Tak. Kobiety na sankach, faceci w gospodzie. Tam to dopiero tętniło życie. Pamiętam z młodości jakiś niedzielny przejazd przez Polskę samochodem, z ojcem. Chcieliśmy po drodze zjeść obiad, ale nie było nigdzie miejsca. W każdej knajpie komplet napitych chłopów, do tego ten odór alkoholu, pomieszany z dymem z papierosów.
Tak. Kobiety na sankach, faceci w gospodzie. Tam to dopiero tętniło życie. Pamiętam z młodości jakiś niedzielny przejazd przez Polskę samochodem, z ojcem. Chcieliśmy po drodze zjeść obiad, ale nie było nigdzie miejsca. W każdej knajpie komplet napitych chłopów, do tego ten odór alkoholu, pomieszany z dymem z papierosów.
@bartoszewiczkrzysztof, prawda! Też pamiętam te zatłoczone, śmierdzące knajpy.
A gość po prawej stronie przed domem posypuję drogę popiołem.Skad ja to znam;)
Lewy do przerębli, a prawy wprost pod nadjeżdżającego "ogórka" PKS.
Pyszna zabawa.