Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
-4 / 8

Sam w szkole robiłem ciut inaczej.
Jeśli np był referat na temat dinozaurów i było w nim zdanie "65mln lat temu żyły dinozaury", to pisałem "Dinozaury żyły 65mln lat temu" XD.
Każde zdanie z osobna się trochę przebudowało żeby nie było 1:1 jak w internecie i czapeczka XD.
Przechodziło.
Nie wiem czy nauczyciele zauważali że to bezczelny plagiat, ale z drugiej strony, to w zasadzie gdybym to po prostu przeczytał i miał napisać sam, to efekt byłby w zasadzie taki sam. No i mój sposób wymagał tego aby choć troszeczkę się przyłożyć XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eddie86
+6 / 10

Szczerze, pamiętając szkołę, do której nie zbyt chętnie chodziłem:
- wstajesz o 6, żeby zmusić się rano do jedzenia, ogarnąć, iść na autobus i na tę 7:30 tam być
- siedzisz tam lekko do 15, w tych czasach podobno nawet czasami dłużej
- wracasz do domu, jest 15:30, chcesz się coś ogarnąć, chwilę odpocząć, zaraz siadasz do jakiegoś jedzenia
- robisz prace domowe (robisz je na odwal, bo masz tego sporo i albo zrobisz od razu albo będziesz zarywać weekend)
- masz się uczyć na kolejne lekcje bo przecież każdy z nauczycieli może Cię wziąć do odpowiedzi
- nie zapominaj o tej jednej kartkówce, którą Ci zapowiedzieli
-pewnie będzie jakiś niezapowiedziany sprawdzian, no bo przecież jest norma ilości ocen na ucznia i kiedyś i jakoś to powystawiać trzeba.
I CYK, 22 na tarczy zegara jak nic.

Szkoła nie uczy lecz tresuje do bycia idealnym, robiącym (nomen omen) "na dzwonek" robotnikiem, a wg. badań (niech mnie ktoś poprawi, bo mogę już niezbyt dobrze pamiętać) mgr Woźniaka z UŁ nawet 80% wiedzy zdobywamy poza szkołą lub wbrew woli nauczycieli.

Odnalazłem się dopiero na studiach i dopiero tam zacząłem się naprawdę uczyć, szkołę zaś do dziś uważam za - w większości - czas zmarnowany.

Wcale mnie nie dziwi zatem, że uczeń zwyczajnie to przepisał z internetu. Na jego miejscu robiłbym tak samo. Ocena niedostateczna jest wyłącznie represjonowaniem niezależnej myśli i kreatywności w rozwiązaniu problemu bardziej ucznia palącego, czyli chęci posiadania czasu wolnego po szkole. Teraz uczeń zamiast uczyć się rozwiązania problemu w sposób kreatywny (tak, nadal odtwórczy, zgoda) ale jednak przy użyciu dostępnych zasobów i minimalnym nakładem środków (zdolność bardzo poszukiwana przez korporacyjnych pracodawców), nauczy się zwyczajnie oszukiwać, czyli dalej będzie robił to samo, tyle że zmieniając nieco treść w taki sposób, aby skutecznie oszukać nauczyciela i dodatkowo przypisać sobie autorstwo danej treści.

Brawo polska szkoło za uczenia cwaniactwa i oszustwa od małego.

Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
-1 / 5

@Eddie86 A więc oszukiwanie to dla Ciebie niezależne myślenie i kreatywność! Mogę tylko pogratulować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eddie86
-1 / 3

