Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
121 133
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
E elefun
+11 / 19

@Sok_Jablkowy
Człowieku! O konkurencji słyszał? Nikt nie podniesie cen od tak sobie, bo go konkurencja zniszczy! Słyszałeś o podwyżkach cen prądu o 500%? Słyszałeś o podwyżce cen gazu o 600%? Słyszałeś, że zatankowanie dostawczaka w firmie, kosztowało rok temu 490zł, a teraz kosztuje 720zł?
Tutaj szukaj swoich podwyżek cen, ale przecież lepiej "januszować" i wszystko zrzucić na niedobrego "prywaciarza".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+7 / 13

@Sok_Jablkowy Wiesz, że inflacja nie bierze się stąd, że firmy sobie z dupy życzą więcej pieniędzy?
Inflacja bierze się stąd, że większa ilość pieniądza w obiegu obniża jego wartość.
W dużym uproszczeniu - dla opornych, wymyśliłem pojęcie inflacji lokalnej.
Wyobraźmy sobie Kowalskiego i Nowaka. Kowalski ma 1000zł, a Nowak ma 100 tys.
Nowak ma do sprzedania wazon na kwiaty, a Kowalski bardzo chciałby go kupić.
Niestety Kowalski może na niego wydać jedynie 100zł, co dla Nowaka jest naturalnie śmieszną kwotą, więc żąda więcej. Jaka nauka płynie z tej historii? Ano taka, że wazon nie ma obiektywnej wartości, a jest ona sumą tego ile Kowalski jest gotów zapłacić i tego jak bardzo Nowakowi zależy by to sprzedać. Jeśli Kowalski nie będzie w stanie dać więcej pieniędzy, a Nowakowi nie będzie aż tak bardzo zależało na sprzedaży wazonu to do transakcji nie dojdzie.

Wartość pieniędzy bowiem nie wynika z jakiejś ustawy, czy odgórnych ustaleń. Wartość pieniądza polega na CHĘCI posługiwania się nim jako środkiem wymiany handlowej. Jeśli pieniądza jest więcej w obiegu przestaje być on atrakcyjny. Ta sama stówka nie robi już takiego wrażenia na nikim. Bo przecież "moc" pieniądza polega na jego rzadkości i trudności w zdobyciu - to tak naprawdę nadaje wartości.
Zupełnie tak samo jak z towarami - im rzadszy lub trudniejszy w produkcji/zdobyciu tym droższy.

