@keeshavah
A ja rozumiem,ale nie popieram. Tzn rodzice w takiej sytuacji są zaślepieni emocjami i nie ma w tym nic dziwnego. Problem w tym, że mogą zabić niewinnego. Tej konkretnej sprawy nie znam, więc może kule dosięgły właściwego człowieka, ale chodzi mi o samą zasadę.A co, jeśli pod wpływem emocji zignorują dowody poddające w wątpliwośc winę podejrzanego?
@keeshavah ja tez.
@El_Polaco masz rację. Jako rodzic i to emocjonalny to pewnie tez bym zabila golymi rekami.
To jest najgorszy przypadek, zabic niewinnego
@akam91
Gdybym miał dzieci, pewnie bym zrobił to samo. Ale nie powinienem mieć takiej możliwości. Od tego jest policja i sądy, żeby możliwie najbardziej obiektywnie ocenić wszystkie poszlaki i dowody, sprawdzić wszystkie ślady i wydać wyrok. Gdyby to rodzice mogli wydać wyrok, to prawdziwy winowajca mógłby z łatwością wrobić niewinnego, a zaślepiony rodzic nie widziałby, że dowody tak do końca nie pasują do siebie.
@El_Polaco
"Tej konkretnej sprawy nie znam".
No właśnie - a ja znam. Dlatego rozumiem i popieram. Proponuję się zapoznać z tą historią. Demot nie jest o "samych zasadach". Jest o konkretnych ludziach.
@keeshavah
Jeśli pozwolimy na to w jednym przypadku, stworzymy precedens prawny pozwalający innym na zrobienie tego samego. Bardzo niebezpieczny precedens.
@DonSalieri Był winny. Już wcześniej miał wyrok za pedofilię i siedział w więzieniu. I to jego zeznanie spowodowało takie działanie matki. Ze szczegółami opowiadał na procesie, co zrobił siedmioletniej Annie i na koniec stwierdził, że to dziecko było winne same sobie, bo próbowało go uwieść, a potem podobno szantażowało. Wyrok wykonany przez matkę był zdecydowanie zbyt łagodny - szybka śmierć, powinien dłużej pocierpieć.
Rozumiem i popieram.
@keeshavah
A ja rozumiem,ale nie popieram. Tzn rodzice w takiej sytuacji są zaślepieni emocjami i nie ma w tym nic dziwnego. Problem w tym, że mogą zabić niewinnego. Tej konkretnej sprawy nie znam, więc może kule dosięgły właściwego człowieka, ale chodzi mi o samą zasadę.A co, jeśli pod wpływem emocji zignorują dowody poddające w wątpliwośc winę podejrzanego?
@keeshavah ja tez.
@El_Polaco masz rację. Jako rodzic i to emocjonalny to pewnie tez bym zabila golymi rekami.
To jest najgorszy przypadek, zabic niewinnego
@akam91
Gdybym miał dzieci, pewnie bym zrobił to samo. Ale nie powinienem mieć takiej możliwości. Od tego jest policja i sądy, żeby możliwie najbardziej obiektywnie ocenić wszystkie poszlaki i dowody, sprawdzić wszystkie ślady i wydać wyrok. Gdyby to rodzice mogli wydać wyrok, to prawdziwy winowajca mógłby z łatwością wrobić niewinnego, a zaślepiony rodzic nie widziałby, że dowody tak do końca nie pasują do siebie.
@El_Polaco
"Tej konkretnej sprawy nie znam".
No właśnie - a ja znam. Dlatego rozumiem i popieram. Proponuję się zapoznać z tą historią. Demot nie jest o "samych zasadach". Jest o konkretnych ludziach.
@keeshavah
Jeśli pozwolimy na to w jednym przypadku, stworzymy precedens prawny pozwalający innym na zrobienie tego samego. Bardzo niebezpieczny precedens.
@El_Polaco
A kto mówi o zmianie prawa?
Był oskarżony. Ale czy był winny?
@DonSalieri Był winny. Już wcześniej miał wyrok za pedofilię i siedział w więzieniu. I to jego zeznanie spowodowało takie działanie matki. Ze szczegółami opowiadał na procesie, co zrobił siedmioletniej Annie i na koniec stwierdził, że to dziecko było winne same sobie, bo próbowało go uwieść, a potem podobno szantażowało. Wyrok wykonany przez matkę był zdecydowanie zbyt łagodny - szybka śmierć, powinien dłużej pocierpieć.
W1996 zmarła na raka…..
szkoda, że przed ogłoszeniem wyroku