Moja kukurydza (1) radzi sobie świetnie
Trzy i pół miesiąca hodowałem tę bestię – jest gotowa akurat na śniadanie wielkanocne
W zeszłym roku zachowałem sobie nasionka arbuza i wyhodowałem własne!
W sam raz na Halloween
Jestem dumny z mojej papryczki chili. Robiła, co mogła
Dzisiaj będzie uczta ziemniaczana
Moje wielkie zbiory i mój malutki pies
Może gdyby hodować warzywa w ogródku, a nie w doniczce, to byłyby większe?
@szteker i dodatkowo robić to poprawnie. Jak się nie okopuje marchwi i nie spulchnia jej ziemi żeby mogła rosnąć wgłąb, to dokładnie tak wygląda, jak na powyższych zdjęciach.
@szteker Są odmiany do hodowania w doniczkach, na balkonach. Od kilku lat mam co roku 2-3 kilogramy różnych pomidorów, trochę truskawek i poziomek, a w zeszłym roku 1,5 kg ogórków z hodowli doniczkowej.
@hek_sa na fotkach raczej nie ma odmian balkonowych. Pewnie ktoś "na dziko" chciał wyhodować owoce i warzywa z pestek.
@szteker Trzeba wiedzieć jak to robić: 5-7 okrągłych donic po 3 sadzonki pomidorów koktajlowych "Maskotka". Nie potrzebuję kupować pomidorów od czerwca - lipca do listopada, bo mam własne balkonowe. Druga sprawa - balkon musi być nasłoneczniony, a pomidory ustawione przy ścianie - tak aby były chronione przed deszczem. Trzecia sprawa - bez dobrego podłoża i nawożenia warzywa nigdzie nie wyrosną duże.
@darkwitcher a jakie głębokie masz doniczki? I jaki nawoz stosujesz? Pytam, bo paprykę tak hodowałem, coś tam wyrosło, ale nie tyle ile bym chciał
@szteker Doniczki raczej powyżej 25 litrów. W mniejszej możesz mieć max 2 sadzonki. Podłoże do pomidorów, a jak chcę taniej to ziemię uniwersalną mieszam z biohumusem. Nawóz do pomidorów na bazie azotu. W zeszłym roku kupiłem w kapsułkach, które wrzucało się do konewki. Nawożenie w okresie wzrostu raz na dwa tygodnie. Aha - sadzonki koniecznie zrób sam z nasion - te kupne nie chcą dobrze rosnąć. Przekonałem się o tym w roku 2022. Ważne jest też umiejętne obrywanie wilków i usuwanie chorych i nadmiarowych liści. Pierwszy raz też wyszło mi średnio - kolejne lata były już super.
@darkwitcher no i super. Dziękuję uprzejmie.
@szteker nie trzeba samemu kombinować nasion tylko wybrać dobre odmiany. Polecam pomidory typu lima, np odmianę "kmicic". W Biedronce były sprzedawane jako śliwkowe, można z nich zebrać nasiona.
Doskonale też radzi sobie Auria , tyle że idiotycznie wygląda :). Z drobnych koktajlowych w zasadzie wszystko urośnie w doniczce. Im większe pomidory tym trudniej.
Nie, to nie jest efekt braku sztucznego nawożenia, nawożenie naturalne wystarczy do osiągnięcia odpowiednich rezultatów. Zwykle to efekt braku wiedzy o uprawie roślin i popełniane z tego powodu błędy. Przestańcie ludziom wciskać kit, że bez nawozów sztucznych nic nie wyprodukujemy, bo to bzdura.
