Logicznie rzecz biorąc sprzedający lepiej zachował się niż kupujący. Wykazał się empatią i nie chciał marnować czasu kupującego, który postanowił uzyskać informację niepotrzebną do kupna samochodu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 grudnia 2022 o 22:46
@koszmarek66 Logicznie rzecz biorąc to tak właśnie działają oszuści, którzy sprzedają auta będące w tragicznym stanie lub wręcz uszkodzone. I tacy handlarze korzystają z faktu że nie tak prosto zwrócić auto lub udowodnić usterkę w aucie o odszkodowaniu i karze więzienia za próbę oszustwa nawet nie wspominając.
I liczą że przyjedzie jakaś osoba, która się nie zna na autach i kupi od nich tego złoma.
Jak można się nie zapytać kiedy był robiony rozrząd czy ile bierze oleju? Przecież to normalne eksploatacyjne rzeczy.
Taką odpowiedź właściciela w normalnym kraju należało by przesłać do policji z pismem o możliwości popełnienia przestępstwa przez handlarza.
Typowy handlarz samochodowy(mówię o rynku wtórnym)znaleźć głupszego od siebie i sprzedać mu szajs.A jak padną trudne pytania podczas transakcji to się zapluwa i kwiczy:)
Ostatnio zmieniałem samochód i musiałem obejrzeć 5 złomów (piękny opis na ogłoszeniu) zanim kupiłem auto w miarę przyzwoite przy którym warto zrobić kilka rzeczy i jeździć. Ludzie często to śmieci które sprzedają gruz i chcą kupującego wbić na minę. Te pytania były bardzo niewygodne, nie wolno tak pytać w polaczkolandii :) jak kilka lat temu chciałem kupić silnik do motocykla i pytałem o ciśnienie sprężania oraz ciśnienie oleju to żaden Polaczek nie chciał odpowiedzieć na te trudne pytania, trzeba było ściągać silnik z Niemiec :)
Co za różnica, co by powiedział, mógłby kłamać, musi mieć dowód i trzeba samemu sprawdzić, jeżeli ktoś zamierza sprzedać samochód (a większość zamierza w końcu sprzedać dalej i dostać 1000zł więcej niż na złomie), nie będzie inwestować i trzeba się z tym liczyć, że nawet jak coś działa w dniu zakupu, może się popsuć za 1000km
Znajomy stosował taki prosty test.
Proponował wizytę w warsztacie i podstawową diagnostykę.
-- jeżeli diagnoza nie będzie znacząco odbiegać od opisu w ogłoszeniu - to on to auto kupi i za diagnostę zapłaci.
-- jeżeli wypłyną srogie babole - to on się pożegna a za diagnostykę płaci niedoszły sprzedawca.
Jeżeli sprzedający nie zgadzał się na taki deal - to było na 100% pewne, że nie warto z nim gadać.
@koszmarek66 nie wypowiadaj się w tematach, o których nie masz pojęcia. jeśli sądzisz,że to są niepotrzebne informacje dla nabywcy pojazdu to zapewne nigdy auta nie miałeś. To są podstawowe pytania, o rozrząd i wymianę oleju zawsze pytam jak kupuję auto. jeśli sprzedawca nie potrafi odpowiedzieć tzn, że albo handlarz albo typowy debil co szuka drugiego debila. jeden i drugi jest oszustem
@Rogulek12 Nie napisałem nigdzie, że pytania o stan techniczny były niepotrzebne. Ale sądząc po minusach nie byłeś jedyny. Wykorzystałem ironię aby pokazać, że sprzedający od razu zorientował się, że kupujący nie jest adresatem jego towaru i o tym go natychmiast poinformował bo nie chciał marnować ani swojego ani jego czasu. Natomiast pytanie kupującego o kompetencje ortograficzne było już tylko zwykłą złośliwością i niczemu innemu w tej dyskusji nie służyło.
Przykre jak wiele osób nie zrozumiało. A ty dodatkowo skąd wiesz czy nie sprzedałem i kupiłem więcej samochodów? Więc może "nie wypowiadaj się w tematach, o których nie masz pojęcia".
Dokładnie na takiego samego sprzedającego trafiłem. Skąd oni się biorą ? Jak udaje się im egzystować ?
@ludek_z_lasu Moze po prostu strugaja glupich dla niepoznaki.
