@Xar Pamiętam te ''wspaniałe czasy'', nie koniecznie liczyła się ''przyjaźń miłość i dobre serce'', jak wspomina autor, ale inne przyziemne sprawy: Czy na święta dotrą cytrusy, z bratniej Kuby? To był wiodący temat w ''Dzienniku''. Czy uda się załatwić(tak wtedy rzadko można było cokolwiek kupić w sklepie) szynkę, czy też cukier do wypieków. Czy przed świętami będzie obowiązywał 20 stopień zasilania i gdzie kupić świeczki, albo naftę lub karbid do lamp. Ja zdecydowanie nie wspominam tych czasów, z entuzjazmem.
Ojeju, jakie ckliwe tak fajnie bylo... To dlaczego jednak sie zmienilo skoro bylo znacznie lepiej? Moze NIE BYLO az tak lepiej? Moze po prostu przeminelo albo sie znudzilo? Moze zmienil sie mocno styl zycia? Czas mija, styl sie zmienia a siedzac w przeszlosci nie nadazysz za przyszloscia.
czy mówisz o tych dziadkach co za skrawek granicy gotowi byli zaciukać sąsiada wiłami ? czy o tych co notorycznie kradli i chlali, a może o tych co znęcali się nad każdym słabszym członkiem rodziny ?, no łezka się w oku kręci...
Ale bzdury. Kobiety rodziły 6-8 dzieci bo antykoncepcji nie było, a mężowi się nie odmawiało, wszyscy żyli w jednym pokoju plus kuchnia. Kobiety urobione, ciagle przy garach, zwłaszcza w święta, a tu jeszcze trzeba ręcznie poprać, dzieci i męża obrobić, świnie nakarmić i warzywa zebrać na obiad, albo kurę obrać. A mąż pijany w polu albo w rowie, no piękne czasy, tylko dla kogo?
Chyba kpisz, to właśnie kiedyś bardziej liczyły się konwenanse i fałszywa fasada niż teraz. Im dalej się cofniesz tym więcej znajdziesz małżeństw z rozsądku, przyjaźni jako umów biznesowych i pragmatycznych bilansów zysków i strat- wszystko po to aby przetrwać w warunkach ciągłego niedoboru. Oczywiście każdy z nas ma w sobie to wyidealizowane wspomnienie 4-latka, jakiś zagubiony fragment pamięci który wypolerowany przez te wszystkie lata życia stał się wręcz klejnotem w koronie. Warto jednak zdawać sobie sprawę że jest to wspomnienie bardzo zniekształcone, jedno z pierwszych które posiadamy i nie zawiera ono żadnych szczegółów, ani trzeźwego oglądu sytuacji, bo bardziej bazuje na emocjach jakie w tamtym momencie przeżywaliśmy niż na faktach których naturalnie w takim wieku właściwie zinterpretować nie byliśmy w stanie.
Przepraszam, ale to jak wygląda stół - bardzo się liczyło, To możliwości były mniejsze. Ogólnie cierpisz na ciężki Syndrom Starych Dobrych Czasów.
I jeszcze jedno, jako ukochana wnuczka nie zdajesz sobie sprawy ile to wymagało starania i pracy. Za to trzeba mieć choć trochę wdzięczności.
A jak chcesz wspaniałych rodzinnych świąt, to sama zakasz rękawy, będzie Ci łatwiej bo nie musisz godzina stać w kolejkach ani kombinować, żeby było 'tak jak zawsze'. Masz czas się zająć przyjaźnią, miłością i dobrym sercem. Zbyt kłopotliwe? To jedź sobie na te Kanary co zamierzałaś, tylko nie narzekaj!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 grudnia 2022 o 13:40
Typowe starcze pier*olenie, kiedyś było super, wszyscy się przytulali, kochali i tańczyli wspólnie wokół ogniska trzymając się za ręce, a dopiero teraz zaczęli sobie skakać do gardeł bo się w dupach poprzewracało od tego dobrobytu.
Chory jestem od tych różnych "dawniej to było a nie to co teraz". W jednym z najstarszych odczytanych tekstów ze starożytnego Egiptu sa narzekania na dzisiejszą młodzież.
Może admin by w końcu zaczął robić jakąś selekcję bo te stękania tylko zaśmiecają. .
Ta jasne, a stwierdzenie "zastaw się, a postaw się" wcale nie spopularyzowało się w tamtym okresie właśnie :P
To takie naiwne i bajkowe, wierzyć, że ubóstwo=miłość, a bogactwo=brak miłości.