@Laviol my uzywamy tylko obornika od znajomego farmera (nieszkamy w usa) i mamy wlasne warzywa przez caly rok plus przetwory na zime ,w tamtym roku mielismy ponad 100 sloikow ogorkow zrobione.Zero nawozow
@pawelusa74, w naturze to ziemia karmi rośliny. Obieg materii polega na tym, że martwe części roślin są rozkładalne przez tzw. życie glebowe (wirusy, bakterie, grzyby i różne żyjątka) do formy przyswajalnej przez rośliny - pierwiastki i proste związki chemiczne. Te rozpuszczone w wodzie zawartej w glebie tworzą roztwór glebowy, który jest pobierany przez rośliny. Oczywiście im więcej próchnicy (tych martwych szczątków), tym żyźniejsza gleba. Rośliny w niej urosną nawet, jeśli w niej nie ma części mineralnych(pyłu, pasku, żwiru).
Nawożenie sztuczne, które zastępuje nawożenie naturalne prowadzi do pustynnienia gleby, ponieważ życie glebowe cały czas zjada próchnicę, ale nie jest ona zastępowana nową i z czasem jest jej coraz mniej, aż zostanie tylko piach, pył i kamienie.
Ludziom wydaje się, że są tacy sprytni i mogą bezpośrednio karmić rośliny, ale tylko szkodzą. Po pierwsze, jak zostanie sam piach, to już nic na nim nie wyrośnie. Trzeba będzie lać wodę, jak w durszlak, bo piach jej nie zatrzyma i sypać nawozy bez opamiętania. Wodę zatrzymuje próchnica. Po drugie, NPK i mikro pierwiastki z nawozów sztucznych, to mało. Rośliny na tym urosną, ale będą niedożywione, co przekłada się na ich zdrowie, więc bardziej atakują je szkodniki i choroby, więc potrzebne są opryski. Niedożywione rośliny oznaczają niedożywionych ludzi i zwierzęta. No i na dokładkę, cały przemysł produkujący nawozy, to zużycie energii i produkcja CO2 oraz zanieczyszczeń. To istny obłęd, a nam się wciąż wkłada w głowę, że bez nawożenia sztuczne nic nie będziemy mieć. Guano prawda.
@Laviol Oczywiście, że masz rację. Moja rodzina, na swojej ziemi hodowała mnóstwo warzyw i owoców, stosowali tylko nawozy naturalne. 1. wszystko było przepyszne, 2. Jedzenia było tyle, że 14 arów karmiło 2 rodziny i jeszcze zostawało na rozdawnictwo/sprzedaż. Zero chemii.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2023 o 11:03
@Laviol Obieg materii polega na tym, że martwe części roślin są rozkładalne przez tzw. życie glebowe
Nawożenie sztuczne, które zastępuje nawożenie naturalne prowadzi do pustynnienia gleby
Te zdania przeczą sobie(w połowie, ale z całą prawdą, w pełni przeczą).
Nie możesz ciągle brać owoców/warzywa i po prostu większości wyhodowanych roślin zastąpić nowymi roślinami uprawnymi bez pustynnienia gleby bez używania nawozów sztucznych(nie, ogólnie chciałem powiedzieć, że pustynnieje czy się tego chce czy nie i nie mam na myśli, że nawóz sztuczny pomaga), kiedy trzeba brać coraz więcej dla rosnącej populacji. A populacja nie mieszka na polach uprawnych, tylko w miastach i wsiach. Tam się nie zwraca materia pobrana z owoców i warzyw, ani w odchodach, ani w ciałach martwych(szczególnie, że zmarłych chowa się w drewnianej skrzyni...). Nawet jeśli pozostawimy martwe rośliny po żniwach, to i tak nie będą wystarczające. Przecież owoce i warzywa sporo pobierają z gleby, nie mam na myśli tylko jeden cykl, lecz dziesiątki cykli.
Normalnie w przyrodzie zwierzęta umierają tam gdzie się pożywiają, rośliny zwyczajnie obumierają i w końcu rozkładają się w glebie, wszystko co było w owocach i warzywach było w robakach i zwierzętach, nawet tych mięsożernych. Te umierają tam skąd pobierane były warzywa i owoce. Wszystko się zwraca glebie. Ludzie? Nic, populacja tylko rośnie, ludzie coraz wolniej umierają, a na domiar złego, przyswajają całą tonę i nie zwracają jej tam gdzie trzeba, bo przecież wszystko leci do kibla, skąd trafia gdzie indziej. A ich ciała zasobne w całą masę materii pochodzącej z ziemi, rozłożą się w miejscu, gdzie ta materia na nic się nie przyda.
