrafią zaaplikować kotu tabletkę, że ten ją połyka, a potem tylko się otrząśnie, jakby nie wiedział, co siė stało :D
Jestem pełna podziwu za każdym razem, gdy to widzę. i co najważniejsze - zwierzęta, które tam spotkałam - nie okazują strachu czy zdenerwowania.
Mój weterynarz ale też inni - zawsze sprawdza przytrzymując zwierzaka gdzie jest dobrze wbić igłę.
To co na filimie to jakieś pato. Takie rozwiązanie to środek ostateczny a ten kot w klatce nie wygląda na agresywnego desperata.
@Captain_Nemo poważnie na tym filmie potrafisz ocenić czy kot jest agresywnym desperatem? Bez komentarza...
To nie jest żadne pato, tylko tak jak ktoś wyżej napisał - bezpieczne rozwiązanie dla kota i lekarza.
@dziuchna Bardzo dobrze wiem o czym piszę. Ale różnica zdań prawdopodobnie wynika z doświadczeń ze zwierzętami. Pomagałem ratować wiele zwierząt ale nigdy nie była potrzeba takiego działania. I nigdy też nie widziałem w żadnym gabinecie aby przy zabiegach były potrzebne takie środki ,
a to dopiero narkoza
Pan Doktor nie przemyślał pracy rękami......ale czasami tak bywa...:-)
Dobre. Po co 2 osoby mają trzymać wyrywającego się kota który w ferworze walki jeszcze sobie zrobi krzywdę.
Weterynarz, do którego chodzę z kotem robi zastrzyki bez żadnej klatki, ani pomocy, ale tak, że kot nawet nie reaguje, jakby nie zauważył, że mu zastrzyku zrobiono.
@katem Mlode zwierzaki latwo czyms zainteresowac tak, ze nawet nie zauwazy zastrzyku. Ze starymi wygami to juz inna sprawa ;)
@Agitana . Stary wyga weterynarz łapie kota jedną ręką tak że ten jest bezradny a pysk sam mu się otwiera, drugą ręką podaje mu do pyska tabletkę tak, że kot nie jest w stanie jej wypluć. Widziałem na własne oczy. Co prawda mój kot nie jest zbytnio agresywny, ale jednak duży i silny.
@Agitana Mój kot ma 10 lat i u poprzedniej lekarki miałczał, a tu obydwoje(w tej przychodni jest pan i pani) robią te zastrzyki bezboleśnie. I jak to opisał @Banasik - tak potrafią zaaplikować kotu tabletkę, że ten ją połyka, a potem tylko się otrząśnie, jakby nie wiedział, co siė stało :D
Jestem pełna podziwu za każdym razem, gdy to widzę. i co najważniejsze - zwierzęta, które tam spotkałam - nie okazują strachu czy zdenerwowania.
Mój weterynarz ale też inni - zawsze sprawdza przytrzymując zwierzaka gdzie jest dobrze wbić igłę.
To co na filimie to jakieś pato. Takie rozwiązanie to środek ostateczny a ten kot w klatce nie wygląda na agresywnego desperata.
@Captain_Nemo poważnie na tym filmie potrafisz ocenić czy kot jest agresywnym desperatem? Bez komentarza...
To nie jest żadne pato, tylko tak jak ktoś wyżej napisał - bezpieczne rozwiązanie dla kota i lekarza.
@dziuchna Bardzo dobrze wiem o czym piszę. Ale różnica zdań prawdopodobnie wynika z doświadczeń ze zwierzętami. Pomagałem ratować wiele zwierząt ale nigdy nie była potrzeba takiego działania. I nigdy też nie widziałem w żadnym gabinecie aby przy zabiegach były potrzebne takie środki ,
To teraz pokażcie maszynkę, która 9kg szponiastej furii upchnie w tej klatce.