F forel23 2 kwietnia 2023 o 14:08 +3 / 3 Kiedyś stojąc w korku jeden kocur mi wskoczył pod maskę auta i tak został przewieziony ponad 200 km, dopiero następnego dnia usłyszałem rano miałczenie, siersciuch się trzymała jak przyklejony silnika, miał farta i ja też, że go pasek nie wciągnoł. Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Kiedyś stojąc w korku jeden kocur mi wskoczył pod maskę auta i tak został przewieziony ponad 200 km, dopiero następnego dnia usłyszałem rano miałczenie, siersciuch się trzymała jak przyklejony silnika, miał farta i ja też, że go pasek nie wciągnoł.
Mały skubaniec