Krótko mówiąc: w przyrodzie nie ma normalnego obiegu materii(a przynajmniej na polach uprawnych), obieg materii jest zakłócany przez żyjących ludzi już od dawna i to bez użycia nawozów sztucznych.
Taka jest prawda, czy używasz nawozów sztucznych czy nie, gleba w dalszym ciągu będzie pustynnieć. Teraz przestań pisać bredni o nawozach sztucznych, bo to jest tylko połowiczna prawda, połowiczna gdyż ignoruje się wiele znaczących faktów, które już wypisałem. Pisz, ale przynajmniej całą prawdę albo wcale.
@Wiedzma, dzięki :) Wystarczy się przyjrzeć środowisku, żeby to zobaczyć. Ludzie kiedyś rozumieli, że ważna jest ilość próchnicy w ziemi. Jakby nie patrzeć pod uprawy nie wypalali borów sosnowych, tylko lasy liściaste z żyzną glebą. A tak poza tym na studiach miałam m.in. fitosocjologię, gleboznawstwo i uprawę gleby, gdzie intensywnie wbijano nam do głowy, że dla roślin nie ma nic lepszego niż duże ilości próchnicy ;)
@Laviol Taaaaak mama jest ogrodniczką i zawsze mówiła o tej próchnicy, ale dziękuję za podpowiedź, bo w tym roku zakładam ogród warzywny i zupełnie o próchnicy nie pamiętałam.
@jakisgoscanonim, i właśnie dlatego, co opisałeś o przerwaniu naturalnego obiegu, człowiek musi nawozić glebę. Może to robić zgodnie z naturą czyli ekologicznie, dodając nawozy naturalne albo nieekologicznie czyli nawozami sztucznymi. Jeśli nawozisz ekologicznie, to gleba nie pustynnieje. Nie ma tam żadnej sprzeczności.
Dawniej każde gospodarstwo samo produkowało nawozy naturalne, bo mieli zwierzęta gospodarskie. Dziś produkcja rolna i zwierzęca zostały rozdzielone i tych nawozów brakuje, natomiast miejscach hodowli zwierząt jest ich nadmiar i problem utylizacji. No i do tego problem naturalnego nawożenia gospodarstw wielkoobszarowych.
Za każde odstępstwo od procesów naturalnych zapłacimy cenę - jałowieniem gleby, zanieczyszczeniem wynikającym z produkcji i transportu nawozów sztucznych. Cenę w pieniądzach i zdrowiu.
Możemy dalej w to brnąć, aż do katastrofy albo zmienić system. Na przykład na permakulturę jak u Seppa Holzera.
A co do pisania wszystkiego - nie sposób, bo napisanie wszystkiego co wiem na ten temat zajęłoby pojemność wielu komentarzy. Siłą rzeczy piszę co najważniejsze w temacie.
@Laviol nie ma czegoś takiego jak nawozy sztuczne. Są nawozy mineralne. Nikt nie nawozi upraw plastikami :D
Nawozy mineralne są azotowe/ fosforowe / wapniowe / potasowe / magnezowe. Dokładnie to samo znajdziesz w oborniku :D To są te rzeczy których rośliny potrzebują do wzrostu - więc ich ubywa z gleby.
@pawelusa74 po czym poznać że ktoś nie ma pojęcia o rolnictwie? Że nie wie że obornik to kurła nawóz...
Ten twój rolnik to musi potem nieźle brechtać z was, jak gada z kumplami.
@Laviol Miałaś podstawy rolnictwa na studiach i takie głupoty wypisujesz?
