Jaki problem. W jednym miejscu zamarza, to w innym rozmarza. Powinno się śledzić średnią temperaturę całej ziemi. Lodowce przesuwały się tysiące lat. A ile lat trwają pomiary temperatury?
Jest po prostu zimno a Ziemia wraca do dawnych temperatur. Fakt jest jeden - w normalnych na Ziemi temperaturach ludzie raczej nie będą mogli żyć, ale jeśli już "niszczymy klimat" to dla siebie. Ziemia sobie poradzi i to doskonale.
@dokturbasen niespecjalnie. Znaczy różnicą jest co prawda szybkość tychże zmian, ale owe miliony lat temu temperatury były znacznie wyższe, ponieważ zawartość CO2 w atmosferze była dużo wyższa. Z tegoż powodu rosły na Ziemi paprocie rozmiarów dzisiejszych dębów, a cała ta zielenina pochłaniała CO2, umierała, zamieniło się to w węgiel...
Węgiel jest organiczny. Nie przywozimy węgla, ropy z kosmosu. Spalamy to, co zostało pochłonięte z ZIEMI. Przez organizmy. Odzyskując energię słoneczną, którą w procesie fotosyntezy wchłonęły. I uwalniając z powrotem związki do atmosfery. Z POWROTEM. Nie dokładamy nic nowego. Nic. Zero. Null.
I tak naprawdę w ten sposób nie jesteśmy w stanie "zniszczyć Ziemi". To zwyczajnie niemożliwe. Po prostu świat powraca (w sposób skokowo-szokowy, tu pełna zgoda) do tego czym niegdyś był. Pewnie, że człowiek (jako organizm biologiczny) nie byłby w stanie żyć w Eocenie. Wtedy żyły inne zwierzęta. Głównie zmiennocieplne gady, które lubią, jak jest nawet i 60 stopni Celsjusza. Za to oddychają raz na 5 minut i tlen w ilości tak dużej jak obecnie jest im zbędny.
Największe w historii Ziemi wymieranie ordowickie (ok. 500 mln lat temu) było spowodowane nie czym innym, jak gigantycznym nagromadzeniem tlenu w atmosferze i oziębieniem klimatu w związku z deficytem CO2. A odpowiedzialne za to życie roślinne wymarło w 85%. Zwierzęce też. I coś się Ziemi stało? Nie. Wyewoluowały nowe organizmy, zdolne do życia w warunkach atmosfery bogatej w tlen a ubogiej w CO2. I w niższych temperaturach.
A teraz wszystko wskazuje na to, że ludzkość zrobi dokładnie odwrotny "event". I znów umrze 85% gatunków, i wyewoluują takie zdolne do życia w atmosferze tym razem ubogiej w tlen a bogatej w CO2. I w wyższych temperaturach.
@Syphar nie o to pytałem, zgadza się Ziemia żyje, zmiany klimatu są naturalne , ale to się dzieje tysiace lat czy nawet miliony, dzisiaj te zmiany to kilkadziesiąt lat - to nie jest naturalne. ale odpowiedziałeś, masz wywalone na to co będzie z ludzkim gatunkiem, Ziemia sobie poradzi. Tylko zanim już ludzie padną na kolana wielu umrze dzięki głupocie innych. czy można temu zaradzić ? można zrobimy coś z tym ?
@dokturbasen tu możemy mieć dwa możliwe podejścia. Albo przestać używać paliw kopalnych, ale na to musiałaby się zdecydować cała ludzkość, a nie jej fragment zwany Europą, który z poświęceniem godnym lepszej sprawy max co może osiągnąć ograniczając własną emisję do zera, to przełożenie nieuniknionego o parę lat, albo technologia, kopuły i skafandry do łażenia na zewnątrz w warunkach "Ziemi pierwotnej".
Rozważamy kolonizację znacznie bardziej nieprzyjaznych ciał niebieskich niż Ziemia z okresu Ordowiku, która, w ramach współczesnej technologii, nie byłaby miejscem niemożliwym do zamieszkania - około 10% tlenu w atmosferze i 30% CO2 co prawda Cię udusi, ale nie potrzebujesz nawet skafandra, tylko aparatu do nurkowania żeby chodzić po powierzchni. Temperatury w wielu częściach świata znośne, zbliżone do naszych obecnych w Polsce (tyle, że bliżej biegunów), grawitacja bez zmian, da się żyć. UV co prawda skróci ludzkie życie (dla takich co siedzą poza kopułami) o średnio połowę, ale możnych tego świata to obchodzić nie będzie - oni wychodzić nie muszą, rolnicy muszą.
