Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
516 566
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar koszmarek66
+1 / 7

... na chmurze...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H humman
+1 / 3

@koszmarek66 A z chmurą łączysz się przez odmawianie WiFi na małych paciorkach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+1 / 1

@humman WiFi Free from Satan

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
+1 / 11

Dokładnie tak, o ile wcześniej czarny nie zaliczyłby w zęby.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
+12 / 16

@UFO_ludek Bo religia nie jest po to by ją rozumieć, ale żeby wierzyć nie podważając dogmatów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar NewKnife1
+7 / 13

@UFO_ludek Religii nie trzeba w żaden sposób rozumieć. Trzeba ją po prostu zlikwidować aby stała zwykłą mitologią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
+5 / 5

@NewKnife1 A ciut poprawię, religia to mitologia, a wierni są tak na prawdę członkami sekty.
Cechy sekty:
1. Obowiązkowe opłaty/datki.
2. Bezwzględna lojalność.
3. Uprzywilejowana kasta kapłańska.
4. Utrzymanie wszelkich zbrodni w całkowitej tajemnicy (pedofilia, kradzieże, morderstwa).
5. Obowiązkowa indoktrynacja od jak najmłodszych lat.
6. Ciężko opuścić, bo wewnętrzne przepisy wymuszające na członkach i okolicznych mieszkańcach ich nadrzędność nad prawem państwowym.
7. Bogobojność.
8. Walka z nauką i szerzenie nieprawdziwych informacji w celu zakrzywienia rzeczywistości i zapewnienia wszystkich powyżej punktów, jak również nieograniczonego bogactwa i władzy uprzywilejowanej kaście.

Wypisz wymaluj każda religia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U UFO_ludek
-4 / 4

@Loganesko Nie mówisz o religii tylko o kościele katolickim. I do tego odlamie rzymskim. A KRK to nie religia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
0 / 2

@UFO_ludek Religia to mitologia, wierzenia, zabobony, niepoparte niczym wizje i halucynacje, oszustwa i machlojki, przekuwane w "rzeczywistość" dla ciemnych mas, które nie potrafiły w żaden inny sposób usprawiedliwić, tudzież pojąć otaczających ich zjawisk przyrody i natury, o astronomii (nie mylić z astrologią w żadnym razie) nie wspominając.
Chodziło o długość dnia, porę roku, zbiory, czy rzeczy dla nas obecnie tak dzięki nauce oczywiste jak zaćmienie słońca, czy pełnia księżyca. Z czasem, gdy nauka astronomii rozwinęła się na tyle by łączyć ciała niebieskie ze sobą w gwiazdozbiory, czy nawet obiekty badane każdego dnia przez najtęższe głowy, im również z początku nadano "boskie" znaczenie. Do momentu, gdy nie pojawiły się pierwsze urządzenia umożliwiające dokładniejszą i bardziej wnikliwą obserwacje kosmosu, tak długo mitologii przypisywano różne zjawiska (np. panteon rzymski, gdzie Zeus=Jowisz, Ares=Mars itp.), jak burze z piorunami, susze, a nawet plagi.
Mistrzostwem jednak okazała się jedna religia, która potrafiła tak zmanipulować swoich "wiernych" z pomocą instytucji ją prowadzącej, że mamy obecnie 3 główne odłamy i kilka jej mniejszych, a mowa o judaizmie. Od judaizmu wzięło się chrześcijaństwo z pomocą pewnego cieśli na prochach i jego matki, dzi*ki, która zwyczajnie bała się przyznać, że dała dudy na boku, a potem powstał kolejny, najmłodszy odłam, islam.
Dlaczego mistrzostwem? Bo o ile wcześniej w jakiejkolwiek religii, czy to ojczystej wierze słowiańskiej, greckiej i rzymskiej mitologii, czy nawet w panteonie nordyckim, każde bóstwo miało swoją domenę, tak tutaj mamy do czynienia z jednym, nieskończenie potężnym, wszystkowiedzącym bytem, którego jedni nazywają jahwe, inni allah, a inni po prostu bogiem. Jaka jest różnica? A no taka, że przy politeizmie można było uznać, że w danej dziedzinie życia dane bóstwo jest bardziej lub mniej łaskawe, a gdy człowieka jedno bóstewko zawodziło, mógł sobie iść do drugiego. Tutaj tego nie ma, jest jeden dziadek na chmurce i jego nieskończona wola, wszechmoc i wszechwiedza i o dziwo ludzie i tak to łykają jak pelikan rybę!
To teraz poddajmy to wszystko małej próbie...
Jest wszechmocny, ale nie jest w stanie udowodnić swojego istnienia wszystkim ludziom? - Bo wolna wola, tak? Ok...
Dał ludziom wolną wolę, ale w zamian oczekuje absolutnego posłuszeństwa i bezgranicznej, niczym niepopartej wiary w siebie (LOL)? - Bo jest gniewny...
Chwila, chwila... wedle podstaw "wiary" gniew to grzech i przypadłość czysto ludzka. To jak to w końcu jest z tym miłosierdziem?