@WhiteD, odpierdaty od taty, bo tata żonaty. Nazwa nawozy sztuczne jest potoczną nazwą nawozów mineralnych. "Nawozy mineralne – potocznie zwane nawozami sztucznymi," https://pl.wikipedia.org/wiki/Nawozy_mineralne
Sztuczny jest antonimem słowa naturalny. Nawet firmy zajmujące się nawozami używają tego określenia.
"W naszej ofercie znajdziecie Państwo bardzo różnorodne nawozy mineralne (nawozy sztuczne), które spełnią Wasze oczekiwania. " https://ampol-merol.pl/kategorie/35/nawozy-mineralne
"Nawozy sztuczne i organiczne" https://www.ideapro.com.pl/branze/nawozy-sztuczne-i-organiczne/
Człowieka też można utrzymać przy życiu kroplówkami czy suplementami diety, ale nikt normalny nie będzie twierdził, że to to samo co zbilansowana dieta. O pewnej biolog dowiedziałam się, że wszystkie rośliny sumarycznie potrzebują ok. 300 różnych substancji, a człowiek w nawozach sztucznych podaje ich tylko kilkanaście.
@WhiteD kazdy zrozumial o co mi chodzilo, tylko tobie zabraklo polotu.
Wyraz "hodować" jest poprawny także w stosunku do roślin ale zdecydowanie ładniej brzmi "uprawiać".
Najczęściej wystarczy elementarna wiedza i obserwacja roślin. Jednego roku na kompost wyrzuciłem resztki arbuza marketowego. W kolejnym sezonie wysiałem przypadkiem ale pozwoliłem rosnąć roślinie i doczekałem się dwóch smacznych arbuzów. Średnicy ok. 20 cm.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2023 o 13:02
@koszmarek66, zbierałam podobnej wielkości, tylko z sadzonek. Generalnie w Polsce jest trochę zbyt chłodno, a ciepły sezon za krótki, żeby bez foliaka/szklarni zbierać okazy jak ze sklepu.
@Laviol To prawda. To zdjęcie zrobiłem po zbiorze 5 lat temu w połowie września. Lato było ciepłe i długie więc dałem czas na maxa, żeby owoce zdążyły dojrzeć a uprawa była w gruncie bez osłony - albo się uda albo nie. Inna sprawa, że mam też w ogrodzie figi, które dojrzewają tak 2 razy na 3 lata (20-40 owoców).
@koszmarek66, ja swoim jeszcze pomagam sadząc tak, że mogą sobie pełzać po nawierzchni z kostki, bo tam mają więcej ciepła, ale to i tak nie to samo. Tylko Sepp Holzer potrafi w Alpach, na wysokości 1200m.n,p.m, uprawiać cytrusy, więc możliwe, że i dorodne arbuzy dałby radę :D Po mistrzowsku zagospodarowuje teren, dzięki roślinom potrafi tworzyć zakątki o różnym mikroklimacie. Jeśli nie znasz, to polecam https://www.larix.lublin.pl/ekologia-i-ochrona-srodowiska/21230-permakultura-seppa-holzera-praktyczne-zastosowanie-w-ogrodnictwie-sadownictwie-i-rolnictwie.html
@Laviol Dzięki. Wygląda inspirująco. Mam pod opieką ok. 20ar ogrodu, gdzie można znaleźć różne zakątki do wypoczynku i trochę do konsumpcji. Absolutnie nie jestem profesjonalistą i Holzerowi mógłbym pewno co najwyżej widły czyścić ale jestem zadowolony z efektów swojego dość nietypowego ogrodu.Jak większość dobrych ogrodników, od których staram czerpać wiedzę, mam szacunek do roślin i pozwalam im trochę "mówić" jak chcą żyć i nie zmuszać za wszelką cenę do własnej wizji. Rośliny potrafią się za to odwdzięczyć wyglądem, smakiem, zapachem. A ponieważ mój ogród co rok wygląda inaczej więc może sięgnę i po sugerowaną przez Ciebie pozycję.
W czasach gdy niewielu ludzi zajmuję się uprawą roślin, coraz łatwiej jest okłamywać ludzi, że hodowla na własną rękę kończy się jak w powyższym memie.