Dystopia? Pewnie. Ale właśnie z tego powodu "możnych tego świata" sytuacja nie obchodzi. Bo oni sobie poradzą i nawet stylu życia nie zmienią. A jako, że ich nie obchodzi - to marnie widzę szanse, żeby cokolwiek się zmieniło. Bo zwyczajnie tym, którzy mają największe wpływy to ani wieje ani ziębi. Chcesz to zbawiaj świat, ale przez ostatni rok z terytorium Ukrainy wyemitowano więcej CO2 co z całej reszty Europy. O szkodliwych związkach z płonących budynków nie wspomnę. A człowiek, który za to odpowiada (w sumie - ten, który się broni - też) w razie katastrofy klimatycznej nawet jej ze swojego bunkra na Uralu nie zauważy.
Więc jak chcesz to zmieniaj świat i licz na to, że coś się zmieni. Ja przestałem.
@Syphar życie pokazuje że są ludzie którym zależy, jeżeli tylko będzie ich więcej-może się udać .Ktoś musi zaczać i pokazać że można ? Europa - zgadzam się, jedno państwo nic nie znaczy, rynek europejski to już coś
Ogólnie klimat sie ociepla... zaledwie 20 tys lat temu... prawie pół polski obejmował lodowiec....w tym okresie lodowiec cofał się odkrywając Bałtyk , Skandynawię.. a teraz nie ma po nim śladu. W ostatnich tysiącleciach były cyklicznie okresy cieplejsze i małe epoki lodowcowe.. teraz po prostu zaczął sie okres cieplejszy. ..
@Kocioo Widzę że jak typowy ignorant pomijasz tempo tego ocieplenia, a właśnie ono jest największym tutaj problemem i to ono jest spowodowane przez działalność człowieka.
@Gavron88 Jako typowy ignorant nie czytasz ze zrozumieniem... podobne okresy zdarzały się na przemian w ostatnich tysiącleciach.. na przemian ciepłe i zimne.
@Kocioo Do kroćset, nic nie zrozumiałeś z tego co napisałem? Bo teraz to już błazna z siebie robisz.
Ile razy można pisać że chodzi o tempo tego ocieplenia, a nie o samo ocieplenie? Aż tak masz wyprany mózg że prostego zdania nie zdołałeś przeczytać ze zrozumieniem?!
@Gavron88 Tempo ocieplenia nie raz w historii było szybkie , podobnie jak tempo oziębienia... Szybkość następowania okresów ciepłych i zimnych najlepiej tłumaczy aktywność słoneczna a nie trwałe zmiany klimatyczne bo te następują powoli był czas że Greenlandia jak sama nazwa wskazuje była zielona teraz wciąż jest pokryta lodem...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
22 lutego 2023 o 3:42
„Przez 3 mln lat grenlandzki lądolód kurczył się i rozrastał, jednak nigdy nie zanikł całkowicie. W średniowieczu „zielone” mogło być południe wyspy, ale nie cała Grenlandia. Całkowity zanik czapy lodowej podniósłby poziom wody w oceanach o 7 metrów, co przecież nie miało miejsca.”
„ Skąd więc wzięła się zieleń w nazwie Grenlandii? Istnieje kilka hipotez. Podczas regionalnego ocieplenia we wczesnym średniowieczu temperatura na południu Grenlandii była zbliżona do tej z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku (i dziś ta część wyspy jest latem zielona). Ponoć Eryk Rudy nazwał Grenlandię „Zielonym lądem”, by przyciągnąć więcej osadników. Na starych mapach widnieją też nazwy Engronelant i Gruntland (co oznacza „grunt/ziemię” i odnosi się do płytkich zatok) – mogły one zostać błędnie przetłumaczone na „zielony”.”
Gdybyś nie był konfederackim kucem i chciałoby się ci sprawdzić te teoryjki, zobaczyłbyś nawet na przykładzie Polski, że większość rekordów zimna pochodzi z początków XX wieku, a większość rekordów ciepła ma bardzo współczesne daty. Ale jesteś, kim jesteś, więc wrzucasz fakenewsy do sieci. https://meteomodel.pl/rekordy-temperatury/
zgadnij
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2023 o 22:02
https://earthobservatory.nasa.gov/ContentFeature/GlobalWarming/images/epica_temperature.png
http://3.bp.blogspot.com/_nOY5jaKJXHM/Sy0lDWOqpvI/AAAAAAAAAZk/3G-TLkc9Azk/s400/Fullscreen+capture+12192009+110311+AM.jpg
W sumie to nawet lepiej. To co dzieje się na świecie to zasługuje na totalny reset. Nie to już wszystko yebnie i git.