@VaniaVirgo
A w rzeczywistości jest odwrotnie. Uczucia wyższe ludzie wykazują dopiero gdy napełnią sobie brzuchy i poczują bezpieczeństwo (Maslow). Gdy idzie walka o byt - nie ma zmiłuj
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 grudnia 2022 o 11:20
@VaniaVirgo
Dziadek mojego ojca żył na takiej zabitej dechami przedwojennej wsi na Kielcowiźnie. I tam było takie powiedzenie "Jak gospodarz odchodzi krewnych z sobą wywodzi" - bo to wcale nie był taki wyjątek, że jak po pogrzebie rodzina siadała do podziału majątku to ABSOLUTNYM PRZYPADKIEM temu czy owemu siekiera lub widły się w plecy wbiły.
dziwią mnie te komentarze. serio nikt nie widzi co się stało? zapewne zaleje mnie fala hejtu, ale dla mnie dawniej było dużo lepiej a dlaczego? dlatego,że rodzina pomagała we wszystkim, dzieci ubierały choinkę, kobiety gotowały, faceci ogarniali miejsce itp ( wiadomo role były różne) teraz kto ma czas na to? wszyscy wiecznie zapracowani,bo trzeba wyrobić 12h dziennie żeby spłacić kredyt. zdrowia pracoholikom nikt nie odda. ludzie nie potrafią się już zatrzymać na chwilę, pomyśleć o czymś innym. dzieciaki wolą grać na telefonach niż pomóc dekorować pierniczki czy coś innego. jeśli już dojdzie do spotkania to co? szybka kolacja bo mam projekt dzisiaj wysłać.... muszę iść bo szef czeka na sprawozdanie.... babciu nie chce mi się gadać bo kolega mnie do gry woła.... chyba żyje w innym świecie, bo oddałbym telefon, komputer i samochód za powrót do czasów gdzie dla człowieka liczył się drugi człowiek na pierwszym miejscu, reszta nie była ważna a ważny bym czas spędzony razem
co za bzdury! że niby kiedyś było tak wspaniale, a teraz jest do dupy? jak ci zle- to rusz się i zacznij "naprawiać " swiat- a nie jojczysz.
Serio myslisz ze ludzie ktorzy nie mieli na porzadny posilek tacy byli szczesliwi i bajkowe swieta mieli?
@Xar Pamiętam te ''wspaniałe czasy'', nie koniecznie liczyła się ''przyjaźń miłość i dobre serce'', jak wspomina autor, ale inne przyziemne sprawy: Czy na święta dotrą cytrusy, z bratniej Kuby? To był wiodący temat w ''Dzienniku''. Czy uda się załatwić(tak wtedy rzadko można było cokolwiek kupić w sklepie) szynkę, czy też cukier do wypieków. Czy przed świętami będzie obowiązywał 20 stopień zasilania i gdzie kupić świeczki, albo naftę lub karbid do lamp. Ja zdecydowanie nie wspominam tych czasów, z entuzjazmem.
@bartoszewiczkrzysztof wystarczy obejrzeć sobie zmiennicy, alternatywy 4 czy misia. Było hu..wo i tyle
ta. Kiedys to kurna bylo... Z tym ze na stare lata pamieta sie tylko pozytywy, zapominajac o tym ze bylo biednie, siermieznie i nie zawsze tak rozowo.
Myślę, że było tak samo jak teraz, tylko standardy oczekiwań i zastawy były niższe.
@karolina1128 Dokładnie.
Ojeju, jakie ckliwe tak fajnie bylo... To dlaczego jednak sie zmienilo skoro bylo znacznie lepiej? Moze NIE BYLO az tak lepiej? Moze po prostu przeminelo albo sie znudzilo? Moze zmienil sie mocno styl zycia? Czas mija, styl sie zmienia a siedzac w przeszlosci nie nadazysz za przyszloscia.
Jakbym widział izbę w domu rodzinnym mojego ojca i babci... identycznie !
czy mówisz o tych dziadkach co za skrawek granicy gotowi byli zaciukać sąsiada wiłami ? czy o tych co notorycznie kradli i chlali, a może o tych co znęcali się nad każdym słabszym członkiem rodziny ?, no łezka się w oku kręci...
Ale bzdury. Kobiety rodziły 6-8 dzieci bo antykoncepcji nie było, a mężowi się nie odmawiało, wszyscy żyli w jednym pokoju plus kuchnia. Kobiety urobione, ciagle przy garach, zwłaszcza w święta, a tu jeszcze trzeba ręcznie poprać, dzieci i męża obrobić, świnie nakarmić i warzywa zebrać na obiad, albo kurę obrać. A mąż pijany w polu albo w rowie, no piękne czasy, tylko dla kogo?
@Ariadna_93 a czemu pijany?Bo zycie bylo prze- je- ba- ne
Farmazon jakich tu pełno...
Wyżej już wyjaśniono kilka powodów.
