Ja jem owady od wielu lat, bo to najzdrowsze w moim przypadku uzupełnienie pełnowartościowego białka, a nadmiar mięsa mi szkodzi, białka roślinnego nie toleruję i nie jest ono pełnowartościowe. Kury karmi się najczęściej paszą roślinną i mączką kostną, a nie owadami czy robakami co byłoby bardziej naturalne nawet, ale te bzdury o robakach na prawdę są już nudne. NIkt nikogo nie zmusza do jedzenia owadów, ot mamy kolejną alternatywę na półkach i na co liczę niższe ceny dzięki dopuszczeniu do obrotu większej liczby produktów czyli konkurencji. Jak kroś nie chce jeś owadów to istnieje bardzo proste rozwiązanie - niech ich nie kupuje i nie konsumuje, ale czemu komuniści wszelkiej maści chcą mi zakazać kupić i jeść to co chcę i co jest mi niezbędne do utrzymania zdrowia? Tego nie pojmuję - co wam szarańca na moim talerzu zrobiła?
Moje kury mogą być spokojne , przysięgłam nie grzebać w ziemi na wybiegu za robakami i ich nie wyżerać.
@be4bee Ja nie dałem rady. To było silniejsze ode mnie.
Ja jem owady od wielu lat, bo to najzdrowsze w moim przypadku uzupełnienie pełnowartościowego białka, a nadmiar mięsa mi szkodzi, białka roślinnego nie toleruję i nie jest ono pełnowartościowe. Kury karmi się najczęściej paszą roślinną i mączką kostną, a nie owadami czy robakami co byłoby bardziej naturalne nawet, ale te bzdury o robakach na prawdę są już nudne. NIkt nikogo nie zmusza do jedzenia owadów, ot mamy kolejną alternatywę na półkach i na co liczę niższe ceny dzięki dopuszczeniu do obrotu większej liczby produktów czyli konkurencji. Jak kroś nie chce jeś owadów to istnieje bardzo proste rozwiązanie - niech ich nie kupuje i nie konsumuje, ale czemu komuniści wszelkiej maści chcą mi zakazać kupić i jeść to co chcę i co jest mi niezbędne do utrzymania zdrowia? Tego nie pojmuję - co wam szarańca na moim talerzu zrobiła?