Ty to BARDZO uprościłeś, ostatecznie sugerując, że winę ponoszą jacyś mityczni pazerni przedsiębiorcy, którzy "inkasują różnicę". Zupełnie zapominając, że takie uproszczenie może bardzo przekłamać obraz całej sytuacji.
Rynek to jednak nie są tylko 3 firmy, ale setki tysięcy firm pomiędzy, którymi nie ma jakiejś mitycznej zmowy, ale raczej brak zaufania, czy zwyczajny brak wiedzy lub rozległe, skomplikowane powiązania nad którymi nie sposób zapanować (właśnie o te sieć naczyń połączonych rozbija się każda gospodarka centralnie planowana).
Więc firma 1 wcale nie musi wiedzieć co dzieje się w firmie 3, a firma 2 może być zupełnie z innej branży, czy nawet sektora gospodarki.
Inflacja więc pojawia się jako zjawisko rozproszone, niemające jednego punktu zapalnego. Jest raczej reakcją podmiotów gospodarczych i osób indywidualnych na zmniejszenie rzadkości i trudności zdobycia pieniądza. Pieniądz staje się powszechniejszy, łatwiejszy do zdobycia na co ludzie reagują w jedyny możliwy sposób - spadek popytu, czyt pożądania tego pieniądza w dotychczasowej ilości. Nie chcą już 100zł, bo wiedzą, że zdobycie 100zł stało się łatwiejsze. Idealny środek płatniczy bowiem to taki, w którego zdobycie trzeba włożyć trud, a nie którym sobie można tyłek podcierać, bo się go ma w nadmiarze.
Ostatecznie inflacja jako zjawisko o rozproszonej charakterystyce zaczyna oddziaływać na całą gospodarkę. Firmy podnoszą ceny, bo im też nie widzi się otrzymywać za swoje usługi i towary czegoś co "leży na ulicy". Nie organizują jakiejś zmowy z innymi firmami tylko reagują na spadek pożądania pieniądza w dotychczasowej ilości.
Jednocześnie pewnego rodzaju niezrozumiałe może być, że pewne firmy próbują na danej sytuacji "zarobić" jak to określiłeś. No wiesz, jak się prowadzi firmę w otoczeniu postępującej inflacji, w kraju całkowicie nieprzewidywalnego i zmiennego prawa, mając na uwadze, że jeszcze całkiem niedawno jednym "rozporządzeniem" można było pod groźbą ogromnej kary zamknąć firmę lub przymusowo wysyłać pół załogi na zwolnienie, a na to wszystko nagle dowiadujesz się, że rachunek za prąd i gaz rośnie Ci kilkaset procent...
W tej sytuacji zupełnie naturalnym odruchem staje się "zarabianie na zapas".
Nie wiesz czy jutro nie zamkną Ci znowu biznesu, a może znowu zmienią prawo, a może znowu pozmieniają coś w prawie podatkowym... a może zaraz zaś pół firmy dostanie wezwanie do wojska?
Ludzie jednak lubią funkcjonować we w miarę przewidywalnym środowisku.
Im bardziej przewidywalne środowisko tym mniej kasy potrzeba "na zapas", a im mniej pewne otoczenie tym potrzeba większego kapitału na "zdarzenia losowe".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2022 o 18:08

I Iasafaer
+2 / 4

@Sok_Jablkowy To wszystko niestety nakłada się mocno na siebie zaciemniając obraz całości. Przeto "ciemny lud" nie rozumiejąc tak skomplikowanych i rozproszonych zależności może lokalnie odnosić mylne wrażenie, że się go "robi w ch...a", choć tak naprawdę w całym tym gospodarczym organizmie każdy z nas dokłada niewielką cegiełkę do zaistniałej sytuacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 2

@Iasafaer

Firma 1 kupuje od 4, 2 od 1, 3 od 2.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-2 / 2

@Iasafaer

P.S. PIS nie kasuje więcej podatków, bo jest inflacja?

P.P.S Czy pracownicy ustalają wysokość podwyżek?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+2 / 4

@Sok_Jablkowy Zapytam inaczej. Do czego zmierzasz? Jaka ma być konkluzja Twoich przemyśleń?
Że co? Że firmy podnoszą sobie ceny "bo tak" i według Ciebie to jakaś magiczna samonapędzająca się spirala, że wystarczy nie podnosić cen, przerwać to błędne koło i inflacja magicznie zniknie tak?
Bo tak rozumiem Twoje wpisy. Wyprowadź mnie z błędu jeśli się mylę i źle Cię zrozumiałem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-4 / 6

@Iasafaer

A nie jest tak? Że z różnych przyczyn firmy podnoszą ceny, co spowoduje, że inni podnoszą swoje?

Jak każdy leming, powtarzasz to samo. „Bo PIS i 500+”. To jest kompletna bzdura. Masz rynek gdzie pracujących nie stać na jedzenie i rachunki. Masz towar, masz popyt i ludzie mają zaległości lub są zadłuzeni. Więc o jakim nadmiarze pieniądze tu mowa?

Tak PIS jest głównym winowajcą obecnej inflacji. To bylo wiadomo jakieś 6 lat temu, że do tego dojdzie, kiedy zaczęli kombinować z kopalniami i energetyką. To wzrost cen energii i paliwa kontrolowane przez PIS spodowodały inflacje, a nie danie ludziom możliwość zapłacenie jednego lub dwu kolejnych rachunków lub rat.