Chyba kpisz, to właśnie kiedyś bardziej liczyły się konwenanse i fałszywa fasada niż teraz. Im dalej się cofniesz tym więcej znajdziesz małżeństw z rozsądku, przyjaźni jako umów biznesowych i pragmatycznych bilansów zysków i strat- wszystko po to aby przetrwać w warunkach ciągłego niedoboru. Oczywiście każdy z nas ma w sobie to wyidealizowane wspomnienie 4-latka, jakiś zagubiony fragment pamięci który wypolerowany przez te wszystkie lata życia stał się wręcz klejnotem w koronie. Warto jednak zdawać sobie sprawę że jest to wspomnienie bardzo zniekształcone, jedno z pierwszych które posiadamy i nie zawiera ono żadnych szczegółów, ani trzeźwego oglądu sytuacji, bo bardziej bazuje na emocjach jakie w tamtym momencie przeżywaliśmy niż na faktach których naturalnie w takim wieku właściwie zinterpretować nie byliśmy w stanie.
Przepraszam, ale to jak wygląda stół - bardzo się liczyło, To możliwości były mniejsze. Ogólnie cierpisz na ciężki Syndrom Starych Dobrych Czasów.
I jeszcze jedno, jako ukochana wnuczka nie zdajesz sobie sprawy ile to wymagało starania i pracy. Za to trzeba mieć choć trochę wdzięczności.
A jak chcesz wspaniałych rodzinnych świąt, to sama zakasz rękawy, będzie Ci łatwiej bo nie musisz godzina stać w kolejkach ani kombinować, żeby było 'tak jak zawsze'. Masz czas się zająć przyjaźnią, miłością i dobrym sercem. Zbyt kłopotliwe? To jedź sobie na te Kanary co zamierzałaś, tylko nie narzekaj!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 grudnia 2022 o 13:40
G... prawda, większość obecnych dzieci ma szcześliwsze dzieciństwo niż ich rodzice, którzy wychowywali się często w niedostatku i przy ojcu ochlajusu
Typowe starcze pier*olenie, kiedyś było super, wszyscy się przytulali, kochali i tańczyli wspólnie wokół ogniska trzymając się za ręce, a dopiero teraz zaczęli sobie skakać do gardeł bo się w dupach poprzewracało od tego dobrobytu.
Chory jestem od tych różnych "dawniej to było a nie to co teraz". W jednym z najstarszych odczytanych tekstów ze starożytnego Egiptu sa narzekania na dzisiejszą młodzież.
Może admin by w końcu zaczął robić jakąś selekcję bo te stękania tylko zaśmiecają. .
Ta jasne, a stwierdzenie "zastaw się, a postaw się" wcale nie spopularyzowało się w tamtym okresie właśnie :P
To takie naiwne i bajkowe, wierzyć, że ubóstwo=miłość, a bogactwo=brak miłości.
@VaniaVirgo
A w rzeczywistości jest odwrotnie. Uczucia wyższe ludzie wykazują dopiero gdy napełnią sobie brzuchy i poczują bezpieczeństwo (Maslow). Gdy idzie walka o byt - nie ma zmiłuj
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2022 o 11:20
@BrickOfTheWall Jest w tym troche racji, najczęściej po ulicach szlajają się bez opieki, dzieci z biednych rodzin (oczywiście, nie zawsze).
@VaniaVirgo
Dziadek mojego ojca żył na takiej zabitej dechami przedwojennej wsi na Kielcowiźnie. I tam było takie powiedzenie "Jak gospodarz odchodzi krewnych z sobą wywodzi" - bo to wcale nie był taki wyjątek, że jak po pogrzebie rodzina siadała do podziału majątku to ABSOLUTNYM PRZYPADKIEM temu czy owemu siekiera lub widły się w plecy wbiły.
dziwią mnie te komentarze. serio nikt nie widzi co się stało? zapewne zaleje mnie fala hejtu, ale dla mnie dawniej było dużo lepiej a dlaczego? dlatego,że rodzina pomagała we wszystkim, dzieci ubierały choinkę, kobiety gotowały, faceci ogarniali miejsce itp ( wiadomo role były różne) teraz kto ma czas na to? wszyscy wiecznie zapracowani,bo trzeba wyrobić 12h dziennie żeby spłacić kredyt. zdrowia pracoholikom nikt nie odda. ludzie nie potrafią się już zatrzymać na chwilę, pomyśleć o czymś innym. dzieciaki wolą grać na telefonach niż pomóc dekorować pierniczki czy coś innego. jeśli już dojdzie do spotkania to co? szybka kolacja bo mam projekt dzisiaj wysłać.... muszę iść bo szef czeka na sprawozdanie.... babciu nie chce mi się gadać bo kolega mnie do gry woła.... chyba żyje w innym świecie, bo oddałbym telefon, komputer i samochód za powrót do czasów gdzie dla człowieka liczył się drugi człowiek na pierwszym miejscu, reszta nie była ważna a ważny bym czas spędzony razem
Takie bzdety to może pociskać tylko ktoś kogo nigdy bieda w d#pę nie ugryzła i wydaje mu się, że taka "przaśność" to jest super.