@rafik720 Lubię jak ludzie doszukują się jakiegoś drugiego dna, którego nie ma. W democie nie mówi, że tak się skończy hodowla na własną rękę, co najwyżej, że ludziom się takie wyhodowało.
@jakisgoscanonim W memie jest napisane wręcz prześmiewczym tonem, że próba własnej hodowli źle się kończy a nie, że może się źle skończyć.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2023 o 20:45
@rafik720 jasne, a ludzie chętnie zaprzeczą, ale jednak i tak doszukają się jakiegoś nieistniejącego drugiego dna, a nawet wymyślą :).
Weż sobie coś na luz i przestań widzieć czegokolwiek ukrytego i nieistniejącego, przecież to że jest napisane w prześmiewczym tonie, o niczym nie świadczy. "CI LUDZIE..." co innego mówi, w prześmiewczym tonie, dlatego że tym ludziom takie śmieszne wyszły i w sumie tyle. Więc tak naprawdę nie jest napisane wręcz prześmiewczym tonem, że próba własnej hodowli źle się kończy, bo tak nie jest dokładnie, "CI LUDZIE..." za bardzo różni się od twojej wersji :P.
@jakisgoscanonim Odniosłem się do tego co było napisane w memie, który niejako wskazuje, że samodzielny wysiłek ludzi jest daremny i pozostają tylko warzywa i owoce naszpikowane chemią z hipermarketów.
Tak właściwie sam stworzyłeś własną wersję :P
Czy ludzie zaprzeczą, coraz mniej jest ludzi, którzy mają z tym styczność, więc stwierdzą, że lepiej tego nie sprawdzać a co za tym idzie nie zweryfikują, takich rewelacji w efekcie tkwiąc w błędnym przekonaniu.
@rafik720 Nie wiem jak ty, ale to tylko zdanie, w którym raczej nie ma jakiegoś ukrytego znaczenia, a ty ciągle dorabiasz drugie zdanie. Zdanie brzmi mniej więcej tak: tym ludziom takie śmieszne wyszły, a ty dorabiasz do tego: ludziom wyjdą takie samodzielnie wyhodowane roślinki. Zgoła odmienne zdania, sprzeczność jest raczej oczywista, lubię jak ludzie przeinaczają zdania i starają się udowadniać tego, to właśnie tak wygląda, mimo sporych różnic między twoją wersją, a tą w democie, której ty uparcie starasz się dopisać ukryte znaczenie.
Teraz raczej nie wierzę, że ci się wydaje, że jest tam jakieś drugie dno, tylko raczej próbujesz dorobić drugie dno i pewnie będziesz starał się udowadniać, że sam coś wymyślam mimo zwykłego i jednoznacznego zdania bez ukrytych znaczeń. Tak to właśnie widzę i raczej nie jest inaczej. Pisz co chcesz, ale nie wierzę już w twoją wersję, cały czas próbujesz przeinaczać te zdanie, a nawet próbujesz wmawiać ludziom, że się mylą co do takich oczywistych zdań, nie wierzę takim ludziom :p.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2023 o 12:30
Co z tego, jak ludzi i tak wolą iść do marketu lub kupić od wielkiego farmera, który właśnie na nawozach i opryskach nie oszczędza, bo liczy się urodzaj i piękny wygląd. Sam uprawiam ziemniaki ale naprawdę nie ładuję pod nie tyle nawozu. Ziemie mam bardzo słabe (5 i 6 klasa) i ze względu na nie muszę trochę podsypać. Ziemniaki może nie są piękne, duże i czasem może zdarzyć się robak, ale za to są smaczne, ale ludzie tego nie doceniają, wolą takie, żeby się błyszczały i śmieją się ze mnie, że z kawałkiem mięsa i polane sosem wszystkie ziemniaki smakują tak samo.