Mogę tak jeszcze długo, religia sama w sobie to jedna wielka sprzeczność, bo ŻADNE BÓSTWO NIE ISTNIEJE, to mitologia, mit, bajka, zabobon i tyle. Religia to narzędzie do kontrolowania mniej inteligentnych, ciemnych mas, osób naiwnych i tych, którzy nie mają silnej woli.
Każda religia/wiara to sekta prowadzona przez odpowiednią kastę uprzywilejowaną/instytucje jak KK, czy inne gówienko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H humman
0 / 0

@Loganesko Ale są też pytania jakie sobie ludzkość zadaje od początku swojego istnienia i nie będzie nigdy na nie ostateczniej odpowiedzi: o sen istnienia, swoją śmiertelność, dobro-zło, transcendencje itp
Żadna religia nie jest oczywiście na nie odpowiedzią ale może pełnić podobnie jak filozofia rolę narzędzia żeby sobie z nimi radzić

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U UFO_ludek
-2 / 2

@Loganesko To Twoja wiara. Inni maja inną wairę. Nikt nie ma dowodów. A dopóki nie ma dowodów to każdy w coś wierzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
+1 / 1

@humman Filozofia to nie religia, na większość kwestii, które poruszyłeś są już odpowiedzi. Proszę więc nie mieszać wolnej myśli i rozważań z narzędziem opresji, jakim jest religia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
0 / 2

@UFO_ludek Nauka to nie wiara, nauka to twierdzenia i dowody lub też antytezy. Religii nikt nie udowodnił, a za literą badawczą - by stwierdzić, że coś istnieje, trzeba mieć na to dowody, na istnienie żadnych zmyślonych bożków nie ma ani grama dowodu.
Są dowody na ruchy planet wokół słońca, orbit ciał niebieskich, na to, że aspiryna zwalcza przeziębienie, a ibuprofen stan zapalny, są też dowody popierające zastosowanie naświetlania w leczeniu chorób nowotworowych, ale nie ma ani grama dowodu na to, że pewna dzi*ka była wiatropylna, na aniołki, diabełki, czy inne gusła. To tylko narzędzie do kontrolowania ciemnych mas, osób naiwnych i zdesperowanych, zmęczonych tym, że nie mają na coś odpowiedzi i szukają łatwego usprawiedliwienia. Gdyby ludzi od najmłodszych lat uczyć konsekwencji podejmowanych decyzji, religię zlikwidowano by już lata temu i wiele zbrodni popełnionych w historii ludzkości by się nie wydarzyło.

Ale dobrze, będę tak otwarty i zapytam o jeden, słownie JEDEN dowód na istnienie bucka na chmurce. Tylko od razu zaznaczę, narodziny hesusa, czy podmiana wody na wino to nie są dowody na istnienie "siły wyższej", a na ludzką naiwność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U UFO_ludek
-1 / 3

@Loganesko Podaj jeden naukowy dowód na nieistninie Boga. Nie masz? No wąłśnie. Chrześcijanie nie mają dowodu na jego istnienie. Dlatego to się nazywa wiara. Ty też w coś wierzysz. Do czasu aż nei będziesz mial dowodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
+1 / 3

@UFO_ludek xD
Czy ty czytasz to, co się do ciebie pisze/napisało? To tak nie działa! Ty stawiasz tezę, że bucek jest, więc to ty masz to udowodnić, nie odwrotnie.
Dowodów na jego nie istnienie jest masa, jak choćby badania potwierdzające poszerzanie się wszechświata. Chcesz zobaczyć jak to działa w praktyce? Proszę bardzo:
Teza - istnieje siła zwana grawitacją, przyciągająca wszystko na powierzchni danego obiektu do rzeczonego obiektu.
Badanie - staje na drabinie z kamieniem, patykiem, piórem ptasim i kubkiem wody. Po kolei upuszczam kamień, patyk, wylewam wodę z kubka i puszczam ptasie pióro.
Wynik - udowodniono istnienie grawitacji, udowodniono też przy okazji, że grawitacja oddziałuje różnie na przedmioty o różnej masie, stale skupienia i gęstości.

Tak więc napiszę raz jeszcze, czekam na jeden dowód na istnienie bucka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AnonPrzegryw
0 / 0

@UFO_ludek Przedstaw mi dowód na to, że nie posiadasz wetkniętego na siedem cali w odbyt parasola, który jest niewidzialny dla ludzkiego oka i niemożliwy do uchwycenia przez jakiekolwiek obecnie istniejące aparaty/kamery/jakiekolwiek urządzenia do przechwytywania obrazu. Zapomniałem dopisać, każda próba dotknięcia go jest niemożliwa, ponieważ dla wszystkiego co nie jest twoją dupą jest kompletnie eteryczny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2023 o 22:43

S sceptykiem_sie_urodzic
+4 / 4

Cytując ..... Niestety nie ja to wymyśliłem:

Jako że popieram "tych co ubili Jezusa" trudno żebym w święta oczekiwał jego narodzin czy też wskrzeszenia.

To mój ulubiony ostatnio cytat dla wszystkich zainfekowanych ideologia węża, którzy zmuszają mnie do podporządkowania się ich "dogmatom wiedzy"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S stypson
-3 / 3

Miałkie, podszyte gimbazą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wnuczka
-2 / 14

Mem - pozom dna intelektualnego i żenującego antyklerykalizmu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar brajanpiast
+2 / 8

@Wnuczka wiesz, to nie ja to wymyśliłem, po prostu podałem w co wierzą chrześcijanie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
-3 / 9

@brajanpiast nie, podałeś swoją fantazję o tym w co wierzą chrześcijanie w formie mającą wyglądać na absurdalną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2023 o 10:06

L Loganesko
-1 / 1

@Elathir Wszystko w co wierzą ludzie religijni ma formę absurdalną. Zarówno judaizm, chrześcijaństwo, katolicyzm, islam, nordyckie wierzenia, grecki panteon, prawosławie, wierzenia słowiańskie, czy choćby buddyzm i hinduizm.

Religia to narzędzie opresji, służące do kontrolowania ciemnych mas, osób naiwnych i zdesperowanych, osób łatwowiernych. Obalane raz za razem przez naukę mity będące niczym, jak gusłami dla gawiedzi. "Istota wyższa" pełna tak wielu sprzeczności, że aż głowa boli jak człowiek 5 minut poświęci na rozważanie na ten temat i "cuda", które wiecznie okazują się bujdą na resorach. No i jest nauka, która rozwija się co raz dalej, obalając każdy z mitów do tej pory przedstawionych przez wszelkie wierzenia. Powoli, krok za krokiem, a jedynym argumentem wierzących jest "udowodnij, że bucka nie ma!". Niestety to działa w drugą stronę, udowodnij, że coś jest, bo idąc tym tokiem rozumowania przedstawionym przez wszelkich wierzących, możesz już oddawać wszystkie pieniądze na przyszłego "wnuczka". A nie czekaj, to już działa i nazywa się dla przykładu kk ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
-2 / 2

@Loganesko i właśnie dowodzisz ignorancji.

Zacznijmy od pierwszej rzeczy. Wiara w silę wyższą jest dużo starsza niż jakakolwiek zorganizowana religia. Gdyby było jak piszesz powinno być odwrotnie.

Druga kwestia, idea religii powstała niezależnie na całym globie. Plemiona, które jej nie przyswoiły nie wyginęły. I nie, nie jak ci się wydaje zapewne w wojnach religijnych tylko z powodu stagnacji. Nie wyszły nigdy poza podstawowa organizacje plemienną podczas gdy te, które wynalazły religię stworzyły cywilizację.

Kolejną jest brak u ciebie rozróżnienia na wiarę wynikającą z kultury, taką dziedziczną uznawaną na zasadzie rodzicie i dziadkowie wierzyli to ja też i taką z własnego wyboru, na podstawie własnych przemyśleń. Ten drugi typ nie pasuje do twoich dywagacji więc go ignorujesz. Taka wiara bierze sie z przesłanek indywidualnych. I tak nie ma obiektywnego dowodu ani za istnieniem ani za brakiem istnienia Boga. Wniosek jest więc prosty, jest to decyzja jaką człowiek podejmuje w zgodzie z własnym sumieniem na bazie własnych doświadczeń. Nie ma tej jednej słusznej odpowiedzi, więc każdy szuka sam. Ty przemawiasz jakbyś znal jedyną słuszną, tylko to tez twoja wiara (bo wierzysz w słuszność twojej decyzji). W swojej wierze wyśmiewasz osoby, które podjęły inną decyzję. Czy przypadkiem nie czyni to z ciebie fanatyka? Czy jeżeli mam, subiektywne bo subiektywne ale zawsze, odczucie obecności Boga w moim życiu to mam to odrzucić bo ty go nie masz? Dlaczego skoro poszlaki naprowadzają mnie na dany tok myślenia. Do tego jeszcze dochodzi rachunek zysków i strat (mam dwie opcja, w jednej jestem szczęśliwszy niż w drugiej to którą powinienem wybrać?).

Tylko nie wyjeżdżaj mi tutaj z przekonaniem, że uznajesz tylko te rzeczy na które masz twardy dowód, bo to bzdura. Taki nasz mózg nie działa i tego typu zachowanie, choć występuje, jest typowe dla pewnych bardzo silnych spektrów autyzmu i niemal uniemożliwia samodzielne funkcjonowanie w normalnym świecie. Każdy człowiek przyjmuje masę założeń na wiarę, bo na falsyfikacje wszystkich nie starczy życia. Jedne są bardziej wiarygodne (choćby poparte autorytetem) inne mniej (nasze odczucia o tym co myślą o nas inni). Oczywiście takie nauki ścisłe starają się poddać weryfikacji wszystkie swoje elementy, ale paradoksalnie choć opisują świat to dotykają tylko części naszego życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
-1 / 1

@Elathir Chyba ci się dysonans poznawczy pomylił z chorobą ze spektrum autyzmu, bo jest paradnym, że ktoś może stwierdzić, że wiara tylko w udowodnione jest bzdurą, to właśnie ślepe wierzenie w coś, na co nie ma ANI GRAMA DOWODU jest właśnie bzdurą.
Dowody, fakty, badania - tak działa nauka i nazywanie tego bzdurą dowodzi poziomu intelektualnego rozmówcy. I o jakiej falsyfikacji mowa? Dowodów na istnienie bucka NIE MA ŻADNYCH. Tak więc tutaj przerywam rozmowę, bo jest ona jałowa, jak sam udowodniłeś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
-2 / 2

@Loganesko A teraz, jeszcze raz po polsku, bo to co napisałeś nie ma sensu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
-2 / 10

Widać zrozumienie na poziomie 5 latka. Gdzie ty taki dialog słyszałeś? Kto w ogóle by na taki wpadł?

Ogólnie wiem, że fajnie się kłócić z wymyślonym chochołem, bo takie kłótnie się zawsze wygrywa, ale:
1) nie wiem kto po stronie religii prowadziłby taki dialog, chyba 90-letnia dewotka z demencją
2) gdyby było jak piszesz nie byłoby nawróceń wśród dorosłych
3) cała idea misji by nie działała (mówię o obecnych nie o czasach siłowego podejścia)

Ogólnie nie mam zamiaru nikomu pakować religii na siłę, ale mam czasami ochotę pakować ludziom zdolność do myślenia na siłę i tutaj mam ją szczególną. Bo czemu takie sprowadzanie konfliktu do absurdu ma służyć? Przekonać kogoś? No nie, tylko już przekonani poklepią cię po ramieniu, że to fajne. A więc temu? Podbudowie ego, że udało ci się ośmieszyć twoje własne dziecinne wyobrażenie o czymś czego nie lubisz? Toż to powód do dumy? Czym to się różni od starych dewotów przekonanych, że ateiści to wszyscy złodzieje, wyuzdańcy i cudzołożnicy? W sumie to niczym, oba równie durne wyobrażenia by oszukiwać siebie i dzięki temu poczuć się lepiej.

Tak więc radzę trochę więcej obserwować, pomyśleć, założyć, że wychodzi się z niewiedzy by potem uzupełnić ten stan faktami, może nawet poczytać? Choć to może być już dużo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar okiem_inteligenta
-2 / 6

@Elathir
1. Wiesz to chyba w konwencji żartu. Są tu jednak odniesienia do realnego nauczania.
2. Wyjątek to.nie reguła. I co opierają się one na argumentach czy na tym, że ktoś chce uspokoić sumienie?
3. Robią im szkołę, to chodzą, jest postęp, tylko, że ich tam uczą czytać, żeby ich łatwiej indoktrynować.
4. Nie musisz nikogo zmuszać, bo religia robi to sama. Jest to norma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
-2 / 2

@okiem_inteligenta

1. wyrwane z kontekstu. W ten sposób można nawet ośmieszyć poważne teorie naukowe, w stylu:
"No bo słuchaj nic nie było i to nagle zrobiło bum i było wszystko." - jakby w tak durny sposób opisać wielki wybuch to tez brzmi on absurdalnie.

2. Tych wyjątków jest na tyle dużo by pogrzebać hipotezę z demota. Zwłaszcza w krajach nie religijnych, gdzie ludzie nawracają się raczej jako dorośli, bo religii z domu nie wynieśli. I co z tego, że jest to mniejszość, jeżeli działa to w tysiącach wypadków rocznie w samej Europie, to znaczy, że jest to jak najbardziej możliwe i realne.

3. Na misjach nawraca sie też dorosłych. Gdyby nie dało sie nawrócić osoby nie indoktrynowanej od dziecka, jak twierdzi dowód to misje by nie działały, a działają i to skutecznie. Nie ma znaczenia jak, ważnym jest, że przeczy to hipotezie propagowanej przez demota.

4. Naprawdę? A kto cię zmusza? W Polsce ludzie wierzących aktywnie jest tak 20% + drugie 15% praktykujących ateistów chodzących tam dla tradycji i bo co sąsiad powie ale bez jakiejkolwiek relacji z Bogiem. Do tego dochodzą ludzie niby wierzący w Boga, ale nie praktykujący religii. To, że partia rządząca wchodzi w tyłek hierarchą, zwłaszcza tym skorumpowanym to sytuacja zła (również z punktu widzenia wierzących bo korumpuje Kościół) ale dalej do niczego to nie zmusza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
+1 / 1

@trefik1
Nie wiesz, czym jest myśl. Wykrywa je choćby EEG. To zwykła aktywność mózgu.
Dowody na istnienie myśli są i pośrednie, jak i bezpośrednie. To, że myśl jest czynnikiem, który prowadzi do działań to też forma dowodu.
Ponadto, twoja wypowiedź jest wewnętrznie sprzeczna. Aby kogoś uznać za wariata, trzeba myśleć. Każdy, kto jest zdolny wysłuchać nie ma podstaw, by zakwestionować poczytalność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trefik1
-5 / 5

@Laufer w takim razie też wszystkie cuda są dowodami na istnienie Boga. Ludzie modlą się do Niego, dostają uzdrowień,odrastają im kończyny, odzyskują wzrok, ciała żyjących zgodnie z Jego wolą nie ulegają rozkładowi, tsunami nie zalewa plaży, na której stoi kapłan z najświętszym sakramentem itp. itd miliardy podobnych zdarzeń. Poza tym słyszałem też wypowiedzi różnych ludzi o nawróceniu m.in. inżyniera z Nasa, który powiedział że całe życie był wychowany na ateistę i stał się wierzący bo więcej sensu odnalazł w Biblii niż w nauce. Podważał potem teorie wielkiego wybuchu i pokazywał wszystkie jej nieścisłości. Ze swojego punktu też wiem, że taka sama bzdura jest teoria ewolucji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
+1 / 1

@trefik1
Nie, nie są dowodami na istnienie Boga. Po pierwsze, nie ma przypadków odrastania kończyn czy niegnijących zwłok. Ani jednego dowiedzionego. A ty bredzisz o MILIARDACH takich zdarzeń? Jesteś niepoważny.
Na przykład twarz ojca Pio to maska, i to jest potwierdzony fakt. Samo ciało gnije jak każde.
Po drugie, należy dowieść związku przyczynowo-skutkowego między Bogiem, a takimi zdarzeniami. Nie jest nim opinia uzdrowionego - "cudowne" uzdrowienia występują u ludzi odmiennej religii, a nawet niewierzących w Boga.
Wierzysz, że bzdurą jest teoria ewolucji. Aby mówić o wiedzy, musiałbyś mieć dowody.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trefik1
-4 / 4

@Laufer skoro nie wiesz o przypadkach odrastających kończyn to pokazuje jak mało wiesz na temat religii. Jeżeli potrafisz tylko wskazać ojca Pio jako osobę której ciało nie ulega rozkładowi to tylko bardziej udowadnia Twój brak woedzy. Nigdzie nie stwierdziłem że są miliardy takich przypadków. Mamy 8 miliardow ludzi na świecie, kilkanaście osób z 1000 NIE idzie do piekła, więc wiary, a już głębokiej wiary jest bardzo mało. Prawdziwa wiedza prowadzi do Boga, ale trzeba chcieć ja odnaleźć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
+1 / 1

@trefik1
A, sekciarz. Szkoda, źe nie wiedziałem wcześniej, darowałbym sobie tę dyskusję. Podałem przykład ojca Pio, bo to sławny przypadek i sławne kłamstwo, w jakie wierzą "obdarzeni tajemną wiedzą".
Proszę, nie pisz o dowodach, bo jak widać nie jesteś wystarczająco wykształcony, by rozumieć to słowo.
Za to wystarczająco naiwny, by wierzyć w taki absurd, jak dobry Bóg, który pozwala miliardom "iść do piekła", cokolwiek rozumiesz pod tym terminem w swym ignoranckim nieumyśle.

Nie myl wiedzy z wiarą. Nawet mnie nie ciekawi co uważasz za "prawdziwą wiedzę". Pewnie tylko rozczarowałbym się, jak bezdennie głupi są fanatycy, co łykają każde oszustwo równie łatwo, co oddają cały majątek, a także własne dzieci na gwałt jakimś liderom sekt. Dużo płacisz za tę prawdziwą wiedzę, krzywdą innych? To jest interesujące zagadnienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trefik1
-4 / 4

@Laufer już w pierwszym zdaniu widać że szufladkujesz czyli od razu widać Twój brak wiedzy. Moje wykształcenie może być wyższe niż Twoje. Na pewno nie jestem taki naiwny. Nie powtarzam i nie wierzę w to co powiedział jeden profesor a potem kilku powtórzyło. Tacy "madrzy" ludzie są tylko w epoce, w której żyją, potem przychodzą nowe odkrycia i te "mądrości" przepadają razem z nimi. Gdybyś czytał że zrozumieniem co wcześniej napisałem to byś takich bezsensownych przykładów nie podawał. Na 1000 osób tylko kilkanaście idzie do Nieba. Czy wśród nich są Ci ludzie? Czy oni są wyznawcami Boga Jahwe? Czy też nie mający wiedzy ludzie mogą powiedzieć, że są to wyznawcy Jezusa? Sprawdź czym jest wiara i nie pisz takich głupot.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
+1 / 1

@trefik1
Nie szufladkuję, dałeś wystarczający popis fanatyzmu, by móc ocenić twoją mądrość, a raczej jej mizerność.
Wiem czym jest wiara w sensie religijnym. Nieracjonalnym idiotyzmem.
Jeśli twoja wiara nie jest wystarczająca, by czynić cuda, jak apostołowie - nie marnuj mojego czasu by przekonywać o tym, że twoja jest lepsza niż milionów innych. Brak ku temu podstaw.
Przeczytałem ze zrozumieniem, i idiotyzmy w rodzaju "miliardów podobnych zdarzeń", gdzie liczba udowodnionych oscyluje wokół zera - jest jasnym przekazem, co do twoich zdolności sceptycznego, racjonalnego myślenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trefik1
-4 / 4

@Laufer widać że z mądrością to nie masz nic wspólnego. Inteligentny człowiek widzi bzdury w nauce i potrafi je zauważyć. A tylko takim, którym się coś wydaje to uważają że jest ona prawdziwa i ślepo w nią wierzą. No nic kolejny człowiek który uważa się za mądrego, przy końcu przekona się o swojej głupocie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

Pewnie zareagowałbym tak, jak przy pierwszym spotkaniu z ultrasem Lechii Gdańsk, albo innym Linuxomaniakiem - z grzeczności bym wysłuchał, wpuszczając jednym uchem i wypuszczając drugim, powiedziałbym coś zdawkowego, po czym wrócił do swoich spraw i myśli.

Ludzie wierzą w różne dziwne rzeczy i różne dziwne rzeczy gadają. Religia to tylko jeden z wielu dziwnych tematów. Nie rozumiem, dlaczego przeciwnicy religii nadają mu aż taką rangę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar okiem_inteligenta
-1 / 5

@daclaw bo narzucają siłą swoje poglądy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Logheen
+3 / 3

A tak w ogole, to ojciec ten tzw bog chrzescijanski, dal ludziom wolna wole, a potem ze jak juz robili co chcieli, to ich potopil, a chwilke wczesniej, Luckowi (czyli temu co byl oswiecony), zafundowal wieczne wczasy w piekle, a to chyba tylko tegoz boga syn byl tylko podobno (swoja droga mial tych dzieci troche i to nieslubnych).
- wiec nie ma ciula, wasz bogu, to musi byc strasznie milosierny.
Ale w sumie stworzyl ludzi na wzor i podobienstwo swoje, wiec wracam dopic moje pedalskie moscato, zeby potem zajarc sobie blueberego, a on moze mi na kant ciulika skoczyc

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Vertreter
+2 / 4

Znajomy kilka lat temu stracił żonę. Z pomocą babć wychowuje córkę, obecnie 8 letnią. Kiedy miała jakieś 5 lat, katechetka w przedszkolu nakładła jej do głowy, że mama kiedyś wróci, bo zmartwychwstanie, itp. Mała była już wtedy tak po dziecięcemu pogodzona z tym wszystkim, więc taka "nowina" ostro namieszała jej w głowie. Od tej pory czekała na nią, przygotowywała prezenty na powitanie, wypytywała, kiedy już będzie? Znajomy próbował jej tłumaczyć, że to tak nie działa, itd. Dzieciak przeżywał traumę od nowa, on zresztą też. Próbował porozmawiać z katechetką, poprosić, by bardziej się przyłożyła do tłumaczenia dzieciom, o co chodzi, a nie przedstawiała im tego tak dosłownie. I co? Pomylony babsztyl stwierdził, że to nie jej problem i niech "sobie dziecko do psychologa wyśle". Interweniował u opiekunki grupy, potem u dyrektorki. W obu przypadkach usłyszał, że skoro zapisał dziecko na religię, to musi się liczyć z takimi sytuacjami. Więc... wypisał ją, bo stwierdził, że te lekcje są dla niej w tym wieku po prostu szkodliwe. Podniósł się jazgot: katechetka, przez urażoną dumę osobistą, próbowała szczuć dzieci na nią, na zasadzie "jak nie z nami, to przeciw nam". Musiała odpuścić dopiero po skargach od kilku rodziców, gdy dowiedzieli się, co się dzieje i najwyraźniej też mieli dość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
+2 / 2

@Vertreter Ja musiałem walczyć z przedszkolem, bo jako jedyny wypisałem córkę z lekcji tego zabobonu. I co? Wrzucali ją do sali, katechetka mimo, że miała nie brać udziału (bo nie dadzą jej do drugiej grupy dzieci, bo to nie jej grupa) to próbowała mi córkę indoktrynować, na szczęście dziecko zaczęło w domu zadawać pytania. Musiałem urządzić wojnę, że moje dziecko ma nie być w pobliżu tego zabobonu, bo to nam zapewnia Polskie ustawodawstwo i prawo ogółem. "Hurr-Durr, jak to tak dziecko nie z buckiem?" - to spojrzałem na katechetkę na zebraniu i powiedziałem, że jak sobie życzy wystąpię o sądowy zakaz zbliżania się do mojego dziecka, a żadnych zmyślonych dziadów nie życzę sobie nawet w promieniu mili od mojej córki.
Foch, tupanie nogą i złośliwe komentarze, ale dało radę i mamy spokój. Gorzej, że jak się władza nie zmieni, to trzeba będzie posyłać na religię lub etykę, a nauczycieli etyki jest o 31 tysięcy mniej niż szkół i już są plany wprowadzać na ich miejsce... nie inaczej, katechetów i księży.
Cholerny katoliban...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem