@Ktostamskadstam no chyba że nie był ubezpieczony to mu zlecą całą masę horrendalnie drogich badań, wystawią rachunek, a potem przepiszą mu paracetamol i odeślą do domu gdzie wyleczy się herbatą z miodem i cytryną.
Powielacie tylko bzdurne stereotypy. Mieszkam w Wielkiej Brytanii 15 lat, Kiedy idę do lekarza pierwszego kontaktu i potrzebuję antybiotyku to go dostaję, w Polsce było tak że na byle g*** antybiotyk lekarz przepisywał gdzie np na zwykłe przeziębienie nie jest potrzebny.
Mój mąż w Polsce był leczony na RZS i przez wspaniałych polskich lekarzy i ich jednokierunkowość nabawił się problemów z wątrobą oraz nadwagi(zbyt wysoka dawka sterydów) w UK jest pod stałą opieką reumatologa, zastrzyki które w Polsce kosztują kupę kasy tu przywożą mu do domu i za nie nie płaci, co dwa miesiące ma badania krwi żeby sprawdzić czy wszystko ok z wątrobą.
Więc przestańcie kopiować głupoty z internetu lub powielać opinie polaków którzy nie znają innego leczenia poza antybiotykami i chcieliby ten antybiotyk dostać nawet mając wszy na pępku i pająka w nosie :)
A i tak na koniec przepiszą mu paracetamol i ogeślą do domu gdzie wyleczy się herbatą z miodem i cytryną.
@Ktostamskadstam no chyba że nie był ubezpieczony to mu zlecą całą masę horrendalnie drogich badań, wystawią rachunek, a potem przepiszą mu paracetamol i odeślą do domu gdzie wyleczy się herbatą z miodem i cytryną.
Na szczęście w Polsce nie ma problemu biurokracji.
@samodzielny68 Taa i co jeszcze, by u nas zobaczył papierki to nie wiem czy dałby radę do pomieszczenia wejść bo tyle tego by było.
skasujcie demot póki morawiecki nie widzi...
Powielacie tylko bzdurne stereotypy. Mieszkam w Wielkiej Brytanii 15 lat, Kiedy idę do lekarza pierwszego kontaktu i potrzebuję antybiotyku to go dostaję, w Polsce było tak że na byle g*** antybiotyk lekarz przepisywał gdzie np na zwykłe przeziębienie nie jest potrzebny.
Mój mąż w Polsce był leczony na RZS i przez wspaniałych polskich lekarzy i ich jednokierunkowość nabawił się problemów z wątrobą oraz nadwagi(zbyt wysoka dawka sterydów) w UK jest pod stałą opieką reumatologa, zastrzyki które w Polsce kosztują kupę kasy tu przywożą mu do domu i za nie nie płaci, co dwa miesiące ma badania krwi żeby sprawdzić czy wszystko ok z wątrobą.
Więc przestańcie kopiować głupoty z internetu lub powielać opinie polaków którzy nie znają innego leczenia poza antybiotykami i chcieliby ten antybiotyk dostać nawet mając wszy na pępku i pająka w nosie :)