Pracowałem w jednej firmie. Wracam po dwóch tygodniach, co widzę? Burdel na kołach. Po dwóch godzinach dostaję opieprz od głównego szefa, czemu wiele projektów leży. Mówię, że byłem na urlopie i to jego syn miał wszytko ogarnąć. Oczywiście była to moja wina, jak mogłem być na urlopie i nie pracować. Uciekłem z tej patologii.
Pracowałem w jednej firmie. Wracam po dwóch tygodniach, co widzę? Burdel na kołach. Po dwóch godzinach dostaję opieprz od głównego szefa, czemu wiele projektów leży. Mówię, że byłem na urlopie i to jego syn miał wszytko ogarnąć. Oczywiście była to moja wina, jak mogłem być na urlopie i nie pracować. Uciekłem z tej patologii.