@glauthor true i yolo czy jakoś tak
Jaki problem. W jednym miejscu zamarza, to w innym rozmarza. Powinno się śledzić średnią temperaturę całej ziemi. Lodowce przesuwały się tysiące lat. A ile lat trwają pomiary temperatury?
Jakim ociepleniem?
Ja zawsze uwielbiam te wszystkie wykresy, no to może zacznijmy z wykresem:
https://naukaoklimacie.pl/cdn/upload/5dc1d7f4a3f6e_zmiany-temperatur-50mln.png
Jest po prostu zimno a Ziemia wraca do dawnych temperatur. Fakt jest jeden - w normalnych na Ziemi temperaturach ludzie raczej nie będą mogli żyć, ale jeśli już "niszczymy klimat" to dla siebie. Ziemia sobie poradzi i to doskonale.
Tu mamy z kolei CO2:
https://naukaoklimacie.pl/cdn/upload/5dc1d94843f04_co2-60mln.png
Jesteśmy znacznie PONIŻEJ średniej dla Ziemi.
@Syphar mówisz o mln lat, 30 lat temu był śnieg i bałwan stał miesiąc-czujesz różnicę ? i nie niepokoi cię to ?
@dokturbasen niespecjalnie. Znaczy różnicą jest co prawda szybkość tychże zmian, ale owe miliony lat temu temperatury były znacznie wyższe, ponieważ zawartość CO2 w atmosferze była dużo wyższa. Z tegoż powodu rosły na Ziemi paprocie rozmiarów dzisiejszych dębów, a cała ta zielenina pochłaniała CO2, umierała, zamieniło się to w węgiel...
Węgiel jest organiczny. Nie przywozimy węgla, ropy z kosmosu. Spalamy to, co zostało pochłonięte z ZIEMI. Przez organizmy. Odzyskując energię słoneczną, którą w procesie fotosyntezy wchłonęły. I uwalniając z powrotem związki do atmosfery. Z POWROTEM. Nie dokładamy nic nowego. Nic. Zero. Null.
I tak naprawdę w ten sposób nie jesteśmy w stanie "zniszczyć Ziemi". To zwyczajnie niemożliwe. Po prostu świat powraca (w sposób skokowo-szokowy, tu pełna zgoda) do tego czym niegdyś był. Pewnie, że człowiek (jako organizm biologiczny) nie byłby w stanie żyć w Eocenie. Wtedy żyły inne zwierzęta. Głównie zmiennocieplne gady, które lubią, jak jest nawet i 60 stopni Celsjusza. Za to oddychają raz na 5 minut i tlen w ilości tak dużej jak obecnie jest im zbędny.
Największe w historii Ziemi wymieranie ordowickie (ok. 500 mln lat temu) było spowodowane nie czym innym, jak gigantycznym nagromadzeniem tlenu w atmosferze i oziębieniem klimatu w związku z deficytem CO2. A odpowiedzialne za to życie roślinne wymarło w 85%. Zwierzęce też. I coś się Ziemi stało? Nie. Wyewoluowały nowe organizmy, zdolne do życia w warunkach atmosfery bogatej w tlen a ubogiej w CO2. I w niższych temperaturach.
A teraz wszystko wskazuje na to, że ludzkość zrobi dokładnie odwrotny "event". I znów umrze 85% gatunków, i wyewoluują takie zdolne do życia w atmosferze tym razem ubogiej w tlen a bogatej w CO2. I w wyższych temperaturach.
I coś się Ziemi stanie? Nie.
@Syphar nie o to pytałem, zgadza się Ziemia żyje, zmiany klimatu są naturalne , ale to się dzieje tysiace lat czy nawet miliony, dzisiaj te zmiany to kilkadziesiąt lat - to nie jest naturalne. ale odpowiedziałeś, masz wywalone na to co będzie z ludzkim gatunkiem, Ziemia sobie poradzi. Tylko zanim już ludzie padną na kolana wielu umrze dzięki głupocie innych. czy można temu zaradzić ? można zrobimy coś z tym ?
@dokturbasen tu możemy mieć dwa możliwe podejścia. Albo przestać używać paliw kopalnych, ale na to musiałaby się zdecydować cała ludzkość, a nie jej fragment zwany Europą, który z poświęceniem godnym lepszej sprawy max co może osiągnąć ograniczając własną emisję do zera, to przełożenie nieuniknionego o parę lat, albo technologia, kopuły i skafandry do łażenia na zewnątrz w warunkach "Ziemi pierwotnej".