@cincinmj57 Wiesz przynajmniej, kto ma problemy z mózgiem :) nie ma się co przejmować i dużo lepiej jeść swoje, raz - daje to mnóstwo radochy, a dwa odkąd kupuję ziemniaki od pana rolnika, który dowozi na osiedle samochodem, to nie dość, że sporo oszczędzam, to mam najlepsze fryty na ziemi. Sklepowe ziemniaki się nie umywają.
@cincinmj57 Ale, że ludzie wolą, żeby ziemniaki błyszczały? Jak to, gdzie takie ziemniaki xD.
@jakisgoscanonim w Czarnobylu?
Jak się nie ma pojęcia o hodowli to lepiej się za to nie brać. Jest tyle poradników hodowców w internecie, ale nie, co mi tam jakiś Janusz co robi to 30 lat będzie gadał, jak ja wiem lepiej...
Arbuz hodowany w doniczce ma wyrosnąć... no ciekawe od kiedy :) Tutaj nie ma poparcia dla chemii, jest za to mnóstwo niewiedzy. Raz się nie uda, ale za drugim czy trzecim nabierze się wprawy. Na rozrost roślin może wpłynąć wszystko, od słabej ziemi aż do hodowania w doniczkach.
Ciekawa jestem odkąd to nasiona dyni kosztują 200 dolarów i co ten człowiek sypał do ziemi, że to takie kosztowne.
lol, to ewidentnie brak wiedzy o uprawianiu i budowie roślin i ich wymaganiach do rozwijania się. Nawet to widać, na wielu zdjęciach nie świeci słońce, a na reszcie nie da się tego zidentyfikować, ale raczej też mało słonecznie. Wiele roślin uprawnych może nie nadawać się do danej ziemi(żaden nawóz nie pomoże na złą glebę), może również nie znosić dobrze dużo deszczu jak np. w anglii, może również potrzebować więcej światła, czego raczej też za dużo nie ma w anglii i w końcu mogą potrzebować dłuższego ciepłego sezonu, do dojrzewania wymagają jakiś określony czas i musi być przez ten czas ciepło, a też podobnie może nie być długiego ciepłego sezonu w anglii. Trzeba wybrać odpowiednie rośliny uprawne dopasowane do tutejszych warunków. Nie powinny być też sadzane blisko gęstej i sporej zieleniny, których system korzeni z łatwością przesłania korzenie rośliny uprawnej, a w dodatku ich wysokość i objętość może rzucać przez długi czas cień na roślinę uprawną.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2023 o 12:27
Najlepszą częścią tego żartu jest to, że te zdrowe, naturalne owoce i warzywa... są z nasion roślin modyfikowanych genetycznie przez ostatnie kilka tysięcy lat. Także tego. Jakby co to naturalny arbuz nie ma miąższu.
@SandroDeVega Owoce i warzywa o których wspominasz znane w obecnej w formie to wynik hodowli selekcyjnej a nie modyfikacji genetycznej.
mam działkę i trochę upraw do których nie dokładam większych starań a mam o efekty mam na miarę profesjonalnego rolnictwa, szczególnie owoce.
Zapraszam do mnie po domowe cytryny o wadze od 400g w zwyż.
jak się uprawia w doniczkach to może tak być... ja na działce miałem arbuzy i daleko im do tych sprowadzanych do sklepów... ale tak z 2-3 kg ważyły. marchew spora... papryki w foliowcu wielkości tych sklepowych ... ogólnie warto też ziemię nawozić,,,, u mnie kompostownik fajnie się sprawdza i co 3 lata idzie do przekopania z ziemią w foliowcu... podobnie na wolnym powietrzu co 2-3 lata jest ziemia przekopywana z kompostem... pod niektóre miejsca sypany jest magnez,,,, w folii na początku wzrostu roślin jest jeszcze "gnojówa" z pokrzyw, a rośliny pryskane są wywarem z polnego skrzypu :) Jak ktoś uprawia coś w glebie jałowej bez składników mineralnych to niech się nie dziwi że ma takie zbiory.