Więc tak, inflacja wynika z tego, że firmy w kółko podnoszą ceny. Czasami to robi państwo, bo zarobi więcej na podatkach, czasami jakaś inna grupka, bo albo na tym zarobi, albo zarobi na tym, że ty stracisz.

Normalną inflacją nie musisz się martwić, bo zmieniają się tylko cyferki. Ale jesli wszyscy dostają więcej, to proporcjonalnie wszyscy zarabiają tyle samo. A jeśli zmiana cyferek ludziom tak przeszkadza, to nie są tak głupi, żeby nie wykombinować jakiegoś rozwiązania. Tylko nie ma żadnego apetytu na rozwiązanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2022 o 23:48

I Iasafaer
+3 / 5

@Sok_Jablkowy No nie jest. Ale widzę twardy z Ciebie zawodnik.
Nadmiar pieniądza i inflacja paradoksalnie właśnie wiąże się z biedą.
Wynika to z faktu, że pomiędzy tym wszystkim jest jeszcze państwo i podatki. Państwo co do zasady "przepala hajs" i robi to wybitnie nieefektywnie.
Pensje rosną wolniej, niż ceny, gdyż zwyczajnie cena musi uwzględniać wszystkie koszty po drodze, które też rosną. Jeśli towar kosztuje 100zł i podrożał do 150 to pracownik nie otrzyma z tego 50zł podwyżki. Zaledwie pewnie niewielki jej procent. Więc towar podrożał o 50zł, a pracownik dostał powiedzmy 5zł podwyżki. Pracownik idzie do sklepu chce kupić towar, ale ten podrożał niewspółmiernie do podwyżki jego zarobków.

Ale jak wspomniałem wcześniej - inflacja jest zjawiskiem rozproszonym.
Nie istnieje sposób, aby punktowo zadziałać i zdusić w zarodku.

Zupełnie też zdajesz się pomijać kwestię wartości pieniądza.
Chyba rozmyślnie pominąłeś tą część, bo albo nie rozumiesz, albo nie pasuje Ci ona do teorii, którą sobie wymyśliłeś. Myślisz w dość prosty sposób - nadmiar kojarzysz, że każdy powinien mieć dużo kasy właśnie i powinno go być zatem stać. Ale pominąłeś właśnie kwestię wartości pieniędzy, tego, że mając więcej kasy w kieszeni zupełnie inaczej patrzysz nań.
Zauważ pewną zależność, którą można zaobserwować nawet we własnym życiu.
Jak została Ci jedna stówka, a do wypłaty tydzień czasu to bardzo ostrożnie wydajesz te pieniądze.
Ale gdybyś miał 5 stówek zamiast jednej to już zupełnie inaczej podchodzisz do ich wydawania.
Jeszcze inaczej, gdy jesteś świeżo po wypłacie. Nazwijmy to na potrzeby dyskusji taką osobistą inflacją właśnie.
Bo mniej więcej tak to działa. Masz dużo hajsu, teoretycznie na więcej Cię stać, ale nie przestawiają one dla Ciebie aż tak dużej wartości. Wartość tych pieniędzy rośnie w Twoich oczach wraz z ich ubywaniem z portfela. Zupełnie naturalna sprawa. Nawet jak jedziesz samochodem z pełnym bakiem to jakoś odważniej naciskasz pedał gazu, niż gdy pali się rezerwa...

