@rafik54321 wiem, masz rację, próbuje tylko powiedzieć, że rządu to poprostu nie interesuje. Lliczy się tylko medialny szum na pokaz, że coś zrobili, a nie to czy skutecznie czy nie.
@Asravaf problem z retuszowanymi zdjęciami jest taki, że zdjęcie po skompresowaniu trudno jest odtworzyć do oryginalnego zdjęcia, o ile to wgl wykonalne.
Można by próbować raczej nałożyć nakaz na producenta oprogramowania, aby na każdym zapisywanym zdjęciu finalnym, doklejał odpowiednią adnotację. Influencerzy są zależni od oprogramowania a byliby zbyt nieporadni aby wyeliminować taki kod.
Na producentach oprogramowania dużo łatwiej to wyegzekwować. Wystarczy wziąć ich program, coś pomazać, zapisać i zobaczyć czy dokleiło informację XD. Jak nie, to grzywna.
Oczywiście powyższe rozwiązanie jest absurdalne, ale miałoby chociaż realne szanse jakoś działać i dać jakiś efekt.
A na prawdę dobrym podejściem by było ugryzienie problemu z zupełnie innej strony. Zamiast "walczyć z sztucznymi zdjęciami" może warto zrobić jak w Japonii? Promować maksymalnie naturalny wygląd.
Wtedy problem rozwiąże się sam, kiedy zmieni się powszechny trend.
W jaki sposób chcą egzekwować to prawo?
Może każą krajowym operatorom zablokować DNS-y instagrama :)
Tak, jak w Polsce - cenzura www.nczas.com
@rafik54321 Pewnie niechcą ale głupia gawiedzi niech się sieszy że takie prawo jest
@Asravaf Tylko że skoro nikt za to nie beknie to co to za prawo? Będzie olewane i papa. Wręcz efekt będzie odwrotny do zamierzonego.
Młodzież stwierdzi "WOW, ale ona jest super i na pewno taka jest, bo przecież retuszowane zdjęcia trzeba oznaczać, a nie oznaczyła, WOW".
@rafik54321 wiem, masz rację, próbuje tylko powiedzieć, że rządu to poprostu nie interesuje. Lliczy się tylko medialny szum na pokaz, że coś zrobili, a nie to czy skutecznie czy nie.
@Asravaf problem z retuszowanymi zdjęciami jest taki, że zdjęcie po skompresowaniu trudno jest odtworzyć do oryginalnego zdjęcia, o ile to wgl wykonalne.
Można by próbować raczej nałożyć nakaz na producenta oprogramowania, aby na każdym zapisywanym zdjęciu finalnym, doklejał odpowiednią adnotację. Influencerzy są zależni od oprogramowania a byliby zbyt nieporadni aby wyeliminować taki kod.
Na producentach oprogramowania dużo łatwiej to wyegzekwować. Wystarczy wziąć ich program, coś pomazać, zapisać i zobaczyć czy dokleiło informację XD. Jak nie, to grzywna.
Oczywiście powyższe rozwiązanie jest absurdalne, ale miałoby chociaż realne szanse jakoś działać i dać jakiś efekt.
A na prawdę dobrym podejściem by było ugryzienie problemu z zupełnie innej strony. Zamiast "walczyć z sztucznymi zdjęciami" może warto zrobić jak w Japonii? Promować maksymalnie naturalny wygląd.
Wtedy problem rozwiąże się sam, kiedy zmieni się powszechny trend.
Nie byłoby prościej informować, które zdjęcia nie były edytowane?
Niech jeszcze zabronią retuszowania (wybielania) zdjęć w gazetach i na portalach.
Kobiety na portalach randkowych czerpia z tego zyski, wiec tez powinny byc tym prawem objete.