Za normę to było to uważane na wsi z 50 lat temu. Z tą różnicą, że nie oczekiwano mieszkania na kredyt, tylko że dzieci wezmą piętro od rodziców w kilkukondygnacyjnym domu na wsi i będą z nimi mieszkać już resztę życia.
Teraz jak ktoś bierze ślub w wieku mniej niż 25 lat to uważa się to za "wcześnie", nie mówiąc już o dzieciach.
No chyba, że mówimy o jakimś Podlasiu czy innym Podkarpaciu, tam może tak. Ja jestem, można powiedzieć, z centralnej części kraju i takich wymagań wobec młodych już praktycznie nie zauważam.
@Nighthawk7 mieszkam na Podkarpaciu i jak do 30 roku życie nie zależnie od płci nadal nie masz ślubu i dzieci to jesteś człowiekiem drugiej kategorii, nie liczy się ile zarabiasz oraz jaki status społeczny posiadasz. Nawet alkoholik (patol), który pracuje dorywczo lub wcale jest lepszy, bo posiada ślub i dzieci.
@grzechotek
No to tutaj należałoby się wtedy zastanowić co jest lepsze. Zakładanie rodziny na siłę czy zwyczajnie zmiana miejsca zamieszkania na bardziej normalne.
@amarthar - tak, rozumiem, tylko w mojej opinii autor się myli, gdyż to przez wielu (jak widzę choćby tu po komentarzach) nie jest uważane za normę. Ja osobiście nigdy z taką "normą" się nie spotkałem, dopiero wyczytałem ją tu, w tym demotku i zaskoczyła mnie ona... Ale ok, jest wiele środowisk, różni ludzie, widać w moim otoczeniu mamy inne normy... Tak, czy inaczej: amarthar, miłego dnia! :)
Bo to widocznie marzenie wielu osob :) Szczegolnie tych z nizszych warstw spolecznych.
Za normę to było to uważane na wsi z 50 lat temu. Z tą różnicą, że nie oczekiwano mieszkania na kredyt, tylko że dzieci wezmą piętro od rodziców w kilkukondygnacyjnym domu na wsi i będą z nimi mieszkać już resztę życia.
Teraz jak ktoś bierze ślub w wieku mniej niż 25 lat to uważa się to za "wcześnie", nie mówiąc już o dzieciach.
No chyba, że mówimy o jakimś Podlasiu czy innym Podkarpaciu, tam może tak. Ja jestem, można powiedzieć, z centralnej części kraju i takich wymagań wobec młodych już praktycznie nie zauważam.
@Nighthawk7 mieszkam na Podkarpaciu i jak do 30 roku życie nie zależnie od płci nadal nie masz ślubu i dzieci to jesteś człowiekiem drugiej kategorii, nie liczy się ile zarabiasz oraz jaki status społeczny posiadasz. Nawet alkoholik (patol), który pracuje dorywczo lub wcale jest lepszy, bo posiada ślub i dzieci.
@grzechotek
No to tutaj należałoby się wtedy zastanowić co jest lepsze. Zakładanie rodziny na siłę czy zwyczajnie zmiana miejsca zamieszkania na bardziej normalne.
@Nighthawk7 to są właśnie uroki mieszkania za zadupiu. Ludzie lepiej wiedzą co jest dla ciebie dobre niż ty sam.
Skoro, jak autor demota pisze, "właściwie nikt tak nie robi" - to nie jest to norma.
@Bushi123 dlatego zadał pytanie dlaczego jest to uważane za normę, chociaż nią nie jest.
@amarthar - tak, rozumiem, tylko w mojej opinii autor się myli, gdyż to przez wielu (jak widzę choćby tu po komentarzach) nie jest uważane za normę. Ja osobiście nigdy z taką "normą" się nie spotkałem, dopiero wyczytałem ją tu, w tym demotku i zaskoczyła mnie ona... Ale ok, jest wiele środowisk, różni ludzie, widać w moim otoczeniu mamy inne normy... Tak, czy inaczej: amarthar, miłego dnia! :)
@Bushi123 a dziękuję i nawzajem.
Jest wiele norm w tym kraju, gdzie okazuje się, że właściwie nikt tak nie robi. Pierwszy z brzegu katalog takich norm to np. "Prawo o ruchu drogowym"
Normalność nie jest kwestią statystyki.
Skoro nikt tak nie robi, to skąd stwoerdzenie, że ktokolwiek uważa to za normę?