Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
254 285
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar perskieoko
0 / 0

Oboje?!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kasia_81
+3 / 5

A może jakby bohater tej zmyślonej, bądź nie, historii przyjął pod swój dach dawnego wroga może dowiedziałby się, że w tym czasie miał jakiś problem: babcia mu zmarła, rodzice się rozwiedli, czy ktoś go krzywdził. Ja swojemu dziecku powtarzam, jak ktoś jest dla niego niemiły: zamiast oddać - zapytaj na osobności, czy ta osoba ma jakiś problem. I wiecie co? Zawsze ma!! Mój syn nie jest słaby fizyczne i jakbym uczyła go przemocy sam mógłby stać się tzw. bully. Na szczęście jest bardzo wrażliwy społecznie, ale to praca i nauka rodziców. Dzieci nie są wredne same w sobie. Dzieci powtarzają błędy dorosłych...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
-2 / 6

@Kasia_81
Kiedyś jeden dupek mający się za lepszego odmówił pomocy mojemu ojcu...
OK. Zapamiętałem i oddałem po chyba 18 latach wyjaśniając mu dlaczego...

Co do szkoły... Niewiele osób wie ale tych matołków nauczycieli szkolą by wchodzili w dobre relacje z najsilniejszymi charakterami w klasie by przez nich mieć kontrolę nad resztą klasy...

Ja ten system rozwaliłem ponieważ swojego syna nauczyłem jak przejść przez 4 - 5 przeciwników jak cegła przez szybę...
Potem trochę się bałem,że kogoś zabije ale "prosi" bardzo szybko nauczyli się,że leżenie na glebie boli a poza tym trudno powietrza złapać więc trzeba speeeeerdalać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kasia_81
+5 / 5

@LordWisimitor Tego "dupka" ktoś wychował... I sam na swoim przykładzie widzisz, że przemoc rodzi przemoc. On nie pomógł, ty się zemściłeś i co z tego wynika? Jaka dla niego nauczka, czy dla waszych dzieci? Ja wolę uczyć dziecko pomagania, zamiast przemocy. Zmieniania świata na lepsze, zamiast "taranowania" go. Może to myśl zbyt pozytywistyczna, ale czasy są takie, że człowieczeństwa wszyscy musimy uczyć się od nowa...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
+8 / 8

@Kasia_81 Przemoc rodzi przemoc to nie prawda, to bierność eskaluje problem. Dzieci są okrutne i zawsze znajdą powód, żeby się komuś dokuczać. Noszenie okularów, wada wymowy, dobre oceny, kiepskie ciuchy...zawsze się znajdzie powód do zaczepki. Bierność ofiary to niestety przyzwolenie na atak i to eskaluje problem, bo do jednego agresora dołączają kolejni. Jak dasz w zęby to się taki agresor boi zaatakować ponownie więc zatrzymujesz problem. A od bawienia się w psychologa są nauczyciele i pedagog szkolny, ewentualnie opieka społeczna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
+8 / 8

@Kasia_81 U mnie w pracy zneca sie nade mna baba, ktora ma dlugi i komornika. Jakos mi jej zal nie jest, bede szczesliwa, gdy skonczy na ulicy, najlepiej jako dz.iwka, za te wszystkie momenty, gdy plakalam przez nia w kiblu. Ja tez mam swoje problemy, a do glowy mi nie przyszlo, by sie na kims za to wyzywac.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
0 / 4

@Kasia_81
A więc tacy jak TY czynią świat piękniejszym.
Tacy jak ja bezpieczniejszym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kasia_81
+1 / 1

@warszawiaczanka
Nie, dzieci nie są okrutne. Dlatego rozmawianie z rodzicami tych agresorów jest bardzo ważne, także za pomocą pedagoga szkolnego, dyrekcji, czy nawet policji, jeśli rodzic nie chce współpracować dla dobra swojego dziecka. Jednak trzeba nauczyć dziecko o przemocy, rozmawiać o tym i wskazywać kiedy i kto może interweniować. Mojemu synowi nie podobało się, że przez lata jeden z uczniów jest dręczony przez kilka osób w klasie. Poszedł do pani pedagog i powiedział, że on "oczekuje", że pani przyjdzie na lekcję wychowawczą i porozmawia z klasą o przemocy. Pomogły także ćwiczenia, wdrożone po interwencji mojego dziecka. Chłopcu dali spokój, a matka ze łzami w oczach dziękowała mi za tak rezolutnego młodego człowieka. Zgadzam się, że bierność jest problemem. Bierność nas wszystkich i oczekiwanie, że instytucje zrobią robotę za nas. Zrobią, jak ktoś się zainteresuje problemem. Ktoś, czyli ja, ty i inni dookoła! W każdej szkole występuje problem przemocy i tylko świadomość, że ja - jako jednostka - mam również obowiązek jej się przeciwstawić, przerwie ten krąg. Nawet, jak przemoc nie dotyczy bezpośrednio mnie i moich najbliższych. Widzisz zło - reaguj.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kasia_81
0 / 0

