Pytanie szefa po ośmiu godzinach pracy:
- Pan już wychodzi?
"Jeśli Was do pracy motywują pieniądze to musicie zmienić pracę"
"Jakby ci zależało na pracy, to byś zrezygnowała z przerwy na jedzenie"
"Jestem dla was jak ojciec." I wtedy człowiek pragnie być sierotą
" To, że ma pani umowę na czas nieokreślony nie oznacza, że nie mogę pani w każdej chwili zwolnic. Na pani miejsce jest przynajmniej kilka osób i każdy będzie przychodził do pracy z pocałowaniem ręki pani prezes, czyli mnie." Dwa dni później rzuciłam na stół wypowiedzenie.
"Kontrolle ist die höchste Form des Vertrauens"
- powiedziane po niemiecku, bo właścicielką była Niemka. Czyli że kontrola jest najwyższą formą zaufania.
To był dosłownie cytat ze Stalina
Nie miał już żadnych argumentów, żeby nie dać podwyżki, to usłyszałam
"Ale też nie możesz powiedzieć, że rzeczywiście masz tyle doświadczenia ile mówisz, przecież rok czasu byłaś na macierzyńskim, więc masz niższy staż pracy"
Pewnie zaraz zostanę zlinczowana, ale z jednym się zgodzę, a mianowicie z tym: "Ale też nie możesz powiedzieć, że rzeczywiście masz tyle doświadczenia ile mówisz, przecież rok czasu byłaś na macierzyńskim, więc masz niższy staż pracy" nie wiem ile czasu po powrocie z macierzyńskiego miała miejsce rozmowa, bo może argument z d... w tym przypadku. Dla przykładu, zatrudniam 2 kobiety od 7 lat, zatrudnione tego samego dnia. 1 z nich cały czas pracuje (wiadomo, zdarzy się L4, co jest naturalne, oczywiście wykorzystuje również urlop). 2 z nich po nieco ponad roku zaszła w ciążę i poszla na L4 i roczny macierzyński (naturalne), pod koniec macierzyńskiego zaszala w ciążę i kontynuowała L4 i macierzyński, pod koniec którego zaszła w ciążę i kontynuowała L4 i macierzyński. Wrociła do pracy po ponad 5 latach przerwy. Jakby nie bylo, pracują od tego samego dnia. Powiedzcie proszę, która z nich ma 7 letnie doswiadczenie, 1? 2? Czy obie? Bo staz pracy w firmie mają teoretycznie taki sam...
@lopez87
Podwyżki funkcjonują na podstawie ostatniego roku pracy, nie na podstawie stażu pracy. Gdyby macierzyński był w ostatnim roku, to to powinno być argumentem, a nie "Ale też nie możesz powiedzieć, że rzeczywiście masz tyle doświadczenia ile mówisz, przecież rok czasu byłaś na macierzyńskim, więc masz niższy staż pracy".
@lopez87 To ja bym dał podwyżkę przede wszystkim tej, która pracuje lepiej :)
Już nie mówiąc o tym, że staż pracy niekoniecznie przekłada się na doświadczenie, bo znam takich, co po latach dalej nie ogarniają, a nowy pracownik raz-dwa się odnalazł.
No i macierzyński nie oznacza z automatu, że kobieta nie wykorzystała tego czasu na dokształcanie się.
@lopez87 Dlatego kwestią sporną jest takie samo wynagrodzenie dla wszystkich. Taka kobieta nie powinna dostawać tej samej pensji co koleżanka czy kolega która jest ciągle w pracy i ma faktycznie więcej doświadczenia. Tym samym nie ma się co dziwić, że pracodawcy podejmują duże ryzyko zatrudniając młode kobiety. Dlatego wydaje mi się, że o wiele lepszymi pracownicami są kobiety i mężczyźni w okolicach 50-tki: mają dzieci już odchowane, a tworzą największą grupę bezrobotnych.
@Sylweriusz83 - ma to duzo zalet, ale tez sporo wad. Ludzie w okolicach 50 juz wszystko wiedza, nie da sie ich tak szybko przeszkolic ani w wiekszosci nie sa na bierzaco z technologia. Moze zaraz bede zlinczowany, ale sam mam prawie 50 na karku i spotykam sie z moimi rowiesnikami, ktorzy latwo moga konkurowac z mlodszymi, poniewaz caly czas sie doksztalcaja, ale jest jeszcze wieksza grupa ludzi, ktora skonczyla studia ponad 20 lat temu i od tego czasu nie robilo zadnych kursow. Napewno zatrudnilbym ludzi w tym wieku z uwagi na etos pracy, ale niekoniecznie z uwagi na ich aktualne umiejetnosci.
@Sok__Jablkowy
"Podwyżki funkcjonują na podstawie ostatniego roku pracy, nie na podstawie stażu pracy." Ło matko, a ja głupi myślałem, że na podstawie wiedzy, doświadczenia i zasług dla firmy. Dzieje się to za wiedzą pracownika, czy tak z automatu?
@Moim_zdaniem
Dzieje się to na podstawie różnych rzeczy. Rok w rok nie zwiększasz swojej wiedzy, i doświadczenia, a „zasługi dla firmy” może oznaczać wszystko i nic.