Zobacz. Niby takie oczywiste, a tu nagle zupełnie niezrozumiałe.
Widzę, że chyba największym problemem dla takich jak Ty jest właśnie zrozumienie z czego wynika wartość pieniądza. Dlatego to pomijasz, bo chyba nawet nie wiesz jak się do tego odnieść.
Dla Ciebie stówa jest stówa. Jakaś magiczna stówa, której wartość... no w sumie nie wiadomo skąd jest, ale jest stówa. Tylko jak masz tych stów pięć, a jedną to zupełnie inaczej je wydajesz.
Skoro sam we własnym życiu inaczej traktujesz 5 stów, a inaczej stówę to skąd to zdziwienie i niezrozumienie, że firma podnosi cenę, bo na rynku pojawiło się mnóstwo łatwej kasy?
Skoro coś jest łatwe w zdobyciu to traci na wartości, proste. Więc firma nie podnosi ceny "bo tak", tylko podnosi, bo pieniądz stracił na wartości w jej oczach, w oczach klientów i całej gospodarki.

Początki są przyjemne, bo kasy jest więcej. Inflacja ma dużą bezwładność, więc powoli się rozpędza. Początkowo ludzie mają dużo kasy, a ceny nie rosną. Potem ceny rosną, a pensje przestają nadążać.
Ten proces jest tak niebezpieczny, że jego odwrócenie jest jeszcze bardziej bolesne.
Gdyby ktoś zechciał nagle "zdjąć" z rynku te pieniądze to wypłaty zaczną maleć, a ceny z rozpędu jeszcze będą rosły lub zatrzymają się w miejscu.
Na inflację ma bowiem wpływ tempo cyrkulacji pieniądza. Rynek musi "zauważyć", że ilość pieniądza zmieniła się.

Ale tak kończąc te dywagacje.
Przeleciałem kilka stron Twoich komentarzy pod innymi demotami i prawdę mówiąc zakładam, że produkuję się na marne. Zapewne wielokrotnie ktoś już próbował Ci to tłumaczyć i jak widać - jak krew w piach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-3 / 7

@Iasafaer

Podatki idą na płacę pracowników urzędów, policji, nauczycieli, wojska, pracowników prywatnych firm z kontraktami z urzędami itp.

Jak obniżysz podatki, dalej będziesz miał tyle samo gotôwki w obiegu i tyle samo ludzi. A więc dalej musisz podzielić tyle samo pieniędzy miedzy takiej samej ilości osób.

A wartość pieniądza nie jest ważna, jeśli wszyscy dostają więcej. To nie robi różnicy czy zarabiasz 1,000zł i płacisz 100zł za produkt, czy zarabiasz 2,000 zł i płacisz 200 zł za ten sam produkt.


A biorąc pod uwagę, że przed PISem miałeś część społeczeństwa, która pracowała i byla tak biedna, że nie starczała, to najwidoczniej brakowało pieniędzy.


Natomiast w UK od ponad 10 lat systematycznie zmniejszają benefity i z roku na rok jest coraz więcej biednych. Więc coś nie styka w tej teori.


Tak, marnujesz swój czas. Chociaż pięknie powtarzasz wyuczone regułki. Miałem je na studiach, znam, rozumiem i przestałem w nie wierzyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2022 o 1:03

I Iasafaer
+1 / 3

@Sok_Jablkowy No dobrze. Fajnie tu mówisz o "braku chęci do rozwiązania problemu", ale w sumie to tego rozwiązania nie podałeś.

Czyli ustalmy co następuje.
Znasz zasady, przestałeś w nie wierzyć w sumie nie wiadomo do końca dlaczego, coś tam Ci się przestało spinać i tyle.
Mówisz o rozwiązaniu problemu, ale o braku chęci do tego...
No dobra, ale to masz to rozwiązanie, czy go nie masz?

Jak już autorytarnie uznałeś, że jesteś wystarczająco kompetentny by podważyć zasady to zakładam, że uważasz się jednocześnie za równie kompetentnego, by położyć na stół rozwiązanie.

