Gdyby było zaćmienie słońca to pewnie wiedziałabym wcześniej. Więc pomyślałabym, że to pożar, wybuch jakiś, może wulkan. Generalnie uznalabym takie coś za toksyczne.
Ech. A wystarczyło wcześniej wiedzieć,pojechać tam i kreując się na proroka ogłosić gniew boży i nakazać składanie ofiar pieniężnych w szeleszczącej gotówce to wtedy JA przekonam bóstwo by zaniechało zagłady ludzkości...
i to się nazywa "smog" a nie jakiś tam wawelski w Krakowie
pierwsza myśl- najazd kosmitów
Gdyby było zaćmienie słońca to pewnie wiedziałabym wcześniej. Więc pomyślałabym, że to pożar, wybuch jakiś, może wulkan. Generalnie uznalabym takie coś za toksyczne.
Ech. A wystarczyło wcześniej wiedzieć,pojechać tam i kreując się na proroka ogłosić gniew boży i nakazać składanie ofiar pieniężnych w szeleszczącej gotówce to wtedy JA przekonam bóstwo by zaniechało zagłady ludzkości...
Ale mi się wymknęła okazja... xD
Wyobraziłem to sobie z perspektywy rowerzysty. Środek dnia, słońce, ładna pogoda. Po co będę zakładał światła. I robi się interesująco.