@lopez87 W twoim przykładzie podajesz kobietę, która właściwie nie pracuje, tylko dzieci rodzi. W tekście mamy osobę, która raz wzięła urlop macierzyński. Natomiast rzeczywiście zależy kiedy go brała, jeśli wróciła stosunkowo niedawno, to może być mniej wydajna i wymagać ponownego przeszkolenia. Jeśli jednak ten macierzyński wzięła z 5 lat wcześniej, to nie ma to już znaczenia.
@Sok__Jablkowy mam wrażenie, że jesteś jeszcze młodą osobą. W korpo jesteś bardziej anonimowa i Twoje zarobki są porownywane do innych na tych samych stanowiskach. W mniejszych firmach jest inaczej. Pensję kształtuje rynek - to trochę tak jak w handlu. Wśród specjalistów z danej dziedziny często są próby podkupienia przez konkurencję i jezeli firma nie nadąża za wyceną pracownika, za rynkiem pracy, to jest duże ryzyko utraty pracownika. I tak w rok zwiekszam swoją wiedzę i doświadczenie, ale to specyfika mojej branży.
@Moim_zdaniem
Masz złe wrażenie.
@Sok__Jablkowy opiszę to na moim przykładzie: ponad 17 lat w jednej firmie i jeden raz byłem po podwyżkę jak kupowałem dom. Przez ten czas moja podstawa pesji wzrosła prawie 5 krotnie.
@Moim_zdaniem
Może tylko raz dostałaś podwyżkę, bo 10 lat wcześniej byłaś tydzień na chorobowym i w związku z tym nie możesz powiedzieć, że masz 17- to letni staż pracy?
@Sok__Jablkowy nie zrozumiałeś/aś. Podwyżki dostaję regularnie, jak inaczej moja podstawa pensji by tak wzrosła? Jakby tak by nie było to po 2-3 latach zmienilbym pracę. Od 2019-2022 mój dochód brutto wzrósł o 35%. W 2019 r. Byłem po podwyżkę. Od tego czasu mialem jeszcze 2 - poprostu dostaję aneks do podpisania i tyle. Do dobrego pracodawcy lub menadżera nie chodzi się prosić o podwyżki, sam je proponuje.
@Moim_zdaniem
Jeśli byłaś na chorobowym, to nie powinnaś byla dostawać podwyżki.
@Sok__Jablkowy kilka lat temu byłem miesiąc na opiece - płacił ZUS. Żadnych konsekwencji nie miałem, ale szef wiedział co i jak. Sam zawiózł mnie do szpitala do córki. Firma obecnie zatrudnia ponad 100 pracowników i obecnie jeszcze nie jestem anonimowy.
Zapewne jakby mnie nie było np. pół roku to pewnie nie byłby zadowolony.
@Man_Trucker Tak, zdaję sobie sprawę że "starego lisa nowych sztuczek nie nauczysz", zwłaszcza że wiele osób w tym wieku potrzebuje innego podejścia jeśli chodzi o przystosowanie do nowych obowiązków, zwłaszcza przy zbyt skomplikowanych technikaliach.
"Może Pani tu pracować za darmo a w zamian za to będzie Pani tu mieszkać"
Jeśli zapewniają warunki mieszkalne, a koszt twojej pracy będzie równoważył się z czynszem w tej okolicy to co za problem jak ktoś się na to zgadza ?
@kryspin4500 Bo tak jakby za wynagrodzenie też trzeba żarcie kupować między innymi.
@julek1947
A kto powiedział że to ma być jedyna praca i o pełnym wymiarze godzin
U Polaka jak pracowałem to mawiano: "jak nie przyjdziesz w sobotę do roboty to w niedzielę nie masz już po co tu przychodzić"...
@gonzor73 na takie teksty można jedynie głośno zaśmiać się w twarz
@LRLogan 20lat temu nie było śmiechu na sali...
Miałem parę lat temu, gdy szukałem pierwszej pracy, spotkanie z takim jednym gościem, ogólnie początkowo wszystko wydawało się ok, do czasu aż właściciel firmy faktycznie wyjechał z tekstem, że ponieważ mieszkam dość daleko (około 40km) to mogę nocować w biurze, a za to będę robił nocne dyżury za free. Pamiętam że się zaśmiałem bo myślałem że to żart, on powiedział że to poważna propozycja, podziękowałem za pracę, powiedziałem że nie jestem zainteresowany współpracą, pożegnaliśmy się i wyszedłem. Jednak do gościa chyba nie dotarło że ktoś mógł odrzucić jego ofertę, bo dzwonił do mnie następnego dnia i pytał gdzie jestem bo on czeka w biurze żeby wypełnić umowę, wydrukować i podpisać :D
W sumie dobrze że odrzuciłem, bo parę dni później znalazłem pracę już konkretnie w moim wymarzonym kierunku i do tego czasu mam już takie doświadczenie, że teraz już nie ja wysyłam CV i proszę o pracę, tylko do mnie piszą i tym razem to ja mogę być tym, który stawia tego typu warunki :D
Dopóki ludzie będą dawali się wykorzystywać januszom, to tacy będą istnieć jak i ich januszexy. Gdyby pracownicy solidarnie nie zgadzali się na takie traktowanie, czyli januszowe argumenty z d*py, to te januszexy zdechłyby śmiercią naturalną. Na szczęście to się zmienia na lepsze