Czyli co? Skoro ja powtarzam wyuczone regułki to czy Ty jesteś w stanie mi dostarczyć coś czego jeszcze nie słyszałem lub nie czytałem?
Nie wiem no... może ustawowo zablokujmy ceny na jakimś poziomie, ustalmy sztywno wartość pieniądza ustawą i zacznijmy drukować hajs. No bo nie wiem, jakoś tak w bardzo uproszczony sposób tak musiałoby to działać.
Bo skoro już zdążyłeś mi dwukrotnie wytknąć powtarzanie regułek to obserwuję u Ciebie inną przypadłość - kolejną próbę wdrożenia tych samych komunistycznych banałów. Tylko pewnie znowu usłyszę, że się da, ale ktoś to źle zrobił. Że tym razem się może udać, tylko trzeba dobrze! Tak?

Bo sorry, wybacz mi przyjacielu. Jeśli ja powielam regułki to co robisz Ty? Po raz kolejny chcesz włożyć widelec do kontaktu z nadzieją, że nie pier...olnie Cię prąd.


Fakty są takie. Te "wyuczone formułki" działają. W gospodarce, która jest rozległą siecią naczyń połączonych, organizmem niemalże żywym, zupełnie nieprzewidywalnym - pozostawienie jej samej sobie na zasadzie wolnego rynku wydaje się być najlepszym co może się jej przytrafić. Ma to swoje negatywne konsekwencje, ale jednocześnie jest najlepszym co możemy zrobić.
Jakiekolwiek próby regulowania tego organizmu, próby sterowania nim kończą się fiaskiem i niekontrolowanym kolapsem z uwagi na niemożność posiadania wszystkich informacji, zależności i powiązań, a do tego jeszcze umiejętności przewidywania ludzkich zachowań, które są abstrakcyjne nawet dla superkomputera.

Zaskoczysz mnie zatem czymś nowym?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2022 o 1:38

S konto usunięte
-2 / 4

@Iasafaer

Każdy jest kompetentny, żeby coś zauważyć, że coś nie działa. Nie każdy jest kompetetny by znaleźć odpowiedzi/rozwiązania. Ja takich kompetencji nie mam. Przyjmuje do wiadomości, że mogę się mylić. Tylko powtarzasz wyklepane regułki, kiedy rzeczywistość pokazuje, że coś nie styka. Nie, te regułki nie działają. Może zacznij się zastanawiać dlaczego teoria i rzeczywistość nie pokrywają się.

Wiesz, że w szkole średniej uczyłeś się Newtonowskie wzory do grawitacji, które są złe? Ale przy zaokrągleniach i niewielkich rozmiarach nie robi to wielkiej różnicy. Do wielkich rozmiarów potrzebujesz wzory Einsteina, ktore są dokładniejsze. A przy bardzo malych (na poziomie atomowych) nie mamy pojęcia czy wzory Einsteina są wlaściwe, bo nie mamy jak sprawdzić.

Więc jeśli chcesz wiedzieć dlaczego nie przejmuje regułek to dlatego, że:
1/ dlatego, że teoria nie pokrywa się z rzeczywistością.
2/ zostały one stworzone/udowodnione na podstawie matematycznych wzorow, które powstały kiedy świat był kompletnie inny.
3/ nie ma jednej regułki na wszystko.



Dlaczego ja mam mieć rozwiązanie? Przecież i tak nigdy nie zostanie wdrożone, bo nie ma na to apetytu. A pierwszym krokiem do szukania rozwiązania jest przyznanie się, że jest problem i potrzebuje rozwiązania. Ty widzisz inflacje jako problem, ja widzę fakt, że inflacja jest niektórym na rękę i że nie chce się tego rozwiązać jako problem.

Nie jestem matematykiem, żebym potrafił rozwiązać tak skomplikowany problem.

Nie po to prowadzę z tobą rozmowę, żeby znależć rozwiązanie, żeby ciebie przekonać do czegokolwiek lub żeby przeczytać to, co jest dostępne w książkach.

Kiedy ostatnio inflacja w Polsce była równa 0? Zakładam, że zasadniczy problem jaki masz, to polityka PIS i dlaczego ludzie na nich głosują. Najczęstsza taktyka na to, to nazwanie ich wyborców nieukami, wyśmiewanie i obwinianianid PIS za inflacje. Myślisz, że to coś zmieni.? Dlaczego taka taktyka miałaby zadziałać?