@samodzielny68
nie, przepisanie odpowiedzi ze źródła jest rozwiązaniem problemu, dokładnie tak to wygląda w pracy czy innych aspektach życia. Zadania > sięgasz do źródeł, wykresów, przepisów, tabel, tutoriala na YT etc. > podajesz rozwiązanie. Nie wymyślasz go z głowy sam. Nie jest to oszustwo lecz przejaw inteligencji (def. inteligencji wg. Gardnera (?), już człowiek nie pamięta).
Przepisanie od kogoś i twierdzenie, że zrobiło się samemu = oszustwo (a do tego zachęca właśnie 1 z pracy). Jeżeli przejaw inteligencji, którym jest szybkie i efektywne rozwiązanie problemu właśnie uznajemy za oszustwo, to nie ma się co dziwić, że jesteśmy nieefektywni w przyszłości, skoro się to zwyczajnie tępi. I żeby jeszcze uzupełnić: nauka nie jest dla ucznia priorytetem (czy zadaniem problemowym z którym trzeba się zmierzyć). Jest traktowane z dużym prawdopodobieństwem jako przeszkoda w możliwości realizacji wartości jaką jest czas wolny (możliwości samorealizacji, hobby, czy zwyczajne czerpanie przyjemności). Zachęcam tym samym do przemyśleń na temat funkcji systemu edukacji w obecnej formie bo jak widać na powyższym (chociaż jednostkowym, zgoda, to zapewne powszechnym przykładzie), że system ten jest niedostosowany ani do wymagań przyszłych pracodawców ani do innych aspektów normalnego życia. Nie kształcimy zatem dorosłych, odpowiedzialnych ludzi, a maszyny, które mają zakuć, zdać, zapomnieć. I żeby nie było, nie jest to wina nauczyciela, lecz systemu, który tego oczekuje. Mam nadzieję, że rozjaśniłem nieco swój punkt widzenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
0 / 2

@Eddie86 Masz sporo racji. Obecny system szkolnictwa nie jest dostosowany do XXI wieku. Szkoła powinna uczyć, ale zawiera za dużo zbędnego materiału. Kto będzie chciał się uczyć rzeczy, które są zbędne w co dziennym życiu, to będzie. Kto pozostanie ograniczonym. Pracodawca nie chce mieć pracownika, który zna wszystkie dorzecza Amazonki, wymieni wszystkie stolice krajów świata. Nie chce mieć astrofizyka. Przykładów mogę mnożyć. Są podstawy które będą potrzebne w życiu, oraz rozwijają człowieka. Reszta to rzecz indywidualna. Ja za dzieciaka czytałem dużo, interesowałem się astronomią, astrofizyką. Nadal się tym interesuje. W szkole nie uczyli mnie tego, no i po co? Interesuję się archeologią, paleontologią. W życiu nie jest mi to potrzebne. Lubię historię a szczególnie jej analizę. Po jaki ch... uczymy się historii USA? Kto będzie chciał ten ją pozna. Dla czego jest brak takiego przedmiotu jak ekonomia. Barany wiedzą ilu owieczek miał Jezus, ile to jego ekipa ryb złowiła. Za to nie wiedzą że rząd nie ma swoich pieniędzy. Nie raz słyszałem, rząd daje i się cieszą. Jakiś czas temu, przekażą tobie w jednego źródła, zabiorą z drugiego i kupią ciebie twoimi pieniędzmi. Zrobią tak, że dołożysz do tego ze swojej kieszeni w postaci kolejnego podatku. W życiu trafiłem na nauczycieli, wykładowców którzy wymagali myślenia. Popełniłem błąd, analizę, miałem do tego prawo. Nie dostałem gola bo klucz mówił inaczej. Liczyła się moja wiedza i myślenie. Egzaminy, zdawałem nie jeden. Właśnie było z cyklu zakuj, zalicz i zapomnij. Rozwój zawodowy, też miałem takie egzaminy. Egzamin sobie, życie sobie. Bywało że trafiłem na dobre szkolenie, bywało że było nudno i na zasadzie odbębnić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
0 / 0

@Eddie86 Zgadzam się, że polski system szkolny nie jest dobry, ale idąc Twoim tokiem rozumowanie przejawem wybitnej inteligencji jest uzyskanie nowego iPhona przez zajumanie jakiemuś nadętemu dzieciakowi (bo inaczej trzeba by iść do pracy i wykonywać jakieś nudne, powtarzalne czynności, a przecież stworzono nas do rzeczy ważniejszych niż naprawianie telewizorów czy składanie złamanych kości. Zresztą jak ktoś lubi nastawiać kości, to dyplom może sobie wydrukować według wzoru znalezionego w internecie, nie wyobrażasz sobie jakie nudne i bezsensowne są studia lekarskie! Z większością chorób lekarz spotyka się tylko na studiach, a potem już nie.) Podobnie dzięki sprytowi i kreatywności można uzyskać spadek dusząc majętną ciocię poduszką. Powiesz, że przesadzam, ale zaczyna się od małych, nieważnych rzeczy jak ściąganie w szkole, wynoszenie spinaczy z pracy czy wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, a kończy nie wiadomo gdzie.
NB znakomite szkoły uczą rzeczy nieprzydatnych, jak V deklinacja, przebieg II wojny punickiej albo budowa mitochondrium. Szkoły które uczą praktycznych, przydatnych umiejętności to raczej szkoły specjalne ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2023 o 15:13

