Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Kiedy żebrak pod piekarnią "zbiera na chleb"

0:26

www.demotywatory.pl
+
347 349
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
W wawrzynkor
+13 / 13

Miałem podobną sytuację, chciałem oddać swoje kanapki co je miałem do pracy, żebrak zapytał "a z czym mam re kanapki"... Po tej akcji zmądrzałem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+16 / 16

Dlatego nigdy nie daje pieniędzy, gdyby nie był to dochodowy interes to nikt by się tego nie podejmował, a biednemu zawsze można kupić jedzenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
+5 / 7

@kibishi Można, ale tak też działają, nadziałam się raz - babci chciałam zrobić drobne zakupy jak powiedziała - a dała mi całą listę i wcale nie były to tanie rzeczy, byłam głupia więc wydałam (to było z 15 lat temu) ponad 50 zł dla niej, a potem widziałam ją pod sklepem jeszcze wiele razy, kiedy wracałam ze szkoły, czasem widziałam ją idąc do szkoły i wracając...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+3 / 3

@Wiedzma To się nie zdarza często ale też kiedyś trafiłem na taką babcię, wtedy już byłem nauczony trochę jak to działa i kupiłem tylko 2 lub 3 produkty z listy które uznałem za podstawowe, wydałem około 10zł, a jak zapytała gdzie reszta zakupów to odpowiedziałem że tylko tyle mogę pomóc.
Są ludzie, którzy mają głodowe emerytury i tak robią, jedzenie jest dość ciężko spieniężyć, więc nie wyda na alkohol. Należy jednak pamiętać, że nie jest się jedyną osobą która może pomóc i aby nie wkręcić się w wydatki ponad swoje możliwości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+4 / 4

@Wiedzma
Jak kiedyś bezdomnemu kupiłem chleb, mleko i smalec (to chciał) to prawie popłakał się. Zwykle jednak to są sępy, które chcą tylko kasy. Znam przypadki, że całe torby żarcia lądowały w śmietniku.

Pomagam, ale bardzo ostrożnie. Czasem trafią się na rozszczeniowców, którzy niekoniecznie potrzebują pomocy. Ostatnio na spotted mojego miasta ktoś narzekał na takiego zbierającego na chore dzieci w znanym miejscu. Typ charakterystyczny i bardzo niekulturalny. Skojarzyłem, że często zaczepiał mnie...na studiach, kilkanaście lat temu. Nigdy nie dałem mu kasy, bo wyglądał na przekręta...Że nikt tego nie ukrócił przez tyle lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
0 / 2

@michalSFS Właśnie to jest problem, że trudno jest rozróżnić. Kiedyś spotkałam faceta, który "zgubił portfel" a miał wracać do domu pociągiem (z Krakowa do Gdańska) i brakowało mu na bilet. Chciał ode mnie pożyczyć 80 zł na słowo, że odda jak dojedzie do domu. Oczywiście byłam młodziutka i naiwna, jak to u studentki z budżetem było krucho i dałam mu 10 zł - facet się na mnie obraził, że daję mu tylko tyle... innym razem spotkałam piekarza, który wracał do domu, ale "zapomniał portfela" i spóźnił się na busa firmowego więc nie mógł wrócić do domu - już nie byłam głupia i mu pieniędzy nie dałam. Dzień później, dosłownie ten sam facet mnie zaczepił z dokładnie tą samą bajką.

Jeszcze innym razem wracałam w nocy z knajpy, w której pracowałam i zaczepił mnie na ulicy młody chłopak, czy nie dam mu kilku złotych, bo jest głodny i mu zimno, wyciągnęłam z kieszeni 10 zł, bo tyle miałam przy sobie i mu dałam - ewidentnie widać było zdziwienie na jego twarzy a potem ulgę. Powiedział mi, że ma gdzie spać, ale brakuje mu pieniędzy. Dałam ile miałam przy sobie. Problemem faktycznie jest to, że czasem trudno rozpoznać kto tej pomocy faktycznie potrzebuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+2 / 2

@Wiedzma
Problemem jest nie to, że tylko stracimy pieniądze i poczujemy rozczarowanie. Problemem jest to, że dając oszustom i krętaczom jeszcze bardziej rozwijamy ten proceder.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+4 / 4

Dwa słowa - mafie żebracze.
Można ku lepszej wyobraźni obejrzeć Slumdog. Milioner z ulicy. Chcesz pomóc wpłać 50zł dla jakiś przytułków.