Logicznie rzecz biorąc sprzedający lepiej zachował się niż kupujący. Wykazał się empatią i nie chciał marnować czasu kupującego, który postanowił uzyskać informację niepotrzebną do kupna samochodu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2022 o 22:46
@koszmarek66 Logicznie rzecz biorąc to tak właśnie działają oszuści, którzy sprzedają auta będące w tragicznym stanie lub wręcz uszkodzone. I tacy handlarze korzystają z faktu że nie tak prosto zwrócić auto lub udowodnić usterkę w aucie o odszkodowaniu i karze więzienia za próbę oszustwa nawet nie wspominając.
I liczą że przyjedzie jakaś osoba, która się nie zna na autach i kupi od nich tego złoma.
Jak można się nie zapytać kiedy był robiony rozrząd czy ile bierze oleju? Przecież to normalne eksploatacyjne rzeczy.
Taką odpowiedź właściciela w normalnym kraju należało by przesłać do policji z pismem o możliwości popełnienia przestępstwa przez handlarza.
Typowy handlarz samochodowy(mówię o rynku wtórnym)znaleźć głupszego od siebie i sprzedać mu szajs.A jak padną trudne pytania podczas transakcji to się zapluwa i kwiczy:)
Wspomniał coś o kadencji. Ani chybi radny jakiegoś sejmiku samorządowego xD
Ostatnio zmieniałem samochód i musiałem obejrzeć 5 złomów (piękny opis na ogłoszeniu) zanim kupiłem auto w miarę przyzwoite przy którym warto zrobić kilka rzeczy i jeździć. Ludzie często to śmieci które sprzedają gruz i chcą kupującego wbić na minę. Te pytania były bardzo niewygodne, nie wolno tak pytać w polaczkolandii :) jak kilka lat temu chciałem kupić silnik do motocykla i pytałem o ciśnienie sprężania oraz ciśnienie oleju to żaden Polaczek nie chciał odpowiedzieć na te trudne pytania, trzeba było ściągać silnik z Niemiec :)
Co za różnica, co by powiedział, mógłby kłamać, musi mieć dowód i trzeba samemu sprawdzić, jeżeli ktoś zamierza sprzedać samochód (a większość zamierza w końcu sprzedać dalej i dostać 1000zł więcej niż na złomie), nie będzie inwestować i trzeba się z tym liczyć, że nawet jak coś działa w dniu zakupu, może się popsuć za 1000km
Jak odpowiedzieć na pytanie :ile bierze oleju? Pytam z ciekawości bo sama miała bym problem...
Znajomy stosował taki prosty test.
Proponował wizytę w warsztacie i podstawową diagnostykę.
-- jeżeli diagnoza nie będzie znacząco odbiegać od opisu w ogłoszeniu - to on to auto kupi i za diagnostę zapłaci.
-- jeżeli wypłyną srogie babole - to on się pożegna a za diagnostykę płaci niedoszły sprzedawca.
Jeżeli sprzedający nie zgadzał się na taki deal - to było na 100% pewne, że nie warto z nim gadać.
@koszmarek66 nie wypowiadaj się w tematach, o których nie masz pojęcia. jeśli sądzisz,że to są niepotrzebne informacje dla nabywcy pojazdu to zapewne nigdy auta nie miałeś. To są podstawowe pytania, o rozrząd i wymianę oleju zawsze pytam jak kupuję auto. jeśli sprzedawca nie potrafi odpowiedzieć tzn, że albo handlarz albo typowy debil co szuka drugiego debila. jeden i drugi jest oszustem
@Rogulek12 Nie napisałem nigdzie, że pytania o stan techniczny były niepotrzebne. Ale sądząc po minusach nie byłeś jedyny. Wykorzystałem ironię aby pokazać, że sprzedający od razu zorientował się, że kupujący nie jest adresatem jego towaru i o tym go natychmiast poinformował bo nie chciał marnować ani swojego ani jego czasu. Natomiast pytanie kupującego o kompetencje ortograficzne było już tylko zwykłą złośliwością i niczemu innemu w tej dyskusji nie służyło.
Przykre jak wiele osób nie zrozumiało. A ty dodatkowo skąd wiesz czy nie sprzedałem i kupiłem więcej samochodów? Więc może "nie wypowiadaj się w tematach, o których nie masz pojęcia".