Rozważamy kolonizację znacznie bardziej nieprzyjaznych ciał niebieskich niż Ziemia z okresu Ordowiku, która, w ramach współczesnej technologii, nie byłaby miejscem niemożliwym do zamieszkania - około 10% tlenu w atmosferze i 30% CO2 co prawda Cię udusi, ale nie potrzebujesz nawet skafandra, tylko aparatu do nurkowania żeby chodzić po powierzchni. Temperatury w wielu częściach świata znośne, zbliżone do naszych obecnych w Polsce (tyle, że bliżej biegunów), grawitacja bez zmian, da się żyć. UV co prawda skróci ludzkie życie (dla takich co siedzą poza kopułami) o średnio połowę, ale możnych tego świata to obchodzić nie będzie - oni wychodzić nie muszą, rolnicy muszą.
Dystopia? Pewnie. Ale właśnie z tego powodu "możnych tego świata" sytuacja nie obchodzi. Bo oni sobie poradzą i nawet stylu życia nie zmienią. A jako, że ich nie obchodzi - to marnie widzę szanse, żeby cokolwiek się zmieniło. Bo zwyczajnie tym, którzy mają największe wpływy to ani wieje ani ziębi. Chcesz to zbawiaj świat, ale przez ostatni rok z terytorium Ukrainy wyemitowano więcej CO2 co z całej reszty Europy. O szkodliwych związkach z płonących budynków nie wspomnę. A człowiek, który za to odpowiada (w sumie - ten, który się broni - też) w razie katastrofy klimatycznej nawet jej ze swojego bunkra na Uralu nie zauważy.
Więc jak chcesz to zmieniaj świat i licz na to, że coś się zmieni. Ja przestałem.
@Syphar życie pokazuje że są ludzie którym zależy, jeżeli tylko będzie ich więcej-może się udać .Ktoś musi zaczać i pokazać że można ? Europa - zgadzam się, jedno państwo nic nie znaczy, rynek europejski to już coś
Ogólnie klimat sie ociepla... zaledwie 20 tys lat temu... prawie pół polski obejmował lodowiec....w tym okresie lodowiec cofał się odkrywając Bałtyk , Skandynawię.. a teraz nie ma po nim śladu. W ostatnich tysiącleciach były cyklicznie okresy cieplejsze i małe epoki lodowcowe.. teraz po prostu zaczął sie okres cieplejszy. ..
@Kocioo Widzę że jak typowy ignorant pomijasz tempo tego ocieplenia, a właśnie ono jest największym tutaj problemem i to ono jest spowodowane przez działalność człowieka.
@Gavron88 Jako typowy ignorant nie czytasz ze zrozumieniem... podobne okresy zdarzały się na przemian w ostatnich tysiącleciach.. na przemian ciepłe i zimne.
@Kocioo Do kroćset, nic nie zrozumiałeś z tego co napisałem? Bo teraz to już błazna z siebie robisz.
Ile razy można pisać że chodzi o tempo tego ocieplenia, a nie o samo ocieplenie? Aż tak masz wyprany mózg że prostego zdania nie zdołałeś przeczytać ze zrozumieniem?!
@Gavron88 Tempo ocieplenia nie raz w historii było szybkie , podobnie jak tempo oziębienia... Szybkość następowania okresów ciepłych i zimnych najlepiej tłumaczy aktywność słoneczna a nie trwałe zmiany klimatyczne bo te następują powoli był czas że Greenlandia jak sama nazwa wskazuje była zielona teraz wciąż jest pokryta lodem...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2023 o 3:42
@Kocioo
„Przez 3 mln lat grenlandzki lądolód kurczył się i rozrastał, jednak nigdy nie zanikł całkowicie. W średniowieczu „zielone” mogło być południe wyspy, ale nie cała Grenlandia. Całkowity zanik czapy lodowej podniósłby poziom wody w oceanach o 7 metrów, co przecież nie miało miejsca.”
„ Skąd więc wzięła się zieleń w nazwie Grenlandii? Istnieje kilka hipotez. Podczas regionalnego ocieplenia we wczesnym średniowieczu temperatura na południu Grenlandii była zbliżona do tej z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku (i dziś ta część wyspy jest latem zielona). Ponoć Eryk Rudy nazwał Grenlandię „Zielonym lądem”, by przyciągnąć więcej osadników. Na starych mapach widnieją też nazwy Engronelant i Gruntland (co oznacza „grunt/ziemię” i odnosi się do płytkich zatok) – mogły one zostać błędnie przetłumaczone na „zielony”.”
Ale rozróżniasz klimat od pogody?
Gdybyś nie był konfederackim kucem i chciałoby się ci sprawdzić te teoryjki, zobaczyłbyś nawet na przykładzie Polski, że większość rekordów zimna pochodzi z początków XX wieku, a większość rekordów ciepła ma bardzo współczesne daty. Ale jesteś, kim jesteś, więc wrzucasz fakenewsy do sieci.
https://meteomodel.pl/rekordy-temperatury/