Pomijając fakt, że śmianie się z innych nigdy nie zadziała i tylko bardziej ucementuje wybory ludzi. To jeszcze dochodzi do tego aspekt psychologiczny. Inflacja to jest abstrakcja. 3%, 4% czy 10% nie ma żadnego znaczenia, bo:
1/ nic to ludziom nie mówi bez kontekstu.
2/ nieodzwierciedla to rzeczywiste koszty inflacji.
3/ ponieważ zawsze jest jakaś inflacja, zawsze jest drożej. Ludziom nie robi różnicy kto rządzi w tym kontekście. Ludzie są przyzwyczajeni do tego, że jest PO i jest inflacja, że jest PIS i jest inflacja itp. Przyjmują, że będzie niezależnie na kogo zagłosują. Oczywiście nie wszyscy, zwłasza młodzi, bo są za krótko na swoim. Ale z czasem też tak zaczną myśleć.

Po rozmowie z tobą (i tylko dla takich rzeczy prowadzę te rozmowy) zastanawiam się czy wszyscy nie powinni podawać dwie ceny (na półkach). Pierwszą, rzeczywistą w zł i drugą, która jest proporcją minimalnego wynagrodzenia. Dopiero jak ludzie zaczną widzieć takie różnice, będą dokladniej wiedzieć co się dzieje. A nie kiedy się ciągle podaje jakieś % we wiadomościach. Ale ty pewnie jesteś przeciwko takim rozwiązaniom, bo przecież to by trzeba wymusić regulacją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2022 o 12:06

I Iasafaer
+1 / 1

@Sok_Jablkowy Tak też myślałem.
No tak... do narzekania nigdy nie trzeba było kompetencji, to w końcu sport narodowy. Tu każdy uważa, że wie lepiej do czasu, gdy nie zapyta się o konkretne rozwiązania.

Jakoś mnie kompletnie nie dziwi, że jesteś kolejnym z tych co to wiedzą, że jest źle, ale nie mają rozwiązania.

Żeby stwierdzić, że coś nie działa to trzeba mieć całą wiedzę o zjawisku.
Tak się właśnie składa - i napisałem to kilka razy - że piętą achillesową każdej gospodarki centralnie planowanej oraz przerośniętych regulacji jest brak wiedzy o całości.
Gospodarka jest przecież tak rozległą siecią zależności, że nawet superkomputery nie są w stanie jakoś scentralizować władzy nad nią.
I teraz uważasz, że do tego nie potrzeba kompetencji, że można sobie tak autorytarnie stwierdzić "nie działa". Pomyślałeś chociaż przez chwilę, że jednak działa, ale nie tak jakbyś tego oczekiwał? Skąd takie jakieś przekonanie, że powinno działać akurat tak jak Ty to widzisz?
Wczoraj napisałeś coś takiego "w UK obniżają socjal od 10 lat i biednych przybywa". Czyli zupełnie nie przeszkadza Ci fakt, że wziąłeś sobie dwie zmienne, które akurat pasują Ci do teorii. Wziąłeś przyczynę i skutek, który Ci spina w głowie teorię. Uznałeś autorytarnie, że chrzanić cały skomplikowany organizm jakim jest gospodarka, wziąłeś dwie pospolite zmienne, skorelowałeś je ze sobą, bo Ci tak pasowało.
Nie dopuściłeś nawet przez chwilę, że te dwie zmienne mogą być ze sobą zupełnie niepowiązane, albo nie tak jak to sobie wymyśliłeś.

W rzeczywistości nie masz bladego pojęcia o sytuacji, bo nikt nie ma.
Powiem więcej. To jest właśnie ta pięta achillesowa regulowania rynku. Nikt nie ma pełnej wiedzy, ale każdy próbuje regulować. Tylko trzeba mieć na uwadze, że jak się reguluje tak skomplikowany mechanizm jakim jest gospodarka to skutki mogą być opłakane mimo najszczerszych chęci.
Bo modyfikacja jednej zmiennej w gospodarce może sprawić, że skutki wypłyną w zupełnie nieoczekiwanym miejscu i niekoniecznie takie jakich się spodziewamy.
To problem każdej regulowanej gospodarki. Stan wiecznej reformy. Politycy są cały czas kur...a zajęci wiecznym reformowaniem reform. Każdy przychodzi ze swoimi pomysłami i reformuje. Reforma reformą reformę pogania.

Oczywiście, że jestem przeciwny regulacjom. Bo nie wezmę odpowiedzialności za skutki, których nie da się przewidzieć. To jest jak efekt motyla.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kooment
0 / 0

@Iasafaer
Bardzo ładnie wyjaśniona inflacja. Brawo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
0 / 0

@kooment No widzisz. Człowiek się naprodukował, a zabetonowany łeb pozostanie zabetonowany. I tacy ludzie głosują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+7 / 9

Jak zabierajom?! A 500+?! A emerytury?! Za PełO ino kradli!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
+8 / 10

@koszmarek66 Dokładnie. Jak ktoś nie wierzy, niech teraz przed świętami do sklepu pójdzie i zobaczy jakie tłumy. A za PełO? ludzi zakupów nie robili i nawet świąt nie było, tera to co innego. Jarosław Jarosław XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2022 o 16:37

avatar solarize
+1 / 1

Co prawda za PO do lekarza czekało się dwa lata, a teraz czeka się siedem, ale to trzeba rozróżnić, bo to przez tego Putina wstrętnego. No i byłoby lepiej gdyby Tusk nie knuł w tej całej unii przeciwko nam. Tusk i Putin, jak coś złego w Polsce, mówię Wam. Jarosław super partia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arry
+1 / 1

@solarize
Tak swoją drogą chciałbym być tak wpływowy jak ten zły Tusk.
Kruna gość już 7 lat nie jest w rządzie, jego partia nie jest nawet w koalicji rządzącej i jest przecież opozycją nie mającą zbytnio nic do gadania, a on NADAL jest w stanie rozwalać i rujnować naszą gospodarkę a bez niego to normalnie miód i mleko...
To dopiero musi być tytan zła!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+7 / 7

@elefun Patologiczny rząd zmusza małe biznesy do patologicznych rozwiązań. Ci, którzy nadal będą głosować na PiS mają współudział w rozwalaniu naszego państwa. To, że pisowska orkiestra w TVP gra coraz głośniej i tańce pokazuje nie oznacza, że nasz ojczysty Titanic na dno pomału nie idzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mariasz1962
-2 / 2

Po co marnujecie(długopisy i czas) na pisanie tego na demotach.Za kilka miesięcy pójdziecie wybierać nową lub starą bandę nieudaczników i nie oczekujcie że zmienią coś żeby polakom żyło się lepiej i bezpieczniej.Czy będą się nazywać pis sris czy dupis to będzie ta sama banda tylko w innym składzie.Ty jesteś tylko od tego żeby pracować i płacić podatki a gdzie ta kasa idzie nie powinno Cię wcale interesować

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mariasz1962
-3 / 3

Jedyny polak na którego poszedłbym zagłosować to marszałek JÓZEF PIŁSUDSKI.On też kradł ale nie okradał polski i polaków tylko inne kraje po to by polakom żyło się lepiej.Co mi zostało pomarzyć mogę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B boomfloom
0 / 0

@mariasz1962 W jaki sposób Piłsudski okradał inne kraje?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arry
+1 / 1

@boomfloom Napadł na ruski pociąg z kasą XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mariasz1962
+1 / 1

@boomfloom Arry pod spodem odpowiedział na twoje pytanie. Między innymi ograbił ruski pociąg z forsą

Odpowiedz Komentuj obrazkiem