Po pierwsze - niskie bezrobocie nie oznacza, że wiele osób pracuje. Bezrobotną jest osoba, która szuka pracy, ale nie może jej znaleźć. Osoba bierna nie jest bezrobotna.
Po drugie - to, że w krótkim okresie można "przehandlować" bezrobocie za inflację (ale tylko w krótkim okresie, bo gospodarki długoterminowo nie oszukasz) jest chyba w każdym podręczniku makroekonomii dla pierwszego roku.
Stopa bezrobocia to stosunek zarejestrowanych bezrobotnych do ludzi zdolnych do pracy, więc jeśli są warunki do siedzenia na socjalu, to ludzie nie mają powodu się rejestrować jako bezrobotni.
Ciekawe czy duże ceny w sklepach, ucieczka młodych za chlebem do sąsiednich Państw i napływ uciekających przed wojną ukraińskich uchodźców chwytających się każdego zajęcia może mieć jakiś wpływ na spadek bezrobocia...
Ciekawe, czy dramatyczny wzrost kosztów życia względem zarobków oraz coraz bardziej chciwe i opresyjne państwo, wypchnie kolejne miliony Polaków za granicę?
Z tym niskim bezrobociem to się tak nie rozpędzaj. Już teraz wiele firm likwiduje sporą część miejsc pracy lub wręcz upada całkowicie. Za kilka miesięcy może się okazać, że wskaźnik bezrobocia będzie się piął w górę jak wskaźnik inflacji.
Z trzeciej strony:
" w 2021 r., w porównaniu do sytuacji sprzed 10 lat, liczebność osób w wieku produkcyjnym spadła o 2,2 miliona".
Po pierwsze - niskie bezrobocie nie oznacza, że wiele osób pracuje. Bezrobotną jest osoba, która szuka pracy, ale nie może jej znaleźć. Osoba bierna nie jest bezrobotna.
Po drugie - to, że w krótkim okresie można "przehandlować" bezrobocie za inflację (ale tylko w krótkim okresie, bo gospodarki długoterminowo nie oszukasz) jest chyba w każdym podręczniku makroekonomii dla pierwszego roku.
Do czasu będzie najniższe bezrobocie. Oj nie chcę być złym prorokiem,ale już otrzymuje oferty czy nie przyjąłbym do p[racy na budowie.
Stopa bezrobocia to stosunek zarejestrowanych bezrobotnych do ludzi zdolnych do pracy, więc jeśli są warunki do siedzenia na socjalu, to ludzie nie mają powodu się rejestrować jako bezrobotni.
Ciekawe czy duże ceny w sklepach, ucieczka młodych za chlebem do sąsiednich Państw i napływ uciekających przed wojną ukraińskich uchodźców chwytających się każdego zajęcia może mieć jakiś wpływ na spadek bezrobocia...
Ciekawe, czy dramatyczny wzrost kosztów życia względem zarobków oraz coraz bardziej chciwe i opresyjne państwo, wypchnie kolejne miliony Polaków za granicę?
Jako bezrobotnych uważa się tych, zarejestrowanych w PUPach.
Dolicz ludzi nie pracujących, a żyjących z socjali. Się zdziwisz..
Mamy największy odsetek kobiet w wieku produkcyjnym, które nie pracują (dodam też, że przy spadku dzietności)
Z tym niskim bezrobociem to się tak nie rozpędzaj. Już teraz wiele firm likwiduje sporą część miejsc pracy lub wręcz upada całkowicie. Za kilka miesięcy może się okazać, że wskaźnik bezrobocia będzie się piął w górę jak wskaźnik inflacji.