@Olka1245
Bardzo mi przykro. W pracy spędzamy większość dnia i na pewno zasługujesz na komfort psychiczny wykonywania swoich obowiązków. Nie napisałaś kim jest ta kobieta (współpracownik, czy przełożony) Jeśli współpracownik - poinformuj o sytuacji przełożonych, jeśli przełożony - zbieraj dowody, powiedz innym o swoim problemie i działaj u jej przełożonych. Przede wszystkim nazwij głośno problem. Mobbing w pracy jest karalny. Może ta osoba nie zdaje sobie sprawy ze skutków swojego zachowania. Może się przestraszy, jeśli w rozmowie (koniecznie z jakimś świadkiem) poinformujesz ją, że nie będziesz znosić takiego zachowania. Nie znam szczegółów, ale są odpowiednie instytucje do zwalczania różnych form przemocy w pracy, czy dyskryminowania (wewnętrzne lub zewnętrzne). U nas w korporacji jest to dział complianse, gdzie nawet anonimowo można zgłosić taki problem. Jak oni prowadzą śledztwo, to nikt nie jest bezkarny. Przekonało się o tym kilka wysoko postawionych dyrektorów, nawet ze "znajomościami" u prezesów... Mnie w tej pracy nikt nie zaczepia, koleżanki wiele razy pomogły mi także prywatnie, nawet zwolniony dyrektor nigdy nie zrobił mi krzywdy. Może dlatego, że potrafię głośno powiedzieć, jak coś mi nie odpowiada. I tego też ci życzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+1 / 1

@Kasia_81 "Jeśli współpracownik - poinformuj o sytuacji przełożonych, jeśli przełożony - zbieraj dowody, powiedz innym o swoim problemie i działaj u jej przełożonych. Przede wszystkim nazwij głośno problem. Mobbing w pracy jest karalny. " Wiesz jak to działa w praktyce? Przełożony zrobi wszystko żeby zatuszować sprawę. Wiesz jak wyglada zgłoszenie mobbingu? "Definitywnie mamy tu jakiś konflikt, ale mobbing to nie jest". Najlepiej jak idziesz do HRów i dostajesz formułkę, że "czyny te nie wyczerpują definicji mobbingu". Także zgłoszenie anonimowe, czy nie, zostaje w korpo zlane ciepłym moczem. Twój dział compliance działa tylko po to, żeby naiwni pracownicy myśleli, że pracodawca nad nimi czuwa, a jedyne co robi to tuszuje szybko wszystkie naruszenia prawa. Mobbing jest przestępstwem - ale pracodawca ma swoją własną definicję - np. poniżanie podwładnego, w obecności współpracowników, to cecha charakteru przełożonego, a nie mobbing, co HRy bardzi chętnie Ci wytłumaczą. Można zgłosić, ale prędzej zmieni pracę, niż przełożony załatwi jej nowy projekt. Można też zebrać dowody i po prostu iść do sądu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Logheen
0 / 0

@Kasia_81

Kaska pozycz mi 500€ do niedzieli
Na pewno oddam i nie przepiernicze na glupoty :D
Wierze, ze pomozesz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B boomfloom
+2 / 2

@LordWisimitor "Niewiele osób wie ale tych matołków nauczycieli szkolą by wchodzili w dobre relacje z najsilniejszymi charakterami w klasie by przez nich mieć kontrolę nad resztą klasy..." Naprawdę? A gdzie tak uczą? Bo ja skończyłam kolegium nauczycielskie i pracę dyplomową pisałam właśnie o uczniach którzy przeszkadzają w czasie lekcji (więc parę książek na ten temat przeczytałam) i ani razu nikt nie wspomniał o tym. A skończyłam z wyróżnieniem, więc to nie jest tak, że nie uważałam czy coś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
-1 / 1

@boomfloom
A uczyli,że wybory na przewodniczącego szkoły w 8 klasie należy sfałszować bo nie pasuje silny charakter a poza tym z religii wypisany ?

Ta przez moment zanim przeszła mi furia chciałem im zrobić prawny armagedon ale Syn powiedział,że *uj im w dupę i tak kończy szkołę i idzie dalej więc...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B boomfloom
+1 / 1

@LordWisimitor Tego też nie uczyli!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
-1 / 1

@boomfloom
Wybacz,nie chciałem atakować personalnie.
Moją Żona też z wyróżnieniem a jej siora doktorat i uczy więc dobrze wiem,że to ciężki kawałek chleba.
Tylko wiesz... Rezygnacja z odpłaty do dziś mnie boli a poszli by na zieloną trawkę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Apofiss
+13 / 13

Flaki z olejem, nudne wymyślone bez sensu w ogóle... i nie wiem z jakich czasów ta historia, bo kiedyś też byłem harcerzem i na drucha drużynowego na pewno nikt nie mówił lider! lidera to masz teraz w korpo....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
+7 / 7

''Nie mam zielonego pojęcia co się z nim działo przez te 4/5 godzin...''
Przecież mówili o tym w TV. Zamarzł biedak, w Ogrodzie Saskim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cysiek63
+5 / 7

Historia zmyślona. Gościu był osiem lat w harcerstwie a nie ma pojęcia o tymże harcerstwie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+1 / 3

Liderzy w harcerstwie xD K***a, a może jeszcze managerowie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem