@samodzielny68 Polski ogólnie uważany jest za bardzo trudny język. Chociaż jak uczyłem się estońskiego, to uznałem nasz język za dość prosty i prymitywny. W estońskim nie masz w ogóle czasu przyszłego a to co chcesz zrobić w przyszłości, określa się czasem zaprzeszłym z określeniem czasu kiedy będziesz to robił. I czas wykonania tej czynności, określasz w formie czasu teraźniejszego :D
Jakby było mało to masz dwa różne celowniki i dwa różne bierniki, wszystko zależne jest który zaimek stosujesz a jest ich sześć. A w czasie teraźniejszo-przeszłym, stosujesz tylko formy bezosobowe, są dwie :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
5 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 maja 2023 o 13:36
@yankers Wszystkie słowiańskie są podobnie trudne (chyba, że już któryś znasz, bo wtedy nie ma problemu, są podobne). Przy wschodniosłowiańskich dochodzi jeszcze alfabet, dla mnie był wielką przeszkodą i nigdy rosyjskiego w znośnym stopniu nie opanowałem. Celtyckie są bardzo trudne a ugrofińskie uchodzą za zabójcze; a to tylko Europa. Łatwe są romańskie, z tego zwłaszcza włoski. Hiszpański już gorzej, a francuski to inna liga, powiedziałbym, że zwłaszcza na początku trudniejszy niż angielski.
Nasz język ma dość trudną fonetykę, zachował deklinacje i koniugacje, ma sporo nieregularności gramatycznych, ale w sumie żadne dziwactwo. Normalny język indoeuropejski o średniej skali trudności.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 maja 2023 o 18:19
@samodzielny68 No estoński jest z rodziny ugrofińskich, jest on naprawdę cholernie trudny. U nas trudna jest głównie wymowa, u nich dla mnie najtrudniejsze jest stosowanie odpowiedniego czasu z odpowiednimi zaimkami, tego jest po prostu za dużo i za dużo możliwych kombinacji. Wymowa nie stanowi natomiast aż takiego problemu, przynajmniej dla mnie jako Polaka.
@damian36
Może to zawoalowana sugestia żebyś spróbował nauczyć się podstaw szkockiego? Wtedy przestałbyś uważać że polski język jest trudny ;)
Albo żebyś chociaż zaczął mówić poprawnie po angielsku..
Irlandzki jest na tyle trudny, że nie za go większość Irlandczyków ;) (dla mniej kumatych można dodać, że Irlandczycy dali się językowo wynarodowić, a Polacy nie). Absurdalne reguły gramatyczne, wymowa i słowa z czeluści piekielnych, np. Dublin to po irlandzku Baile Átha Cliath.
Kompleksy "polska język, trudna język" można między bajki włożyć.
Daniel - człowiek, który został memem. A fota kompletnie wyciągnięta z kontekstu.
BTW, polski wcale nie jest "obiektywnie" taki trudny. Zwłąszcza w kategorii zapiswymowa jest dość prosty (choć niekoniecznie łatwy dla ludzi, którzy nie mają odpowiednich głosek w swoim ojczystym języku, ale to każdy język tak ma).
Taka opinia dowodzi jedynie nieznajomości innych języków poza angielskim i polskim.
@samodzielny68 Polski ogólnie uważany jest za bardzo trudny język. Chociaż jak uczyłem się estońskiego, to uznałem nasz język za dość prosty i prymitywny. W estońskim nie masz w ogóle czasu przyszłego a to co chcesz zrobić w przyszłości, określa się czasem zaprzeszłym z określeniem czasu kiedy będziesz to robił. I czas wykonania tej czynności, określasz w formie czasu teraźniejszego :D
Jakby było mało to masz dwa różne celowniki i dwa różne bierniki, wszystko zależne jest który zaimek stosujesz a jest ich sześć. A w czasie teraźniejszo-przeszłym, stosujesz tylko formy bezosobowe, są dwie :)
Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2023 o 13:36
@yankers Wszystkie słowiańskie są podobnie trudne (chyba, że już któryś znasz, bo wtedy nie ma problemu, są podobne). Przy wschodniosłowiańskich dochodzi jeszcze alfabet, dla mnie był wielką przeszkodą i nigdy rosyjskiego w znośnym stopniu nie opanowałem. Celtyckie są bardzo trudne a ugrofińskie uchodzą za zabójcze; a to tylko Europa. Łatwe są romańskie, z tego zwłaszcza włoski. Hiszpański już gorzej, a francuski to inna liga, powiedziałbym, że zwłaszcza na początku trudniejszy niż angielski.
Nasz język ma dość trudną fonetykę, zachował deklinacje i koniugacje, ma sporo nieregularności gramatycznych, ale w sumie żadne dziwactwo. Normalny język indoeuropejski o średniej skali trudności.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2023 o 18:19
@samodzielny68 No estoński jest z rodziny ugrofińskich, jest on naprawdę cholernie trudny. U nas trudna jest głównie wymowa, u nich dla mnie najtrudniejsze jest stosowanie odpowiedniego czasu z odpowiednimi zaimkami, tego jest po prostu za dużo i za dużo możliwych kombinacji. Wymowa nie stanowi natomiast aż takiego problemu, przynajmniej dla mnie jako Polaka.
Zdaje się, że potrzebny jest jeszcze jakiś stadion w charakterze bilbordu...
wygrać, przegrać, nagrać, dograć, odegrać, zgrać, wgrać, ugrać...
Mój szkocki zięć, przed posiłkiem mówi "na zdrowie", a przy kielichu "smacznego". 13 lat tłumaczę mu różnicę, a on dalej swoje. I za to go lubię.
@damian36
Może to zawoalowana sugestia żebyś spróbował nauczyć się podstaw szkockiego? Wtedy przestałbyś uważać że polski język jest trudny ;)
Albo żebyś chociaż zaczął mówić poprawnie po angielsku..
Irlandzki jest na tyle trudny, że nie za go większość Irlandczyków ;) (dla mniej kumatych można dodać, że Irlandczycy dali się językowo wynarodowić, a Polacy nie). Absurdalne reguły gramatyczne, wymowa i słowa z czeluści piekielnych, np. Dublin to po irlandzku Baile Átha Cliath.
Kompleksy "polska język, trudna język" można między bajki włożyć.
Daniel - człowiek, który został memem. A fota kompletnie wyciągnięta z kontekstu.
BTW, polski wcale nie jest "obiektywnie" taki trudny. Zwłąszcza w kategorii zapiswymowa jest dość prosty (choć niekoniecznie łatwy dla ludzi, którzy nie mają odpowiednich głosek w swoim ojczystym języku, ale to każdy język tak ma).