S szteker
+1 / 1

@Eddie86 popieram. Szkoła to czas zmarnowany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eddie86
0 / 0

@samodzielny68 Reductio ad absurdum nie zawsze pasuje do kontekstu.Uczeń nie ukradł zeszytu innemu uczniowi w efekcie czego ten drugi poniósł stratę. Lekarz ma za zadanie "naprawić" nogę, nie zaś pozbyć się pacjenta. Obawiam się, że zbyt daleko idziemy w zbędną i nieprawdziwą retorykę. Chętnie przy kawce bym o tym pogadał, bo fajny wątek nam się załączył. Uważam jednak, że przepisanie ze źródła pracy domowej nie powinno być piętnowane. Wiedza wyjdzie na kartkówce, egzaminie etc. A nawet tam, w wielu przypadkach powinieneś mieć prawo korzystać ze źródeł (jak np. z tabel wzorów).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
0 / 0

@Eddie86 To nie jest retoryka, tylko kwestia elementarnej uczciwości. Od oszukiwania w szkole niedaleka droga do kilometrówek Czarneckiego. Jeśli akceptujesz (a nawet chwalisz) przepisywanie pracy domowej, to kradzież zeszytu jest co najwyżej miłym żartem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2023 o 8:03

E Eddie86
0 / 0

@samodzielny68 Widzę, że mocno bronisz tego systemu. Czy uczciwym jest wymaganie od ucznia poświęcania czasu prywatnego, po godzinach, tylko po to, żeby wykonał pracę, którą oryginalnie wymyślono jako formę kary? Gdzie aby utrzymać wyniki zmuszony jest poświęcać więcej czasu niż pełno etatowy pracownik? Także tak, popieram i wręcz chwalę działania tego ucznia, bo zadanie wykonał, nikomu nic nie ukradł, wypełnił co miał wypełnić i oddał. Robi dokładnie to samo, co każdy z nas zaglądając na tutorial na YT kiedy czegoś potrzebujemy w dorosłym życiu. Trochę jakby szkoła nie szykowała do realiów codzienności, co nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar samodzielny68
0 / 0

@Eddie86 W dorosłym wieku nasi drodzy rodacy nawet w quizach internetowych (dobrowolnych, nie dających żadnych korzyści poza rozrywką) są skłonni odpisywać...
NB nie wiem czy wiesz, ale nauczyciele naprawdę nie potrzebują listy miejsc zerowych funkcji wymiernej. To uczeń musi przez ćwiczenie opanować umiejętności ich oznaczania, a tego nie da się zrobić bez powtarzania. Zresztą zawsze można, głosując na odpowiednich polityków, zmienić podstawę programową i ograniczyć wiedzę zdobywaną w szkole do czytania i pisania. Zresztą po co komu czytanie i pisanie, skoro są programy do odczytywania tekstu i dyktowania!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2023 o 8:45

A Archangelus_Raphael
0 / 2

Brawa dla nauczycielki za to, ze spostrzegła iż praca została spisana z jakieś tam strony internetowej??? Po primo, wiedziała, że to stamtąd bo pewnie sama przygotowywała swój materiał do nauki z tej strony. a po secundo, powinna choć minimalnie docenić "uczniaka", ze mu się chciało pogrzebać po necie i coś zmajstrować.
A po tertio. U mnie w szkole było podobnie. Kolega spisywał od kolegi prace domową na przerwie, a potem stara raszpla stawiała obu "pały" bo były identyczne błędy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dziad_2000
-1 / 3

przepisany tekst z matematyki? hmmm To 2+2 nie zawsze =4? Co oni tam mieli udowodnić opisowo jakieś twierdzenie, żeby dostać Medal Fieldsa?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

Smutne tylko jest to, że nauczyciel nie potrafił prawidłowo sklecić tak prostego zdania. Taka składnia jest niestety coraz powszechniejsza, szczególnie tu na Demotywatorach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N NiebieskieMaliny
+1 / 3

Toż to zadanie z matmy, nie wypracowanie, ilosc sposobów, by dojść do poprawnego wyniku jest mocno ograniczona, więc nawet nie sciagajac można mieć identyczne odpowiedzi jak w necie. Kiego licha nauczycielka sie bawi w doszukiwanie sie plagiatu, zamiast normalnie sprawdzic zadanie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem