Niektórzy mogą liczyć jeszcze na rodzeństwo ale część osób nawet na rodziców nie może liczyć. Czasem to nawet najbliższa rodzina jest przyczyną tych kłopotów...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 stycznia 2023 o 9:48
Jako rodzic dwojga dzieci mam zagwozdke. Pierwszemu pomagałem do czasu aż zauważyłem, że mnie okrada. Żona kontynuowała ten zwyczaj do momentu, aż złapała go z własnym portfelem w ręku. Nie zawsze i nie w każdy sposób warto pomagać własnemu dziecku, ono też musi doznać konsekwencji własnych wyborów i decyzji, by dorosnąć. W przeciwnym razie pozostanie wiecznym nastolatkiem, bezmyślnym i roszczeniowym.
No chyba nie. Ani na rodziców, ani na rodzeństwo, ani na tak zawaną rodzinę.
Co więcej, okazali się największymi wrogami.
Umiesz liczyć, licz na siebie.
Jeśli na serio tak uważasz i wiesz to z doświadczenia to fajnie, ale nie każdy może to powiedzieć. Życzę ci abyś mógł liczyć na swoich rodziców po kres ich dni.
Jak zaczynaja sie nagle problemy, to tylko na dwojke mozesz liczyc
Wazne, zeby wtedy, wolny kibel byl, gdzies blisko i mialbys czas na ta dwojke w nim wlasnie :D
ciekawe jest że statystycznie na np insta obserwuje cię 100 osób Ty obserwujesz 300 (na fb to chyba wygląda trochę inaczej )
Z mojego doświadczenia… Jak masz kłopoty i potrzebujesz pomocy to masz tylko siebie.
Oczywiście jak masz jeszcze rodziców. Nie wszyscy są w takiej sytuacji; a są i tacy, którzy nawet od rodziców muszą trzymać się z daleka.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2023 o 17:43
To i tak nieźle. Ja nawet na nich nie mogłem liczyć, a wręcz okazali się moimi największymi wrogami.
Niektórzy mogą liczyć jeszcze na rodzeństwo ale część osób nawet na rodziców nie może liczyć. Czasem to nawet najbliższa rodzina jest przyczyną tych kłopotów...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2023 o 9:48
Rodzice? No to widzę komuś się poszczęściło. W prawdziwych tarapatach pomoże ci tylko prawdziwy przyjaciel. Ja na szczęście kilku mam.
te kłopoty to rozwód, więc po co być takim społeczny skoro zawsze tak jest
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2023 o 10:49
Jako rodzic dwojga dzieci mam zagwozdke. Pierwszemu pomagałem do czasu aż zauważyłem, że mnie okrada. Żona kontynuowała ten zwyczaj do momentu, aż złapała go z własnym portfelem w ręku. Nie zawsze i nie w każdy sposób warto pomagać własnemu dziecku, ono też musi doznać konsekwencji własnych wyborów i decyzji, by dorosnąć. W przeciwnym razie pozostanie wiecznym nastolatkiem, bezmyślnym i roszczeniowym.
No chyba nie. Ani na rodziców, ani na rodzeństwo, ani na tak zawaną rodzinę.
Co więcej, okazali się największymi wrogami.
Umiesz liczyć, licz na siebie.
Jeśli na serio tak uważasz i wiesz to z doświadczenia to fajnie, ale nie każdy może to powiedzieć. Życzę ci abyś mógł liczyć na swoich rodziców po kres ich dni.
Jak zaczynaja sie nagle problemy, to tylko na dwojke mozesz liczyc
Wazne, zeby wtedy, wolny kibel byl, gdzies blisko i mialbys czas na ta dwojke w nim wlasnie :D
Chyba że jesteś kobietą w zachodnim społeczeństwie. Wtedy możesz liczyć na rząd, na bandę simpów i swoje psiapsiółki. Plus możliwe że rodziców.
Takie życie. Ja mam na fejsie 50 znajomych. Zapraszam przyjmuję tylko moich najjj. Reszta nie potrzebna
rodziców, a to dobre :D.
Setka gości na ślubie? Ja bym zaprosiła ze trzy osoby + rodzina z musu.
Jak są problemy to mogę liczyć na około 12 osób a nie na rodzinę.
Na faceboku setki znajomych, w telefonie setki numerów, a kontakty utrzymuje się z paroma osobami. To chyba normalne w XXI wieku. Niestety.
U mnie wszystko na zero :)
Podstawy matematyki... umiesz liczyć? licz na siebie!
Jeszcze koniecznie dopisek: "Szlachta nie pracuje".
Po ostatnim wyechu i tak zostajesz swoim Panem.