@dokturbasen Przy okazji powinien powiedzieć że Jelcz korzysta z ramy MANa, zawieszenia Tatry a kabina tych ciężarówek oparta jest na kabinie wykonanej przez Rheinmetall dla ciężarówek z serii HX.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 maja 2023 o 0:41
Pierwsze miały silnik 1300 i były dobre
Następnym nasi " modernizatorzy" dali motor 1500 i kilka dwuteowników stropowych ( Takie sprawiało to wrażenie ) i były to straszne,nieruchawe krowy.
Potem rozwiercili na 1600 Caro na gaźniku i to były dobre maszyny.
Ale oczywiście modernizatorzy nie mogli zostawić dobrej maszyny w spokoju i musieli speeerdolić dając wtrysk.
Tak dobrze czytacie,liczba pojedyncza... Cztery kanały różnej długości a wtrysk jeden.
I dopiero ten na wtrysku to była krowa.
A tak wszystkie miały tak,że wychodząc w nocy słychać było : chrup,chrup,chrup...
To rdza je wcinała z ogromnym apetytem.
@AngryBoar Zapomniałeś o turbodieslu 2.0 i dieslu 1.9.
Pierwszy był całkowitą pomyłką i patologią, bo w FSO uznali że silnik od łodzi motorowej będzie odpowiedni do nieco wydłużonej wersji Poloneza. A drugi był już nieśmiesznym żartem z silnikiem XUD9A na wtrysku pośrednim, któremu w FSO wycięli turbinę i zaślepili to kawałkiem przykręconej blachy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 maja 2023 o 0:54
@PIStozwis No dlatego "przejściówki" z 2.0 turbodieslem wymarły, prawdopodobnie został tylko jeden egzemplarz który i tak jest cały krzywy.
A 1.9 w wąskim Caro potrafił roznieść cały samochód. W ogóle wąskie Caro to była pomyłka konstrukcyjna. Jakiś żart pijanego inżyniera, żart który został zaakceptowany.
@ubooot 18 lat jednym egzemplarzem - miał swoje kaprysy - świece trzeba było wymieniać raz w roku, bo "rzucał palenie", paliwo spływało do zbiornika i trzeba było długo kręcić by zapalił po trochę dłuższym postoju, zaciski hamulcowe co kilkanaście miesięcy warto było przeczyścić by kiedyś nie zabrakło kilku metrów, korozja żarła w zależności od dnia i godzin produkcji nadwozia - najgorzej było z egzemplarzami, które wyprodukowano w ostatnim dniu tygodnia, po którym do poniedziałku przerywano proces produkcji. Mimo, że palił kilkanaście litrów nie był zagazowany. Od kilkunastu lat jeżdżę japończykiem - leję paliwo i płyn do spryskiwacza i co kilkanaście miesięcy wymieniam olej. Najpoważniejsza awaria to zablokowany zaworek zwrotny na przewodzie spryskiwacza - koszt wymiany poniżej 5 zł
@sliko W latach 90-tych kupiłem Poloneza Caro Plus jako samochód służbowy dla pracowników. Jakoś po 3 latach mieli stłuczkę, w efekcie której do wymiany były drzwi, podsufitka i przednia deska. W trakcie demontażu tego ostatniego, okazało się że w jej środku zalegał skarb! Pusta butelka po półlitrówce, banderola zgadzała się z rokiem produkcji auta, więc było tam od nowości i trafiło już na fabryce.
A Polonezy, ich niezawodność była zależna od humoru ekipy, zmiany która go składała, dnia tygodnia, miesiąca i roku.
Dzisiaj uważa się Poldka za samochód trwały i łatwy w naprawie. Tylko dlatego że do dnia dzisiejszego przetrwały głównie wtorkowe egzemplarze z okresu maj-czerwiec. Bo reszta albo zepsuła się po kilku latach albo zeżarła je rdza zanim zdążyły zdechnąć mechanicznie.
a jelcz odradza się po 8 latach rządów pis-u, dzięki putinowi,jutro pinokio powie że to dzięki nim
@dokturbasen Przy okazji powinien powiedzieć że Jelcz korzysta z ramy MANa, zawieszenia Tatry a kabina tych ciężarówek oparta jest na kabinie wykonanej przez Rheinmetall dla ciężarówek z serii HX.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2023 o 0:41
Czym więcej lat ma Polonez, tym bardziej niezawodnym, nowoczesnym i komfortowym samochodem staje się w mitach na jego temat.
@Jezuita Dlaczego? Ja w urodziny mojej mamy zawsze chodzę na cmentarz i z Nią rozmawiam.
Pierwsze miały silnik 1300 i były dobre
Następnym nasi " modernizatorzy" dali motor 1500 i kilka dwuteowników stropowych ( Takie sprawiało to wrażenie ) i były to straszne,nieruchawe krowy.
Potem rozwiercili na 1600 Caro na gaźniku i to były dobre maszyny.
Ale oczywiście modernizatorzy nie mogli zostawić dobrej maszyny w spokoju i musieli speeerdolić dając wtrysk.
Tak dobrze czytacie,liczba pojedyncza... Cztery kanały różnej długości a wtrysk jeden.
I dopiero ten na wtrysku to była krowa.
A tak wszystkie miały tak,że wychodząc w nocy słychać było : chrup,chrup,chrup...
To rdza je wcinała z ogromnym apetytem.
@AngryBoar Zapomniałeś o turbodieslu 2.0 i dieslu 1.9.
Pierwszy był całkowitą pomyłką i patologią, bo w FSO uznali że silnik od łodzi motorowej będzie odpowiedni do nieco wydłużonej wersji Poloneza. A drugi był już nieśmiesznym żartem z silnikiem XUD9A na wtrysku pośrednim, któremu w FSO wycięli turbinę i zaślepili to kawałkiem przykręconej blachy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2023 o 0:54
@yankers
Mea culpa.
Robi się ze mnie stary sklerotyk :)
PS
Skleroza nie jest zła
Co dzień rano budzę się w łóżku z nieznaną Kobietą. xD
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2023 o 6:59
@yankers Konstrukcyjnie Poldek nie był przystosowany do silników wysokoprężnych. Zanim wprowadzili poprawki w karoserii to się rozłaził.
@PIStozwis No dlatego "przejściówki" z 2.0 turbodieslem wymarły, prawdopodobnie został tylko jeden egzemplarz który i tak jest cały krzywy.
A 1.9 w wąskim Caro potrafił roznieść cały samochód. W ogóle wąskie Caro to była pomyłka konstrukcyjna. Jakiś żart pijanego inżyniera, żart który został zaakceptowany.
@AngryBoar Fajna choroba. Codziennie poznajesz nowych ludzi.
teraz to już miejska legenda. Ci co jeździli tym padłem pamiętają.
@ubooot 18 lat jednym egzemplarzem - miał swoje kaprysy - świece trzeba było wymieniać raz w roku, bo "rzucał palenie", paliwo spływało do zbiornika i trzeba było długo kręcić by zapalił po trochę dłuższym postoju, zaciski hamulcowe co kilkanaście miesięcy warto było przeczyścić by kiedyś nie zabrakło kilku metrów, korozja żarła w zależności od dnia i godzin produkcji nadwozia - najgorzej było z egzemplarzami, które wyprodukowano w ostatnim dniu tygodnia, po którym do poniedziałku przerywano proces produkcji. Mimo, że palił kilkanaście litrów nie był zagazowany. Od kilkunastu lat jeżdżę japończykiem - leję paliwo i płyn do spryskiwacza i co kilkanaście miesięcy wymieniam olej. Najpoważniejsza awaria to zablokowany zaworek zwrotny na przewodzie spryskiwacza - koszt wymiany poniżej 5 zł
@sliko W latach 90-tych kupiłem Poloneza Caro Plus jako samochód służbowy dla pracowników. Jakoś po 3 latach mieli stłuczkę, w efekcie której do wymiany były drzwi, podsufitka i przednia deska. W trakcie demontażu tego ostatniego, okazało się że w jej środku zalegał skarb! Pusta butelka po półlitrówce, banderola zgadzała się z rokiem produkcji auta, więc było tam od nowości i trafiło już na fabryce.
A Polonezy, ich niezawodność była zależna od humoru ekipy, zmiany która go składała, dnia tygodnia, miesiąca i roku.
Dzisiaj uważa się Poldka za samochód trwały i łatwy w naprawie. Tylko dlatego że do dnia dzisiejszego przetrwały głównie wtorkowe egzemplarze z okresu maj-czerwiec. Bo reszta albo zepsuła się po kilku latach albo zeżarła je rdza zanim zdążyły zdechnąć mechanicznie.
Obchodził by, gdyby nie zgnił.
Chopin się 2 miesiące temu nachlał jak świnia na swoich 213 urodzinach.
To był syf - nic więcej.