Tam są ludzie którzy nie dadzą się nabrać na różnego rodzaje mafie żebracze oraz oddzielą ludzi, którzy zbierają na piwo od tych którzy już mają dość i chcą żyć inaczej.

Np Dobromir Makowski i fundacja rampa. Facet robi sporo dobrego i pomaga takim ludziom. Ma zacięcie religijne i ewangelizacyjne. Jeżeli komuś to przeszkadza to jest również sporo innych miejsc gdzie pomagają.

To co ich wszystkich łączy to kwestia żeby nigdy nie dawać żebrakom pieniędzy. A najlepiej niczego, szczególnie w większych miastach zawsze się mogą gdzieś zgłosić, gdzie otrzymają pomoc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
+2 / 2

Około 20 lat temu średni dzienny dochód żebraka wynosił 50 zł. 97% tych ludzi tak żyło wtedy z wyboru, i nie chcieli tego zmienić.

Dane z artykułu, który napisał pewien dziennikarz przez 2 lata żyjący wśród bezdomnych i włóczący się z nimi po całym kraju. Nie wiedzieli kim jest, więc jak zdobył ich zaufanie, to ciekawych rzeczy się dowiadywał.

Szkoda, że nie zachowałem tego artykułu. Teraz to nawet nie pamiętam w jakim piśmie to czytałem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+2 / 2

@adamis62
Pamiętam, że coś takiego czytałem, ale kilkanaście lat temu, jak zaczynałem pracować. I średnio wychodziło, że żebranie finansowo lepiej opłaca się niż moja robota. A miałem jeszcze pomagać - bogatszym? :)
Oczywiście kilkanaście lat pracy, podnoszenia kompetencji i teraz nie mam źle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@kikurenty , sie nie otwiera

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pan_grajek92
+1 / 1

Nie warto. Ludzie nauczyli mnie że nie warto pomagać komuś kto ma 2 ręce lub przynajmniej jedną którą mógłby pracować. Z biegiem lat zmądrzałem i obecnie jedynie kupuję czasem psią karmę do schroniska dla zwierząt.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
+2 / 2

Kiedyś gdy szedłem ze znajomymi przez miasto, podszedł do nas dzieciak, który żebrał na jedzenie, jedna koleżanka się wzruszyła że on taki biedny i wyciągnęła portfel aby dać mu drobne, gdy rozpięła portfel wyleciało ze 20 cygańskich dzieci rzuciły się na nią, wyrwały portfel, w tłumie jeszcze jej ręce do torebki wkładali i pozabierali co tylko złapali i uciekli.

Natomiast ja jeszcze jako gówniarz często widywałem pewną cygankę żebrzącą w moim rodzinnym miasteczku na rynku, sam jej czasem coś tam rzuciłem bo widziałem że żebrze tam codziennie więc pewnie na jedzenie dla siebie i dzieci. Przestałem jej wrzucać kasę gdy zobaczyłem jak podjechała pod Tesco na zakupy nowym suvem mercedesem, o którym ja w tamtych czasach nie mogłem nawet pomarzyć.

Więc ja ktoś chce pomóc to najlepiej osobiście ludziom których znasz i wiesz że na to zasługują, np. jakiejś biednej rodzinie z sąsiedztwa, staruszce, która nie żebrze, ale widzisz że brakuje jej na jedzenie czy leki. Jak nie znasz nikogo takiego to są fundacje, które można w pewnym stopniu sprawdzić, jest WOŚP, dzięki któremu z całą pewnością wspierający uratowali już niejedno życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tomektywator
0 / 0

można kogoś takiego zaprowadzić pod Urząd Pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Piwospust
-1 / 3

dlatego nigdy nie daje żebrakom niczego. poczekajcie aż zwiną się spod miejsca i zobaczcie czym ich stamtąd odwożą na nową lokalizację.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E EarlGrey95
0 / 0

Ja też się oduczyłem - zwykle coś tam dałem głodnemu, ale ostatnio kupiłem głodnemu kanapkę, to jeszcze wybrzydzał, że nie jest z kotletem schabowym (schab wziąłem dla siebie, bo byłem po robocie), a potem pognał z tą drugą kanapką i nie podziękował nawet. Poczułem się jak debil. Od teraz wpłacam tylko na kocie fundacje i WOŚP, a pomagam tylko najbliższym. Bez wyrzutów sumienia (już).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem