Bo oczywiście jedząc rybkę trzeba walić drina... Tanio nie jest i nigdy nie było ale biorąc pod uwagę cenę alkoholu to chyba na resztę nie można aż tak narzekać
@kucz10 Chodzi o wzrost cen, ocena czy drogo jest subiektywna. Może być taniej niż było, jeśli zarobki rosły szybciej w tym czasie, ale tym raczej nie groziło i nie grozi.
@TRUTHFUL nie mam na tą chwilę porównania... ostatni raz na "rybce" byłem baaaardzo dawno i orientacyjnie mogę powiedzieć że jest jakieś 30% drożej niż pamiętam... a wrzucanie "paragonu grozy" na którym 1/4 to alko to delikatnie mówiąc manipulacja... i to jeszcze podkreślając że było się z dziećmi (2+2) nie czarujmy się, nad morzem "rybka" od wielu lat jest najdroższa
czym innym jest sprawa, że nad morzem i w górach jest po prostu drogo
Co ciekawe, zarówno w 2015 roku, jak i obecnie, cena na paragonie była równa tej, która goście restauracji widzieli w momencie decydowania się na skorzystanie z oferty danego lokalu.
Mam pytanie do tych, co jeżdżą nad polskie morze? Czy można w miarę łatwo dostać świeżą rybę, ale nie smażoną na oleju, np. wędzoną, pieczoną czy grillowaną? Jeśli nie, to w ogóle nie widzę sensu, żeby tam jeździć. Płacić tyle kasy za rybę smażoną na oleju?
Toż to w dość drogiej restauracji w Granadzie w Hiszpanii, w jednym z najpiękniejszych miast, jakie widziałem, w miejscu, z którego jest widok na Alhambrę, jeden z cudów architektury, porcja pieczonej ryby z dodatkami kosztuje mniej niż €20. Także tyle płacić za smażoną rybę w tandetnej brzydkiej mieścinie, blisko zimnego morza, to kompletna porażka.
@abaddon81
No tak. Zapomniałem o mocno dyskusyjnej świeżości tej ryby. Jechać nad morze, żeby dostać ryby z jakiejś przetwórni zamiast świeżych. Do tego smażone na oleju, w panierce i kosztują więcej niż pieczona ryba w dość drogiej restauracji na południu Europy. Tam tyle bym zapłacił za całą rybę, całą świeżą i pieczoną rybę.
Mniej więcej tyle zapłaciliśmy za rybę w Grecji w tym miejscu. Polecam zobaczyć, co jest na tej wysepce. Przepiękne miejsce. A w tej mieścinie spaliśmy, bo było taniej i było gdzie zostawić auto. Także mniej więcej tyle, co za tego sandacza, to zapłaciliśmy za całą pieczoną i pyszną rybę (do dzisiaj mi ślinka cieknie). Powtarzam, całą. Aha. A jak na drugi dzień poszliśmy do tej samej knajpy, to jeszcze za darmo dostaliśmy po setce jakiegoś ichniejszego alkoholu. Tak się dba o klienta.
czy ktoś rozsądnie wytłumaczy po co iść do knajpy jak wiadomo, że drogo? to jakiś sposób by zabłysnąć na demotywatorach? pretekst do narzekania? o co w tym chodzi?
@michoburger Po to, żeby odpoczywać, bo wakacje. A że boli, to można się tym bólem podzielić z innymi na demotach. Ewentualnie, może rząd i poplecznicy trąbią, że inflacji nie ma, że to nieprawda o galopującej inflacji i wpis w celach pokazania, że to tylko kłamstwa i propaganda?
33% chce PiS, a 10% Konfederację. 8 lat rządów prawicy nie nauczyły ludzi rozumu. Jeśli wygra PiS i będzie rządził wspólnie z Konfederacją, jeszcze bardziej się obłowią jedni i drudzy oraz wzrośnie nasz dług. A kolejne pokolenia będą go spłacać.
Oczywiście jest tez możliwość, że wyjdziemy z UE, powrócą zasady wolnego rynku (nie martwcie się, tylko dla maluczkich), rządzący będą winić wszystkich wkoło i nastanie Święty Kato-taliban Polski.
@Zyzol Nauczyły rozumu, ale rozumu w ich wydaniu. Jeśli to, co robi PISS im odpowiada, to się nauczyli, że trzeba na nich głosować i jeszcze otoczeniu nakazywać to robić. A że na kredyt, to akurat oni nigdy nie zrozumieją konsekwencji. A że zabrali ekstra 2000 a oddali z tego 200, to jeszcze będą zadowoleni, że dostali 200 zwrotu.
Wyjście (albo wyrzucenie) z UE miałoby na celu wprowadzenie modelu białoruskiego, rządy absolutne, a wtedy o wolnym rynku to pomarzyć można, decyzyjność centralna w Warszawie i kagańce na twarzach obywateli.
Tydzień temu byłem w Mielnie. Grilowana ryba przy plaży cała z łbem i ogonem dla nie dowiarków kosztowała 140 za kilo i była pyszna. Faszerowana masłem czosnkowym i ziołami. Co prawda są tu ceny po 180 za kilo ale i prawie 1/3 to alkohol więc nie wiem w czym problem. Widziały gały co brały no chyba że szlachta usiadła zamawiała w ciemno bo kasa nie ma znaczenia... do czasu
Po 12 dniach wróciłem z Chorwacji. Tak straszyli o € a jest taniej niż w Polsce, jak porównywałem ze znajomymi, którzy są obecnie na Mazurach i nad morzem.
@Krisiek44
Takie, że na południu Europy latem dla przeciętnego Polaka jest stanowczo za gorąco, więc lepiej pojechać przed albo po sezonie. A jeśli się pojedzie późną wiosną albo wczesną jesienią, to woda w morzu i tak będzie ciepła.
@El_Polaco teraz w Splicie jest 17' a Dubrowniku 18' w nocy było 11, więc kicha. A otwarty Adriatyk 20' latem osiąga ledwo, przylądowe plaże to co innego, ja tam wolę jachcik i od wysepki do wysepki.
Najniższa krajowa do ręki 2015 - 1286,16
Najniższa krajowa do ręki pierwsze półrocze 2023 - 2709,48
Więc w 2015 te 200zł to prawie 1/6 najniższej krajowej
W 2023 już dorzucając na równe 350 żeby też było z napiwkiem jak to jest powiedziane na 2015 200 to obiad + napiwek, więc teraz 350 z napiwkiem da nam niecałą 1/8
Więc o co ten cały krzyk? Nie jestem zwolennikiem partii wybranej, ale po prostu męczy mnie pier***enie ludzi jak to nie jest drogo, jak po pierwsze jadą nad morze gdzie jest drogo w ch**, po drugie zamawiają co popadnie bo szlachta się bawi na koszta nie patrzy, po trzecie chcą kogoś przestraszyć kwotą 300zł, gdzie to już nie te same pieniądze co te 8 lat temu kiedy 300zł stanowiło 1/4 wypłąty. Prosta matematyka, tyle jest potrzebne.
Najniższe wynagrodzenie urosło o 2,1x
Cena waszego obiadku uwzględniając zaokrąglenie do 350 jak wcześniej napisałem to 1,75x więcej, w teorii obiad wyszedł was taniej niż 8 lat temu.
Idą na główną ulicę przy samej plaży, a potem wielkie oczy
@ABDUL93 Inflacja jest w całym kraju.
Bo oczywiście jedząc rybkę trzeba walić drina... Tanio nie jest i nigdy nie było ale biorąc pod uwagę cenę alkoholu to chyba na resztę nie można aż tak narzekać
@kucz10 Nawet odliczając "drina" jest bardzo drogo.
@kucz10 Chodzi o wzrost cen, ocena czy drogo jest subiektywna. Może być taniej niż było, jeśli zarobki rosły szybciej w tym czasie, ale tym raczej nie groziło i nie grozi.
@TRUTHFUL nie mam na tą chwilę porównania... ostatni raz na "rybce" byłem baaaardzo dawno i orientacyjnie mogę powiedzieć że jest jakieś 30% drożej niż pamiętam... a wrzucanie "paragonu grozy" na którym 1/4 to alko to delikatnie mówiąc manipulacja... i to jeszcze podkreślając że było się z dziećmi (2+2) nie czarujmy się, nad morzem "rybka" od wielu lat jest najdroższa
czym innym jest sprawa, że nad morzem i w górach jest po prostu drogo
A teraz napiwek jest w cenie ryb.
Dziwny ten paragon: karmazyn na wagę: 0.28 SZT
@r212 zapewne powinno być kg, ale na kasie nabija w szt.
Trzeba było brać wodę niegazowaną!
Średni inflacja wychodzi około 8.5 procent. a teraz jest ponad 18. W 2031 przy tej inflacji zapłacisz około 1500zł
Co ciekawe, zarówno w 2015 roku, jak i obecnie, cena na paragonie była równa tej, która goście restauracji widzieli w momencie decydowania się na skorzystanie z oferty danego lokalu.
80zł za sam alkohol :D
Mam pytanie do tych, co jeżdżą nad polskie morze? Czy można w miarę łatwo dostać świeżą rybę, ale nie smażoną na oleju, np. wędzoną, pieczoną czy grillowaną? Jeśli nie, to w ogóle nie widzę sensu, żeby tam jeździć. Płacić tyle kasy za rybę smażoną na oleju?
Toż to w dość drogiej restauracji w Granadzie w Hiszpanii, w jednym z najpiękniejszych miast, jakie widziałem, w miejscu, z którego jest widok na Alhambrę, jeden z cudów architektury, porcja pieczonej ryby z dodatkami kosztuje mniej niż €20. Także tyle płacić za smażoną rybę w tandetnej brzydkiej mieścinie, blisko zimnego morza, to kompletna porażka.
@El_Polaco Zabawne jest że ryby przywożą z hurtowni we Wrocławiu:D.
@El_Polaco W Weronie na placu przy koloseum pizza kosztuje 8 EUR.
@abaddon81
No tak. Zapomniałem o mocno dyskusyjnej świeżości tej ryby. Jechać nad morze, żeby dostać ryby z jakiejś przetwórni zamiast świeżych. Do tego smażone na oleju, w panierce i kosztują więcej niż pieczona ryba w dość drogiej restauracji na południu Europy. Tam tyle bym zapłacił za całą rybę, całą świeżą i pieczoną rybę.
Mniej więcej tyle zapłaciliśmy za rybę w Grecji w tym miejscu. Polecam zobaczyć, co jest na tej wysepce. Przepiękne miejsce. A w tej mieścinie spaliśmy, bo było taniej i było gdzie zostawić auto. Także mniej więcej tyle, co za tego sandacza, to zapłaciliśmy za całą pieczoną i pyszną rybę (do dzisiaj mi ślinka cieknie). Powtarzam, całą. Aha. A jak na drugi dzień poszliśmy do tej samej knajpy, to jeszcze za darmo dostaliśmy po setce jakiegoś ichniejszego alkoholu. Tak się dba o klienta.
czy ktoś rozsądnie wytłumaczy po co iść do knajpy jak wiadomo, że drogo? to jakiś sposób by zabłysnąć na demotywatorach? pretekst do narzekania? o co w tym chodzi?
@michoburger Po to, żeby odpoczywać, bo wakacje. A że boli, to można się tym bólem podzielić z innymi na demotach. Ewentualnie, może rząd i poplecznicy trąbią, że inflacji nie ma, że to nieprawda o galopującej inflacji i wpis w celach pokazania, że to tylko kłamstwa i propaganda?
33% chce PiS, a 10% Konfederację. 8 lat rządów prawicy nie nauczyły ludzi rozumu. Jeśli wygra PiS i będzie rządził wspólnie z Konfederacją, jeszcze bardziej się obłowią jedni i drudzy oraz wzrośnie nasz dług. A kolejne pokolenia będą go spłacać.
Oczywiście jest tez możliwość, że wyjdziemy z UE, powrócą zasady wolnego rynku (nie martwcie się, tylko dla maluczkich), rządzący będą winić wszystkich wkoło i nastanie Święty Kato-taliban Polski.
I jak pięknie rozkład + | - obrazuje podział społeczeństwa.
@Zyzol Nauczyły rozumu, ale rozumu w ich wydaniu. Jeśli to, co robi PISS im odpowiada, to się nauczyli, że trzeba na nich głosować i jeszcze otoczeniu nakazywać to robić. A że na kredyt, to akurat oni nigdy nie zrozumieją konsekwencji. A że zabrali ekstra 2000 a oddali z tego 200, to jeszcze będą zadowoleni, że dostali 200 zwrotu.
Wyjście (albo wyrzucenie) z UE miałoby na celu wprowadzenie modelu białoruskiego, rządy absolutne, a wtedy o wolnym rynku to pomarzyć można, decyzyjność centralna w Warszawie i kagańce na twarzach obywateli.
oczywiście autor demotywatora nie chciałby podwyżki.
Tydzień temu byłem w Mielnie. Grilowana ryba przy plaży cała z łbem i ogonem dla nie dowiarków kosztowała 140 za kilo i była pyszna. Faszerowana masłem czosnkowym i ziołami. Co prawda są tu ceny po 180 za kilo ale i prawie 1/3 to alkohol więc nie wiem w czym problem. Widziały gały co brały no chyba że szlachta usiadła zamawiała w ciemno bo kasa nie ma znaczenia... do czasu
Jakimś dziwnym trafem frytki stekowe i karmazyn na wagę kosztują dokładnie tyle samo ;d.
Woda gazowana za 10zł?!? O.O
dalej głosujcie na pis to w następnym roku nie będzie gdzie już zjeść ryby bo wszystkie lokale upadną
Po 12 dniach wróciłem z Chorwacji. Tak straszyli o € a jest taniej niż w Polsce, jak porównywałem ze znajomymi, którzy są obecnie na Mazurach i nad morzem.
@KrzychuKuran co to za porównania grubo przed sezonem? Nawet duże hotele mają inne ceny, a połowa restauracji nie czynna.
@Krisiek44
Takie, że na południu Europy latem dla przeciętnego Polaka jest stanowczo za gorąco, więc lepiej pojechać przed albo po sezonie. A jeśli się pojedzie późną wiosną albo wczesną jesienią, to woda w morzu i tak będzie ciepła.
@El_Polaco teraz w Splicie jest 17' a Dubrowniku 18' w nocy było 11, więc kicha. A otwarty Adriatyk 20' latem osiąga ledwo, przylądowe plaże to co innego, ja tam wolę jachcik i od wysepki do wysepki.
Karmazyn, dorsz i sandacz, i cała reszta wymyślna. A później ktoś przedstawia paragon grozy.
po co narzekać jak nie stać to nie chodzić
Jak się nie ma miedzi, to sie na du**e siedzi. Mawiała moja mama.
kup se zarcie w biedronce jak cie nie stac
Japrdl.
Zaczęły się paragony.
Najniższa krajowa do ręki 2015 - 1286,16
Najniższa krajowa do ręki pierwsze półrocze 2023 - 2709,48
Więc w 2015 te 200zł to prawie 1/6 najniższej krajowej
W 2023 już dorzucając na równe 350 żeby też było z napiwkiem jak to jest powiedziane na 2015 200 to obiad + napiwek, więc teraz 350 z napiwkiem da nam niecałą 1/8
Więc o co ten cały krzyk? Nie jestem zwolennikiem partii wybranej, ale po prostu męczy mnie pier***enie ludzi jak to nie jest drogo, jak po pierwsze jadą nad morze gdzie jest drogo w ch**, po drugie zamawiają co popadnie bo szlachta się bawi na koszta nie patrzy, po trzecie chcą kogoś przestraszyć kwotą 300zł, gdzie to już nie te same pieniądze co te 8 lat temu kiedy 300zł stanowiło 1/4 wypłąty. Prosta matematyka, tyle jest potrzebne.
Najniższe wynagrodzenie urosło o 2,1x
Cena waszego obiadku uwzględniając zaokrąglenie do 350 jak wcześniej napisałem to 1,75x więcej, w teorii obiad wyszedł was taniej niż 8 lat temu.
Aperol we Włoszech - 5 euro...